„W czasie Wielkanocy myślę, że jako chrześcijanin jestem zobowiązany do miłości" - powiedział prezydent USA Barack Obama podczas szóstego już dorocznego wielkanocnego śniadania modlitewnego w Białym Domu. Uczestniczyli w nim 7 kwietnia przywódcy religijni Stanów Zjednoczonych. „Muszę powiedzieć, że jestem czasami zaniepokojony, gdy słyszę komentarze chrześcijan, które mało mają w sobie miłości" - podkreślił Obama. W tym momencie przerwał odczyt przemówienia i powiedział: „To jest temat na inną okazję"
Podobnie jak Joe Biden, wiceprezydent USA i katolik, w swoim wystąpieniu Obama nawiązał do wizyty papieża Franciszka w Białym Domu, która będzie miała miejsce we wrześniu br. "Tak jak miliony Amerykanów czuję się zaszczycony, że będę mógł serdecznie powitać papieża. Franciszek stanowi przykład i dodaje nam odwagi w poszukiwaniu pokoju, służeniu ludziom z marginesu i bycia heroldami ochrony Bożego Stworzenia" - mówił Obama. Nawiązał do słów papieża, aby rozpoznawać Boga w każdym potrzebującym, głodnym, więźniu, bezrobotnym, prześladowanym i tych, którzy stracili wiarę.