W religijnej literaturze możemy natknąć się na opisy setek najróżniejszych praktyk pobożnościowych. Niektóre są popularne lokalnie, inne przyjęły się w całym Kościele. Warto przypomnieć sobie te sprawdzone i uświęcone w całym świecie długą tradycją. Na szczególną wartość zasługują zaś te, za którymi stoją obietnice samego Pana Jezusa.
Objawienia prywatne nie należą do ścisłego rezerwuaru wiary katolickiej i bez ryzyka utraty zbawienia można w nie nawet nie wierzyć. Czy jednak nie stwarzają one przestrzeni do zastosowania tzw. zakładu Pascala? Ów francuski filozof na jednej szali położył szczęście wieczne, a na drugiej popełnienie ewentualnego błędu. Jeśli Boga nie ma – przekonywał – wierząc w Niego, skazujesz się na fałsz. Jeśli natomiast Bóg jest, nie wierząc w Niego, skazujesz się na potępienie. Możesz wszystko zyskać, a niczym nie ryzykujesz. Podobnie jest z obietnicami zawartymi w objawieniach. Gdy je ignorujesz, niewiele zyskujesz. Jeśli zaś uwierzysz, możesz zyskać nieskończenie więcej. Stawką jest zbawienie wieczne.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Koło ratunkowe grzesznika
Reklama
Zajrzyjmy zatem do źródeł. Pan Jezus przekazał wybranej przez siebie pośredniczce następujące przesłanie: „W nadmiarze mojego miłosierdzia wszystkim, którzy będą przystępować do Komunii św. przez dziewięć pierwszych piątków miesiąca, udzielę łaski ostatecznej skruchy, tak że nie umrą w mojej niełasce i bez sakramentów świętych, i moje serce w tej godzinie będzie dla nich najpełniejszą ucieczką”. Te słowa francuska wizjonerka Małgorzata Maria Alacoque (1647-90) z klasztoru Wizytek w Paray-le-Monial usłyszała już w 1673 r. To w nich należy upatrywać tradycję kultywowaną szczególnie przez dzieci – uczniów szkół podstawowych w naszych parafiach, która znana jest pod nazwą praktyki dziewięciu pierwszych piątków. Na czym polega ich szczególna wartość?
Trzeba sobie najpierw uświadomić, że w konfrontacji z indywidualną śmiercią każdego człowieka jedną z kluczowych okoliczności zapewniających zbawienie może być tzw. opcja finalna, o której przez wieki rozpisywali się teologowie. Chodzi o to, że człowiek w swoim zabieganiu nie zawsze ma okazję do skorzystania z sakramentu pokuty i pojednania. Być może nie zawsze też dobrze przygotowuje się do spowiedzi św., a skrucha, czyli żal za grzechy, w niebezpieczeństwie śmierci zapewnia człowiekowi Boże przebaczenie. Chodzi tu o tzw. doskonały żal za grzechy, a więc ten motywowany miłością do Pana Boga. O doskonałości żalu nie świadczą bowiem litry wylanych łez. Decydujące jest tu przede wszystkim nasze nastawienie: mamy żałować za grzechy nie z powodu obawy przed karą, ale z poczucia sprzeniewierzenia się Bożej Miłości. Niezależnie od tego, czy w momencie naszej śmierci obecny będzie przy nas kapłan ze świętymi sakramentami, czy też nie, czy będziemy mieli sposobność wyspowiadania się, czy nie – najważniejsze, byśmy nie przekroczyli granicy między doczesnością i wiecznością w stanie grzechu ciężkiego. Pan Jezus w związku z kultem swego Serca obiecał, że tak się nie stanie.
Powróćmy do kultu Bożego Serca
W czerwcu 1675 r. św. Małgorzata Maria miała usłyszeć od Chrystusa następujące słowa: „Dlatego żądam od ciebie, żeby pierwszy piątek po oktawie Bożego Ciała był poświęcony na szczególną uroczystość ku uczczeniu mojego Serca przez to, że w tym dniu wierni przystępować będą do Komunii św., że będą składać uroczyste wynagrodzenia przez wyznawanie win, ażeby naprawić zniewagi, jakich to Serce doznało podczas wystawienia na ołtarzach”. W słowach tych rozpoznajemy praktykę związaną z uroczystością Najświętszego Serca Pana Jezusa. Ale w wielu parafiach praktykuje się jeszcze zwyczaj oddawania czci Bożemu Sercu w każdy pierwszy piątek miesiąca. Niewątpliwie do rozsławienia tego kultu przyczyniła się św. Małgorzata Maria Alacoque wraz ze swoim spowiednikiem. Pan Jezus wielokrotnie objawił jej swoje Serce, a Jego czcicielom obiecał liczne łaski. 16 czerwca 1675 r. miało miejsce ostatnie objawienie Serca Jezusowego św. Małgorzacie Marii. Z tego dnia pochodzą następujące słowa Chrystusa: „Oto Serce, które tak bardzo umiłowało ludzi, że nie szczędziło niczego, aż do zupełnego wyniszczenia się dla okazania im miłości, a w zamian za to doznaje od większości ludzi tylko gorzkiej niewdzięczności, wzgardy, nieuszanowania, lekceważenia, oziębłości i świętokradztw, jakie oddają mu w tym Sakramencie Miłości. Lecz najbardziej boli Mnie to, że w podobny sposób obchodzą się ze Mną serca służbie mojej szczególnie poświęcone”. Ze słów tych należy wywnioskować, że w szczególny sposób powołani do bycia apostołami Bożego Serca są kapłani i osoby konsekrowane.
Krew i woda
Wielkim czcicielem Serca Jezusowego był Jan Paweł II. Jego zdaniem, XX wiek jest świadkiem intensywnego rozwoju nabożeństwa do Serca Chrystusowego, o czym świadczą wspaniała litania oraz dołączony do niej Akt poświęcenia rodzaju ludzkiego Najświętszemu Sercu Pana Jezusa, a także Akt wynagrodzenia Najświętszemu Sercu Pana Jezusa. To wszystko przeniknęło głęboko naszą polską pobożność, stało się udziałem wielu wiernych, którzy czują potrzebę wynagradzania Sercu Jezusowemu za grzechy ludzkości, a także poszczególnych narodów, rodzin i osób. Powyższe przekonanie wyraził Papież Polak w homilii wygłoszonej w 1999 r. w Zakopanem. „«Będą patrzeć na Tego, którego przebili». Te słowa kierują nasz wzrok ku krzyżowi świętemu, ku drzewu krzyża, na którym zawisło Zbawienie świata. «Nauka bowiem krzyża, która jest głupstwem dla świata, dla nas jest mocą Bożą» (por. 1 Kor 1, 18)” – podkreślił. Słowa Jana Pawła II są kluczowe dla zrozumienia przekazanego nam przez św. Małgorzatę Marię Alacoque kultu Serca Jezusowego. Na Kalwarii dokonało się przecież zbawienie świata. Kościół podpowiada, że w przebitym Sercu Jezusa początek wzięły sakramenty święte. Nie ma zaś innych środków, które byłyby tak skuteczne w zapewnianiu człowiekowi zbawienia, jak sakramenty. To dlatego w każdy pierwszy piątek miesiąca przed konfesjonałami ustawiają się kolejki dzieci, które trzymają w rękach karteczki z tabelką zawierającą miejsce na 9 dat i podpisów duszpasterza. Dorośli także z powodzeniem mogą włączyć się w praktykę przeżywania pierwszych piątków na sposób zgodny z Chrystusowym objawieniem.