Reklama

Generał o Księdzu Jerzym dzisiaj

Gen. Jaruzelski przyznaje, że w latach 80. nie docierała do niego cała prawda o ks. Popiełuszce, a informacje, jakie otrzymywał na jego temat, były fałszowane. Do dzisiaj Generał nie nawiedził grobu sługi Bożego ks. Jerzego Popiełuszki

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Na posiedzeniu KC PZPR w 1986 r. gen. Wojciech Jaruzelski mówił: „Konsekwentnie należy przestrzegać zasady kija i marchewki, co Kościołowi i duchowieństwu powinno się opłacać, co zaś nie. Musimy to doskonalić konkretnym działaniem - karać i nagradzać”.
Dzisiaj, w roku 2010, generał wyjaśnia, że miał wtedy na myśli tę część duchowieństwa, która - jak określa - była „rozbudzona politycznie”. W jego przekonaniu, chodziło więc o to, by takich zaangażowanych księży „na przykład karać, ograniczając materiały budowlane na kościoły, a nagradzać stosownie tych, którzy ograniczali się do duszpasterskiej misji”.
Jednak obecnie pod tą wypowiedzią Jaruzelski by się nie podpisał.
- Dzisiaj tych słów bym nigdy nie użył, uważam je za błędne, dla mnie wręcz krępujące - mówi.

Informacje od służb

W tamtych czasach gen. Jaruzelski stosował inne, podobne oceny w odniesieniu do Kościoła. W kwietniu 1987 r. mówił: „Towarzysze, nasza partia niesie straszliwy garb (...), garb religijności”. We wrześniu 1987 r. natomiast w rozmowie z przywódcą NRD Erichem Honeckerem generał precyzował swe myśli, podkreślając, że jest to „garb, którego nie można usunąć operacyjnie, z którym trzeba żyć”.
Jak ocenia historyk dr Antoni Dudek, w latach 80. ubiegłego stulecia walka władz komunistycznych z Kościołem była prowadzona z niezwykłą konsekwencją.
- W całym peerelowskim 45-leciu Kościół nie był tak inwigilowany jak w ostatniej dekadzie PRL. Teczki ewidencji operacyjnej na księdza (TEOK) obejmowały wszystkich biskupów, księży świeckich, zakonników i alumnów. Odrębne teczki prowadzone były dla poszczególnych parafii. Taka sytuacja utrzymywała się do połowy roku 1989 - pisze Dudek w książce pt. „Reglamentowana rewolucja”.
Teczkę TEOK miał również ks. Jerzy Popiełuszko. Notatki o nim były tu dokonywane na specjalnym formularzu przeznaczonym do inwigilacji duchowieństwa. Był obserwowany od pierwszego roku seminarium, a od kwietnia 1982 r. pozostawał „w aktywnym zainteresowaniu Wydziału IV KSMO w Warszawie”. Pojawiały się kolejne zapisy o nim aż do 19 października 1984 r., gdy zapisano krótko: „Zmarł”.
- Dokument ten świadczy o prześladowaniu ze względów religijnych. Przez sam fakt, że Popiełuszko wstąpił do seminarium, że został księdzem, trafiał na listę podejrzanych - tłumaczy Katarzyna Soborak, notariusz procesu beatyfikacyjnego Księdza Jerzego.
To właśnie Popiełuszkę gen. Jaruzelski zaliczał do kapłanów „rozbudzonych politycznie”.
Wiadomo, że na temat działalności Księdza Jerzego Jaruzelski regularnie otrzymywał raporty, które do dziś się zachowały w archiwach Instytutu Pamięci Narodowej. Adnotacje na ten temat znajdują się na każdym dokumencie osobno. Brzmią następująco: „Do wiadomości otrzymują: Tow. Wojciech Jaruzelski, Tow. Kazimierz Barcikowski, Tow. Józef Czyrek, Tow. Zbigniew Messner, Tow. Mirosław Milewski, Tow. Tadeusz Porębski, Tow. Jan Główczyk, Tow. Florian Siwicki, Tow. Mieczysław F. Rakowski, Tow. Adam Łopatka”.
Czy obecnie, z perspektywy blisko trzydziestu lat, jakie upłynęły od tamtych wydarzeń, generał uważa, że te raporty były wiarygodne i że docierała do niego wtedy cała prawda o ks. Popiełuszce?
Jaruzelski tłumaczy: - Dziś mogę na pewno powiedzieć, że wiele informacji, które do mnie wtedy dochodziły, nie tylko zresztą o ks. Popiełuszce, ale w ogóle o Kościele, było zniekształconych. Otrzymywałem je różnymi kanałami: rządowym, partyjnym, wojskowym, zwłaszcza z Ministerstwa Spraw Wewnętrznych. Była to cała lawina spraw. Niewątpliwie część raportów można było odczytać wadliwie. Na pewno też spora część była przejaskrawiana, celowo fałszowana. Po latach widzę to wyraźniej. Zwłaszcza teraz, gdy otwierają się kolejne archiwa. Dlatego zresztą z powodu wielu ówczesnych sytuacji ubolewam, żałuję, za wiele przepraszam. Wtedy jednak, w latach 80., nie miałem tej świadomości.
Miał jednak określoną wizję Popiełuszki. Taką, jaka wyłania się z donosów partyjnych.
- Informacje o nim docierały do mnie w formie dość alarmistycznej. Wynikało z nich, że Msze św. za Ojczyznę zamieniają się w wiece polityczne, na których ludzie unoszą w górę ręce w tzw. zajączki, czyli w układ litery „V”.
- Weryfikował Pan te informacje? - pytam.
- Nie. Polegałem na wieloźródłowych raportach, jakie do mnie docierały. Nie uczestniczyłem też w żadnej Mszy za Ojczyznę. Nie rozmawiałem z ks. Popiełuszką. Nie znałem go, nawet nie widziałem go „na żywo”- jedynie na zdjęciach, które mi przynoszono.
Z doniesień służb generał czerpał też wiedzę o kazaniach, które głosił Ksiądz Jerzy.
- Nie docierałem wówczas do treści kazań Popiełuszki - przyznaje Jaruzelski. - W rezultacie, w mojej świadomości dawały one natchnienie do działalności politycznej, w tym do udziału w demonstracjach politycznych. Fakt, że w tych nabożeństwach brali udział również niewierzący, był dla mnie potwierdzeniem, że Popiełuszko mówił z podtekstem politycznym. Przecież pomodlić się mogli w swoim kościele, niekoniecznie trzeba było z całego kraju jechać do ks. Popiełuszki.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Męczennik polityczny?

Jednak samo zabójstwo Księdza Jerzego bulwersuje generała: - Dzisiaj na sprawę Popiełuszki patrzę przede wszystkim jak na straszliwą zbrodnię, która bezpośrednio dotknęła Kościół, rodzinę Popiełuszki, władze, dotknęła mnie samego - w sensie politycznym. Nasze stosunki z Kościołem, w tym moje z prymasem Glempem, przed 19 października 1984 r., układały się coraz lepiej. W 1983 r. odbyła się wizyta Jana Pawła II w Polsce. Prowadziłem z nim długie, konstruktywne rozmowy. I nagle pojawiło się takie uderzenie, które politycznie zaszkodziło władzy - taką tezę stawia Jaruzelski.
Jak przyjął wiadomość o beatyfikacji Księdza Jerzego?
- Morderstwo dokonane w tak okrutny sposób siłą faktu prowadzi do tego, że zostanie on ogłoszony świętym. Przyjąłem to jako rzecz naturalną, której można się było spodziewać. Będziemy mieli kolejnego świętego Polaka - podkreśla generał.
Nadal jednak uważa, że „ks. Popiełuszko był jednym z tych duchownych, którzy wyraźnie nadużywali ambony dla nauk, niosących również polityczne emocje”. Nie zgadza się z orzeczeniem Watykanu, że Ksiądz Jerzy zginął za wiarę.
Tłumaczy na swój sposób: - Bez wątpienia ks. Popiełuszko jest męczennikiem. W moim przekonaniu jednak, nie za wiarę. Za wiarę nikogo się wtedy nie mordowało. Ci mordercy, dranie i łotry, którzy dokonali tej zbrodni, uznali, że ładunek kazań Popiełuszki jest taki, że daje polityczne skutki. I dlatego go zamordowali.
To jedyny punkt widzenia, jaki przyjmuje Jaruzelski.
Tymczasem, przy takim rozumowaniu, niemal nikogo w historii Kościoła nie można by uznać za męczennika za wiarę. Wyjaśnia to znawca tej problematyki - ks. prof. Józef Naumowicz z UKSW, patrolog:
- Weźmy przykład pierwszych chrześcijan: oficjalnym powodem skazania ich na śmierć było oskarżenie o „obrazę majestatu cesarskiego”; nie chcieli złożyć ofiary cesarskim bogom, dlatego uznano ich za wrogów państwa i władcy, za społecznych podżegaczy i buntowników. Czy więc nie umierali oni za wiarę? Czy ze względów politycznych? Takie twierdzenie było absurdalne. Faktycznie to ich wiara powodowała, że nie mogli się kłaniać fałszywym bogom i że świadczyli o prawdzie. To ich wiara także przyciągała innych ludzi, jak w przypadku Księdza Jerzego. Tak to jest, że przez całą historię, w czasie każdej rewolucji i każdego reżimu, skazywano ludzi Kościoła na śmierć i zawsze powoływano się na paragrafy polityczne. Trzeba jednak widzieć prawdziwe racje, dlaczego chrześcijanie pozostawali wierni swoim ideałom.
Wystarczy też przeczytać kazania Księdza Jerzego, by dostrzec głęboko wewnętrzne i religijne motywacje jego postępowania.
- Nie chodzi jednak o to, by wnikać w intencje bezpośrednich sprawców męczeństwa i osądzać, czy ten, kto zadawał tortury lub wydawał czy wykonywał wyrok, działał z wrogości do wiary - tłumaczy ks. Naumowicz. - Ludzie ci stanowili nieraz jedynie element systemu totalitarnego, który napędzał mechanizm nienawiści do Kościoła. Nie chodzi więc tu o oskarżanie sprawców, gdyż tym zajmują się sądy cywilne. Tym bardziej że męczennik nie może być nigdy użyty „przeciwko” komukolwiek. Faktem jest natomiast, że systemy totalitarne rodziły męczenników. W nich bowiem wszystko stawało się polityką, nawet działanie czysto religijne. To jest ta wielka nieprawość i fałsz takich systemów.
Fałszywie działalność Księdza Jerzego oceniano nawet w niektórych kręgach kościelnych.
- Na początku sam byłem uprzedzony do tego typu celebry - wspomina ks. Jan Sikorski, wówczas ojciec duchowny w Wyższym Seminarium Duchownym w Warszawie i wieloletni kapelan więziennictwa. Kiedyś jednak poszedł na nią z ciekawości. - I osłupiałem z wrażenia! - mówi. Nie spodziewał się tak podniosłego nastroju, głębokiej religijności, siły modlitwy.
- Wtedy zobaczyłem, kim tak naprawdę jest Ksiądz Jerzy dla tych ogromnych rzesz ludzi, jak bardzo jest szanowany i jak go słuchają, jakie znaczenie odgrywa ta Msza św. w ich życiu. Zrozumiałem, co znaczyły dwie godziny wolnej Polski podczas Mszy św. na Żoliborzu. I jak wielką krzywdę robi się ks. Popiełuszce, mówiąc, że jego działanie było uprawianiem polityki - twierdzi ks. Sikorski.
Także ludzie, którzy Księdza Jerzego znali (a rozmawiałam na pewno z kilkudziesięcioma z nich!), zgodnie przyznają, że przede wszystkim przemieniał ich serca. A przychodząc na Msze św. za Ojczyznę, i wsłuchując się w jego kazania, uczyli się nie tylko, jak na co dzień „zło dobrem zwyciężać”. Także, po wielu, nieraz kilkunastu lub kilkudziesięciu latach, przystępowali do spowiedzi, powracali do wiary i do Kościoła. Wielu dorosłych prosiło też Księdza Jerzego o chrzest.

Legenda Świętego

Na koniec pytam jeszcze gen. Jaruzelskiego, czy był na grobie ks. Popiełuszki?
- Nie byłem. Jestem niewierzący i sądzę, że byłoby sztucznie, gdybym przyszedł na ten grób. Nie chcę tworzyć wrażenia, że staram się w ten sposób uzyskać dla siebie rozgrzeszenie. Nie czuję się winny tej zbrodni. Sam zresztą doprowadziłem do tego, że winnych ukarano. Czuję się sam politycznie i moralnie poszkodowany. Nie chcę występować w roli człowieka, który chce się przykleić do legendy świętego i poprawić sobie w ten sposób reputację.
Na uroczystości związane z beatyfikacją Księdza Jerzego, jak na chwilę obecną, generał także się nie wybiera.

Z gen. Wojciechem Jaruzelskim rozmawiałam 28 grudnia 2009 r., prosząc go o rozmowę do książkowej biografii kard. Józefa Glempa. Pytałam też o sprawę Księdza Jerzego. (M.K.)

2010-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Nabożeństwo majowe - znaczenie, historia, duchowość + Litania Loretańska

[ TEMATY ]

Matka Boża

Maryja

nabożeństwo majowe

loretańska

Majowe

nabożeństwa majowe

litania loretańska

Karol Porwich/Niedziela

Maj jest miesiącem w sposób szczególny poświęconym Maryi. Nie tylko w Polsce, ale na całym świecie, niezwykle popularne są w tym czasie nabożeństwa majowe. [Treść Litanii Loretańskiej na końcu artykułu]

W tym miesiącu przyroda budzi się z zimowego snu do życia. Maj to miesiąc świeżych kwiatów i śpiewu ptaków. Wszystko w nim wiosenne, umajone, pachnące, czyste. Ten właśnie wiosenny miesiąc jest poświęcony Matce Bożej.

CZYTAJ DALEJ

Uroczystość Najświętszej Maryi Panny, Królowej Polski - plan obchodów na Jasnej Górze

2024-05-03 09:01

[ TEMATY ]

Jasna Góra

Matka Boża

Karol Porwich/Niedziela

Dziś na Jasnej Górze, 3-go maja, uroczystości Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski. Suma odpustowa odprawiona zostanie na Szczycie o godz. 11.00, poprzedzi ją program słowno-muzyczny: „W oczekiwaniu na beatyfikację sługi Bożej Stanisławy Leszczyńskiej” o godz. 10.00. W czasie Sumy ponowiony zostanie Milenijny Akt Oddania Polski w Macierzyńską Niewolę Maryi, Matce Kościoła za Wolność Kościoła Chrystusowego. O godz. 19.00 Mszę św. odprawi metropolita częstochowski, abp Wacław Depo. Uroczystości zakończy Apel Jasnogórski.

- Uroczystość Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski związana jest ze ślubami lwowskimi Jana Kazimierza - wyjaśnia o. Michał Bortnik, rzecznik prasowy Jasnej Góry. Śluby te były wyrazem wdzięczności za cudowną obronę Jasnej Góry i ocalenie Ojczyzny. Jan Kazimierz obrał wtedy Maryję Królową i Matką swoją i swoich poddanych, całego królestwa. - Ciekawą rzeczą jest to, że Maryja sama wybrała sobie ten tytuł, bo w 1608 r. objawiła się mieszkającemu w Neapolu włoskiemu misjonarzowi, o. Juliuszowi Manicinelli z zakonu jezuitów, który był czcicielem polskich świętych - dodał o. Bortnik. Włoski misjonarz podczas modlitwy zastanawiał się nad najpiękniejszym tytułem, jakim uhonorować można Matkę Bożą. Ukazała mu się wtedy sama Maryja pytając, dlaczego nie nazwie Jej Królową Polski. Maryja uzasadniła swoją prośbę tym, że jest to naród, który sobie wybrała, naród, który Ją czci. Kiedy w 1610 r. o. Manicinelli przyjechał do Polski i odprawiał Mszę św. w katedrze na Wawelu kolejny raz objawiła mu się Matka Boża ponawiając swoje życzenie.

CZYTAJ DALEJ

By uczcić Maryję jako naszą Królową

2024-05-02 21:01

[ TEMATY ]

Jasna Góra

Królowa Polski

BPJG

Kiedy myślimy o Królowej, to raczej przychodzi nam na myśl zmarła niedawno królowa Elżbieta, ewentualnie królowa Belgii, Hiszpanii, Szwecji, może jeszcze Norwegii. Tylko wprawnie śledzący politykę światową potrafią wymienić więcej państw, które są monarchiami. Aż trudno uwierzyć, że Kościół zaprasza nas, byśmy 3 maja świętowali Uroczystość Królowej Polski.

Od czasów rozbiorów Polska nie ma już króla, a tymczasem my gromadzimy się, by czcić Maryję jako naszą Królową. I chociaż od 1656 roku Maryja stała się Królową Polski, to dziś pewnie już nie wielu identyfikuje się z tym tytułem. I mimo, iż króluje z wysokości jasnogórskiego tronu, to jednak jest z nami jak Matka ze swoimi dziećmi. Pragnie być blisko naszych radości i smutków. Jak Matka chce z nami dzielić przeciwności losu, samotność, niezrozumienie. Pragnie również uczyć nas wrażliwości i dobroci, byśmy zatroskani o własne potrzeby nie zapominali, że obok nas są inni, którym należy pomóc.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję