Reklama

Kościół

Abp Gądecki: nauczanie Kościoła musi pozostać jednorodne

Nauczanie Kościoła musi pozostać jednorodne. Nie może w różnych krajach być wypowiadane w odmienny sposób, dlatego, że od tego zależy powszechność Kościoła - powiedział w środę Przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski abp Stanisław Gądecki. Praktyki duszpasterskie mogą się różnić ze względu na różnice kulturowe, językowe czy obyczajowe - dodał.

[ TEMATY ]

abp Stanisław Gądecki

Episkiopat Flickr

Abp Stanisław Gądecki

Abp Stanisław Gądecki

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

We wtorek w Warszawie odbyła się konferencja podsumowująca pierwszą rzymską sesję XVI Zwyczajnego Zgromadzenia Ogólnego Synodu Biskupów "Ku Kościołowi synodalnemu: komunia, uczestnictwo i misja". Odnosząc się do dokumentu wydanego na zakończenie obrad rzymskiej sesji synodu, abp Stanisław Gądecki powiedział, że "+zbieżności+ w dokumencie są jak mapa, która pozwala odnaleźć się na drodze i nie zagubić". "Natomiast kwestie do podjęcia zebrano w punktach wskazując na konieczność kontynuowania studiów teologicznych, duszpasterskich i kanonicznych" - powiedział.

"Propozycje wskazują możliwe do podążania drogi. "Jedne są sugerowane, a inne zalecane, jeszcze inne wymagane z mocą i determinacją" - wyjaśnił.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Poinformował, że Sekretariatowi Synodu przekazano liczne oświadczenia, w których jako strona polska "daliśmy wyraz naszego pragnienia zachowania jedności w wierze przekonani, że praktyki duszpasterskie na świecie powodowane różną cywilizacją, różnicą historii, kultur, języków i obyczajów mogą się różnić, natomiast nauczanie Kościoła musi pozostać jednorodne".

Jak zaznaczył, "nie może być tak, że w jednym kraju wypowiadane są w taki, a w drugim w inny sposób, dlatego, że od tego zależy powszechność Kościoła, jego zwartość".

Powiedział, że Kościół katolicki w Polsce odniósł się także do tekstu niemieckiej drogi synodalnej. "Podkreśliliśmy niezgodność tej drogi z nauczaniem katolickim" - poinformował przewodniczący KEP.

Podziel się cytatem

Reklama

Abp Gądecki przyznał, że wśród kontrowersyjnych kwestii podczas obrad synodu pojawiły się: "synodalność Kościoła", "hermeneutyka ciągłości bądź zerwania", "kolonizacja ideologiczna", "rzekoma niewystarczalność antropologii Biblijnej", "rola pasterza w Koście", "kwestie celibatu kapłańskiego", "święcenia kobiet", "urzędu diakonatu dla kobiet, kwestia synodalności a demokracji" oraz "kwestia ideologii gender i LGBT".

Reklama

Powiedział, że pojawiły się głosy krytyczne pod adresem synodu i podejmowanych tematów. Jako przykład wskazał 91-letniego chińskiego kardynał Joseph Zen Ze-kiun, w latach 2002–2009 biskup Hongkongu, który jak zauważył - "miał wiele zastrzeżeń do procedur i metodologii synodu".

"Stwierdził on wprost, że +Sekretariat Synodu jest bardzo wyćwiczony w sztuce manipulacji - zaczynając od głoszenia, że trzeba wszystkich wysłuchać, a z czasem okazuje się, że wśród owych wszystkich - są przede wszystkim ci, którzy są przez Kościół wykluczani. Na końcu staje się jasne, że chodzi o ludzi, którzy optują za moralnością seksualną inną niż głoszona przez katolicką tradycję+" - powiedział abp Gądecki przytaczając słowa kard. Zen Ze-kiuna.

"Mówią, że synod musi się skończyć powszechną inkluzją, czyli włączeniem. Musi poszerzyć namiot bez osądzania kogokolwiek. Bez wskazywania drogi do nawrócenia" - powiedział abp Gądecki cytując chińskiego kardynała.

Przytoczył także zarzuty chińskiego duchownego, którego zdaniem "oparcie prac synodu na małych grup, jest zamierzoną manipulacją". "Dyskusje plenarne pozwalają faktycznie zobaczyć, co zgromadzeni uważają za ważne i o czym chcą dyskutować. Tymczasem - jak zauważył kardynał - w małych grupach tematy są narzucone, a ktoś pilnuje i towarzyszy, by nie mówić o innych sprawach" - mówił abp Gądecki.

Reklama

Zaznaczył, że "kontrowersyjną kwestią jest samo pojęcie inkluzji, czyli włączania".

"W tekście Credo wyznajemy +Jeden, Święty, Powszechny i Apostolski Kościół+. Powszechność musi więc charakteryzować ewangeliczną misję Kościoła posłanego do wszystkich narodów, osób - niezależnie od ich płci, narodowości. W tym sensie, Kościół powszechny jest tym, który obejmuje inkluzją wszystkich. Natomiast w dzisiejszym rozumieniu inkluzywność oznacza akceptację tego, jak dana osobna się definiuje" - zwrócił uwagę abp Gądecki.

Zaznaczył, że "Jezus przygarniał wszystkich, a w szczególności wykluczonych". "Niemniej, jednak czasami praktykował on wykluczenie, choćby wtedy, kiedy przestrzegał gorszyciela, że +byłoby lepiej dla niego, gdyby kamień młyński zawieszono mu u szyi i wrzucono go w morze, niż żeby stał się powodem grzechu jednego z tych małych+" - zwrócił uwagę hierarcha.

"Współczesna kultura przebudzenia wydaje się traktować ideologię gender, jako świecką formę prawdy objawionej. W rzeczywistości, teorie kulturowo skonstruowanego gender, płynności płci - stoi w jawnej sprzeczności z boskim objawieniem" - powiedział.

Przewodniczący KEP wyraził nadzieję, że "to, w którym kierunku pójdzie synod zadecyduje papież i Duch Święty".

Druga sesja XVI Zgromadzenia Ogólnego Zwyczajnego Synodu Biskupów "Ku Kościołowi synodalnemu: komunia, uczestnictwo i misja" została zaplanowana na październik 2024 roku.(PAP)

Autor: Magdalena Gronek

mgw/ godl/

2023-11-08 13:46

Ocena: +17 -3

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Abp Gądecki: Nasza radość podchodzi ze spotkania Jezusa

[ TEMATY ]

Poznań

Niedziela Palmowa

abp Stanisław Gądecki

episkopatnews/flickr.com

Nasza radość nie podchodzi z posiadania wielu rzeczy, ale ze spotkania Jezusa, który jest pośród nas – powiedział w poznańskiej katedrze abp Stanisław Gądecki. Uroczystą Mszę św. z okazji Niedzieli Palmowej, poprzedziła procesja z palmami przygotowanymi przez wspólnoty neokatechumenalne.

Przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski przed katedrą poświęcił palmy, które uczestnicy Drogi Neokatechumenalnej umieszczą w wejściach do swoich domów.

CZYTAJ DALEJ

św. Katarzyna ze Sieny - współpatronka Europy

Niedziela Ogólnopolska 18/2000

W latach, w których żyła Katarzyna (1347-80), Europa, zrodzona na gruzach świętego Imperium Rzymskiego, przeżywała okres swej historii pełen mrocznych cieni. Wspólną cechą całego kontynentu był brak pokoju. Instytucje - na których bazowała poprzednio cywilizacja - Kościół i Cesarstwo przeżywały ciężki kryzys. Konsekwencje tego były wszędzie widoczne.
Katarzyna nie pozostała obojętna wobec zdarzeń swoich czasów. Angażowała się w pełni, nawet jeśli to wydawało się dziedziną działalności obcą kobiecie doby średniowiecza, w dodatku bardzo młodej i niewykształconej.
Życie wewnętrzne Katarzyny, jej żywa wiara, nadzieja i miłość dały jej oczy, aby widzieć, intuicję i inteligencję, aby rozumieć, energię, aby działać. Niepokoiły ją wojny, toczone przez różne państwa europejskie, zarówno te małe, na ziemi włoskiej, jak i inne, większe. Widziała ich przyczynę w osłabieniu wiary chrześcijańskiej i wartości ewangelicznych, zarówno wśród prostych ludzi, jak i wśród panujących. Był nią też brak wierności Kościołowi i wierności samego Kościoła swoim ideałom. Te dwie niewierności występowały wspólnie. Rzeczywiście, Papież, daleko od swojej siedziby rzymskiej - w Awinionie prowadził życie niezgodne z urzędem następcy Piotra; hierarchowie kościelni byli wybierani według kryteriów obcych świętości Kościoła; degradacja rozprzestrzeniała się od najwyższych szczytów na wszystkie poziomy życia.
Obserwując to, Katarzyna cierpiała bardzo i oddała do dyspozycji Kościoła wszystko, co miała i czym była... A kiedy przyszła jej godzina, umarła, potwierdzając, że ofiarowuje swoje życie za Kościół. Krótkie lata jej życia były całkowicie poświęcone tej sprawie.
Wiele podróżowała. Była obecna wszędzie tam, gdzie odczuwała, że Bóg ją posyła: w Awinionie, aby wzywać do pokoju między Papieżem a zbuntowaną przeciw niemu Florencją i aby być narzędziem Opatrzności i spowodować powrót Papieża do Rzymu; w różnych miastach Toskanii i całych Włoch, gdzie rozszerzała się jej sława i gdzie stale była wzywana jako rozjemczyni, ryzykowała nawet swoim życiem; w Rzymie, gdzie papież Urban VI pragnął zreformować Kościół, a spowodował jeszcze większe zło: schizmę zachodnią. A tam gdzie Katarzyna nie była obecna osobiście, przybywała przez swoich wysłanników i przez swoje listy.
Dla tej sienenki Europa była ziemią, gdzie - jak w ogrodzie - Kościół zapuścił swoje korzenie. "W tym ogrodzie żywią się wszyscy wierni chrześcijanie", którzy tam znajdują "przyjemny i smaczny owoc, czyli - słodkiego i dobrego Jezusa, którego Bóg dał świętemu Kościołowi jako Oblubieńca". Dlatego zapraszała chrześcijańskich książąt, aby " wspomóc tę oblubienicę obmytą we krwi Baranka", gdy tymczasem "dręczą ją i zasmucają wszyscy, zarówno chrześcijanie, jak i niewierni" (list nr 145 - do królowej węgierskiej Elżbiety, córki Władysława Łokietka i matki Ludwika Węgierskiego). A ponieważ pisała do kobiety, chciała poruszyć także jej wrażliwość, dodając: "a w takich sytuacjach powinno się okazać miłość". Z tą samą pasją Katarzyna zwracała się do innych głów państw europejskich: do Karola V, króla Francji, do księcia Ludwika Andegaweńskiego, do Ludwika Węgierskiego, króla Węgier i Polski (list 357) i in. Wzywała do zebrania wszystkich sił, aby zwrócić Europie tych czasów duszę chrześcijańską.
Do kondotiera Jana Aguto (list 140) pisała: "Wzajemne prześladowanie chrześcijan jest rzeczą wielce okrutną i nie powinniśmy tak dłużej robić. Trzeba natychmiast zaprzestać tej walki i porzucić nawet myśl o niej".
Szczególnie gorące są jej listy do papieży. Do Grzegorza XI (list 206) pisała, aby "z pomocą Bożej łaski stał się przyczyną i narzędziem uspokojenia całego świata". Zwracała się do niego słowami pełnymi zapału, wzywając go do powrotu do Rzymu: "Mówię ci, przybywaj, przybywaj, przybywaj i nie czekaj na czas, bo czas na ciebie nie czeka". "Ojcze święty, bądź człowiekiem odważnym, a nie bojaźliwym". "Ja też, biedna nędznica, nie mogę już dłużej czekać. Żyję, a wydaje mi się, że umieram, gdyż straszliwie cierpię na widok wielkiej obrazy Boga". "Przybywaj, gdyż mówię ci, że groźne wilki położą głowy na twoich kolanach jak łagodne baranki". Katarzyna nie miała jeszcze 30 lat, kiedy tak pisała!
Powrót Papieża z Awinionu do Rzymu miał oznaczać nowy sposób życia Papieża i jego Kurii, naśladowanie Chrystusa i Piotra, a więc odnowę Kościoła. Czekało też Papieża inne ważne zadanie: "W ogrodzie zaś posadź wonne kwiaty, czyli takich pasterzy i zarządców, którzy są prawdziwymi sługami Jezusa Chrystusa" - pisała. Miał więc "wyrzucić z ogrodu świętego Kościoła cuchnące kwiaty, śmierdzące nieczystością i zgnilizną", czyli usunąć z odpowiedzialnych stanowisk osoby niegodne. Katarzyna całą sobą pragnęła świętości Kościoła.
Apelowała do Papieża, aby pojednał kłócących się władców katolickich i skupił ich wokół jednego wspólnego celu, którym miało być użycie wszystkich sił dla upowszechniania wiary i prawdy. Katarzyna pisała do niego: "Ach, jakże cudownie byłoby ujrzeć lud chrześcijański, dający niewiernym sól wiary" (list 218, do Grzegorza XI). Poprawiwszy się, chrześcijanie mieliby ponieść wiarę niewiernym, jak oddział apostołów pod sztandarem świętego krzyża.
Umarła, nie osiągnąwszy wiele. Papież Grzegorz XI wrócił do Rzymu, ale po kilku miesiącach zmarł. Jego następca - Urban VI starał się o reformę, ale działał zbyt radykalnie. Jego przeciwnicy zbuntowali się i wybrali antypapieża. Zaczęła się schizma, która trwała wiele lat. Chrześcijanie nadal walczyli między sobą. Katarzyna umarła, podobna wiekiem (33 lata) i pozorną klęską do swego ukrzyżowanego Mistrza.

CZYTAJ DALEJ

To praca jest dla człowieka

2024-04-29 15:37

Magdalena Lewandowska

Do parafii na Nowym Dworze przybyły liczne poczty sztandarowe i przedstawiciele Dolnośląskiej Solidarności.

Do parafii na Nowym Dworze przybyły liczne poczty sztandarowe i przedstawiciele Dolnośląskiej Solidarności.

W parafii Opatrzności Bożej na Nowym Dworze we Wrocławiu modlono się w intencji ofiar wypadków przy pracy.

Eucharystii, na którą licznie przybyły poczty sztandarowe i członkowie Solidarności, przewodniczył o. bp Jacek Kiciński. – Dzisiaj obchodzimy Światowy dzień bezpieczeństwa i ochrony zdrowia w pracy oraz Dzień pamięci ofiar wypadków przy pracy i chorób zawodowych. Cieszę się, że modlimy się razem z bp. Jackiem Kicińskim i przedstawicielami Dolnośląskiej Solidarności – mówił na początku Eucharystii ks. Krzysztof Hajdun, proboszcz parafii i diecezjalny duszpasterz ludzi pracy.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję