Reklama

Sztuka

Kościół a sztuka współczesna

Niedawno pisałem w „Niedzieli” (nr 34/2012) o szczególnej wrażliwości artystycznej ostatnich Papieży. Rodzi się więc pytanie: dlaczego pomimo tego otwarcia się Biskupów Rzymu na sztukę od kilkudziesięciu lat mówi się o rozdziale między Kościołem a światem sztuki?

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Należy przypomnieć, że cała tradycja biblijna nierozerwalnie łączyła sztukę z pięknem. Kard. Wojtyła, już jako Jan Paweł II, w swym Liście do artystów pisał, że powołaniem artysty jest służba pięknu. Co więcej, Bóg „użycza artyście iskry swej transcendentnej mądrości i powołuje go do udziału w stwórczej mocy”. Trudno o większą nobilitację pracy artysty. Czy współcześni artyści dorośli do tak pojętej roli, a przede wszystkim czy aspirują do takiej roli? Wydaje mi się, że nie. Według wielu z nich dzieło sztuki musi intrygować, demaskować, prowokować, zmuszać do refleksji. Artystów przestało interesować piękno, lecz może właśnie dlatego ludzie przestali się interesować sztuką. Milan Kundera stwierdził wprost, że żyjemy w epoce, w której sztuka jest niepotrzebna (dodałbym - sztuka współczesna). W zeszłym roku mój znajomy dziennikarz po wizycie na Biennale Sztuki w Wenecji stwierdził, że należałoby usunąć wyraz „sztuka” z nazwy wystawy. Problem w tym, że większość ludzi w muzeach sztuki współczesnej, na wystawach i wernisażach zachowuje się jak poddani króla z baśni Andersena „Nowe szaty króla”. Któż z dzieciństwa nie pamięta historii władcy lubującego się w pięknych szatach, na którego dwór przybywają dwaj oszuści obiecujący uszyć mu szaty o niezwykłej właściwości - tylko ludzie mądrzy mieli je dostrzegać. W ten sposób król mógłby rozpoznać, kto jest mądry, a kto głupi. Oczywiście, wszyscy udawali, że widzą piękne szaty władcy. Farsa ta trwała do momentu, gdy jakieś dziecko krzyknęło: „król jest nagi”. Tak, nie wszystkich stać na odwagę, by przed pseudodziełami sztuki współczesnych artystów krzyknąć: „To nie sztuka!”.

Nowość - nie za wszelką cenę

Kilka lat temu przyjechał do Włoch z wykładem Robert Hughes, Australijczyk, wybitny krytyk sztuki. Nie słyszałem bardziej druzgocącej krytyki sztuki współczesnej - robiło to duże wrażenie, ponieważ dokonał jej człowiek, który od 50 lat nie zajmuje się niczym innym. Hughes stwierdził przede wszystkim, że dzisiejsza sztuka to biznes, który znajduje się w rękach „kupców” - nie liczy się wartość i znaczenie przedmiotu, liczy się tylko jego cena. Spekulacja osiąga poziom absurdalny, bo jak można wytłumaczyć sprzedanie rekina w formalinie - „dzieło” Damiena Hirsta - za 12 mln dolarów czy zakup obrazu „Lemon Marilyn” Andy Warhola za 28 mln dolarów. Następnie Hughes skrytykował kult nowości za wszelką cenę i radykalności, który nie stworzył nic autentycznego i głębokiego, oraz manię eksperymentowania, które stało się banalne (metoda ta jest ważna w nauce, gdyż dzięki eksperymentom możemy odkryć prawdy naukowe - ale nie w sztuce).
Wspomniałem te krytyczne słowa pod adresem współczesnej sztuki, by poniekąd usprawiedliwić nieufność Kościoła do takiej właśnie sztuki. Wielu artystów zdaje sobie sprawę, że sztuka współczesna znalazła się w ślepym zaułku, co zmusza wszystkich do refleksji i autokrytyki. Może to być zatem odpowiedni moment, by wrócić do dialogu Kościoła i sztuki. Tym bardziej że w Watykanie podjęto starania w tym kierunku: Papież mianował szefem Rady ds. Kultury kard. Gianfranco Ravasiego, znanego z wielkiego otwarcia na sztukę współczesną i utrzymującego bardzo szerokie kontakty z artystami. To z jego inicjatywy zorganizowano w zeszłym roku wystawę sztuki współczesnej zatytułowaną „Blask prawdy, piękno miłości”, dedykowaną Benedyktowi XVI z okazji 60. rocznicy jego święceń kapłańskich. Prezentacja katalogu z wystawy stała się okazją do wymiany myśli między przedstawicielami Kościoła i artystami. Kard. Ravasi stwierdził m.in.: - W ostatnich latach doszło niewątpliwie do swoistego „rozwodu” między Kościołem i sztuką współczesną. Stało się tak po wielowiekowym harmonijnym związku. Twierdzę, że należy go odbudować przy udziale obu stron. Artyści dają nam nową gramatykę, nowe języki, które są zrozumiałe dla współczesnej kultury. My natomiast podsuwamy im tematy czy całe opowieści, które - jak pokazuje historia - mają fundamentalne znaczenie dla ludzkości.

Impuls Benedykta XVI

Media, również katolickie, prawie całkowicie zignorowały opublikowanie motu proprio „Quaerit semper”, nowego dokumentu Benedykta XVI, który może stać się impulsem dla nawiązania bliższej współpracy między Kościołem i artystami. Na jego mocy Papież zmodyfikował organizację i kompetencję dwóch ważnych dykasterii Kurii Rzymskiej: Kongregacji ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów oraz Trybunału Roty Rzymskiej, żeby w ten sposób odciążyć Kongregację ds. Kultu, by mogła zająć się całkowicie odnową liturgiczną w Kościele. Szef Kongregacji - kard. Antonio Cańizares Llovera powiedział mi, że „przewiduje się powołanie komisji, która będzie zajmować się muzyką i sztuką sakralną dla liturgii”. Dodał następnie: - Muzyka i sztuka sakralna weszły w zakres naszych uprawnień, aby lepiej służyły liturgii, aby stworzyły odpowiednią przestrzeń dla celebracji liturgicznych. Nie można mówić o odnowie liturgicznej, jeżeli nie będziemy promować śpiewu liturgii katolickiej. Kardynał wspomniał także, że Watykan zamierza zająć się architekturą kościołów. - To prawda, że wielu utalentowanych architektów wznosi ładne budowle - stwierdził - lecz czasami w niczym nie odpowiadają one wymaganiom liturgicznym budynków sakralnych. Dlatego zadaniem naszej Kongregacji będzie pomaganie architektom, by mogli zrozumieć, jaka jest funkcja liturgiczna kościoła. Co wcale nie znaczy, że chcemy ograniczać ich zdolności twórcze, wprost przeciwnie - chcemy, aby używali ich zgodnie z potrzebami liturgii. Dlatego chcemy przygotować dla artystów wskazówki, kryteria i normy dotyczące budowania i dekorowania kościołów. Nasza Kongregacja chce organizować konferencje i kursy formacyjne, aby Konferencje Episkopatów były w stanie oceniać projekty kościołów - powiedział hierarcha.
Trzeba tylko mieć nadzieję, że te działania Watykanu pomogą przywrócić harmonijną współpracę między Kościołem i artystami, również dla dobra nas wszystkich. Nie będzie to łatwe, gdyż z jednej strony ludziom może się wydawać, że sztuka sakralna powinna używać środków wyrazu z przeszłości, z drugiej zaś strony trudno zastosować współczesne środki wyrazu do tejże sztuki, gdyż rodzą się one w kontekście dalekim od Kościoła, a co gorsza - w celach, które są sprzeczne z celami sztuki sakralnej.
Gdy o. Markowi Rupnikowi SJ - zakonnikowi i artyście - zadałem pytanie: „Dlaczego sztuka współczesna nie szuka piękna”, odpowiedział mi, że „współczesna sztuka odrzuciła rodzaj piękna, który nazwałbym idealistycznym i romantycznym”. Ja - tak jak większość ludzi - jestem jednak przywiązany do tradycyjnego pojęcia piękna, które można sprowadzić do stwierdzenia św. Tomasza: „Pięknem jest to, co poznane, podoba się” („Pulchrum est, quod visum placet” - „Summa theologiae”).

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2012-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Wiara i sztuka

KS. MARCIN NABOŻNY: - Panie Profesorze, aktualnie przeżywamy Rok Wiary, często mówi się, że sztuka sakralna powinna być wynikiem wiary tworzącego ją artysty. Jakie jest Pana zdanie na ten temat? Czy sztukę sakralną powinni tworzyć tylko ludzie wierzący?

CZYTAJ DALEJ

Ostatnie pożegnanie ks. Jana Kurconia

2024-04-18 17:04

Ks. Paweł Jędrzejski

Grób księdza Jana Kurconia

Grób księdza Jana Kurconia

Przeczów: W kościele Najświętszego Serca Pana Jezusa odbyła się ceremonia pogrzebowa ks. Jana Kurconia. W ostatniej ziemskiej drodze zmarłemu kapłanowi towarzyszyło 35 kapłanów, delegacje OSP, a także reprezentanci kół łowieckich oraz wierni parafii.

Eucharystii pogrzebowej przewodniczył ks. Adam Łuźniak, wikariusz generalny metropolity wrocławskiego. We wstępie zaznaczył, że każdy człowiek posiada swoją historię życia i taką też miał zmarły ks. Jan Kurcoń, a ponieważ posługiwał i mieszkał przez wiele lat pośród wiernych w Przeczowie, to każdy miał jakąś część swojego życia związaną z historią życia ks. Kurconia. Homilię wygłosił ks. Piotr Oleksy, obecny proboszcz przeczowskiej parafii. Zaznaczył, że uroczystość pogrzebowa jest przejściem do życia wiecznego. Podkreślił też, że dom ks. Jana był zawsze otwarty dla ludzi, chętnie ich gościł, słuchał, interesował się ich życiem i dbał o życie sakramentalne parafian. - Dziś ks. Jan niesie nam przesłanie: “Obyś nigdy nie zgubił Jezusa - mówił ks. Oleksy, podkreślając, że zmarły kapłan był miłośnikiem przyrody, kochał las i dostrzegał obecność Boga w przyrodzie.

CZYTAJ DALEJ

Jasna Góra: Wystawa unikatowych pamiątek związanych z bitwami pod Mokrą i o Monte Cassino

2024-04-19 18:33

[ TEMATY ]

Jasna Góra

wystawa

BPJG

Unikatowe dokumenty jak np. listy oficera 12 Pułku Ułanów Podolskich z Kozielska czy oryginalną kurtkę mundurową typu battle-dress z kampanii włoskiej, a także prezentowane po raz pierwszy, pochodzące z jasnogórskich zbiorów, szczątki bombowca Vickers Wellington Dywizjonu 305 można zobaczyć na wystawie „Od Mokrej do Monte Cassino - szlakiem 12 Pułku Ułanów Podolskich”. Na wernisażu obecny był syn rotmistrza Antoniego Kropielnickiego uczestnika bitwy pod Mokrą. Ekspozycja znajduje się w pawilonie wystaw czasowych w Bastionie św. Rocha na Jasnej Górze.

Wystawa na Jasnej Górze wpisuje się w obchody 85. rocznicy bitwy pod Mokrą, jednej z najbardziej bohaterskich bitew polskiego żołnierza z przeważającymi siłami Niemców z 4 Dywizji Pancernej oraz 80. rocznicy bitwy o Monte Cassino, w której oddziały 2. Korpusu Polskiego pod dowództwem gen. Władysława Andersa zdobyły włoski klasztor.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję