Reklama

Kościół

Konferencja oraz otwarcie wystawy "Bł. Stefan Wincenty Frelichowski w niemieckich obozach zagłady"

23 lutego bieżącego roku bp Wiesław Lechowicz, Krajowy Delegat Konferencji Episkopatu Polski ds. Duszpasterstwa Harcerzy wydał dekret ogłaszający Rok Dziękczynienia za ustanowienie błogosławionego Stefana Wincentego Frelichowskiego Patronem Harcerstwa Polskiego.

[ TEMATY ]

Częstochowa

Materiał prasowy

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Przez kapelanów i władze wszystkich organizacji harcerskich w Polsce i na świecie podpisany został Akt Dziękczynienia, który 17 maja wręczony został Ojcu Świętemu Franciszkowi. 4 czerwca relikwie Patrona Harcerstwa Polskiego wprowadzone zostały uroczyście przez kardynała Stanisława Dziwisza, kardynała Kazimierza Nycza, bp. Wiesława Lechowicza oraz bp. Sławomira Odera do Świątyni Opatrzności Bożej w Warszawie.

Dziękujemy w tym Roku Dziękczynienia za orędownika pokoju i pojednania, błogosławionego Stefana Wincentego Frelichowskiego. Dziękujemy dziś za kapłana, który żył tak jak motto z jego obrazka prymicyjnego: „Przez krzyż cierpień i życia szarego – z Chrystusem – do chwały zmartwychwstania”.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Poniżej informacja od Organizatorów:

Szczególnym wydarzeniem w kalendarzu obchodów Roku Dziękczynienia za 20. Lecie Patrona Harcerstwa Polskiego jest konferencja oraz otwarcie wystawy: „BŁOGOSŁAWIONY STEFAN WINCENTY FRELICHOWSKI W NIEMIECKICH OBOZACH ZAGŁADY”. Wydarzenia będą miały miejsce w Dolinie Miłosierdzia pod Jasna Górą podczas Pielgrzymki Związku Harcerstwa Rzeczypospolitej. Wydarzenia organizowane są we współpracy z Sekretariatem Bożego Miłosierdzia oraz Związkiem Harcerstwa Rzeczypospolitej, dzięki dofinasowaniu Instytutu Dziedzictwa Myśli Narodowej z Funduszu Patriotycznego.

Wystawa to opowieść o błogosławionym kapłanie i harcerzu, w którego duszy nigdy nie zgasła nadzieja i harcerski zapał. To historia o heroicznym życiu Stefana Wincentego Frelichowskiego, którego sam św. Jan Paweł II pozostawił nam jako Patrona Harcerstwa Polskiego. Był on wzorem pokornej i bezgranicznej służby bliźniemu, nawet za cenę cierpienia – aż do ofiary z życia, który potrafił być przejawem absolutnego dobra w miejscu pozornego panowania absolutnego zła.

Serdecznie zapraszamy w dniu 9 września o godz. 13.00

do Doliny Miłosierdzia w Częstochowie na konferencję i wystawę pt.:

Reklama

BŁOGOSŁAWIONY STEFAN WINCENTY FRELICHOWSKI

W NIEMIECKICH OBOZACH ZAGŁADY

(FORT VII, KL STUTTHOF, KL SACHSENHAUSEN, KL DACHAU)

Na spotkaniu chcemy też zaprezentować katalog do wystawy

przygotowany specjalne na tę uroczystość.

W konferencji udział wezmą:

Zygmunt Jaczkowski – siostrzeniec błogosławionego

Dr Robert Zadura – historyk

2023-09-08 11:08

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Na drodze ze Zmartwychwstałym

Niedziela Plus 14/2023, str. VI

[ TEMATY ]

Częstochowa

Zakład fotograficzny Foto Fax

Kalwaria w Praszce to nie tylko duchowość pasyjna, ale i zagłębianie się w tajemnice paschalne.

Dzieje Kościoła pokazują, że Droga Krzyżowa na trwałe zrosła się z pobożnością chrześcijańską. Jej kontynuacją jest stosunkowo młode nabożeństwo – Droga Światła, podczas której zagłębiamy się w tajemnice zmartwychwstania Pana Jezusa. Nauka Soboru Watykańskiego II głosi, że misterium paschalne, przez które dostępujemy zbawienia, obejmuje nie tylko tajemnicę śmierci Chrystusa, ale także tajemnice Jego zmartwychwstania, wniebowstąpienia i Zesłania Ducha Świętego. Wszystko to są zbawcze wydarzenia paschalne, z których bije nieustanne źródło uświęcenia i zbawienia człowieka. Stąd nabożeństwo Drogi Krzyżowej powinno mieć kontynuację w podobnym nabożeństwie, w którym znajduje swój wyraz dojrzała pobożność chrześcijańska. Właśnie tę rolę pragnie odgrywać proponowane nabożeństwo Drogi Światła – Dróżki Paschalne Pana Jezusa. Jest to droga Apostołów, którzy zagubieni i pełni rozczarowań z powodu śmierci ich Mistrza przez spotkania z Chrystusem Zmartwychwstałym stopniowo dochodzą do dojrzałej wiary, pełnej radości, mocy i dynamizmu ewangelicznego. Umocnieni darem Ducha Świętego podejmują zdecydowanie dzieło ewangelizacji świata. W ten sposób 40 dni Wielkiego Postu przechodzi w 50 dni radości paschalnej, która kończy się wydarzeniem Pięćdziesiątnicy – Zesłaniem Ducha Świętego. Przez Ducha Świętego Chrystus Zmartwychwstały kontynuuje dzieło zbawienia świata.

CZYTAJ DALEJ

św. Katarzyna ze Sieny - współpatronka Europy

Niedziela Ogólnopolska 18/2000

[ TEMATY ]

św. Katarzyna Sieneńska

Giovanni Battista Tiepolo

Św. Katarzyna ze Sieny

Św. Katarzyna ze Sieny

W latach, w których żyła Katarzyna (1347-80), Europa, zrodzona na gruzach świętego Imperium Rzymskiego, przeżywała okres swej historii pełen mrocznych cieni. Wspólną cechą całego kontynentu był brak pokoju. Instytucje - na których bazowała poprzednio cywilizacja - Kościół i Cesarstwo przeżywały ciężki kryzys. Konsekwencje tego były wszędzie widoczne.
Katarzyna nie pozostała obojętna wobec zdarzeń swoich czasów. Angażowała się w pełni, nawet jeśli to wydawało się dziedziną działalności obcą kobiecie doby średniowiecza, w dodatku bardzo młodej i niewykształconej.
Życie wewnętrzne Katarzyny, jej żywa wiara, nadzieja i miłość dały jej oczy, aby widzieć, intuicję i inteligencję, aby rozumieć, energię, aby działać. Niepokoiły ją wojny, toczone przez różne państwa europejskie, zarówno te małe, na ziemi włoskiej, jak i inne, większe. Widziała ich przyczynę w osłabieniu wiary chrześcijańskiej i wartości ewangelicznych, zarówno wśród prostych ludzi, jak i wśród panujących. Był nią też brak wierności Kościołowi i wierności samego Kościoła swoim ideałom. Te dwie niewierności występowały wspólnie. Rzeczywiście, Papież, daleko od swojej siedziby rzymskiej - w Awinionie prowadził życie niezgodne z urzędem następcy Piotra; hierarchowie kościelni byli wybierani według kryteriów obcych świętości Kościoła; degradacja rozprzestrzeniała się od najwyższych szczytów na wszystkie poziomy życia.
Obserwując to, Katarzyna cierpiała bardzo i oddała do dyspozycji Kościoła wszystko, co miała i czym była... A kiedy przyszła jej godzina, umarła, potwierdzając, że ofiarowuje swoje życie za Kościół. Krótkie lata jej życia były całkowicie poświęcone tej sprawie.
Wiele podróżowała. Była obecna wszędzie tam, gdzie odczuwała, że Bóg ją posyła: w Awinionie, aby wzywać do pokoju między Papieżem a zbuntowaną przeciw niemu Florencją i aby być narzędziem Opatrzności i spowodować powrót Papieża do Rzymu; w różnych miastach Toskanii i całych Włoch, gdzie rozszerzała się jej sława i gdzie stale była wzywana jako rozjemczyni, ryzykowała nawet swoim życiem; w Rzymie, gdzie papież Urban VI pragnął zreformować Kościół, a spowodował jeszcze większe zło: schizmę zachodnią. A tam gdzie Katarzyna nie była obecna osobiście, przybywała przez swoich wysłanników i przez swoje listy.
Dla tej sienenki Europa była ziemią, gdzie - jak w ogrodzie - Kościół zapuścił swoje korzenie. "W tym ogrodzie żywią się wszyscy wierni chrześcijanie", którzy tam znajdują "przyjemny i smaczny owoc, czyli - słodkiego i dobrego Jezusa, którego Bóg dał świętemu Kościołowi jako Oblubieńca". Dlatego zapraszała chrześcijańskich książąt, aby " wspomóc tę oblubienicę obmytą we krwi Baranka", gdy tymczasem "dręczą ją i zasmucają wszyscy, zarówno chrześcijanie, jak i niewierni" (list nr 145 - do królowej węgierskiej Elżbiety, córki Władysława Łokietka i matki Ludwika Węgierskiego). A ponieważ pisała do kobiety, chciała poruszyć także jej wrażliwość, dodając: "a w takich sytuacjach powinno się okazać miłość". Z tą samą pasją Katarzyna zwracała się do innych głów państw europejskich: do Karola V, króla Francji, do księcia Ludwika Andegaweńskiego, do Ludwika Węgierskiego, króla Węgier i Polski (list 357) i in. Wzywała do zebrania wszystkich sił, aby zwrócić Europie tych czasów duszę chrześcijańską.
Do kondotiera Jana Aguto (list 140) pisała: "Wzajemne prześladowanie chrześcijan jest rzeczą wielce okrutną i nie powinniśmy tak dłużej robić. Trzeba natychmiast zaprzestać tej walki i porzucić nawet myśl o niej".
Szczególnie gorące są jej listy do papieży. Do Grzegorza XI (list 206) pisała, aby "z pomocą Bożej łaski stał się przyczyną i narzędziem uspokojenia całego świata". Zwracała się do niego słowami pełnymi zapału, wzywając go do powrotu do Rzymu: "Mówię ci, przybywaj, przybywaj, przybywaj i nie czekaj na czas, bo czas na ciebie nie czeka". "Ojcze święty, bądź człowiekiem odważnym, a nie bojaźliwym". "Ja też, biedna nędznica, nie mogę już dłużej czekać. Żyję, a wydaje mi się, że umieram, gdyż straszliwie cierpię na widok wielkiej obrazy Boga". "Przybywaj, gdyż mówię ci, że groźne wilki położą głowy na twoich kolanach jak łagodne baranki". Katarzyna nie miała jeszcze 30 lat, kiedy tak pisała!
Powrót Papieża z Awinionu do Rzymu miał oznaczać nowy sposób życia Papieża i jego Kurii, naśladowanie Chrystusa i Piotra, a więc odnowę Kościoła. Czekało też Papieża inne ważne zadanie: "W ogrodzie zaś posadź wonne kwiaty, czyli takich pasterzy i zarządców, którzy są prawdziwymi sługami Jezusa Chrystusa" - pisała. Miał więc "wyrzucić z ogrodu świętego Kościoła cuchnące kwiaty, śmierdzące nieczystością i zgnilizną", czyli usunąć z odpowiedzialnych stanowisk osoby niegodne. Katarzyna całą sobą pragnęła świętości Kościoła.
Apelowała do Papieża, aby pojednał kłócących się władców katolickich i skupił ich wokół jednego wspólnego celu, którym miało być użycie wszystkich sił dla upowszechniania wiary i prawdy. Katarzyna pisała do niego: "Ach, jakże cudownie byłoby ujrzeć lud chrześcijański, dający niewiernym sól wiary" (list 218, do Grzegorza XI). Poprawiwszy się, chrześcijanie mieliby ponieść wiarę niewiernym, jak oddział apostołów pod sztandarem świętego krzyża.
Umarła, nie osiągnąwszy wiele. Papież Grzegorz XI wrócił do Rzymu, ale po kilku miesiącach zmarł. Jego następca - Urban VI starał się o reformę, ale działał zbyt radykalnie. Jego przeciwnicy zbuntowali się i wybrali antypapieża. Zaczęła się schizma, która trwała wiele lat. Chrześcijanie nadal walczyli między sobą. Katarzyna umarła, podobna wiekiem (33 lata) i pozorną klęską do swego ukrzyżowanego Mistrza.

CZYTAJ DALEJ

Zastępca Przewodniczącego KEP: świat pracy zaniepokojony "zielonym ładem"

2024-04-30 18:39

[ TEMATY ]

abp Józef Kupny

Eliza Bartkiewicz/episkopat.pl

Celem nadrzędnym duszpasterzy ludzi pracy jest prowadzenie ludzi do zbawienia, oraz ciągłe przypominanie o godności pracy, o podmiotowości i o prawach pracowników - powiedział KAI abp Józef Kupny z okazji święta 1 maja. - Jeśli chodzi o dodawanie energii duchowej, to wsparcie duszpasterzy jest nieocenione - ocenił zastępca przewodniczącego KEP. Przyznał też, że w środowiskach pracowniczych widać niepokój związany ze spodziewanymi konsekwencjami "Europejskiego zielonego ładu".

Od 1955 roku 1 maja Kościół katolicki wspomina św. Józefa, rzemieślnika, nadając w ten sposób religijne znaczenie świeckiemu, obchodzonemu na całym świecie od 1892 r., świętu pracy.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję