Reklama

Niedziela w Warszawie

25 lat UKSW

- Na naszej uczelni staramy się kierować nauczaniem błogosławionego Patrona, kardynała Stefana Wyszyńskiego, człowieka wielkiej mądrości, odwagi i prawości - powiedział w czasie gali jubileuszowej z okazji 25-lecia powstania UKSW ks. prof. dr hab. Ryszard Czekalski, rektor uczelni.

2024-11-15 21:33

[ TEMATY ]

Ks. prof. Ryszard Czekalski

25‑lecie UKSW

UKSW

Na zdjęciu od lewej ks. prof. Ryszard Czekalski, ks. prof. Stanisław Dziekoński, ks. prof. Roman Bartnicki, ks. prof. Henryk Skorowski

Na zdjęciu od lewej ks. prof. Ryszard Czekalski, ks. prof. Stanisław Dziekoński, ks. prof. Roman Bartnicki, ks. prof. Henryk Skorowski

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Wspólne świętowanie odbyło się na kampusie Wóycickiego. Uroczystość poprowadziła Alicja Węgorzewska, dyrektor Warszawskiej Opery Kameralnej.

Ks. prof. Czekalski podkreślił, że życie i dziedzictwo bł. kard. Wyszyńskiego są dla całego uniwersytetu „nieustającą inspiracją, przypomnieniem o tym, że wartość wykształcenia to nie tylko zdobyta wiedza, ale też kształtowanie postaw, które będą służyć narodowi, społeczeństwu, Ojczyźnie i Kościołowi”.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Rektor UKSW przyznał, że srebrny jubileusz to czas, w którym „z nostalgią patrzymy w przeszłość, z uwagą przyglądamy się teraźniejszości i z nadzieją spoglądamy w przyszłość” i wyjątkowa okazja do wyrażenia wdzięczności dla tych, którzy tworzyli i tworzą uniwersytet. W sposób szczególny ks. prof. Czekalski podziękował kard. Kazimierzowi Nyczowi, Wielkiemu Kanclerzowi Wydziałów Kościelnych UKSW, za lata życzliwego wspierania uczelni.

- Zawsze mogliśmy liczyć na zrozumienie, wsparcie i pomoc księdza kardynała - zaznaczył ks. prof. Czekalski.

Rektor UKSW skierował też słowa podziękowania do Patrona Honorowego obchodów jubileuszowych uczelni, marszałka województwa mazowieckiego Adama Struzika.

Reklama

- Panie marszałku, dziękuję za życzliwe wspieranie UKSW na przestrzeni lat - mówił ks. prof. Czekalski. - Od 2001 r., odkąd jest pan marszałkiem województwa mazowieckiego, zawsze mogliśmy na pana liczyć. Tak jest i dzisiaj. Dziękując za wszelkie dobro, polecamy się życzliwej pamięci pana marszałka na przyszłość – powiedział rektor UKSW.

Witając wszystkich, którzy na przestrzeni 25 lat „dokładali kolejne cegiełki swojej rzetelnej pracy dla dobra i rozwoju UKSW”, gościom i przyjaciołom Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego, rektor podkreślił, że UKSW jest uczelnią, która miała i ma nie tylko „wypełniać misję kształcenia i rozwijania nauki”, lecz także „stać na straży wartości chrześcijańskich”, które przyświecają polskiemu społeczeństwu od wieków.

- Ćwierć wieku istnienia to nie tylko czas, który przeminął, to czas, w którym zrealizowaliśmy wiele marzeń, wizji, przekuliśmy pomysły w rzeczywistość i zainspirowaliśmy tysiące młodych ludzi do podjęcia drogi akademickiej – mówił rektor UKSW, zaznaczając, że jubileuszowa gala jest okazją do prześledzenia pełnej historii UKSW, pomimo napotkanych trudności także chwil „triumfu i wyzwań”.

Reklama

Ks. prof. Czekalski przypomniał zebranym, że uczelnia przed 25 laty kształciła kilkuset studentów na czterech wydziałach mieszczących się na kampusie Dewajtis, zaś obecnie na 12 wydziałach uczy się ponad 10 tys. studentów na niemal 100 kierunkach, a uniwersytet posiada trzy kampusy. Stale się przy tym rozwija, niedawno pozyskał nowe tereny, na których powstanie infrastruktura naukowo-badawcza. UKSW zatrudnia prawie 800 naukowców i ponad 400 pracowników administracji, na uczelni działają 22 instytuty naukowe, we wszystkich dyscyplinach UKSW ma prawo nadawania stopnia doktora i doktora habilitowanego.

- Na przestrzeni tych wszystkich lat wykształciliśmy tysiące młodych ludzi, którzy pracują dla dobra Ojczyzny i Kościoła. To aż i tylko 25 lat - mówił ks. prof. Czekalski. - Dzisiaj, przede wszystkim, chciałbym wyrazić ogromną wdzięczność wszystkim osobom, które przyczyniły się do rozwoju naszego uniwersytetu. Z wdzięcznością myślę o tych, którzy pracowali nad jego powstaniem i o tych, którzy dzień po dniu budowali i budują jego przyszłość. Do naszych pracowników naukowych, administracyjnych i technicznych kieruję słowa uznania i wdzięczności za waszą codzienną rzetelną pracę, która pozwala realizować misję naszej uczelni. Bez państwa zaangażowania i pasji nie moglibyśmy być tu, gdzie jesteśmy.

Rektor UKSW powiedział, że uczelnię tworzą ludzie, którzy są przyszłością naszego narodu i społeczeństwa.

Ks. prof. Czekalski podziękował w sposób szczególny swoim poprzednikom na stanowisku rektora UKSW. Rektor UKSW zaprosił na scenę ks. prof. Romana Bartnickiego, głównego autora przekształcenia Akademii Teologii Katolickiej w UKSW. Ksiądz prof. Bartnicki był rektorem ATK w latach 1996-1999, a następnie UKSW w latach 1999-2005.

Reklama

- Dziękuję w imieniu wszystkich rektorów obecnych na uroczystości. 25 lat tak szybko minęło. Pierwsza inauguracja odbyła się 4 listopada 1999 r. - wspominał ks. prof. Bartnicki. - Uczelnia się rozrasta, z czego jestem bardzo zadowolony i chciałbym by w przyszłości mogła się dalej rozwijać – dodał były rektor UKSW.

Podziękowania odebrali również ks. prof. Henryk Skorowski, rektor UKSW w latach 2010-2012 i ks. prof. Stanisław Dziekoński, rektor UKSW w latach 2012-2020.

Ks. prof. Czekalski podziękował w imieniu całej społeczności akademickiej obecnemu podczas uroczystości kard. Kazimierzowi Nyczowi za lata wytrwałego wsparcia i oddanej posługi jako Wielkiego Kanclerza Wydziałów Kościelnych i pasterza archidiecezji warszawskiej.

- Cieszę się, że przez 17 lat było mi dane pełnić funkcję Wielkiego Kanclerza powiedział kard. Nycz. - Srebrny jubileusz to piękny jubileusz. Możecie się pochwalić wieloma osiągnięciami, ale cieszę się przede wszystkim z tego, że ta uczelnia służy studentom i nauce polskiej. Rozwija się kształcąc kadry dla państwa, Kościoła i społeczeństwa.

Wielki Kanclerz Wydziałów Kościelnych UKSW przypomniał, że wolność od wartości jest płytka i niebezpieczna, zaś solidarność czy godność osoby ludzkiej to wartości nie tylko chrześcijańskie, lecz ogólnoludzkie.

Wśród zagrożeń, z jakimi przyjdzie się zmierzyć wspólnocie akademickiej kard. Nycz wymienił przesadny subiektywizm i podważanie wartości prawdy. Mówił też, że uczelnia będzie musiała wobec malejącej w przyszłości liczby studentów przywiązywać szczególną wagę do jakości kształcenia i potraktować to jako szansę kształcenia elitarnego opartego na małych wspólnotach.

Reklama

- Dziękuję za wszystko, co robiliście przez ostatnich 25 lat - zakończył kard. Nycz, zwracając się do zebranych.

W swoim wystąpieniu Adam Struzik, marszałek województwa mazowieckiego, honorowy patron gali zaznaczył, że UKSW rozwijał się wraz z województwem mazowieckim i jest jego równolatkiem.

- Mam bardzo osobisty stosunek do tej uczelni, ponieważ jako senator w 1998 roku głosowałem za jej powołaniem. Później, przez pełnienie przeze mnie funkcji marszałka województwa mazowieckiego, przyszło nam współpracować. Tę 25-letnią współpracę oceniam jako modelową. Ta uczelnia rosła wraz z rozwojem naszego regionu - podkreślił marszałek. - Przez cały czas te relacje mieliśmy bliskie. Gratuluję osiągnięcia tych 25 lat. Wspólnie z panią Elżbietą Lanc staraliśmy się zawsze być życzliwi, pomagać w wielu obszarach. Zgadzam się z jego eminencją - jednym z wyzwań przyszłości są wartości. Uniwersytet ma tę zaletę, że może bez pozorowania realizować tę misję - te wartości zawsze będą tu obecne - podkreślił marszałek.

Michał Kamiński, wicemarszałek Senatu RP w swym wystąpieniu przywołał postać patrona bł. kard. Stefana Wyszyńskiego. Zwrócił uwagę, że był on wybitnym przywódcą, który przeprowadził naród polski przez noc komunizmu. Jego postawa, mówił wicemarszałek, może być dla nas lekcją realizmu i mądrego, narodowego przywództwa.

Reklama

W swoim wystąpieniu prof. Henryk Skarżyński, kawaler Orderu Orła Białego podkreślił, że obserwuje jej dokonania od czterech lat, jako przewodniczący Rady Uczelni.

- Suma tych dokonań to nie suma indywidualnych korzyści, ale wyrzeczeń i ciężkiej pracy na rzecz dobra wspólnego. Życzymy naszej uczelni kolejnego ćwierćwiecza, bo to także moja uczelnia -powiedział prof. Skarżyński.

Następnie zwrócił się do rektora UKSW, dziękując mu w imieniu społeczności akademickiej.

- Ty nauczyłeś nas, jak płynąć nawet pod wiatr. I budujesz porty, do których mogą zmierzać studenci - powiedział prof. Skarżyński nawiązując do sentencji słynnego filozofa Seneki, który mówił, że kiedy nie wie się do jakiego portu się zmierza, żaden wiatr nie jest dobry.

Rektor UKSW podkreślił, że statek jakim jest uniwersytet nie mógłby „płynąć pod wiatr” bez wspaniałych współpracowników i wyraził nadzieję, że dzięki wsparciu wypróbowanych przyjaciół będzie płynął we właściwym kierunku.

Ks. prof. Czekalski specjalne podziękowania skierował także do Elżbiety Lanc, wieloletniej wicemarszałek województwa mazowieckiego za nieustającą pomoc i życzliwość. Słowa uznania i wdzięczności za uświetnienie tak ważnego jubileuszu rektor UKSW przekazał Alicji Węgorzewskiej, dyrektor Warszawskiej Opery Kameralnej, a także Danucie Bodzek, zastępcy dyrektora ds. finansowych i rozwoju tej instytucji.

Po zakończeniu oficjalnej części uroczystości, obchody jubileuszu uświetnili swym występem muzycy Warszawskiej Opery Kameralnej pod batutą Tomasza Szymusia, którzy wykonali dobrze znane utwory.

Podczas gali chętni mogli obejrzeć udostępnioną przez Warszawską Operę Kameralna wystawę prac światowej sławy artysty Rafała Olbińskiego, który stworzył także specjalny plakat związany z jubileuszem UKSW.

Ocena: +2 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Rektor UKSW: Jan Paweł II był świętym człowiekiem

[ TEMATY ]

UKSW

Ks. prof. Ryszard Czekalski

Łukasz Krzysztofka

Ks. prof. Ryszard Czekalski

Ks. prof. Ryszard Czekalski

Jestem przekonany, że Jan Paweł II był to człowiek święty. Świętość to nie bezgrzeszność. Dziś w dobie deptania autorytetów, niszczenia tego co dobre i piękne, próbuje się także zdeptać duchowy i ludzki autorytet Jana Pawła II – przekazał w oświadczeniu rektor UKSW ks. prof. dr hab. Ryszard Czekalski.

W związku z atakami na Jana Pawła II, doktora honoris causa UKSW, rektor Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego ks. prof. dr hab. Ryszard Czekalski wydał oświadczenie.
CZYTAJ DALEJ

Święty Albert Wielki

Niedziela Ogólnopolska 14/2010, str. 4-5

[ TEMATY ]

św. Albert Wielki

Kempf EK/pl.wikipedia.org

Grobowiec mieszczący relikwie Alberta Wielkiego w krypcie St. Andreas Kirche w Kolonii

Grobowiec mieszczący relikwie Alberta Wielkiego w krypcie St. Andreas Kirche w Kolonii
Drodzy Bracia i Siostry, Jednym z największych mistrzów średniowiecznej teologii jest św. Albert Wielki. Tytuł „wielki” („magnus”), z jakim przeszedł on do historii, wskazuje na bogactwo i głębię jego nauczania, które połączył ze świętością życia. Już jemu współcześni nie wahali się przyznawać mu wspaniałych tytułów; jeden z jego uczniów, Ulryk ze Strasburga, nazwał go „zdumieniem i cudem naszej epoki”. Urodził się w Niemczech na początku XIII wieku i w bardzo młodym wieku udał się do Włoch, do Padwy, gdzie mieścił się jeden z najsłynniejszych uniwersytetów w średniowieczu. Poświęcił się studiom „sztuk wyzwolonych”: gramatyki, retoryki, dialektyki, arytmetyki, geometrii, astronomii i muzyki, tj. ogólnej kultury, przejawiając swoje typowe zainteresowanie naukami przyrodniczymi, które miały się stać niebawem ulubionym polem jego specjalizacji. Podczas pobytu w Padwie uczęszczał do kościoła Dominikanów, do których dołączył później, składając tam śluby zakonne. Źródła hagiograficzne pozwalają się domyślać, że Albert stopniowo dojrzewał do tej decyzji. Mocna relacja z Bogiem, przykład świętości braci dominikanów, słuchanie kazań bł. Jordana z Saksonii, następcy św. Dominika w przewodzeniu Zakonowi Kaznodziejskiemu, to czynniki decydujące o rozwianiu wszelkich wątpliwości i przezwyciężeniu także oporu rodziny. Często w latach młodości Bóg mówi do nas i wskazuje plan naszego życia. Jak dla Alberta, także dla nas wszystkich modlitwa osobista, ożywiana słowem Bożym, przystępowanie do sakramentów i kierownictwo duchowe oświeconych mężów są narzędziami służącymi odkryciu głosu Boga i pójściu za nim. Habit zakonny otrzymał z rąk bł. Jordana z Saksonii. Po święceniach kapłańskich przełożeni skierowali go do nauczania w różnych ośrodkach studiów teologicznych przy klasztorach Ojców Dominikanów. Błyskotliwość intelektualna pozwoliła mu doskonalić studium teologii na najsłynniejszym uniwersytecie tamtych czasów - w Paryżu. Św. Albert rozpoczął wówczas tę niezwykłą działalność pisarską, którą miał odtąd prowadzić przez całe życie. Powierzano mu ważne zadania. W 1248 r. został oddelegowany do zorganizowania studium teologii w Kolonii - jednym z najważniejszych ośrodków Niemiec, gdzie wielokrotnie mieszkał i która stała się jego przybranym miastem. Z Paryża przywiózł ze sobą do Kolonii swego wyjątkowego ucznia, Tomasza z Akwinu. Już sam fakt, że był nauczycielem św. Tomasza, byłby zasługą wystarczającą, aby żywić głęboki podziw dla św. Alberta. Między obu tymi wielkimi teologami zawiązały się stosunki oparte na wzajemnym szacunki i przyjaźni - zaletach ludzkich bardzo przydatnych w rozwoju nauki. W 1254 r. Albert został wybrany na przełożonego „Prowincji Teutońskiej”, czyli niemieckiej, dominikanów, która obejmowała wspólnoty rozsiane na rozległym obszarze Europy Środkowej i Północnej. Wyróżniał się gorliwością, z jaką pełnił tę posługę, odwiedzając wspólnoty i wzywając nieustannie braci do wierności św. Dominikowi, jego nauczaniu i przykładom. Jego przymioty i zdolności nie uszły uwadze ówczesnego papieża Aleksandra IV, który zapragnął, by Albert towarzyszył mu przez jakiś czas w Anagni - dokąd papieże udawali się często - w samym Rzymie i w Viterbo, aby zasięgać jego rad w sprawach teologii. Tenże papież mianował go biskupem Ratyzbony - wielkiej i sławnej diecezji, która jednak przeżywała trudne chwile. Od 1260 do 1262 r. Albert pełnił tę posługę z niestrudzonym oddaniem, przywracając pokój i zgodę w mieście, reorganizując parafie i klasztory oraz nadając nowy bodziec działalności charytatywnej. W latach 1263-64 Albert głosił kazania w Niemczech i Czechach na życzenie Urbana IV, po czym wrócił do Kolonii, aby podjąć na nowo swoją misję nauczyciela, uczonego i pisarza. Będąc człowiekiem modlitwy, nauki i miłości, cieszył się wielkim autorytetem, gdy wypowiadał się z okazji różnych wydarzeń w Kościele i społeczeństwie swoich czasów: był przede wszystkim mężem pojednania i pokoju w Kolonii, gdzie doszło do poważnego konfliktu arcybiskupa z instytucjami miasta; nie oszczędzał się podczas II Soboru Lyońskiego, zwołanego w 1274 r. przez Grzegorza X, by doprowadzić do unii Kościołów łacińskiego i greckiego po podziale w wyniku wielkiej schizmy wschodniej z 1054 r.; wyjaśnił myśl Tomasza z Akwinu, która stała się przedmiotem całkowicie nieuzasadnionych zastrzeżeń, a nawet oskarżeń. Zmarł w swej celi w klasztorze Świętego Krzyża w Kolonii w 1280 r. i bardzo szybko czczony był przez swoich współbraci. Kościół beatyfikował go w 1622 r., zaś kanonizacja miała miejsce w 1931 r., gdy papież Pius XI ogłosił go doktorem Kościoła. Było to uznanie dla tego wielkiego męża Bożego i wybitnego uczonego nie tylko w dziedzinie prawd wiary, ale i w wielu innych dziedzinach wiedzy; patrząc na tytuły jego licznych dzieł, zdajemy sobie sprawę z tego, że jego kultura miała w sobie coś z cudu, i że jego encyklopedyczne zainteresowania skłoniły go do zajęcia się nie tylko filozofią i teologią, jak wielu mu współczesnych, ale także wszelkimi innymi, znanymi wówczas dyscyplinami, od fizyki po chemię, od astronomii po mineralogię, od botaniki po zoologię. Z tego też powodu Pius XII ogłosił go patronem uczonych w zakresie nauk przyrodniczych i jest on też nazywany „Doctor universalis” - właśnie ze względu na rozległość swoich zainteresowań i swojej wiedzy. Niewątpliwie metody naukowe stosowane przez św. Alberta Wielkiego nie są takie jak te, które miały się przyjąć w późniejszych stuleciach. Polegały po prostu na obserwacji, opisie i klasyfikacji badanych zjawisk, w ten sposób jednak otworzył on drzwi dla przyszłych prac. Św. Albert może nas wiele jeszcze nauczyć. Przede wszystkim pokazuje, że między wiarą a nauką nie ma sprzeczności, mimo pewnych epizodów, świadczących o nieporozumieniach, jakie odnotowano w historii. Człowiek wiary i modlitwy, jakim był św. Albert Wielki, może spokojnie uprawiać nauki przyrodnicze i czynić postępy w poznawaniu mikro- i makrokosmosu, odkrywając prawa właściwe materii, gdyż wszystko to przyczynia się do podsycania pragnienia i miłości do Boga. Biblia mówi nam o stworzeniu jako pierwszym języku, w którym Bóg, będący najwyższą inteligencją i Logosem, objawia nam coś o sobie. Księga Mądrości np. stwierdza, że zjawiska przyrody, obdarzone wielkością i pięknem, są niczym dzieła artysty, przez które, w podobny sposób, możemy poznać Autora stworzenia (por. Mdr 13, 5). Uciekając się do porównania klasycznego w średniowieczu i odrodzeniu, można porównać świat przyrody do księgi napisanej przez Boga, którą czytamy, opierając się na różnych sposobach postrzegania nauk (por. Przemówienie do uczestników plenarnego posiedzenia Papieskiej Akademii Nauk, 31 października 2008 r.). Iluż bowiem uczonych, krocząc śladami św. Alberta Wielkiego, prowadziło swe badania, czerpiąc natchnienie ze zdumienia i wdzięczności w obliczu świata, który ich oczom - naukowców i wierzących - jawił się i jawi jako dobre dzieło mądrego i miłującego Stwórcy! Badanie naukowe przekształca się wówczas w hymn chwały. Zrozumiał to doskonale wielki astrofizyk naszych czasów, którego proces beatyfikacyjny się rozpoczął, Enrico Medi, gdy napisał: „O, wy, tajemnicze galaktyki... widzę was, obliczam was, poznaję i odkrywam was, zgłębiam was i gromadzę. Z was czerpię światło i czynię zeń naukę, wykonuję ruch i czynię zeń mądrość, biorę iskrzenie się kolorów i czynię zeń poezję; biorę was, gwiazdy, w swe ręce i drżąc w jedności mego jestestwa, unoszę was ponad was same, i w modlitwie składam was Stwórcy, którego tylko za moją sprawą wy, gwiazdy, możecie wielbić” („Dzieła”. „Hymn ku czci dzieła stworzenia”). Św. Albert Wielki przypomina nam, że między nauką a wiarą istnieje przyjaźń, i że ludzie nauki mogą przebyć, dzięki swemu powołaniu do poznawania przyrody, prawdziwą i fascynującą drogę świętości. Jego niezwykłe otwarcie umysłu przejawia się także w działalności kulturalnej, którą podjął z powodzeniem, a mianowicie w przyjęciu i dowartościowaniu myśli Arystotelesa. W czasach św. Alberta szerzyła się bowiem znajomość licznych dzieł tego filozofa greckiego, żyjącego w IV wieku przed Chrystusem, zwłaszcza w dziedzinie etyki i metafizyki. Ukazywały one siłę rozumu, wyjaśniały w sposób jasny i przejrzysty sens i strukturę rzeczywistości, jej zrozumiałość, wartość i cel ludzkich czynów. Św. Albert Wielki otworzył drzwi pełnej recepcji filozofii Arystotelesa w średniowiecznej filozofii i teologii, recepcji opracowanej potem w sposób ostateczny przez św. Tomasza. Owa recepcja filozofii, powiedzmy pogańskiej i przedchrześcijańskiej, oznaczała prawdziwą rewolucję kulturalną w tamtych czasach. Wielu myślicieli chrześcijańskich lękało się bowiem filozofii Arystotelesa, filozofii niechrześcijańskiej, przede wszystkim dlatego, że prezentowana przez swych komentatorów arabskich, interpretowana była tak, by wydać się, przynajmniej w niektórych punktach, jako całkowicie nie do pogodzenia z wiarą chrześcijańską. Pojawiał się zatem dylemat: czy wiara i rozum są w sprzeczności z sobą, czy nie? Na tym polega jedna z wielkich zasług św. Alberta: zgodnie z wymogami naukowymi poznawał dzieła Arystotelesa, przekonany, że wszystko to, co jest rzeczywiście racjonalne, jest do pogodzenia z wiarą objawioną w Piśmie Świętym. Innymi słowy, św. Albert Wielki przyczynił się w ten sposób do stworzenia filozofii samodzielnej, różnej od teologii i połączonej z nią wyłącznie przez jedność prawdy. Tak narodziło się w XIII wieku wyraźne rozróżnienie między tymi dwiema gałęziami wiedzy - filozofią a teologią - które we wzajemnym dialogu współpracują zgodnie w odkrywaniu prawdziwego powołania człowieka, spragnionego prawdy i błogosławieństwa: i to przede wszystkim teologia, określona przez św. Alberta jako „nauka afektywna”, jest tą, która wskazuje człowiekowi jego powołanie do wiecznej radości, radości, która wypływa z pełnego przylgnięcia do prawdy. Św. Albert Wielki potrafił przekazać te pojęcia w sposób prosty i zrozumiały. Prawdziwy syn św. Dominika głosił chętnie kazania ludowi Bożemu, który zdobywał swym słowem i przykładem swego życia. Drodzy Bracia i Siostry, prośmy Pana, aby nie zabrakło nigdy w Kościele świętym uczonych, pobożnych i mądrych teologów jak św. Albert Wielki, i aby pomógł on każdemu z nas utożsamiać się z „formułą świętości”, którą realizował w swoim życiu: „Chcieć tego wszystkiego, czego ja chcę dla chwały Boga, jak Bóg chce dla swej chwały tego wszystkiego, czego On chce”, tzn. aby upodabniać się coraz bardziej do woli Boga, aby chcieć i czynić jedynie i zawsze to wszystko dla Jego chwały.
CZYTAJ DALEJ

Szwajcaria/ Sąd uznał Yoko Ono za właścicielkę skradzionego zegarka Johna Lennona

2024-11-15 16:38

[ TEMATY ]

zegarek

John Lennon

Yoko Ono

wikipedia, public domain

Yoko Ono i John Lennon (ex The Beatles)

Yoko Ono i John Lennon (ex The Beatles)

Cenny zegarek, podarowany Johnowi Lennonowi przez jego żonę Yoko Ono i skradziony po jego śmierci, nie należy do nabywcy, który kupił go na aukcji – uznał w czwartek sąd w Szwajcarii, co umożliwia zwrot przedmiotu wdowie po muzyku.

Zegarek Patek Philippe, którego wartość ocenia się na 4 mln franków szwajcarskich, Yoko Ono dała w prezencie Lennonowi w 1980 r. na jego 40. urodziny, zaledwie dwa miesiące przed jego zamordowaniem w Nowym Jorku.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję