A to mówię: Jak długo dziedzic jest nieletni, niczym się nie różni od niewolnika, chociaż jest właścicielem wszystkiego. Aż do czasu określonego przez ojca podlega on opiekunom i rządcom. My również, dopóki byliśmy nieletni, pozostawaliśmy w niewoli „żywiołów tego świata”. Gdy jednak nadeszła pełnia czasu, zesłał Bóg Syna swego, zrodzonego z Niewiasty, zrodzonego pod Prawem, aby wykupił tych, którzy podlegali Prawu, byśmy mogli otrzymać przybrane synostwo. Na dowód tego, że jesteście synami, Bóg zesłał do serc naszych Ducha Syna swego, który woła: «Abba, Ojcze!» A zatem nie jesteś już niewolnikiem, lecz synem. Jeżeli zaś synem, to i dziedzicem z woli Bożej.
Ga 4, 1-7
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Co z tym zrobić?
Zrób proste ćwiczenie: popatrz uważnie na swoje ręce; dotknij swojej twarzy, ust, oczu, policzków; obejmij dłońmi swoją głowę - i pomyśl: Jezus ma takie same. Dzisiaj. Spróbuj zatęsknić za Jego dotykiem, oddechem, słyszalnym uszami głosem. Pobądź choć chwilę w tej tęsknocie. W modlitwie podziękuj Maryi, że zgodziła się zostać Matką Boga; że Go urodziła. Podziękuj Jej za zgodę w zwiastowaniu; za czas, gdy nosiła Go pod sercem; za noc narodzin w Betlejem; za trudy ucieczki do Egiptu; za lata dbania o Niego i wychowania w Nazarecie; za Golgotę. Po prostu Jej podziękuj. Umów się na spotkanie, które od dawna obiecywałeś. Zaplanuj je, ustal datę i godzinę, zarezerwuj czas i potwierdź. Zrób to dzisiaj, choćby spotkanie miało dojść do skutku dopiero za jakiś czas. Niech to będą dwa spotkania. Jedno z Jezusem realnie obecnym w Eucharystii, czyli adoracja. Drugie z człowiekiem, któremu może już od dawna powtarzasz „Tak, tak! Koniecznie musimy się spotkać". Przeczytaj: Jr 31,31-34.
Red.