- Ten czas w naszym życiu, pomiędzy krzyżem a łaską, powinniśmy wypełnić cierpliwością. Może właśnie kwestią czasu jest, że to, co dziś nazwiemy krzyżem, za jakiś czas rozpoznamy jako łaskę – mówił ks. Łukasz Burchard podczas uroczystości odpustowej ku czci św. Anny.
W parafii Najświętszego Serca Pana Jezusa w Parznie odbył się odpust ku czci św. Anny, babci Jezusa, patronki rodzin, matek, kobiet oczekujących dziecka, dzieci i wszystkich, którzy uczą się cierpliwości wobec życia i wiary. - Inspiracją, którą możemy zaczerpnąć od św. Anny jest jej cierpliwość, jest czas, który pozostawia ona Panu Bogu. Święta Anna bardzo długo czekała na upragnione potomstwo. Podobnie, wspomniany dziś w drugim czytaniu, Abraham, który przez 25 lat czekał na upragnionego potomka. Ten czas w naszym życiu, pomiędzy krzyżem a łaską, powinniśmy wypełnić cierpliwością. Może właśnie kwestią czasu jest, że to, co dziś nazwiemy krzyżem, za jakiś czas rozpoznamy jako łaskę. Święta Anna jest również patronką cierpliwości – powiedział w homilii ks. Łukasz Burchard.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Parafianie w Parznie obchodzą odpust związany ze wspomnieniem św. Anny, mimo że parafia jest pod wezwaniem Najświętszego Serca Pana Jezusa. Wynika to z faktu istnienia w tej wspólnocie Bractwa św. Anny. Mimo że początkowo działało ono z dużym zaangażowaniem, z czasem przestało funkcjonować i oficjalny odpust został wykreślony z kalendarza. Dzisiaj parafianie pielęgnują dawną tradycję, świętując wspomnienie Patronki.
- Bądźmy szczęśliwi, że mamy taką patronkę cierpliwości, że możemy otrzymać łaskę odpustu zupełnego, że nie tylko w sakramencie spowiedzi otrzymujemy przebaczenie grzechów. Bądźmy szczęśliwi, że poprzez odpust otwiera się przed nami niebo – zakończył duchowny.
Parafia Najświętszego Serca Pana Jezusa w Parznie była erygowana w 1176 roku. Ze źródeł diecezjalnych wynika, że kościół został wybudowany w latach 1903–1912 i poświęcony przez bp. włocławskiego Stanisława Zdzitowieckiego, a konsekrowany 14 września 1969 r. przez bp. Józefa Rozwadowskiego.