Nie do opisania - tak jeden z syryjskich księży, pragnących zachować anonimowość, określił sytuację panującą w jednym z syryjskich miast objętych walkami między siłami rządowymi a powstańcami. Kapłan opowiadał m.in. o niedzielnej Mszy św., którą sprawował wśród odgłosów wystrzałów i wybuchów pocisków artyleryjskich. Codzienne życie opisał jako bardzo trudne. Ludzie muszą sobie radzić bez chleba, bez innych produktów żywnościowych oraz bez energii elektrycznej i gazu w temperaturze, która przekracza 43oC.
Duchowny stwierdził także, że oprócz pomocy materialnej, której oczekują Syryjczycy, nie mniej ważna jest pewność, że świat jest z nimi. - Nie wszystkie potrzeby da się zaspokoić pieniędzmi - mówił duchowny. Stwierdził także, że pozostanie ze swoimi wiernymi aż do końca, choć zaznaczył, że bardzo trudno jest mu znaleźć słowa, które dawałyby pociechę w tej trudnej sytuacji.
(pr)
Pomóż w rozwoju naszego portalu