Reklama

Pomocna dłoń służebniczek

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

„Wszystko co uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili.”
(Mt 25,40)

W Skoczowie działa jeden z Domów Opieki Społecznej prowadzony przez Siostry Służebniczki Najświętszej Maryi Panny. Jego celem jest opieka nad ludźmi niepełnosprawnymi umysłowo. Wokół nas jest bowiem wielu potrzebujących pomocy, borykających się z trudnościami zwykłego dnia, którzy martwią się o chleb powszedni czy o dach nad głową. Ludzie upośledzeni umysłowo potrzebują szczególnie troskliwej opieki, czułości, aby mogli pewniej spoglądać na otaczający ich, bardzo często obcy świat. Wielu z nich znalazło opiekę w domu sióstr, które służą profesjonalną i fachową pomocą.
Obecnie w skoczowskim Domu Pomocy Społecznej dla dzieci mieszka czterdziestu „chłopców” w wieku od 5 do 58 lat z różnym stopniem upośledzenia. W domu pracuje pięć sióstr zakonnych i trzydziestu świeckich pracowników, pełniących funkcje wychowawców, terapeutów. Chłopcy bardzo często nie mają już rodziców, bądź rodzina nie utrzymuje z nimi kontaktu. Dla wielu z nich to właśnie tutaj jest prawdziwy dom, gdyż znajdują tu miłość, zrozumienie, troskliwą opiekę. Wcześnie wstają, gdyż o 7.30 mają śniadanie. Podczas posiłku pomagają sobie wzajemnie, podając pieczywo, kubki itd. Po śniadaniu podopieczni, którzy są bardziej sprawni, pomagają w kuchni, np. układają naczynia czy myją podłogę. Praca w domu jest dla wielu wielkim wyzwaniem, a spełanione obowiązki są dla nich powodem do dumy. Siostra Przełożona mówi, że „ważnym elementem udanego leczenia jest wdrażanie chłopców do codziennych czynności, tak, by mogli czuć się potrzebni, kochani”.
Młodsi chłopcy o niskim upośledzeniu chodzą do szkół, w których często chwaleni są za sumienną pracę. Starsi, w ramach terapii uczestniczą w „Szkole życia”, która przysposabia ich do codziennych, najprostszych czynności. Kilku z nich pracuje w miejscowej mleczarni, a po pracy bardzo chętnie pomagają innym, np. odgarniają śnieg, wnoszą węgiel. Są dumni, że i oni mogą służyć komuś pomocą. Siostra Przełożona mówi, że najtrudniejszym okresem dla chłopców jest czas świąteczny, gdyż wielu z podopiecznych ma możliwość wyjazdu do rodziny, a część musi pozostać w Domu. Chłopcy, którzy muszą pozostać na święta w Skoczowie, zamykają się w sobie, często stają się wręcz agresywni wobec wychowawców. Według siostry Przełożonej, w takich trudnych sytuacjach „wychowawcy stają na wysokości zadania i zabierają ich do swoich domów, by choć na chwilę poczuli, że ktoś kocha ich takimi, jakimi są”.
Praca z ludźmi upośledzonymi jest bardzo trudna i wymaga wielu poświęceń, często wyrzeczeń ze strony sióstr czy terapeutów, ale, jak mówi siostra Wirginia: „Trzeba złapać bakcyla i wtedy ta praca nabiera nowego, niesamowitego wymiaru i daje wiele satysfakcji”.
W skoczowskim DPS mieszka chłopak, który zawsze przedstawia się jako malarz. To Grześ Dostatni, który rzeczywiście maluje piękne obrazy! Najchętniej postaci świętych, ale też i cudowne pejzaże.
Kolejnym z elementów terapii są częste wycieczki w plener. „Chłopcy są wtedy bardzo szczęśliwi, a to cieszy najbardziej”- mówi siostra Przełożona. Chłopcy wyjeżdżają co roku na turnusy rehabilitacyjne nad morze. Tam wraz z wychowawcami biorą udział w różnych zajęciach rehabilitacyjnych czy terapeutycznych.
W wychowaniu chłopców ważne są nagrody i kary. „Jeśli są grzeczni, dostają pochwałę lub słodycz, którą lubią. To często motywuje ich do efektywnego działania. Karą natomiast jest zabronienie im jedzenia słodkości” - mówi siostra Wirginia. W domu znajduje się kaplica, do której wielu z chłopców przychodzi „pogadać” z Bogiem. Siostry zaś przychodzą prosić Pana o łaski i siłę do wychowywania swoich „dzieciaczków”, którym wraz z terapeutami poświęcają całe dnie.
Siostry żyją według zawołania bł. Edmunda Bojanowskiego, założyciela zgromadzenia: „Służąc Bogu i Niepokalanej przez niesienie pomocy bliźnim i opuszczonym.” Pochylając się nad dziećmi specjalnej troski, wypełniają nowe Przykazanie, które dał nam Chrystus. Siostra Wirginia zapytana czy praca z takimi dziećmi jest trudna, z uśmiechem odpowiada: „Nie. To najwspanialsze dzieci na świecie! Praca z nimi jest moją miłością i powołaniem!”

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2006-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Fatima: biskupi Europy napisali list do przewodniczącej Komisji Europejskiej

2025-10-13 19:20

[ TEMATY ]

Fatima

list

Komisja Europejska

biskupi Europy

Adobe Stock

Biskupi napisali list do Ursuli von der Leyen

Biskupi napisali list do Ursuli von der Leyen

Przed zbliżającym się szczytem klimatycznym COP30 w brazylijskim Belém przewodniczący konferencji episkopatów państw Europy wysłali list do przewodniczącej Komisji Europejskiej Ursuli von der Leyen. Wezwali w nim instytucje europejskie do zdecydowanego działania w ochronie naszego „wspólnego domu”.

Ochrona stworzenia była jednym z tematów odbywającego się w Fatimie w dniach 7-10 października zgromadzenia plenarnego Rady Konferencji Biskupich Europy (CCEE). W opublikowanym dziś komunikacie przewodniczący episkopatów naszego kontynentu wezwali do modlitwy o pokój i do misyjnego zaangażowania Kościoła w Europie. Temat obrad brzmiał: „Jak być uczniami-misjonarzami w zsekularyzowanej Europie?”.
CZYTAJ DALEJ

Objawienia Serca

Niedziela Ogólnopolska 42/2016, str. 17-18

[ TEMATY ]

turystyka

klasztor

Serce Jezusa

Margita Kotas

Bazylika pw. Najświętszego Serca Jezusowego w Paray-le-Moniak przegląda się w rzece Bourbince

Bazylika pw. Najświętszego Serca Jezusowego w Paray-le-Moniak przegląda się w rzece Bourbince

Choć kult Serca Jezusowego istnieje od średniowiecza, kluczowe znaczenie dla jego rozwoju mają cztery objawienia, których w zaciszu klasztoru doznaje skromna siostra wizytka Małgorzata Maria Alacoque

Klasztor Wizytek w Paray-le-Monial dokonuje aktu oddania się Bożemu Sercu, a w 1688 r. wybudowana zostaje kaplica poświęcona Najświętszemu Sercu Pana Jezusa. Z klasztoru kult Serca Jezusowego rozprzestrzenia się na całą Francję i świat.
CZYTAJ DALEJ

Kiedy trzyletniego Briana odwiedził ojciec Pio

2025-10-14 17:37

[ TEMATY ]

historia

wiara

św.Ojciec Pio

Archiwum Głosu Ojca Pio

o. Pio

o. Pio

„Ojciec Pio powiedział mi, że wkrótce przyjdzie, aby zabrać mnie do Matki Boskiej”. Te słowa wypowiedział trzyletni Brian do swojej matki na krótko przed śmiercią. Jego niesamowita, mało znana historia została napisana przez kanadyjską pisarkę katolicką Anne McGinn Cillis, czytamy na katolickiej platformie ChurchPOP.

Brian był synem anglikańskiej pary mieszkającej w Liverpoolu. Zawsze był pogodnym, pełnym życia dzieckiem. Kiedy skończył dwa lata, wszystko diametralnie się zmieniło: czuł się zmęczony i wyczerpany, lekarze zdiagnozowali u niego białaczkę i dali mu sześć miesięcy życia.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję