Reklama

Polityka

Pokrzywdzeni, ale niepokonani

Niezwykle energicznie rozwija się w Polsce nowy ruch społeczny ludzi pokrzywdzonych przez państwo. Dokładniej - przez urzędników różnych instytucji

Niedziela Ogólnopolska 37/2012, str. 34-35

[ TEMATY ]

polityka

ARCHIWUM RUCHU

Pokrzywdzeni 2012 podczas majowego Kongresu w Warszawie

Pokrzywdzeni 2012 podczas majowego Kongresu w Warszawie

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Urzędnicy ślepo, a czasem po prostu bezdusznie, interpretując prawo, zamieniają życie niektórych ludzi w piekło. Poszkodowani, gdy wreszcie przyznaje się im rację, mają zbankrutowane firmy, oczernione nazwisko, co często skutkuje stygmatyzacją zawodową i środowiskową na wiele lat, oraz poczucie niezawinionej klęski.
Najtrudniejsze do zrozumienia dla poszkodowanych, ale i dla każdego uczciwego obywatela, jest to, iż sprawcom tej złej i bezdusznej interpretacji przepisów praktycznie nic się nie dzieje. Jawią się nam, społeczeństwu, jako bezkarni i wszechwładni. I dlatego pojawili się Niepokonani. Mówią o sobie „Pokrzywdzeni, ale Niepokonani”. By wyjść z cienia, zwołali w maju tego roku w Warszawie kongres. Od tej pory ruch rośnie w siłę w zaskakującym tempie, co widać zwłaszcza na Facebooku, a jak Polska długa i szeroka ujawniają się osoby, którym urzędnicy rozwalili życie.

Stop dla niekompetencji

- Żyjemy w środku zjednoczonej Europy, piętnujemy totalitaryzmy w innych częściach świata, a każdego dnia władza państwowa niemalże wszystkich szczebli toleruje niekompetencję, błędy oraz bezprawie swoich funkcjonariuszy, na skutek czego cierpią niewinni ludzie, ich rodziny, a nierzadko też dziesiątki pracowników ich zbankrutowanych firm. Uważamy, że po 22 latach transformacji nadszedł już czas, aby skutecznie powiedzieć stop: stop dla prawa do bezprawia, stop pomówieniom, stop bezkarności - mówi jeden z założycieli ruchu Jerzy Książek z Wadowic.
Niepokonani podkreślają swoją apolityczność i klarownie mówią o celach ruchu. W deklaracji opublikowanej na stronie: www.niepokonani2012.pl czytamy, że dążą oni do: „pełnego ujawnienia i napiętnowania wszystkich przypadków korzystania przez aparat skarbowy z przywileju bezkarności przy podejmowaniu błędnych decyzji skutkujących upadkiem firm, utratą miejsc pracy oraz problemami właścicieli; wyeliminowania przypadków, w których sądy chronią urzędników i ich błędne decyzje, a nie pilnują praw obywatelskich. Szczególnie widoczne to jest w nierównym traktowaniu stron postępowania sądowego, w którym wnioski oskarżycieli są uprzywilejowane, opieszałość urzędów w postępowaniu dowodowym osłaniana, a obrońca zbyt często stoi na straconej pozycji, zanim zacznie się proces sądowy; równego traktowania stron, którego obecnie jest brak, w sytuacji, w której błędy lub nieznajomość prawa po stronie oskarżonego wzmacniają skuteczność oskarżenia, rażące błędy i niekompetencja Prokuratury i organów skarbowych pozostają bezkarne i bezimienne”.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Stop dla bezwzględności

Historie ludzi pokrzywdzonych jeżą włosy na głowie. Okazuje się, że nikt nie może czuć się bezpieczny. Oto zaledwie kilka historii.
Krzysztof Stańko, właściciel ośrodka wypoczynkowego w Turawie, którego aresztowano za produkcję w tymże ośrodku amfetaminy. Oskarżył go znany z fałszywych zeznań gangster, którego prokuratura obsadziła w roli świadka koronnego. Stańko w areszcie przesiedział wiele miesięcy bez prawa widzenia się z rodziną, mimo że Centralne Biuro Śledcze po przeszukaniu ośrodka ani narkotyków, ani sprzętu do ich produkcji nie znalazło. Nawet wyszkolony pies nic nie wywąchał. Po przeszło 2 latach sąd apelacyjny we Wrocławiu Stańkę uniewinnił. Sprawca jego tragedii ciągle pracuje w prokuraturze.
Marek Lisowski, całkowicie sparaliżowany od ponad 20 lat, został oskarżony o założenie i kierowanie grupą przestępczą, która miała przemycać narkotyki i podrabiać pieniądze. Zamknięto człowieka, który ma niewładne ręce i nogi na 3 miesiące do aresztu, mimo że biegli sądowi twierdzili, iż stan zdrowia Lisowskiego wyklucza areszt. Przez ten czas tylko raz pojawił się u niego prokurator. Lisowski opuścił areszt w opłakanym stanie - z zapaleniem dróg moczowych, powiększoną wątrobą, zwichniętym barkiem. Proces Lisowskiego rozpoczął się dopiero teraz przed Sądem Okręgowym w Świdnicy.
Iwona Świetlik, właścicielka firmy odzieżowej, zatrudniającej prawie 100 osób. Gdy na skutek kryzysu firma zaczęła zalegać ze składkami zusowskimi, ZUS doprowadził szybko do likwidacji firmy. Iwona Świetlik straciła cały dorobek swojego życia. Jest bezrobotna, podobnie jak ludzie przez nią zatrudnieni, i... bezdomna. Nie dano jej nawet szansy na wyjście z kłopotów.
Adam Hamala od lat prowadzi skup złomu w Częstochowie. Po wejściu Polski do UE okazało się, że musi zdobyć specjalne zezwolenie na skup złomu. Od 8 lat walczy z urzędnikami, którzy takiego pozwolenia nie chcą mu wydać, choć Hamala spełnia wszelkie wymogi.
Rodzinę Adamowskich, która od ponad 20 lat prowadziła firmę wulkanizacji opon przy trasie Warszawa - Katowice, zniszczył remont drogi. Na skutek przebudowy zablokowano im wjazd do zakładu. Dla Adamowskich oznaczało to koniec działalności i rodzinną tragedię - bo trwającej od lat batalii o proste zezwolenie na wjazd do firmy nie wytrzymało serce Czesława Adamowskiego, założyciela firmy.
Lesław Kwitkowski, właściciel 7 firm zajmujących się wyrobem i obróbką elementów stalowych, został oskarżony wraz ze współpracownikami o wyłudzenie. Okazuje się, że oskarżenia są bezpodstawne, jednak jak urzędnik się uprze, to i sądowy wyrok uniewinniający nic nie znaczy. Firma nieustannie jest kontrolowana, nie może się swobodnie rozwijać, a prawo stoi, jak zawsze, po stronie urzędu.
Witold Szybowski i Grzegorz Nicia - byli współwłaściciele Polmozbytu Kraków, którym US i prokuratura zarzucają okradanie przedsiębiorstwa. Biznesmeni zostali osadzeni w areszcie tymczasowym, trafiła tam też córka jednego z nich, tylko dlatego, że dostała od ojca w prezencie udziały w firmie. Szybko zostali aresztowani, ale potem prokuratura zwolniła tempo - przez kolejnych 8 lat prokuratorowi nie udało się doprowadzić do skazania krakowskich biznesmenów. Nie oczyszczono ich jednak z zarzutów. Witold Szybowski nie wytrzymał napięcia, dostał wylewu i zmarł 3 sierpnia 2012 r. O sprawiedliwość walczy teraz za obu Grzegorz Nicia.
Anna Kubis, współwłaścicielka składu opałowego, została posądzona o to, że zamienia na swoim placu olej opałowy w olej napędowy, a czyni to za sprawą węża z pistoletem... Wąż ten wypatrzyła kontrola z Izby Celnej i przysoliła firmie p. Kubis prawie 400 tys. zł podatku za sprzedaż oleju opałowego niezgodnie z przepisami. Na miesiące firmie zablokowano konta, a wystraszony bank zażądał natychmiastowej spłaty kredytu. Firma Anny Kubis do dziś walczy o sprawiedliwość, ale znając upór urzędników, jest bardzo prawdopodobne, że tę walkę przegra.
Tomasz Grodzki przesiedział 5 miesięcy w areszcie tymczasowym z zarzutem działalności na szkodę firmy, którą kierował. Po 3 latach od zatrzymania prokuratura wycofała wszystkie zarzuty. Grodzki walczy o odzyskanie dobrego imienia, powrót do zawodu i odszkodowanie za poniesione straty.
Stanisław Mól, hodowca trzody chlewnej. Komornicy odebrali mu ziemię i gospodarstwo - za kredyt, którego Mól nigdy nie zaciągnął. Rolnik twierdzi, że na dokumentach bankowych jego podpis został podrobiony, jednak nikogo jego walka o przetrwanie nie obchodzi. Nawet banku, a tym bardziej prokuratury, którą rolnik od lat - bo kredyt miał być rzekomo zaciągnięty w 1990 r., próbuje skłonić do przyjrzenia się sprawie.

Stop dla bezkarności

- To, co spotkało nas, może spotkać każdego, komu lokalna „spółdzielnia sprawiedliwość” postanowi udowodnić, że bez jej zgody nie można działać. Urzędnicy, których błędne decyzje zrujnowały nasze życie osobiste i zawodowe, są bezkarni, wciąż pracują, wciąż rozstrzygają o losie innych. Złe i nieprzystające do obecnych realiów gospodarczych prawo ciągle jest stosowane. W relacjach państwo - przedsiębiorca to ten drugi ciągle stoi na przegranej pozycji. Wierzymy, że uda nam się zmienić zasadę, że każdy obywatel jest własnością państwa i reprezentujących go urzędników. Polska jest własnością Polaków mających obowiązki, ale mających także nienaruszalne prawa. To właśnie chcemy pokazać, o tym chcemy mówić - przekonuje Niepokonany Andrzej Żuromski, współorganizator kongresu ruchu, a jednocześnie inicjator akcji „Stop pomówieniom”.
Według oceny Ministerstwa Finansów, przekazanej jako odpowiedź na interpelację posłów PiS, w latach 2009-2011 urzędy skarbowe wydały 4 tys. wadliwych decyzji podatkowych, a urzędy celne ponad tysiąc. Skarb Państwa stracił przez to, płacąc odsetki wynikające z tych błędów, łącznie 300 mln zł. Czy nie jest konieczne powołanie rzecznika praw podatnika?

2012-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Karawana z ustawami

Niedziela Ogólnopolska 8/2016, str. 40

[ TEMATY ]

polityka

Artur Stelmasiak

Polski rząd powinien robić swoje, tyle że jeszcze szybciej. Psy szczekają, karawana jedzie dalej.

Od pierwszego dnia po wyborach rozgorzał w kraju spór polityczny wokół wprowadzanych przez Prawo i Sprawiedliwość ustawowych reform. Dawni rządzący, wspierani przez .Nowoczesną, rozpętali histerię, głosząc wszem i wobec, że w Polsce niszczone są demokracja i wolność. Udało im się doprowadzić do „przesłuchania” Polski w Parlamencie Europejskim, przybyli też do kraju przedstawiciele Komisji Weneckiej, aby przyjrzeć się zmianom w Trybunale Konstytucyjnym. Dopiszę: przyjrzeć się i doradzić nam, a nie, jak rozgłaszają posłowie Platformy Obywatelskiej, by wydać werdykt, ukarać Polskę i przywrócić do władzy Platformę.

CZYTAJ DALEJ

Święta Mama

Niedziela Ogólnopolska 17/2019, str. 12-13

[ TEMATY ]

św. Joanna Beretta Molla

Ewa Mika, Św. Joanna Beretta Molla /Archiwum parafii św. Antoniego w Toruniu

Jest przykładem dla matek, że życie dziecka jest darem. Niezależnie od wszystkiego.

Było to 25 lat temu, 24 kwietnia 1994 r., w piękny niedzielny poranek Plac św. Piotra od wczesnych godzin wypełniał się pielgrzymami, którzy pragnęli uczestniczyć w wyjątkowej uroczystości – ogłoszeniu matki rodziny błogosławioną. Wielu nie wiedziało, że wśród nich znajdował się 82-letni wówczas mąż Joanny Beretty Molli. Był skupiony, rozmodlony, wzruszony. Jego serce biło wdzięcznością wobec Boga, a także wobec Ojca Świętego Jana Pawła II. Zresztą często to podkreślał w prywatnej rozmowie. Twierdził, że wieczności mu nie starczy, by dziękować Panu Bogu za tak wspaniałą żonę. To pierwszy mąż w historii Kościoła, który doczekał wyniesienia do chwały ołtarzy swojej ukochanej małżonki. Dołączył do niej 3 kwietnia 2010 r., po 48 latach życia w samotności. Ten czas bez wspaniałej żony, matki ich dzieci, był dla niego okresem bardzo trudnym. Pozostawiona czwórka pociech wymagała od ojca wielkiej mobilizacji. Nauczony przez małżonkę, że w chwilach trudnych trzeba zwracać się do Bożej Opatrzności, czynił to każdego dnia. Wierząc w świętych obcowanie, prosił Joannę, by przychodziła mu z pomocą. Jak twierdził, wszystkie trudne sprawy zawsze się rozwiązywały.

CZYTAJ DALEJ

W czasie Roku Świętego 2025 nie będzie specjalnego wystawienia Całunu Turyńskiego

W czasie Roku Świętego nie będzie specjalnego wystawienia Całunu Turyńskiego. Zorganizowane zostaną jednak przy nim specjalne czuwania przeznaczone dla młodzieży. Jubileuszową inicjatywę zapowiedział metropolita Turynu, abp Roberto Repole.

- Chcemy, aby odkrywanie na nowo Całunu, niemego świadka śmierci i zmartwychwstania Jezusa stało się dla młodzieży drogą do poznawania Kościoła i odnajdywania w nim swojego miejsca - powiedział abp Repole na konferencji prasowej prezentującej jubileuszowe wydarzenia. Hierarcha podkreślił, że archidiecezja zamierza w tym celu wykorzystać najnowsze środki przekazu, które są codziennością młodego pokolenia. Przy katedrze, w której przechowywany jest Całun Turyński powstanie ogromny namiot multimedialny przybliżający historię i przesłanie tej bezcennej relikwii napisanej ciałem Jezusa. W przygotowanie prezentacji bezpośrednio zaangażowana jest młodzież, związana m.in. z Fundacją bł. Carla Acutisa, który opatrznościowo potrafił wykorzystywać internet do ewangelizacji.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję