Kiedy staniesz po stronie ołtarza
Świat zobaczysz jeszcze inaczej
Najpierw widzisz mur i bramy
Jak w niebiańskiej Jeruzalem
Wchodząc w półmrok wnętrza
Dotknąłeś ogni strachu i nadziei
Światła nieba paschalnego
I piekielnej ziemi
I poczułeś ciężar dźwigania wiedzy
Bo wiesz odtąd więcej niż na drodze
„Koniec świata” powiedziałeś
Jakby ktoś dał ci prawo do wyrokowania
Koniec przecież finał objawienie
Znasz to z Biblii i z cmentarzy świata
Koniec chciałeś opowiadać i pouczać
Obcych a swoich uciszać
Wszystko już zostało powiedziane
W Iwięcinie i sąsiednich wioskach
Aż kościelny Zygmunt zapalił ołtarze
Inny ksiądz upomniał się o wszystkie dusze
Jakiś miód w sercu mądre słowa w gębie
I potężna wola zapraszania
Do odwiedzin do wniebowstępowania
Do wędrówki przez ziemię z grobami
Do śpiewania starych pieśni z nowa
Łacińskich poniemieckich tutejszych
I otwarło się niebo nad deskami
Malowane i przewiewne duchem
W okamgnieniu w jednej kresce pisma
Zobaczone opisane i przeczute
Odtąd drogowskazy iwięcińskie
Mówią ci co innego niż „nie ma powrotu”
Pomóż w rozwoju naszego portalu