Świadectwa
Ks. Kazimierz Muszyński - jeden z trzech kapłanów archidiecezji gnieźnieńskiej, którzy w roku 1974 jako pierwsi wyjechali na misje od Grobu św. Wojciecha. Obecnie pracuje wśród Polonii w USA. Do Polski przyjechał, aby świętować swój 35-letni kapłański jubileusz.
Przez dziesięć lat pracowałem w Papui-Nowej Gwinei. Chciałbym przypomnieć to, co napisałem w swojej książce: to były najpiękniejsze lata mego kapłaństwa; wielka radość, jaką można mieć przez udział w misyjnym dziele Kościoła. Po wyjeździe do USA były chwile, że żałowałem swej decyzji o pozostawieniu Nowej Gwinei. Rok temu miałem okazję odwiedzić tereny swej dawnej pracy misyjnej, przypomnieć sobie piękne lata misyjnej posługi. Praca wśród Polonii też jest jakby pracą misyjną. Pod wieloma względami nawet trudniejszą od tej w Papui. Przede wszystkim dają się we znaki nasze narodowe wady. Ale jest to niewątpliwie praca bardzo ciekawa".
Reklama
Ks. Antoni Bajek - po 27 latach pracy misyjnej w Brazylii przebywa na rocznym wypoczynku w Polsce.
Modliłem się o to, abym mógł pracować na misjach. Po 16 latach kapłaństwa, w 1975 r. wyjechałem z błogosławieństwem prymasa Stefana Wyszyńskiego, bez znajomości języka portugalskiego. Przez te 27 lat, w różnych parafiach, wśród różnych ludzi, przy budowie różnych kościołów, doświadczyłem, że praca misyjna jest czymś pięknym. Mam nadzieję, że w przyszłym roku udam mi się powrócić do Brazylii.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Ks. Marian Zalewski - od 14 lat misjonarz w Papui-Nowej Gwinei. Obecnie przebywa na rocznym kursie pogłębiającym wiedzę teologiczną w Centrum Formacji Misyjnej w Warszawie.
Dziękuję za to, że w takim gronie tutaj dziś jesteśmy; że jest Biskup, są kapłani i świeccy. Dla mnie jest to pierwsza okazja, by być świadkiem tego wspólnego naszego zatroskania o sprawy misji. Należę do tych kapłanów, którzy jeszcze nie wyleczyli się z Papui-Nowej Gwinei. Choć w Papui kapłanom jest coraz trudniej. Szybko zachodzą tam zmiany. Z radością mogę stwierdzić, że my, Polacy, mamy co zaprezentować na niwie misyjnej. Mamy dużo wspaniałych nabożeństw, które na misjach okazują się bardzo cenne: majowe, Różaniec, nawet Gorzkie Żale. Polskie duszpasterstwo naprawdę się sprawdza. Mam głębokie przekonanie, że jesteśmy powołani do pracy na misjach właśnie dlatego, że jesteśmy, kim jesteśmy. Mamy głębokie korzenie, ale także bogate formy pracy duszpasterskiej. Nie musimy czerpać ze wzorców zachodnich, gdzie o wielu rzeczach chciałoby się zapomnieć (często tak istotnych, jak sakrament pokuty).
Reklama
Ks. Paweł Czerwiński - od 14 lat pracuje w Papui-Nowej Gwinei. Podobnie jak ksiądz Marian przebywa obecnie w Centrum Formacji Misyjnej w Warszawie.
W Papui pracuję w parafii, która istnieje już od 50 lat. Kościół, ten materialny, budowano w tej parafii przez 3 miesiące. Ten duchowy rozbudowuje się przez cały czas. Duży swój udział ma w tym Legion Maryi, do którego obecnie należy ok. 600 osób. Jest to solidna grupa apostołów, która każdego dnia wychodzi do ludzi z Ewangelią, by doprowadzić ich do Chrystusa.
Świadectwa misjonarzy ubogacił o. Manolo Torres, prowincjał Księży Kombonianów, doświadczony misjonarz i animator misyjny (obecnie mieszkający w Warszawie, wcześniej misjonarz w Zairze z 10-letnim stażem).
Dziś jesteśmy już powoli zalewani materiałami o misjach. To dobrze. Ale tylko wtedy będą one dla nas pomocne, jeśli misje będą w naszym sercu, jeśli będą naszym życiem - to jest najważniejsze.
Referat
Główny referat: Sposoby i środki animacji misyjnej wśród młodzieży, zaprezentował dyrektor diecezjalny PDM Archidiecezji Częstochowskiej - ks. Jacek Gancarek. Ukazał on możliwości zaangażowania młodzieży w ramach szkolnej katechezy i duszpasterstwa parafialnego. Jako wprowadzenie do referatu przedstawił wyniki badań socjologicznych, przeprowadzonych w ostatnim czasie wśród młodzieży, a dotyczące wiary, postaw moralnych, zaangażowania w Kościele oraz świadomości misyjnej. W ankietach tych młodzi stwierdzili, że o misjach ciągle za mało się mówi, za mało wiadomości na ten temat do nich dociera. Na pytanie: jaki masz pomysł, żeby to zmienić? na pierwszym miejscu wymieniano organizowanie spotkań z misjonarzami, na drugim - prowadzenie katechezy misyjnej. "Młodzież do spraw wiary podchodzi bardzo poważnie. Jej wiara jawi się jako osobisty wybór, wolna decyzja. Młodzi potrzebują więcej konkretnych propozycji i solidnej religijnej formacji. Jedną z okazji włączenia ich w życie Kościoła jest zaangażowanie w animację misyjną. Do tej młodzieży, która przeżywa kryzys wiary i okres buntu, Boga mogą najszybciej zanieść ich rówieśnicy - wcześniej dobrze uformowani i świadomi swej odpowiedzialności za drugiego człowieka. Najprostsza droga do młodzieży prowadzi właśnie przez młodzież". Ks. Gancarek swój referat ubogacił własnymi doświadczeniami pracy katechetycznej w liceum i duszpasterskiej w parafii, ukazując także bardzo konkretne efekty prowadzonej przez siebie animacji misyjnej wśród młodzieży.
Po referacie dyrektor diecezjalny PDM - ks. Franciszek Jabłoński przekazał informacje z ostatniego ogólnopolskiego spotkania dyrektorów diecezjalnych PDM. Dotyczyły one prezentacji ogólnopolskich materiałów do pracy z młodzieżą oraz wkładu diecezji w zbiórki pieniężne na misje w ciągu roku. Zaprezentował on kolejny numer Biuletynu Misyjnego i przedstawił kalendarium pracy misyjnej na rok 2003/2004.
Pasterskie słowo
Na zakończenie spotkania uczestnicy wysłuchali głosu pasterza - bp. Bogdana Wojtusia, który podsumował rozważaną problematykę. "Pan Bóg pragnie zbawić wszystkich ludzi i my jesteśmy tymi, którzy staramy się w tę Jego troskę włączyć. Potrzeba misji wypływa z miłości Boga do człowieka, który chce wszystkich zbawić, co nas musi jeszcze bardziej mobilizować do współpracy z Nim w tym dziele. Cieszę się, że Kościół gnieźnieński rozumie tę potrzebę wielkiej pracy misyjnej i zapewne dzieje się tak za wstawiennictwem św. Wojciecha. Dziękuję dyrektorowi Papieskich Dzieł Misyjnych - ks. Franciszkowi Jabłońskiemu za wiele troski i talentu; dziękuję misjonarzom za ich trud i poświęcenie; dziękuję gościom: ks. Jackowi Gancarkowi za wygłoszony wykład oraz ojcu Manolo za jego niegasnący zapał w animacji misyjnej. Wszyscy jesteśmy współodpowiedzialni za dzieło misyjne Kościoła. Nie może nas ogarnąć zniechęcenie. Nie możemy się lękać. Prymas kard. Stefan Wyszyński powiedział kiedyś: Największym brakiem apostoła jest lęk. Bóg jest z nami. Bądźmy dobrej myśli".