Reklama

Niedziela w Warszawie

Wyroki na zbrodniarzy

Coś się dzieje – mógł stwierdzić baczny obserwator wydarzeń w Warszawie na początku 1944 r. Kilka miesięcy później wybuchło powstanie.

Niedziela warszawska 5/2024, str. V

[ TEMATY ]

historia

Autor nieznany/Domena publiczna

Za drzewami kamienica, w której mieszkał Franz Kutschera

Za drzewami kamienica, w której mieszkał Franz Kutschera

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Jak nie akcja zaopatrzeniowa, to zbrojna potyczka z patrolem policyjnym. Jak nie rozbrojenie Niemców, to zniszczenie magazynu z ropą, odbijanie więźniów lub akcja likwidacyjna. Działania podziemia stawały się nieomal codziennością w pierwszych miesiącach 1944 r. Od grudnia ‘43 r. do marca ‘44 r. Kedyw Okręgu Warszawskiego wykonał prawie 40 skutecznych akcji likwidacyjnych.

Odpowiedź na terror

Atak 8 stycznia 1944 r. oddziałów Kedywu Komendy Głównej AK – z batalionu „Zośka” oraz z zespołów „Sawicza” i „Poli” – pod dowództwem por. Bronisława Gruna („Szyb”) mógł pozbawić Niemców dowódców warszawskiej policji i dostojników NSDAP.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Zamach na samochody z wracającymi do Warszawy z polowania Niemcami – wymierzony przede wszystkim w gubernatora dystryktu warszawskiego Ludwiga Fischera – nie udał się. Ale wysłano sygnał – nikt w Warszawie nie może czuć się bezkarny.

Decyzję o wykonaniu serii zamachów na szefów aparatu okupacyjnego Generalnej Guberni dowództwo AK podjęło jesienią 1943 r. w odpowiedzi na rosnący terror niemiecki. Obok oficerów policji zamachy miały objąć czołówkę urzędników, funkcjonariuszy kontrwywiadu wojskowego i propagandy.

Okupanci terror nasilili jesienią 1943 r. Chcieli zastraszyć warszawiaków i zniechęcić podziemie do akcji przeciw Niemcom. Rozporządzenie generalnego gubernatora Hansa Franka dawało policji uprawnienia strzelania do każdego, kto wydał się podejrzany. Nowy dowódca SS i policji w dystrykcie warszawskim SS-Brigadeführer Franz Kutschera, nakazał publiczne wykonywanie egzekucji. M.in. dlatego stał się jednym z celów akcji „Polowanie”.

Rozkaz „Nila”

Wyrok na Kutscherę wykonał 1 lutego oddział dywersyjny KG AK „Pegaz” na rozkaz szefa Kedywu Komendy Głównej AK płk. Emila „Nila” Fieldorfa.

Kutschera, odpowiedzialny za masowe zbrodnie popełnione w Warszawie w poprzednich miesiącach, został dopadnięty w czasie drogi z domu do pracy, w pobliżu dzisiejszej ambasady USA. Padł od kul Bronisława Pietraszewicza („Lot”), dowodzącego akcją i Zdzisława Poradzkiego („Kruszynka”).

Reklama

Efektem było zaniechanie przez Niemców masowych publicznych egzekucji. Terror był mniej widoczny.

„Zastrzelenie Kutschery przyjęte jest w mieście z niemal nieukrywaną satysfakcją, mimo że ogół liczy się z posunięciami odwetowymi okupanta” – napisał Władysław Bartoszewski w źródłowej pracy „1859 dni Warszawy”.

Akcja była dla Niemców, jak oceniał prof. Tomasz Strzembosz, wstrząsem. Po raz pierwszy zginął z rąk polskiego podziemia Niemiec zajmujący tak eksponowane stanowisko.

Zaczyna się

Tego samego dnia patrol Kedywu Okręgu Warszawskiego AK zabił – na rogu ulic Traugutta i Mazowieckiej Willego Lubberta – organizatora łapanek ulicznych.

Także 1 lutego inny patrol z oddziału dywersji bojowej Mokotów pod dowództwem por. Tadeusza Jaegermana („Klimek”) zastrzelił w gmachu „Prudential” przy pl. Napoleona adwokata Albrechta Eitnera, komisarycznego zarządcę nieruchomości zabranych Żydom, niebezpiecznego współpracownika Abwehry.

I choć Kutschera był numerem jeden na liście celów polskiego podziemia, został zgładzony, 1 lutego nic się nie kończyło. Dopiero zaczynało się.

2024-01-30 11:14

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Polska – jedno wielkie więzienie

Niedziela Ogólnopolska 21/2016, str. 36-37

[ TEMATY ]

historia

Grzegorz Boguszewski

Na co dzień swą misję pokazywania najtrudniejszych prawd historii Polski po to, by przyszłość była łatwiejsza, Mateusz Wyrwich spełnia na łamach „Niedzieli”. Jak mówi, wciąż niewiele jest takich miejsc otwartych na prawdę

Na co dzień swą misję pokazywania najtrudniejszych prawd historii Polski po to, by przyszłość
była łatwiejsza, Mateusz Wyrwich spełnia na łamach „Niedzieli”. Jak mówi, wciąż niewiele jest
takich miejsc otwartych na prawdę

Czujemy się dotknięci, słysząc sformułowanie „polskie obozy śmierci”, powtarzane – z rozmysłem lub z niewiedzy – przez światowe media, a nawet przez polityków. Szukamy łatwych wytłumaczeń tej dziejowej niesprawiedliwości wobec Polski, a zapominamy o swoich zaniechaniach i lekceważącym stosunku do własnej historii

W ciągu minionego ćwierćwiecza Polacy dali sobie wmówić, że na historię trzeba machnąć ręką, bo liczy się tylko przyszłość. Każdy, kto chciał tropić mroczne zakamarki PRL-u, był natychmiast okrzyknięty nawiedzonym oszołomem, a na pewno – jeśli mimo wszystko pozostawał przy swoim – musiał się liczyć z drogą pod stromą górę.

CZYTAJ DALEJ

Smagła Góralko z Rusinowej Polany, módl się za nami...

2024-05-05 20:50

[ TEMATY ]

Rozważania majowe

Wołam Twoje Imię, Matko…

Karol Porwich/Niedziela

Po kilku dniach wędrówki powracamy na gościnną ziemię krakowską. Z dzisiejszego „przystanku” ucieszą się miłośnicy gór, zwłaszcza Tatr.

Rozważanie 6

CZYTAJ DALEJ

Abp Jędraszewski: tylko budowanie na Chrystusie pozwoli ocalić siebie i swoją tożsamość

2024-05-05 18:59

[ TEMATY ]

abp Marek Jędraszewski

Karol Porwich/Niedziela

Abp Marek Jędraszewski

Abp Marek Jędraszewski

I dawne, i niezbyt odległe, i współczesne pokolenia, jeśli chcą ocalić siebie i swoją tożsamość, muszą nieustannie zwracać się do Chrystusa, który jest naszą skałą, kamieniem węgielnym, na którym budujemy wszystko - mówił abp Marek Jędraszewski w czasie wizytacji kanonicznej w parafii św. Sebastiana w Skomielnej Białej.

W czasie pierwszej Mszy św. proboszcz ks. Ryszard Pawluś przedstawił historię parafii w Skomielnej Białej. Sięga ona przełomu XV i XVI w. Pierwsza kaplica pod wezwaniem św. Sebastiana i św. Floriana powstała w 1550 r., a w XVIII w. przebudowano ją na kościół. Drewnianą budowlę wojska niemieckie spaliły w 1939 r. a już dwa lata później poświęcono tymczasowy barokowy kościół, a proboszczem został ks. Władysław Bodzek, który w 1966 r. został oficjalnie potwierdzony, gdy kard. Karol Wojtyła ustanowił w Skomielnej Białej parafię. Nowy kościół oddano do użytku w 1971 r., a konsekrowano w 1985 r. - Postawa wiary łączy się z zatroskaniem o kościół widzialny - mówił ksiądz proboszcz, podsumowując zarówno duchowy, jak i materialny wymiar życia wspólnoty parafialnej w Skomielnej Białej. Witając abp. Marka Jędraszewskiego, przekazał mu ciupagę.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję