Dwunastu neoprezbiterów odebrało dekrety z rąk metropolity warszawskiego w kaplicy Domu Arcybiskupów Warszawskich. Na początku abp Adrian Galbas odczytał fragment z Dziejów Apostolskich (Dz 1, 6-8), a następnie zachęcił nowych kapłanów, aby nie patrzyli „na tę chwilę tylko od strony administracyjnej, ale żeby to potraktowali także jako moment duchowy”. – Posłanie was na pierwsze miejsca posługi jest doświadczeniem duchowym. I w tym sensie dobrze, żeby właśnie miało miejsce w takim kontekście – mówił metropolita warszawski.
– To słowo jest dla was. W minioną sobotę otrzymaliście moc z wysoka. Teraz jest ten moment, aby być Jego świadkami. Zwracam uwagę na słowo „być”, ponieważ nasze świadectwo dzieje się przez nasze istnienie, przez sposób naszego istnienia, który jest wskazaniem na Chrystusa. Jestem Jego świadkiem, a nie pracuję jak Jego świadek – od tej do tej, tu i tam, a potem, kiedy kończę tę pracę, mam już czas wolny. Jestem Jego świadkiem w każdej sytuacji prywatnej i publicznej, w każdej czynności, jaką wykonuję. Wszystko ma być świadectwem. I Pan Jezus także bardzo szeroko nakreśla obszar tego świadectwa. Nie tylko, że jest nim każda minuta mojego życia, ale także każde miejsce, w którym jestem – mówił do neoprezbiterów abp Galbas.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
– W Jeruzalem, można by powiedzieć, że jest najłatwiej, rzecz dzieje się w Jeruzalem i właściwie nigdzie nie trzeba wychodzić, ale Jeruzalem to są także ludzie, których się dość dobrze zna, którzy raczej są tego samego ducha, tego samego myślenia i z nimi trzeba być. To są ludzie bardzo mocno wierzący, których za chwilę spotkacie w parafiach. To Jeruzalem zawsze jest pierwsze i jemu trzeba poświęcać dużo uwagi, ale na nim nie wolno się zatrzymywać – mówił do neoprezbiterów metropolita warszawski.
I kontynuował, że jest też Judea, „ciągle moja rodzina, mój świat, chociaż wymagająca już większego wysiłku”. – Są takie miejsca w Judei, do których jednak trzeba już pójść, które trzeba jakoś odszukać. To jest trudniejsze niż samo Jeruzalem – mówił.
Reklama
– Potem jest Samaria. To są miejsca, które są zupełnie z innej bajki. Wiemy, że Samarytanie nienawidzą Żydów, Żydzi nienawidzą Samarytan. To są przeciwne światy, a jednak Pan Jezus kontynuując swoją myśl, że posyłam was jak owce między wilki, mówi – idziecie także do Samarytan. Samarytan, którzy mieszkają w Warszawie, którzy mieszkają w archidiecezji warszawskiej. Samarytan, którzy mieszkają w tych różnych miejscach. Ludzie, którzy albo nas wprost nie cierpią. I będą was nie cierpieć, tylko z tego powodu, że jesteś świadkiem Chrystusa. Mnie nienawidzą, was będą nienawidzić. To jest przykre doświadczenie, ponieważ jesteś rzeczywiście niewinny Ty sam. I nie zrobiłeś temu człowiekowi żadnej krzywy, ale ponieważ opowiadasz się za Chrystusem jest to dostateczny powód byś nie był z jego świata, z jego bajki, a nawet by mógł cię na różny sposób nienawidzić, a w każdym razie nie okazywać ci miłości czy szacunku. A właśnie tam trzeba iść, także z tymi ludźmi budować jakieś nici porumienienia, jakoś się z nimi spotykać. A przynajmniej jak już nic nie mogłeś zrobić, to się za nich szczerze modlić – podkreślił metropolita warszawski.
– I w końcu są krańce ziemi, które są najbardziej zaskakujące. Może się okazać, że dla ciebie krańcem ziemi jest osoba, która jest teoretycznie bardzo blisko, bo gdzież indziej są krańce ziemi – mówił abp Galbas. To oznacza, jak dodał, że „muszę być otwarty na każde zaskoczenie”. – Bardzo bym chciał, żeby to się w waszym życiu realizowało, żebyście mieli taką postawę – mówił.
Odwołując się do odczytanego fragmentu Dziejów Apostolskich, przypomniał, że to ostatnie słowa Jezusa na ziemi. – Słowa na pożegnanie. Powiedział: już więcej osobiście nic nie zdziałam, już osobiście nic nie powiem. Teraz wszystko, co jest działane i co jest mówione jest moją mocą, ale poprzez moje światło. Jeśli mam być widoczny, to poprzez moje światło. Jeśli mam być słyszalny, to poprzez moje światło. Jeśli mam być kochany, to dzięki moim świadkom. To jest więc to zadanie, które przed wami stoi – mówił abp Galbas.
Na koniec przywołał radę świętego papieża Grzegorza Wielkiego, której udzielił pewnemu młodemu księdzu, posyłając go na tereny, na które ten ksiądz nie chciał iść. – Miejsce nie jest najważniejsze. Najważniejsi są ludzie, którzy to miejsce zamieszkują – powiedział metropolita warszwski.
Następnie wręczył dekrety dwunastu neoprezbiterom.
Neoprezbiterzy 2025
ks. Dawid Charzewski – parafia św. Jana Kantego w Warszawie
Reklama
ks. Kamil Domański – parafia Przemienienia Pańskiego w Grodzisku Mazowieckim
ks. Gabriele Rosolen – parafia św. Zygmunta w Warszawie
ks. Andrzej Łazar – parafia św. Szczepana w Raszynie
ks. Maciej Mieszczyński – parafia św. Anny w Piasecznie
ks. Antoni Moskal – parafia św. Teresy od Dzieciątka Jezus i Męczenników Rzymskich w Warszawie
ks. Piotr Parzygnat – parafia św. Jana Pawła II w Warszawie
ks. Luigi Porro – parafia Najświętszej Maryi Panny Matki Kościoła w Warszawie
ks. Paweł Rajewski – parafia Dobrego Pasterza w Warszawie
ks. Szymon Salamon – parafia św. Tomasza Apostoła w Warszawie
ks. Michał Satkowski – parafia św. Jadwigi Śląskiej w Milanówku
ks. Damian Sokół – parafia św. Małgorzaty Dziewicy Męczennicy w Łomiankach