Reklama

Narasta fala drożyzny

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Bieżący rok zaczął się od drastycznego wzrostu cen. GUS podaje, że tylko w styczniu ceny wzrosły o 4,7 proc. Jeśli błąd statystyczny mieści się w granicach 3 proc., to obserwacja cen przy zwykłych codziennych zakupach wskazuje, że w rzeczywistości ceny w styczniu wzrosły raczej o 7,7 proc. lub więcej! Drożeje w Polsce niemal wszystko: od prądu, gazu, benzyny - po soki owocowe, napoje orzeźwiające, czekoladę, owoce. A to dopiero początek wzrostu cen: właśnie drożeje transport i komunikacja... Ekonomiści ostrzegają, że cały bieżący rok naznaczony będzie szybkim wzrostem drożyzny, a szczególna kulminacja podwyżek cen nastąpi po wyborach, jesienią.
W mediach „politycznie poprawnych” temat gwałtownie narastającej w Polsce drożyzny jest marginalizowany lub tłumaczony „światowym kryzysem finansowym”, podobnie jak za PRL wzrost cen tłumaczono „trudnościami obiektywnymi”. Jednak ten „kryzys” lekko tylko musnął Polskę i nie były to nasze „trudności obiektywne”. Nadciągający regres gospodarczy, którego zwiastunem jest drastyczny wzrost cen, boleśnie dotykający przeciętną rodzinę, to przede wszystkim skutek błędnej polityki kolejnych rządów, bezkrytycznie i bezrefleksyjnie akceptujących wypłukiwanie polskiej suwerenności gospodarczej. Od 2004 r. dostosowujemy naszą politykę gospodarczą do wymogów Unii Europejskiej. Z jakim skutkiem?
Polski dług publiczny sięga dziś 780 mld zł, deficyt budżetowy oscyluje między 35 a 55 mld zł, system ubezpieczeń emerytalnych i zdrowotnych jest bankrutem. O możliwym finansowym bankructwie państwa pisze „Financial Times”. Zadłuża się nie tylko państwo - zadłużają się i samorządy. Narastające w zatrważającym tempie długi, przeliczane na statystycznego Polaka, oznaczają, że obecnie „wisi” nad nim kwota ok. 20 tys. zł „do spłacenia” w przyszłości.
Ciekawy demokratyczny paradoks: obywatele zadłużani są bez swej zgody pośród nieprzeliczonych „ciał demokratycznych”, z których ani jedno - z Sejmem i Senatem włącznie - nie zapytało ich choćby raz, czy wyrażają zgodę na taką politykę finansową. Ogólnonarodowe referendum jakoś dziwnie nie znajduje tu zastosowania. Jak pamiętamy - ostatnio przeprowadzono je, by zapytać obywateli, czy chcą akcesu do UE, ale było to jeszcze wtedy, gdy Bruksela kokietowała byłe demoludy „ekonomiczną solidarnością”. Odkąd „solidarność ekonomiczną” i „wyrównywanie szans” zastąpiły „UE dwóch prędkości” i niemiecko-rosyjskie strategiczne partnerstwo - do referendum już nie sięgano, a Traktat Lizboński przyjął już tylko parlament... Rządy Millera, Buzka, Belki zadłużały Polskę szybciej, niż zadłużył ją Gierek. To dziwnie wstydliwy „zakątek” naszej najnowszej historii gospodarczej.
Zadłużeni bez swej zgody obywatele - także bez swej zgody zmuszeni będą spłacać to zadłużenie. Ten dług spłacać będzie już nie tylko nasze pokolenie, ale i nasze dzieci, a i to bez gwarancji, czy kiedykolwiek spłacą, czy pozostaną „wiecznymi niewolnikami” odrabiającymi stale narastający dług. To mroczna, lecz niestety bardzo realna perspektywa. Publicysta ekonomiczny „Rzeczpospolitej” Krzysztof Rybiński polityków hołdujących polityce zadłużania kraju nazwał „złodziejami przyszłości”, okradającymi z dobrobytu przyszłe pokolenia.
Ekipa Tuska też kroczy tą śliską ścieżką. Są nawet oznaki, że na niej się wkrótce wywróci... Ale zmarnowanego czasu nikt nam nie wróci ani nie umorzy długu, który pod jej rządami tak nas przygniótł. Kulminacyjnej fali tegorocznej drożyzny, bezprecedensowej dla ostatniej dekady, stawić czoła będzie musiała każda polska rodzina. Będzie to więc rok narastającej odczuwalnie biedy.
Przed laty, u progu tzw. transformacji ustrojowej, goszczący w Polsce Milton Friedman, laureat Nagrody Nobla w dziedzinie ekonomii, udzielił nam pewnej rady: „Jeśli chcecie gonić Zachód - nie naśladujcie bogatych krajów Zachodu w tym, co robią dzisiaj; róbcie to, co one robiły, kiedy były biedne”. Rada ta utonęła jednak w medialnej wrzawie, towarzyszącej przedwczesnym zachwytom nad tzw. planem Balcerowicza...
Gdy dzisiejsze bogate kraje Zachodu były biedne, ich wydatki rządowe były skromne, administracja rządowa szczupła, a podatki niskie. Życie państwowe ponad stan, według „cudzych standardów” - to jest prawdziwsza przyczyna naszych gospodarczych zgryzot niż „światowy kryzys”.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2011-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Papież wyniósł ks. Nykiela do godności biskupiej

2024-05-01 12:21

[ TEMATY ]

ks. Krzysztof Nykiel

Bożena Sztajner/Niedziela

Ojciec Święty mianował księdza prałata Krzysztofa Józefa Nykiela, Regensa Penitencjarii Apostolskiej, biskupem tytularnym Velia - poinformowało Biuro Prasowe Stolicy Apostolskiej.

Ks. biskup-nominat Krzysztof Józef Nykiel urodził się w Osjakowie 28 lutego 1965 r. W 1984 r. wstąpił do Wyższego Seminarium Duchownego w Łodzi. W 1990 r. przyjął święcenia kapłańskie i należy do duchowieństwa archidiecezji łódzkiej. W roku 2001 uzyskał doktorat z prawa kanonicznego na Papieskim Uniwersytecie Gregoriańskim. W latach 1995-2002 pracował w Papieskiej Radzie ds. Duszpasterstwa Służby Zdrowia. 1 lipca 2002 podjął pracę w Kongregacji Nauki Wiary. Od 18 grudnia 2009 był zastępcą sekretarza Międzynarodowej Komisji Badającej sprawę autentyczności objawień w Medjugorie. 26 czerwca 2012 roku papież Benedykt XVI mianował go regensem Penitencjarii Apostolskiej.

CZYTAJ DALEJ

Wchodzi w życie rozporządzenie w sprawie pigułki "dzień po"

2024-05-01 06:56

[ TEMATY ]

Pigułka „dzień po”

Adobe Stock

W środę wchodzi w życie rozporządzenie, na podstawie którego apteki mogą podpisywać umowy umożliwiające sprzedaż tzw. pigułki "dzień po" dla osób od 15. roku życia. Sami farmaceuci nie są jednak pewni, czy mogą sprzedawać pigułki tak młodym pacjentkom bez zgody rodzica.

Rozporządzenie w sprawie programu pilotażowego w zakresie usług farmaceuty dotyczących zdrowia reprodukcyjnego to dla Ministerstwa Zdrowia realizacja planu B na zwiększenie dostępności do "antykoncepcji awaryjnej".

CZYTAJ DALEJ

Prezydent Duda w Poznaniu: jesteśmy częścią Europy nie od 20 lat, ale od ponad tysiąca

2024-05-01 18:26

[ TEMATY ]

Andrzej Duda

PAP/Jakub Kaczmarczyk

Od chrztu Polski rzeczywiście jesteśmy częścią Europy, nie od 20 lat, od ponad tysiąca lat, od 966 roku. To jest nasza wielka tradycja, to jest tradycja, na której zbudowane zostało polskie państwo, nasza państwowość - mówił w Poznaniu prezydent Rzeczypospolitej Polskiej Andrzej Duda, który odwiedził katedrę i kościół NMP in Summo, zbudowany w miejscu grodu Mieszka I i pierwszej na ziemiach polskich chrześcijańskiej kaplicy.

Wizyta prezydenta 1 maja miała miejsce w 20. rocznicę wstąpienia Polski do Unii Europejskiej. Andrzej Duda w przemówieniu przed katedrą poznańską podkreślił, że znajduje się w miejscu szczególnym, które jest kolebką naszej państwowości.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję