Były to krótkie pobyty, przejazdem. Pierwszy raz było to wtedy, gdy z Krakowa jechała do Wilna, 23 maja 1933 r. Po raz pierwszy również ujrzała Matkę Bożą w Kaplicy Cudownego Obrazu na Jasnej Górze, gdzie poszła rano o godz. 5 na odsłonięcie obrazu. Tak opisuje to wydarzenie w „Dzienniczku”: „Modliłam się bez przerwy do godziny jedenastej i zdawało mi się, że dopiero co przyszłam. Matka, tamtejsza Przełożona, przysłała po mnie siostrę, żebym przyszła na śniadanie, i martwiła się, że się spóźnię na pociąg. Wiele mi powiedziała Matka Boża. Oddałam Jej swoje śluby wieczyste, czułam, że jestem Jej dzieckiem, a Ona mi Matką. Nic mi nie odmówiła, o co Ją prosiłam” (Dz. 260). Drugi raz do duchownej stolicy Polski św. Faustyna przyjechała 4 listopada 1935 r., gdy wracała do Wilna po 8-dniowych rekolekcjach odprawionych w Krakowie. „Kiedy się modliłam przed cudownym obrazem, uczułam, że miłe są” – zanotowała w „Dzienniczku” – i tu myśl się urywa. Chciałoby się wiedzieć, co św. Faustyna chciała napisać. Tę tajemnicę poznamy może w niebie. Był to ostatni jej pobyt w Częstochowie u stóp Matki Bożej.
Reklama
Z Częstochową jest związana również historia figurek będących w rodzinie św. Faustyny Kowalskiej, którą opowiada s. Gregoria Burlikowska ze Zgromadzenia Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia w Częstochowie: – Od dzieciństwa Helenie towarzyszyły dwie fajansowe figurki Pana Jezusa z otwartym Najświętszym Sercem i Najświętszej Maryi Panny, również z otwartym Sercem, które ojciec świętej Stanisław Kowalski kupił właśnie w Częstochowie. Tworzyły one mały ołtarzyk, przy którym modliła się cała rodzina. Obecnie znajdują one w muzeum w Krakowie-Łagiewnikach przekazane przez młodszą rodzoną siostrę Natalię.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Siostry Matki Bożej Miłosierdzia, duchowe córki św. Faustyny, swój charyzmat realizują pod płaszczem Matki Bożej Miłosierdzia. Każdy dzień przeżywają jak małe święto Miłosierdzia. Wyjątkowa jest pierwsza niedziela po Wielkanocy, która jest Świętem Miłosierdzia obchodzonym w całym Kościele od 2000 r. Tego dnia otwarte są upusty Boże i Bóg zlewa na ludzi całe morze łask. W duchowy sposób razem ze św. Faustyną i Matką Miłosierdzia, która była mistrzynią samej s. Faustyny, siostry uczą się, jak miłosierdzie realizować w swoim życiu. Ten rys ma wyraz w prowadzonym przez siostry przy częstochowskim klasztorze konkretnym dziele, którym jest Zakład Opiekuńczo-Leczniczy. Z miłością miłosierną siostry pochylają się nad dziećmi i młodzieżą niepełnosprawną intelektualnie i fizycznie w wieku od 3 do 24 lat (ponad 30 podopiecznych).
– Każda z nas, i do tego też zachęcamy tych, którzy chcą przeżywać Święto Miłosierdzia razem z nami, przygotowuje się do tego święta w duchu ufności i miłosierdzia, z wewnętrznym pragnieniem przyjęcia tych łask, które Jezus nam ofiarowuje. Tego dnia wypraszamy miłosierdzie dla całego świata podczas uroczystej Eucharystii i Koronki do Bożego Miłosierdzia. Wielbimy Boga za Jego miłosierdzie, o którym św. Faustyna tak pięknie pisała w „Dzienniczku”. Codziennie o godz. 15 siostry gromadzą się w zakonnej kaplicy, w której znajdują się obrazy Jezusa Miłosiernego i św. Faustyny oraz relikwie Sekretarki Bożego Miłosierdzia i bł. ks. Michała Sopoćki, i z rozkrzyżowanymi rękami – tak jak św. Faustyna – czczą moment śmierci Jezusa i wpatrują się w Tego, który nosi ślady męki i ukazuje się jako zmartwychwstały. Zanurzają się w ogromie Jego miłosierdzia, chcą zawsze i do końca pełnić to, co On zaplanował. Modlą się też Koronką do Bożego Miłosierdzia.