Reklama

85. rocznica powstania Rycerstwa Niepokalanej

Do bycia Rycerzem trzeba dorosnąć i dojrzeć - mówił o. Stanisław Piętka, prezes narodowy MI podczas archidiecezjalnego zjazdu Rycerstwa Niepokalanej, który odbył się w październiku w parafii św. Maksymiliana Marii Kolbego w Częstochowie. Uczestnicy zjazdu wysłuchali konferencji pt. "Dla obrony Kościoła w imię Niepokalanej" i "Rycerstwo Niepokalanej nadzieją na lepszy świat". Ponadto uczestniczyli we wspólnej adoracji i modlitwie różańcowej. W 85. rocznicę powstania Rycerstwa uroczystej Eucharystii przewodniczył bp Antoni Długosz. Na zakończenie uczestnicy zjazdu obejrzeli spektakl "Znak krzyża", przygotowany przez gospodarzy.

Niedziela częstochowska 46/2002

Figura św Maksymiliana w parafii pod jego wezwaniem w Czestochowie

Figura św Maksymiliana w parafii pod jego wezwaniem w Czestochowie

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Czas refleksji

Reklama

Rycerzy Niepokalanej zebranych w kościele powitał proboszcz ks. kan. Gabriel Maciejewski. O. Stanisław Piętka podczas pierwszej konferencji przypomniał historię powstania Rycerstwa, które stało się odpowiedzią św. Maksymiliana na to, co obserwował, studiując w Rzymie. Był to czas trwania w Europie I wojny światowej oraz nasilenia demonstracji antychrześcijańskich o charakterze satanistycznym. Militia Immaculata (Rycerstwo Niepokalanej) zakłada przede wszystkim walkę z samym sobą, by odmienić swoje serce, a więc codzienny wysiłek. Papież Pius XII nazwał Rycerstwo instytucją opatrznościową. W drugiej konferencji o. Stanisław przypomniał cele MI: ostateczny - jak największa chwała Boga, i pośredni - przez Niepokalaną. Na podstawie pism św. Maksymiliana i Pisma Świętego wytłumaczył powstanie nazwy Militia Immaculata. Dlaczego militia? - na podstawie Księgi Hioba i drugiego Listu św. Pawła do Tymoteusza - co oznacza, że życie człowieka podobne jest do wojowania i służby żołnierskiej (por. Hi 7, 1; 2 Tm 2, 3). Dlaczego Immaculata? - bo już w Księdze Rodzaju (por. Rdz 3,15 i przypisy) jest zapowiedź zwycięstwa przez Maryję, a przekład Wulgaty utrwalił maryjne tłumaczenie tego fragmentu: "Ona zmiażdży głowę twoją". Rycerze mają zatem toczyć walkę, której oręż stanowi siła miłości. I tę aktywność Rycerstwo ma przejawiać na polu społecznym, gospodarczym, a nawet politycznym, umocnione przez Niepokalaną. I w tym właśnie o. Stanisław widzi aktualność MI, jako organizacji ewangelizacyjnej.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Czas dziękczynienia

W czasie uroczystej Eucharystii kościół był wypełniony czcicielami Niepokalanej: dziećmi, młodzieżą i starszymi. Piękną asystę przygotowała służba liturgiczna z parafii św. Maksymiliana z Częstochowy - członkowie MI. Na zaproszenie duszpasterzy parafii przyjechały wspólnoty z parafii w Żarkach Mieście z ks. Jackiem Drozdkiem, Zawiercia z ks. prał. Janem Dudą, Kamieńska z ks. Tomaszem Draganem, Niższego i Wyższego Seminarium Duchownego i św. Jana Kantego z Częstochowy. Diecezjalny asystent MI - ks. Krzysztof Jeziorowski, pełniący jednocześnie funkcję prefekta w Wyższym Seminarium Duchownym, powitał bp. Antoniego Długosza oraz wszystkich zgromadzonych i zaprosił do wspólnej modlitwy. Bp Antoni w homilii, wskazując na charakterystyczne rysy maryjności Jana Pawła II, pokazał zebranym, iż nabożeństwo do Maryi pogłębia naszą więź z Bogiem i drugim człowiekiem.
Rycerstwo Niepokalanej w parafii św. Maksymiliana Marii Kolbego w Częstochowie założył o. Stanisław Piętka już siedem lat temu podczas rekolekcji parafialnych. W szeregi Rycerstwa wstąpiło wówczas 750 osób.

Czas "znaku"

Po wspólnym obiedzie grupa teatralna Rycerstwa z parafii św. Maksymiliana w Częstochowie pod kierunkiem Elżbiety Jeziorowskiej przedstawiła dramat Mattie B. Shannon w tłumaczeniu Zbigniewa Stameckiego, Znak Krzyża. Akcja rozgrywa się w Jerozolimie w czasie Paschy 33 roku po narodzeniu Chrystusa. Cieśla Ababiel przeżywa dramat, że musi robić krzyże, na których będą umierać ludzie. W pracy pomaga mu syn Ruben. Jak się okazuje, za intratnym kontraktem z Rzymianami stoi jego żona, Patrycja - Greczynka. Lois, ich córka, wydaje się być zakochaną w Filipie Apostole i dzięki niemu nie przestaje opowiadać o Jezusie. Pewnego dnia Ababiel spotyka Jezusa. W następstwie tego spotkania odrzuca propozycję pracy dla okupanta. Odtąd chce pomagać ludziom żyć, a nie umierać. Wielki entuzjazm Abaliela, Rubena i Lois kończy się, kiedy syn odkrywa, że Jezus umierał na krzyżu zrobionym przez niego i ojca. Sarkazm Patrycji prowadzi do współczucia i chęci pomocy ludziom przeżywającym dramat. I właśnie w tym momencie na scenie ukazuje się Filip Apostoł ogłaszający wielkie zwycięstwo Chrystusa. Sztuka kończy się pięknym przesłaniem o krzyżu, jako znaku naszego zwycięstwa.
Trzeba tu podkreślić doskonałą grę aktorów-amatorów. Dzięki ich wewnętrznemu zaangażowaniu byłem nie tylko widzem, ale i aktorem w tej sztuce. Wyrazy uznania trzeba także skierować pod adresem proboszcza parafii św. Maksymiliana w Częstochowie, ks. kan. Gabriela Maciejewskiego i jego wikariuszy oraz członków Rycerstwa, że podjęli się zorganizowania i przeprowadzenia Diecezjalnego Zjazdu Rycerstwa Niepokalanej.

2002-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Paulin, który z ambony trafił do więzienia za obronę nienarodzonych

2025-03-25 09:07

[ TEMATY ]

ochrona życia

aborcja

dzieci nienarodzone

paulin

o. Krzysztof Kotnis

Adobe Stock

Paulin za głoszenie, że aborcja jest zabójstwem, trafił do więzienia

Paulin za głoszenie, że aborcja jest zabójstwem, trafił do więzienia

Za głoszenie, że każde dziecko poczęte pod sercem matki ma prawo do życia, a aborcja jest zabójstwem, z ambony trafił do więzienia. Dla paulina o. Krzysztofa Kotnisa przestrzenią krzewienia prawdy o ludzkiej godności i nawoływaniem do ochrony życia poczętego była nie tylko kościelna ambona, ale i Warszawska Pielgrzymka Piesza. O. Kotnis w 1966 r. spędził za to pół roku w celi z kryminalistami. Od lat paulini krzewią Duchową Adopcję Dziecka Poczętego nie tylko w Polsce, ale i zagranicą, także w Stanach Zjednoczonych. Na Jasnej Górze znajduje się centralny ośrodek tego dzieła. Dziś w Dzień Świętości Życia uwrażliwiają, że adopcja to także dzieło nadziei - „na to, że każde ludzkie życie, choćby najsłabsze, znajdzie miejsce w sercach swoich rodziców i całej społeczności”.

O. Kazimierz Maniecki zapamiętał o. Krzysztofa właśnie z Pieszej Pielgrzymki Warszawskiej. To tu także dał się poznać jako odważny głosiciel prawdy o ludzkiej godności, obrońca praw nienarodzonych do życia. - Temu powołaniu był wierny. To była postawa człowieka odważnego, gotowego na każdą ofiarę - wspomina współbrata o. Maniecki.
CZYTAJ DALEJ

Św. Dobry Łotrze! Czy Ty naprawdę jesteś dobry?

Niedziela Ogólnopolska 13/2006, str. 16

pl.wikipedia.org

To - wbrew pozorom - bardzo trudne i poważne pytanie. Przecież w głowie się nie mieści zestawienie razem dwóch słów: „dobry” i „łotr”. Za życia byłem pospolitym kakoűrgos, czyli kryminalistą i recydywistą zarazem. Byłem po prostu ZŁOCZYŃCĄ (por. Łk 23,39-43). Wstyd mi za to. Naprawdę... Nie czyniłem dobra, lecz zło. Dlatego też do tej pory czuję się zażenowany, kiedy ludzie nazywają mnie Dobrym Łotrem... W moim życiu nie mam właściwie czym się pochwalić, więc wolę o nim w ogóle nie mówić. Nie byłem przykładem do naśladowania. Moje prawdziwe życie zaczęło się dopiero na krzyżu. Faktycznie zacząłem żyć na parę chwil przed śmiercią. Obok mnie wisiało Dobro Wcielone - Nauczyciel z Nazaretu, który przeszedł przez życie „dobrze czyniąc” (por. Dz 10,38). Zrozumiałem wtedy, że aby naprawdę ŻYĆ, to wpierw trzeba po prostu umrzeć! I ja umarłem! Naprawdę umarłem! Wtedy wreszcie dotarło do mnie, że totalnie przegrałem życie... Właśnie w tym momencie Jezus wyciągnął do mnie pomocną dłoń, choć ta nadal tkwiła przymocowana do poprzecznej belki krzyża. Właśnie w tej chwili poczułem na własnej skórze siłę miłości i przebaczenia. Poczułem moc, którą dać może tylko świadomość bycia potrzebnym i nadal wartościowym, nadal użytecznym - człowiekiem... W końcu poczułem, że ŻYJĘ naprawdę! Wcielona Miłość tchnęła we mnie ISTNIENIE! Może więc dlatego niektórzy uważają mnie za pierwszego wśród świętych. Osobiście sądzę, że to lekka przesada, lecz skoro tak myślą, to przecież nie będę się im sprzeciwiał. W tradycji kościelnej nadano mi nawet imię - Dyzma. Pochodzi ono z greki (dysme, czyli „zachód słońca”) i oznacza: „urodzony o zachodzie słońca”. Przyznam, iż jest coś szczególnego w znaczeniu tego imienia, bo rzeczywiście narodziłem się na nowo, właśnie o zachodzie słońca, konając po prawej stronie Dawcy Życia. Jestem patronem więźniów (również kapelanów więziennych), skazańców, umierających, pokutujących i nawróconych grzeszników. Oj! Sporo ludzi obrało mnie za orędownika. Ci pierwsi wydają nawet w Polsce specjalne pismo redagowane właśnie przez nich, które nosi tytuł... Dobry Łotr. Sztuka przedstawia mnie na wiele sposobów. Raz jestem młodzieńcem, innym razem dojrzałym mężczyzną. W końcu zaś mam wygląd zmęczonego życiem starca. Co artysta to inna wizja... Któż może nadążyć za sztuką?.. Na pewno nie ja! Zwykle moim jedynym strojem bywa opaska na biodrach lub tunika. Natomiast na ikonach jestem ubrany w czerwoną opończę. Krzyż, łańcuch, maczuga, miecz lub nóż stały się moimi atrybutami. Cóż takiego mogę jeszcze o sobie powiedzieć? Chyba tylko tyle, że Bóg każdemu daje szansę. KAŻDEMU! Skoro dał ją mnie, to może również dać ją i Tobie! Nikt nigdy przed Bogiem nie stoi na straconej pozycji! I tego się w życiu trzymajmy! Z wyrazami szacunku - św. Dobry Łotr
CZYTAJ DALEJ

Nikt nie chce poprzeć pomysłu Lewicy na walkę z Kościołem?

2025-03-26 08:56

[ TEMATY ]

lewica

Fundusz Kościelny

konsultowany

Adobe Stock

Lewica przed wyborami wyciąga na sztandary walkę z katolikami

Lewica przed wyborami wyciąga na sztandary walkę z katolikami

Lewica zaprezentuje dziś projekt ustawy likwidującej Fundusz Kościelny. Koalicjanci patrzą na sprawę z dystansem - informuje w środę "Dziennik Gazeta Prawna".

"Według naszych ustaleń politycy Lewicy nie konsultowali tej sprawy w gronie koalicji" - pisze dziennik. I przypomina, że na początku tygodnia Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej (MRPiPS) skierowało wniosek o wpis projektu do wykazu prac legislacyjnych Rady Ministrów. Wkrótce ma się nim zająć zespół ds. programowania prac rządu.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję