Edyta Hartman: – Pełni Ksiądz funkcję diecezjalnego duszpasterza organistów. Przypadające 22 listopada wspomnienie św. Cecylii – patronki muzyków kościelnych to dobra okazja, by bliżej przyjrzeć się tej grupie zawodowej. Czy ma Ksiądz dane, ilu w naszej diecezji pracuje organistów i jakie jest ich wykształcenie? Czy zawsze muzyczne?
Ks. Wiesław Niemyjski: – Nasza diecezja ma swoją specyfikę. Z zasady nasze parafie są parafiami wiejskimi i w małych miasteczkach. To sprawia, że jest dosyć trudno o posługę organisty. Chodzi tu o kwestię wykształcenia i utrzymania osoby, która pełni funkcję organisty czy organistki. Zazwyczaj jest tak, że organiści są zmuszeni szukać jeszcze innego źródła utrzymania. Niemniej jednak 60% parafii – z tego, co mi wiadomo – korzysta z posługi organisty. Duża część z tych osób ukończyła diecezjalne studium muzyki kościelnej lub też jest w trakcie nauki. Warto wspomnieć, że studia te prowadzą często kształcenie w specjalnościach kantor i organista. A zatem w tych parafiach, gdzie nie ma możliwości, by ktoś się podjął gry na instrumencie, warto byłoby poszukać i zachęcić z grona parafii kogoś, kto by przeszedł profesjonalny kurs kantora, czyli takiej osoby, która animuje śpiew podczas liturgii.
– Jaka według Księdza rozeznania jest kondycja muzyki kościelnej w naszej diecezji?
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
– Na kondycję muzyki kościelnej ma wpływ wiele czynników. Ważne jest przygotowanie muzyczne i liturgiczne tzw. animatorów muzycznych, mam tu na myśli organistów i dyrygentów. Ale też trzeba podkreślić, że za liturgię w parafii odpowiedzialny jest proboszcz, ponieważ śpiew jest integralną częścią liturgii. Dlatego kondycja muzyki kościelnej nie zależy tylko od organistów i ich poziomu muzycznego, ale również od zaangażowania muzycznego księży i wzajemnej współpracy.
Pragnę zwrócić uwagę, że jesteśmy diecezją niepozorną, o wiejskim charakterze, oddaloną od ośrodków muzycznych i wielkich centrów edukacyjnych. Jednak kultura muzyczna w naszych parafiach w sposób zauważalny się rozwija. W wielu parafiach istnieją chóry, schole młodzieżowe i dziecięce. Istnieją również inicjatywy o charakterze ogólnodiecezjalnym, jak np. Drohiczyńskie Warsztaty Muzyki Liturgicznej, które skupiają wielu młodych ludzi spotykających się regularnie, aby podnosić swój poziom muzyczny oraz ubogacać różne wydarzenia w naszej diecezji. Chórzyści z całej diecezji mogą raz do roku zaprezentować utwory bożonarodzeniowe w ramach przeglądu kolęd i pastorałek w parafii pw. św. Andrzeja Boboli w Siemiatyczach. Od czasu do czasu, zwłaszcza podczas wielkich celebracji, chóry parafialne łączą się w jeden wielki chór. Pierwsza taka akcja miała miejsce podczas wizyty Ojca Świętego Jana Pawła II w Drohiczynie w 1999 r., a później w kolejne jej rocznice i inne ważne wydarzenia diecezjalne. Ostatnio można było usłyszeć taki połączony chór podczas jubileuszu 25-lecia istnienia diecezji drohiczyńskiej 10 czerwca 2016 r. Chórzyści z Bielska Podlaskiego, Ciechanowca, Sokołowa Podlaskiego, Węgrowa i Drohiczyna zaprezentowali wtedy wysoką kulturę muzyczną i warsztat. To zasługa organistów, organistek i dyrygentów, którzy społecznie realizują swoje powołanie i służbę Kościołowi. By przygotować tę Eucharystię, potrzeba było wiele prób w swoich parafiach na kilka miesięcy wcześniej. Podczas prób łączonych okazało się, że mamy odpowiednią bazę, na której mogliśmy dalej budować.
Odnośnie do kondycji muzyki kościelnej, chcę zauważyć, że do muzyki ściśle liturgicznej próbują przenikać utwory nieliturgiczne. Najczęściej dzieje się to przy okazji zawierania sakramentu małżeństwa czy Mszy św. pogrzebowych. Sztandarowym przykładem jest utwór „Hallelujah” Leonarda Cohena. Z naciskiem trzeba powiedzieć, że liturgia jest rzeczą świętą i nie można wprowadzać do niej utworów świeckich.
– A jaki jest stan instrumentów? Nie ma co ukrywać, wysokiej klasy organy kosztują, a nie każdą parafię stać na poniesienie takiego wydatku...
– Tak jak Pani mówi, organy są instrumentem dość kosztownym. Zwłaszcza remont jest kosztowny, chociaż w obecnym czasie można sięgać po dotacje z funduszy zewnętrznych, np. od konserwatora zabytków czy ministerstwa kultury. Niektóre samorządy też dysponują niewielkimi środkami na pomoc w ratowaniu zabytków. Jest to szansa dla zabytkowych instrumentów. W ostatnim czasie pojawiła się też praktyka zakupu używanych instrumentów na zachodzie Europy i instalowania ich w naszych kościołach. Ponieważ w wielu parafiach otacza się dużą troską stan organów, to aby w pełni wykorzystać potencjał tego instrumentu, organizuje się koncerty organowe czy festiwale, np. Węgrowski Festiwal Muzyki Organowej i Kameralnej, a także koncerty organowe w katedrze drohiczyńskiej i kościele pw. Podwyższenia Krzyża Świętego w Hajnówce, które miały miejsce w lipcu w ramach projektu Podlaskie Koncerty Organowe. Siemiatycze mają swoją cykliczną imprezę pn. Cztery Pory Muzyki, w ramach której naprzemiennie w obu kościołach można posłuchać utworów organowych.
Reklama
– Piękna oprawa liturgii, w tym świadomie i dobrze przygotowana oprawa muzyczna to bardzo istotne kwestie. Wszak muzyka kościelna niesie za sobą duchowość, a piękno jej wykonania oddziałuje na wiernych. Na organistach spoczywa więc ogromna odpowiedzialność. Czy w związku z tym proponuje im Ksiądz jakieś szkolenia, zjazdy?
– Spotykamy się z organistkami i organistami dwa razy w roku, na jesień i na wiosnę. Te zjazdy mają następujący przebieg: część warsztatową, najczęściej są to wykład i zajęcia praktyczne, i część duchową, podczas której proponujemy adorację Najświętszego Sakramentu, możliwość spowiedzi, konferencję i Eucharystię. Zazwyczaj słowo do organistów kieruje Ksiądz Biskup.
– Czego najlepiej życzyć organistom w dniu ich święta?
– Radości z realizacji służby w Kościele.