Reklama

Kościół

Abp Gądecki na Jasnej Górze: Maryja wychowuje nas do podejmowania decyzji w epoce tymczasowości

W kulturze tymczasowości Maryja wychowuje nas, byśmy byli zdolni do dokonywania ostatecznych wyborów mówił na Jasnej Górze abp Stanisław Gądecki. Przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski poprowadził Apel Jasnogórski. Rozpoczęły się uroczystości ku czci Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski.

[ TEMATY ]

abp Stanisław Gądecki

Biuro Prasowe Jasnej Góry

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Abp Gądecki powierzał Maryi Kościół, Ojczyznę oraz wszystkich rodaków w kraju i na obczyźnie.

W rozważaniu przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski przypomniał, że aby właściwe zrozumieć prawdę o królowaniu Maryi „trzeba odwołać się do logiki królestwa Bożego, która jest odmienna od logiki państw tego świata”.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

- Chrystus doznał królewskiego wywyższenia, ponieważ się uniżył i stał się Sługą zbawienia. Ty, Maryjo, zostałaś i jesteś Królową, ponieważ jesteś Służebnicą Pańską - mówił w rozważaniu apelowym przewodniczący Episkopatu Polski.

Za papieżem Franciszkiem zwrócił uwagę, że macierzyński wymiar opieki Maryi nad nami przejawia się w Jej trosce nad naszym rozwojem duchowym, byśmy potrafili brać na siebie odpowiedzialność, angażować się w życiu i dążyć do wielkich ideałów. Uczy nas także stawiać czoła życiowym trudnościom, pomaga podejmować ostateczne decyzje w wolności.

Podziel się cytatem

Reklama

- Żyjemy pod silnym naciskiem kultury tymczasowości. Wszystko jest tylko na jakiś czas: małżeństwo, życie zakonne, kapłaństwo. To rodzi poczucie niepewności jutra, buduje nieufność do drugiego człowieka. Maryja jako dobra matka wychowuje nas, abyśmy byli zdolni do dokonywania ostatecznych wyborów - w okresie panowania kultury tymczasowości – mówił abp Gądecki.

Reklama

Nawiązując do europejskiego spotkania synodalnego, które odbyło się na początku lutego w Pradze abp Gądecki, zwrócił uwagę, że ujawniło ono nieznajomość nauczania Kościoła wśród katolików. Przytoczył spostrzeżenie arcybiskupa Pragi Jana Graubnera, który mówił, że „wielu ludzi ogranicza się do wyrażenia własnej opinii, ale mało słuchają głosu Ducha Świętego” i przestrzegał, że „jeśli nie będziemy uważnie słuchać Ducha Świętego, czyli naszego Przewodnika, przestaniemy być pielgrzymami w drodze do domu Ojca, a staniemy się błądzącymi włóczęgami, ludźmi bezdomnymi”.

Wobec różnych głosów i propozycji jak: inkluzji, czyli włączenia osób homoseksualnych, LGBT+, święceń żonatych mężczyzn, święceń kapłańskich dla kobiet, uczestnictwa w Komunii świętej osób rozwiedzionych, żyjących w ponownych związkach małżeńskich abp Gądecki przypomniał stanowisko prefekta Dykasterii ds. Biskupów - kard. Marca Ouelleta, który ostrzega przed schizmą w Kościele, w związku z pojawiającymi się postulatami reform „sprzecznych z ciągłością wiary Kościoła, ze Słowem Bożym, z tradycją Kościoła”. Kardynał podkreślał w Pradze, że przyszłość Kościoła, a także ludzkości nie jest budowana na rozłamach. Wyraził nadzieję, że jest jeszcze wiele miejsca na dialog w Kościele i że możemy dojść do reform, które są odpowiednie dla naszych czasów.

Reklama

Przewodniczący Episkopatu Polski mówił też o konieczności wzmocnienia już obecnych, od Soboru Watykańskiego II, takich szczebli struktur synodalnych jak rady kapłańskie i duszpasterskie. - Nie należy jednak mylić tego z demokracją. Istnieje bowiem ogromna różnica między przekonaniem, że potrzebne są funkcjonujące struktury słuchania, a stanowiskiem, że biskupi muszą być związani wynikami głosowań: „Kościół bowiem jest hierarchiczny, a nie demokratyczny” - wyjaśniał hierarcha.

Podkreślił, że „sercem Kościoła synodalnego może być tylko osobista relacja z Bogiem”. - Tylko wtedy, gdy mamy osobiste doświadczenie Boga Ojca, możemy być dla siebie nawzajem braćmi i siostrami w Chrystusie, wychodząc do świata z Ewangelią i ukazując bogactwo wiary. Pielęgnowanie tej relacji wymaga zaangażowania się w drogę nawrócenia. Wierzymy, że fundamentem wszystkich naszych działań, pragnień i propozycji musi być osobiste i wspólnotowe nawrócenie oraz jedność z Chrystusem – powiedział abp Gądecki.

Zwrócił uwagę, że „Być Kościołem misyjnym to znaczy dostrzegać egzystencjalne rany ludzi, ludzkości i stworzenia Bożego oraz działać na rzecz ich rozwiązywania”. - Kościół synodalny - z pomocą Maryi - może nam pomóc uzdrowić i zaleczyć te rany. Może pomóc nam pojednać się z samym sobą, z bliźnimi, ze stworzeniem i z Bogiem – podkreślił abp Gądecki i zwrócił się do Matki Bożej: tak więc, Maryjo, nasza Matko i Królowo, w Twoje ręce z wielką ufnością składamy losy synodu o synodalności.

Jutro główna Suma odpustowa ku czci Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski odprawiona zostanie na Szczycie o godz. 11.00. Celebrować ją będą przedstawiciele Konferencji Episkopatu Polski na czele z przewodniczącym abp. Stanisławem Gądeckim, który wygłosi też kazanie.

2023-05-03 07:20

Ocena: +3 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Abp Gądecki: staraliśmy się w Watykanie prostować fałszywe informacje o sytuacji w Polsce

Podczas wczorajszego spotkania w Sekretariacie Stanu staraliśmy się prostować fałszywe wyobrażenia o sytuacji społeczno-politycznej w Polsce - powiedział KAI przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski, abp Stanisław Gądecki. Odniósł się do piątkowego wieczornego spotkania w watykańskim Sekretariacie Stanu z kardynałem Pietro Parolinem i jego współpracownikami, które było ostatnim w ramach wizyty drugiej grupy biskupów polskich ad limina Apostolorum.

Na wstępie przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski zaznaczył, że wizyta w Sekretariacie Stanu Stolicy Apostolskiej i spotkanie z najbliższym współpracownikiem Ojca Świętego, kardynałem Pietro Parolinem było jakby powtórką z katolickiej nauki społecznej, zwłaszcza w odniesieniu do sfery politycznej. Chodzi zatem o zachowywanie krytycznej wolności we wszystkich przypadkach, niezależnie od barw politycznych, bo wszyscy są powołani do zbawienia. „Ja starałem się korygować ten obraz lansowany przez media liberalne, który panuje od jakiegoś czasu, jakobyśmy byli powiązani z jedną partią polityczną. Odpowiedzialni watykańscy nie zdają sobie sprawy, że Kościół w Polsce kieruje się zasadą, że nie utożsamiamy się ani z lewicą, ani z prawicą, ani z centrum, ale pragniemy być z Ewangelią i wnosić w świat świeże spojrzenie, którego polityka mieć nie może” – powiedział abp Gądecki. Dodał, że polityka kieruje dążeniem do władzy i jej utrzymania władzy. Natomiast Kościół musi mieć niezbędny dystans i w sposób wolny wypowiadać się w tych sprawach, które dotyczą zarówno społeczeństwa jak i dotyczących jedności.

CZYTAJ DALEJ

św. Katarzyna ze Sieny - współpatronka Europy

Niedziela Ogólnopolska 18/2000

W latach, w których żyła Katarzyna (1347-80), Europa, zrodzona na gruzach świętego Imperium Rzymskiego, przeżywała okres swej historii pełen mrocznych cieni. Wspólną cechą całego kontynentu był brak pokoju. Instytucje - na których bazowała poprzednio cywilizacja - Kościół i Cesarstwo przeżywały ciężki kryzys. Konsekwencje tego były wszędzie widoczne.
Katarzyna nie pozostała obojętna wobec zdarzeń swoich czasów. Angażowała się w pełni, nawet jeśli to wydawało się dziedziną działalności obcą kobiecie doby średniowiecza, w dodatku bardzo młodej i niewykształconej.
Życie wewnętrzne Katarzyny, jej żywa wiara, nadzieja i miłość dały jej oczy, aby widzieć, intuicję i inteligencję, aby rozumieć, energię, aby działać. Niepokoiły ją wojny, toczone przez różne państwa europejskie, zarówno te małe, na ziemi włoskiej, jak i inne, większe. Widziała ich przyczynę w osłabieniu wiary chrześcijańskiej i wartości ewangelicznych, zarówno wśród prostych ludzi, jak i wśród panujących. Był nią też brak wierności Kościołowi i wierności samego Kościoła swoim ideałom. Te dwie niewierności występowały wspólnie. Rzeczywiście, Papież, daleko od swojej siedziby rzymskiej - w Awinionie prowadził życie niezgodne z urzędem następcy Piotra; hierarchowie kościelni byli wybierani według kryteriów obcych świętości Kościoła; degradacja rozprzestrzeniała się od najwyższych szczytów na wszystkie poziomy życia.
Obserwując to, Katarzyna cierpiała bardzo i oddała do dyspozycji Kościoła wszystko, co miała i czym była... A kiedy przyszła jej godzina, umarła, potwierdzając, że ofiarowuje swoje życie za Kościół. Krótkie lata jej życia były całkowicie poświęcone tej sprawie.
Wiele podróżowała. Była obecna wszędzie tam, gdzie odczuwała, że Bóg ją posyła: w Awinionie, aby wzywać do pokoju między Papieżem a zbuntowaną przeciw niemu Florencją i aby być narzędziem Opatrzności i spowodować powrót Papieża do Rzymu; w różnych miastach Toskanii i całych Włoch, gdzie rozszerzała się jej sława i gdzie stale była wzywana jako rozjemczyni, ryzykowała nawet swoim życiem; w Rzymie, gdzie papież Urban VI pragnął zreformować Kościół, a spowodował jeszcze większe zło: schizmę zachodnią. A tam gdzie Katarzyna nie była obecna osobiście, przybywała przez swoich wysłanników i przez swoje listy.
Dla tej sienenki Europa była ziemią, gdzie - jak w ogrodzie - Kościół zapuścił swoje korzenie. "W tym ogrodzie żywią się wszyscy wierni chrześcijanie", którzy tam znajdują "przyjemny i smaczny owoc, czyli - słodkiego i dobrego Jezusa, którego Bóg dał świętemu Kościołowi jako Oblubieńca". Dlatego zapraszała chrześcijańskich książąt, aby " wspomóc tę oblubienicę obmytą we krwi Baranka", gdy tymczasem "dręczą ją i zasmucają wszyscy, zarówno chrześcijanie, jak i niewierni" (list nr 145 - do królowej węgierskiej Elżbiety, córki Władysława Łokietka i matki Ludwika Węgierskiego). A ponieważ pisała do kobiety, chciała poruszyć także jej wrażliwość, dodając: "a w takich sytuacjach powinno się okazać miłość". Z tą samą pasją Katarzyna zwracała się do innych głów państw europejskich: do Karola V, króla Francji, do księcia Ludwika Andegaweńskiego, do Ludwika Węgierskiego, króla Węgier i Polski (list 357) i in. Wzywała do zebrania wszystkich sił, aby zwrócić Europie tych czasów duszę chrześcijańską.
Do kondotiera Jana Aguto (list 140) pisała: "Wzajemne prześladowanie chrześcijan jest rzeczą wielce okrutną i nie powinniśmy tak dłużej robić. Trzeba natychmiast zaprzestać tej walki i porzucić nawet myśl o niej".
Szczególnie gorące są jej listy do papieży. Do Grzegorza XI (list 206) pisała, aby "z pomocą Bożej łaski stał się przyczyną i narzędziem uspokojenia całego świata". Zwracała się do niego słowami pełnymi zapału, wzywając go do powrotu do Rzymu: "Mówię ci, przybywaj, przybywaj, przybywaj i nie czekaj na czas, bo czas na ciebie nie czeka". "Ojcze święty, bądź człowiekiem odważnym, a nie bojaźliwym". "Ja też, biedna nędznica, nie mogę już dłużej czekać. Żyję, a wydaje mi się, że umieram, gdyż straszliwie cierpię na widok wielkiej obrazy Boga". "Przybywaj, gdyż mówię ci, że groźne wilki położą głowy na twoich kolanach jak łagodne baranki". Katarzyna nie miała jeszcze 30 lat, kiedy tak pisała!
Powrót Papieża z Awinionu do Rzymu miał oznaczać nowy sposób życia Papieża i jego Kurii, naśladowanie Chrystusa i Piotra, a więc odnowę Kościoła. Czekało też Papieża inne ważne zadanie: "W ogrodzie zaś posadź wonne kwiaty, czyli takich pasterzy i zarządców, którzy są prawdziwymi sługami Jezusa Chrystusa" - pisała. Miał więc "wyrzucić z ogrodu świętego Kościoła cuchnące kwiaty, śmierdzące nieczystością i zgnilizną", czyli usunąć z odpowiedzialnych stanowisk osoby niegodne. Katarzyna całą sobą pragnęła świętości Kościoła.
Apelowała do Papieża, aby pojednał kłócących się władców katolickich i skupił ich wokół jednego wspólnego celu, którym miało być użycie wszystkich sił dla upowszechniania wiary i prawdy. Katarzyna pisała do niego: "Ach, jakże cudownie byłoby ujrzeć lud chrześcijański, dający niewiernym sól wiary" (list 218, do Grzegorza XI). Poprawiwszy się, chrześcijanie mieliby ponieść wiarę niewiernym, jak oddział apostołów pod sztandarem świętego krzyża.
Umarła, nie osiągnąwszy wiele. Papież Grzegorz XI wrócił do Rzymu, ale po kilku miesiącach zmarł. Jego następca - Urban VI starał się o reformę, ale działał zbyt radykalnie. Jego przeciwnicy zbuntowali się i wybrali antypapieża. Zaczęła się schizma, która trwała wiele lat. Chrześcijanie nadal walczyli między sobą. Katarzyna umarła, podobna wiekiem (33 lata) i pozorną klęską do swego ukrzyżowanego Mistrza.

CZYTAJ DALEJ

Watykan: ogłoszono program papieskiej wizyty w Weronie

2024-04-29 11:54

[ TEMATY ]

papież

papież Franciszek

Werona

PAP/EPA/ANDREA MEROLA

Nazajutrz po wizycie duszpasterskiej w Wenecji, Stolica Apostolska ogłosiła oficjalny program wizyty papieża w Weronie w dniu 18 maja.

Franciszek wyruszy helikopterem z Watykanu o godz. 6.30, by wylądować w Weronie o godz. 8.00.

CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję