W wielu środowiskach panuje przekonanie, że mamy tzw. trudne czasy. Być może jest ono jeszcze bardziej spotęgowane przez wszechobecny kryzys ekonomiczny, obok którego nie da się przejść obojętnie, ponieważ dotyka on wielu z nas. Jednak owe „trudne czasy” odnoszą się nie tylko do spraw materialnych. Dotyczą również ludzkiego ducha. Współczesny człowiek bowiem często gubi się w gąszczu proponowanych mu wizji życia i dlatego tak bardzo potrzeba mu jasnych drogowskazów prowadzących do Boga.
Wiedział o tym jeden z największych starotestamentowych proroków - Eliasz. Jego dzieje opisuje nam m.in. Pierwsza Księga Królewska. Kiedy przyszedł na niego trudny czas i pragnął umrzeć, jak czytamy w dzisiejszym pierwszym czytaniu mszalnym, „anioł Pana wrócił i trącając go, powiedział: «Wstań, jedz, bo przed tobą długa droga!». Powstawszy zatem, zjadł i wypił. Następnie mocą tego pożywienia szedł czterdzieści dni i czterdzieści nocy, aż do Bożej góry Horeb”.
Bóg nie zostawił go zatem bez pomocy. Twórcy psalmów również wiedzieli, że mogą zawsze liczyć na Jego pomoc. Dlatego w dzisiejszym 34 psalmie responsoryjnym czytamy: „Oto zawołał biedak i Pan go usłyszał, i uwolnił od wszelkiego ucisku”. To zapewnienie jest zawsze aktualne. My zaś jako wspólnota wierzących mamy naśladować pierwszych chrześcijan i niejako pomagać Panu Bogu w trosce o bliźniego. Właśnie dlatego św. Paweł pisze dziś w Liście do Efezjan takie słowa: „Niech zniknie spośród was wszelka gorycz, uniesienie, gniew, wrzaskliwość, znieważanie - wraz z wszelką złością. Bądźcie dla siebie nawzajem dobrzy i miłosierni. Przebaczajcie sobie nawzajem, tak jak i Bóg nam przebaczył w Chrystusie”.
O tych słowach nie możemy zapominać. Wcielajmy je w czyn. W ten sposób włączymy się też w nurt tzw. nowej ewangelizacji, dając przykład tym, którzy są daleko od Boga i Kościoła. Być może wtedy zrealizują się słowa zapisane w niedzielnej Ewangelii według św. Jana: „Napisane jest u Proroków: «Oni wszyscy będą uczniami Boga»”. Aby tak się stało, potrzeba przede wszystkim naszej żywej wiary w Jezusa Chrystusa Syna Bożego, jedynego zbawiciela człowieka. On mówi dziś do nas: „Chlebem, który Ja dam, jest moje ciało za życie świata”. Troszczmy się zatem o ten żywy z Nim kontakt.
Na koniec niech wybrzmią też słowa Benedykta XVI skierowane do Polaków na Błoniach krakowskich 28 maja 2006 r.: „Proszę was, byście odważnie składali świadectwo Ewangelii przed dzisiejszym światem, niosąc nadzieję ubogim, cierpiącym, opuszczonym, zrozpaczonym, łaknącym wolności, prawdy i pokoju”.
Polecamy
Pomóż w rozwoju naszego portalu