Reklama

Wiadomości

Warszawa/ Rowerzysta wbił nóż w oponę furgonetki Fundacji Pro-Prawo do Życia

Mężczyzna przejeżdżający rowerem obok stojącej na światłach furgonetki Fundacji Pro-Prawo do Życia wyciągnął z sakwy nóż, przebił jedną z opon, po czym odjechał. Zdarzenie nagrały kamery zainstalowane na furgonetce. Sprawą najprawdopodobniej zajmie się policja.

[ TEMATY ]

Warszawa

pro‑life

napad

Karol Porwich/Niedziela

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

O zdarzeniu poinformowała w czwartek Fundacja Pro-Prawo do Życia, która napisała, że napastnik przebił oponę auta, po czym uciekł z miejsca zdarzenia. Fundacja opublikowała wizerunek sprawcy oraz nagranie wideo prosząc o pomoc w ustaleniu tożsamości mężczyzny.

Zdarzenie potwierdził sierż. Jacek Wiśniewski z wydziału komunikacji społecznej KSP. Z przekazanych przez niego informacji wynika, że w środę ok. godz. 15.40 w okolicy skrzyżowania ul. Domaniewskiej z ul. Postępu do furgonetki Fundacji Pro-Prawo do Życia podjechał rowerzysta, wbił nóż w oponę i odjechał.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

"To są wszystkie fakty, które na tę chwilę posiadamy" - powiedział sierż. Jacek Wiśniewski. Dodał, że obecnie sprawa jest na etapie przyjmowania zawiadomienia. "Dopiero w chwili, gdy takie zawiadomienie zostanie faktycznie złożone przez poszkodowanego lub przedstawiciela poszkodowanych, na tej podstawie podejmowane są kolejne czynności sprawdzające, w tym przypadku mające m.in. ustalić sprawcę" - powiedział.

Na nagraniu opublikowanym na stronie Fundacji Pro-Prawo do Życia widać jadącego na rowerze mężczyznę, który przejeżdża obok furgonetki przyglądając się jej, następnie wyprzedza ją, a kiedy ta staje na światłach, wyjmuje z sakwy nóż, stawia rower na chodniku, podchodzi do przedniego koła samochodu, a potem odjeżdża.

Reklama

"Mężczyzna na rowerze zajechał mi drogę, gdy stałem na światłach, po czym wyjął duży nóż i ruszył w moim kierunku. Myślałem, że będzie próbował zaatakować mnie w szoferce, do czego dochodziło już w przeszłości w trakcie napadów na mnie. Tym razem jednak napastnik nie próbował wedrzeć się do środka pojazdu, ale z rozmachem rozpruł nożem przednią oponę naszego auta, po czym uciekł" - relacjonował cytowany na stronie Fundacji kierowca furgonetki Jan Bienias.

Według Fundacji Pro-Prawo do Życia to kolejny napad na furgonetkę w ciągu kilku ostatnich dni. (PAP)

autor: Marcin Chomiuk

mchom/ jann/

2023-06-29 17:25

Ocena: +6 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Bezruch i substancja

Każdy chce sobie wydrążyć wygodną jamkę w systemie i spokojnie przeżyć

Warszawska jesień. Późny świt. Weekendowa pustka. Pusty park, na ulicy ani żywego ducha. Pierwsze Msze św. w kościołach za pół godziny, ale niemal bez wiernych. Warszawiacy, którzy mają posady i intratne zlecenia, śpią, bo nie muszą się martwić. Tak im się wydaje… Warszawiacy, którym ktoś zaraz zakręci gaz, bo nie płacą, też śpią, bo nic na to nie poradzą. Ale jeszcze za mojego dzieciństwa w Warszawie i w malutkim miasteczku rodzinnym dzień zaczynał się znacznie wcześniej, a wolnych sobót nie było. W mieście robotnicy i inżynierowie ruszali do fabryk, bo Polska była wysoko uprzemysłowionym Zachodem Wschodu, a na wsi krowa ryczała, żeby ją wydoić… Dziś o 3 wstaje tylko ktoś, kto handluje warzywami albo dojeżdża do roboty 200 km. Na szczęście są jeszcze tacy. Stacje benzynowe zawsze bywały puste. Ale 20 lat temu na odludziu firma Wiesiex jakoś tam handlowała ruskim paliwem lotniczym. Polonez je łykał i wzbijał się w niebo niczym myśliwiec albo - częściej - stukało mu w silniku. Polonez wiózł tkaniny przywiezione z Korei i Dubaju, bo trzeba było je sprzedać u kuzynów w powiatowym mieście. Prowincjonalni wydawcy, a było ich nieporównanie więcej niż dziś, wydawali wielkie nakłady książek, które dziś byłyby niemal zakazane albo ośmieszone. Wychodziły naprawdę niezależne gazety. Zdarzało się, że autorzy ginęli za swoją pisaninę, ale zdarzało się też, że ktoś zarobił krocie. Wtedy się jeszcze czytało książki. Dziś czytamy dezinformację preparowaną w Internecie przez zastępy słabo wynagradzanych trolli dowolnej barwy. To był czas wolności. Czas wielkiego ruchu. Chwilowy Dziki Zachód. Produkt uboczny wielkiej politycznej i biznesowej zmiany. Jednocześnie jednak trwał demontaż polskiej gospodarki i gigantyczny transfer finansowych owoców polskiej pracy do „instytucji finansowych”. Bardzo szybko wolność została zduszona, a Polaków przekonano, że nie ma po co się szarpać w biznesie i polityce, bo i tak ktoś większy tym rządzi i na żadne ekscesy nie pozwoli. Stąd wynika choćby niski odsetek głosujących w wyborach. Warto pamiętać, że Amerykanie tak samo nie wierzą w religię demokracji i w wyborach do Kongresu frekwencja od 1970 r. nie przekroczyła 40 proc. Ludność Zachodu rozumie mechanizm władzy i ma w głębokim poważaniu opowieści o tym, jak to może sobie wybrać, kogo chce. Szary mieszkaniec Wschodu nigdy chyba nie liczył na to, że może mieć jakiś wpływ na władzę. Każdy chce sobie wydrążyć wygodną jamkę w systemie i spokojnie przeżyć. Wielkie historyczne zmiany systemowe mają pewną niedogodność dla spokojnych ludzi. Gdy wieje wiatr historii, przetrwanie wymaga nie tyle biernej akceptacji systemu, ile chytrej aktywności. Kiedy wicher się wzmaga, żadna norka nie jest bezpieczna. Patrzę na warszawskich znajomych i co widzę? Zaczyna się. Wypasiona pensja z premiami nie musi wpłynąć na konto. Samochody i mieszkanie zabierze bank. Dziecko pójdzie do publicznej szkoły. Jak to? Przecież ja mam kursy, certyfikaty i taaaakie CV! O naiwny. Ciesz się, że masz trochę oszczędności, ale lepiej je wyjmij z banku, zanim bank padnie albo komornik wejdzie ci na konto. Polski rzeźnik, który od 3 nad ranem zasuwa po ubojniach, a od 7 z uśmiechem sprzedaje nam świeże mięso, nie chodzi na wybory, ale przetrwa kryzys systemu, bo jego życie zawsze było walką i ruchem. On nigdy nie miał prawa do odpoczynku. Jego żona - kiedy zamkną sklepik w lecie - nigdzie nie jedzie, tylko odgruzowuje gospodarstwo, bo na co dzień kręci się przy półtuszach. Zniszczono nam stocznie, ale mamy jeszcze chłopa, rzeźnika, producenta tapicerki, a nawet spawacza, który zjeździł świat za chlebem i założył drobny biznes. Pracują, walczą, kombinują, nieraz oszukują. Ale to oni są substancją narodu, który znowu może stanąć przed szansą odbudowy państwa.
CZYTAJ DALEJ

Nowy Targ: 83-letni kapłan wystartował w zawodach Związku Podhalan

2025-02-16 19:19

[ TEMATY ]

narty

Adobe Stock

Jednym z uczestników 40. Jubileuszowych Otwartych Zawodów Narciarskich w Slalomie Gigancie o Puchar Związku Podhalan był m.in. 83-letni ks. Władysław Nowobilski. Zawody odbywały się w niedzielę 16 lutego na stoku narciarskim Zadział w Nowym Targu.

Zanim narciarze biorący udział w 40. Jubileuszowych Otwartych Zawodach Narciarskich o Puchar Przechodni Związku Podhalan w Slalomie Gigancie stanęli na starcie, miała miejsce Msza św. na stoku, której przewodniczył ks. Władysław Nowobilski, rodem z Białki Tatrzańskiej. Duchowny to 83-latek, on też wziął czynny udział w zawodach. - Bogu dziękuję za kondycję, pogodę. Jechało się bardzo fajnie, nie liczy się dla mnie zajęte miejsce, ale po prostu dobra zabawa - komentował ks. Władysław. Kibicował mu m.in. kapelan Związku Podhalan ks. Władysław Zązel.
CZYTAJ DALEJ

Ogólnopolski Dzień Skupienia dla Małżeństw Niepłodnych

2025-02-19 22:56

plakat organizatorów

    Krakowskie Duszpasterstwo Małżeństw Niepłodnych oraz Stowarzyszenie „Abraham i Sara” informują, że Ogólnopolski Dzień Skupienia dla Małżeństw Niepłodnych odbędzie się w Krakowie 1 marca 2025 r.

Organizatorzy napisali: „Dzień skupienia jest odpowiedzią na potrzeby małżonków, w szczególności wspólnotowej modlitwy, zawierzenia swojej sytuacji Panu Bogu, może także pełnić rolę grupy wsparcia”.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję