Reklama

Wiadomości

Na dostosowanie ciepłownictwa do pakietu "Fit for 55" potrzeba ok. 400 mld zł. Kto pokryje te koszty?

Na dostosowanie sektora ciepłownictwa systemowego w Polsce do pakietu "Fit for 55" potrzeba ok. 400 mld zł - poinformował we wtorek prezes PGE i PTEZ Wojciech Dąbrowski podczas IV Kongresu Kogeneracji w Kazimierzu Dolnym (woj. lubelskie).

[ TEMATY ]

gospodarka

Adobe.Stock

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Prezes spółki PGE Polska Grupa Energetyczna i Polskiego Towarzystwa Elektrociepłowni Zawodowych zaprezentował we wtorek w Kazimierzu Dolnym (Lubelskie) raport PTEZ pt. "Ocena wpływu rozstrzygnięć unijnego pakietu +Fit for 55+ na transformację sektora ciepłownictwa systemowego w Polsce".

Reklama

"Szacujemy, że łącznie na dekarbonizację sektora ciepłownictwa systemowego w Polsce potrzeba ok. 400 mld zł, aby dostosować go do pakietu +Fit for 55+" – powiedział Dąbrowski, komentując raport.

Podziel się cytatem

W zaprezentowanej we wtorek analizie doprecyzowano, że łączne nakłady na dekarbonizację sektora ciepłownictwa systemowego w Polsce wyniosą - w zależności od scenariusza – od 276 do 418 mld zł. Natomiast dzieląc te kwoty na poszczególne sektory wykazano, że nakłady na infrastrukturę wytwórczą wyniosą 94-178 mld zł, przesyłową i dystrybucyjną – 76-100 mld zł, modernizację instalacji odbiorczych – 106-140 mld zł.

"Transformacja energetyki - a co za tym idzie oczywiście sektora ciepłownictwa - jest nieunikniona. Co do tego dzisiaj już nikt nie ma wątpliwości, że musimy się dekarbonizować, a jednocześnie regulacje unijne, w tym szczególnie pakiet różnego rodzaju przepisów zamieszczonych w różnych aktach prawnych - pakiet +Fit for 55+ - mocno oddziałuje na skalę i tempo całej transformacji" - wskazał Dąbrowski.

Zauważył, że analiza uwzględnia scenariusze zmniejszenia zapotrzebowania na ciepło wynikające głównie z termomodernizacji. "Termomodernizacja postępująca w starych budynkach będzie produkcję ograniczała" – stwierdził prezes PGE.

Reklama

Zauważył, że rynek ciepła systemowego w Polsce jest największym w UE. "Specyfika i wielkość polskiego sektora ciepłownictwa systemowego powodują, że przepisy te będą miały zdecydowanie większy wpływ na mieszkańców Polski niż innych państw członkowskich. Koszty transformacji będą i tak ogromne, a sam proces będzie stanowił – poza potężnym wyzwaniem stricte finansowym – potężne wyzwanie techniczne i organizacyjne" – ocenił Wojciech Dąbrowski.

Jego zdaniem kluczowy aspekt to zapewnienie finansowania inwestycji po to, aby ceny ciepła i energii elektrycznej dla mieszkańców Polski były na akceptowalnym poziomie. "Aby tak się stało, konieczne jest zwiększenie maksymalnego poziomu pomocy publicznej, określonego w zmienionych w marcu 2023 r. na niekorzyść, przepisach unijnych, z poziomu 30-45 proc. kosztów kwalifikowanych. Postulujemy, aby tych kosztów było co najmniej 60 proc. po to, abyśmy mogli realizować inwestycje w transformację polskiego ciepłownictwa, korzystając ze środków zewnętrznych, pomocowych w wysokości co najmniej 60 proc., żeby całkowitymi kosztami transformacji nie obciążać polskich odbiorców" – powiedział.

Przy obecnych zapisach pakietu "Fit for 55" – stwierdził prezes PGE – konieczna jest zmiana miksu wytwórczego w sektorze. Dodał, że do 2040 r. znaczny udział w miksie może stanowić ciepło z kogeneracji gazowej, jednak po 2040 r. konieczna będzie zmiana w kierunku źródeł odnawialnych.

Mówiąc o najważniejszych technologiach i paliwach, które mogą być wykorzystane w dekarbonizacji sektora ciepłownictwa systemowego, wymienił: źródła gazowe, biomasowe, geotermalne, wielkoskalowe pompy ciepła, kotły elektrodowe zasilane energią elektryczną z OZE, ciepło odpadowe, a także w przyszłości jednostki kogeneracji zasilane zielonym wodorem lub biometanem, technologie SMR, MMR i magazyny ciepła.

Reklama

Dąbrowski zaznaczył, że raport przygotowali eksperci z Enei, PGE, PGNiG Termika, Fortum, Tauronu, Veolii i prezentowane jest w nim stanowisko branży. "Jest to wspólne stanowisko całej branży ciepłowniczej w Polsce" – powiedział dodając, że "stanowimy 60-70 proc. rynku ciepłownictwa".

Mówiąc o głównych celach raportu, wskazał: określenie kosztów transformacji sektora ciepłownictwa systemowego w Polsce, wskazanie rozwiązań technologicznych pozwalających na transformację, wypracowanie rekomendacji dotyczących kierunków implementacji do prawodawstwa krajowego kluczowych przepisów mających wpływ na sektor ciepłownictwa systemowego. Raport – jak dodał prezes PGE - obejmuje złożoną analizę ekonomiczną dla rynków ciepła sklasyfikowanych według zamówionej mocy cieplnej: do 20 MW, 20-50 MW, 50-100 MW, 100-300 MW, 300-500 MW i powyżej 500 MW. "Dla każdego z rynków zaproponowaliśmy cztery warianty technologiczne pozwalające na spełnienie kryterium efektywnego systemu ciepłowniczego" – podał.

Raport przedstawiono w trakcie IV Kongresu Kogeneracji, który w dniach 29-31 maja odbywa się w Kazimierzu Dolnym.

10 grudnia 2020 r. na szczycie UE w Brukseli doszło do porozumienia przywódców unijnych ws. budżetu UE i Funduszu Odbudowy. Rada Europejska, po groźbie zawetowania budżetu UE przez Polskę i Węgry, przyjęła wynegocjowane wcześniej konkluzje, określające kryteria stosowania mechanizmu praworządności wiążącego wydatkowanie środków unijnych z przestrzeganiem praworządności oraz polityki klimatycznej UE, której założenia zawarte są w pakiecie "Fit for 55". Polska zagłosowała wówczas za propozycjami kierunkowymi pakietu "Fit for 55".

Reklama

Parlament Europejski przyjął w połowie kwietnia dyrektywy i rozporządzenia z pakietu "Fit for 55", które mają prowadzić do ograniczenia emisji gazów cieplarnianych o co najmniej 55 proc. do 2030 r. (w porównaniu z 1990 r.) i osiągnięcia neutralności klimatycznej do 2050 r. W głosowaniu przyjęta została m.in. reforma unijnego systemu handlu uprawnieniami do emisji (EU ETS) i nowy graniczny mechanizm węglowy (CBAM). Powołany został również Społeczny Fundusz Klimatyczny (SCF). Za przyjęciem pakietu głosowali przedstawiciele PO, PSL i Lewicy.(PAP)

Autor: Piotr Nowak

pin/ mk/

2023-05-30 14:01

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Badanie: blisko 63 proc. Polaków sprawdza przed zakupem, czy wybrany produkt jest krajowy

Blisko 63 proc. Polaków sprawdza przed zakupem, czy towar pochodzi od krajowych producentów; co trzeci pytany tego nie robi - wynika z badania sondażowego przeprowadzonego przez UCE Research. Pochodzenie produktów najczęściej sprawdzają osoby 60+ i w wieku 30-39 lat - wskazano.

Z badania wykonanego przez UCE Research dla Grupy Blix wynika, że 62,9 proc. Polaków podczas codziennych zakupów spożywczo-przemysłowych sprawdza, czy kupowany przez nich towar pochodzi od polskiego producenta, 31,8 proc. rodaków nie praktykuje tego, a 5 proc. odpowiedziało, że nie pamięta.
CZYTAJ DALEJ

Zakrwawiony mężczyzna wtargnął na ambonę w Gliwicach. Skandal po Mszy św. za ofiary katastrofy smoleńskiej

2025-04-12 10:30

[ TEMATY ]

Gliwice

pixabay.com

Do skandalicznego incydentu doszło w czwartek wieczorem w kościele św. Barbary w Gliwicach. Po zakończeniu Mszy św. w intencji ofiar katastrofy smoleńskiej na ambonę wtargnął młody mężczyzna z zakrwawionymi dłońmi. Zaczął krzyczeć niezrozumiałe i obraźliwe słowa, pobrudził ołtarz oraz szaty liturgiczne. Został wyprowadzony z kościoła przez księdza i wiernych, w tym członków Klubu Gazety Polskiej.

— Trwał śpiew kończący Mszę św. Zszedłem do zakrystii, gdy nagle usłyszałem, że ktoś mówi do mikrofonu. Wróciłem i zobaczyłem obcego mężczyznę na ambonie. Miał zakrwawione ręce i ubrudził nimi obrus oraz szaty. Natychmiast podjąłem próbę wyprowadzenia go – relacjonuje ks. ppłk Mariusz Antczak, proboszcz parafii św. Barbary, w rozmowie z Dziennikiem Zachodnim.
CZYTAJ DALEJ

Kto jest winny aborcji w 9. miesiącu ciąży w Oleśnicy?

2025-04-14 07:37

[ TEMATY ]

komentarz

aborcja

Fot: Pro Prawo do Życia

Zły stan psychiczny, natarczywy adwokat proaborcyjnej FEDERY oraz uległość lekarzy wystarczą by zabić dziecko w 9. miesiącu ciąży bez zmiany ustawy. Chłopca zabito śmiertelnym zastrzykiem w szpitalu w Oleśnicy. Jak do tego doszło skoro lekarze w Łodzi twierdzili, że jego aborcja jest sprzeczna z prawem?

Chłopiec miał już 37 tygodni życia, a więc w świetle nomenklatury medycznej nie był nawet wcześniakiem. W ginekologicznym szpitalu w Łodzi nie chciano go zabić, choć adwokat fundacji FEDERA żądał „indukcji asystolii płodu”, czyli zabicia dziecka zdolnego do życia poprzez wbicie igły do jego serca z podaniem chlorku potasu. - Zaproponowaliśmy natychmiastowe rozwiązanie przez cięcie cesarskie (ze względu na zły stan psychiczny Pani Anity) w znieczuleniu ogólnym z objęciem dziecka wysokospecjalistycznym leczeniem pediatrycznym. Oznacza to, że zaproponowaliśmy Pani Anicie niezwłoczne zakończenie ciąży, co nie jest jednoznaczne z uśmierceniem płodu zdolnego do życia – napisał w oświadczeniu prof. Piotr Sieroszewski, kierownik ginekologii szpitala w Łodzi i prezesa Polskiego Towarzystwa Ginekologów i Położników.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję