We Mszy św. uczestniczyli kapłani, klerycy Wyższego Seminarium Duchownego, siostry elżbietanki i wierni świeccy.
Nawiązując do Liturgii Słowa, przypomniał, że gest łamania chleba i dzielenia się nim ze wszystkimi przy stole należał do ojca rodziny. Przypomina to dobroć Boga Ojca, jest również wyrazem gościnności, kiedy obcej osobie pozwalamy tworzyć wspólnotę z domownikami. „Podczas Ostatniej Wieczerzy ten gest zyskuje nową głębię, ponieważ to Jezus daje nam siebie samego. Gest Jezusa stał się w ten sposób symbolem całej tajemnicy Eucharystii. W Dziejach Apostolskich i w czasach pierwszych chrześcijan łamanie chleba oznaczało Eucharystię. Korzystamy w niej z gościnności Boga, który daje nam siebie w Jezusie Chrystusie Ukrzyżowanym”.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Pasterz zauważył, że cechą charakterystyczną Eucharystii jest miłość wobec tego, kto jej potrzebuje, stąd też „caritas nie jest czymś dodatkowym w chrześcijaństwie, lecz stanowi jego ważny element (...)Gdyby Eucharystia, przyjmowanie Chrystusa, nie miała kontynuacji w miłości wobec innych, straciłaby znaczenie”.
Reklama
Biskup Śmigiel przypomniał, że "Eucharystii nie można w pełni wyjaśnić, ale można rozpoznać w niej Boga i przyjąć Go do serca”. Zwracając uwagę na postawę słuchaczy Jezusa, którzy odrzucili Jego słowa o Chlebie Życia, zauważył, że dobrze rozumieli, co On do nich mówi, „zabrakło im jednak wiary i pokory. Tymczasem nie Bóg ma się dostosować do naszych projekcji, ale my do planu Boga, a On nas poprowadzi do szczęśliwego życia wiecznego”.
W czasie Ostatniej Wieczerzy Jezus daje swoim uczniom testament miłości, pokazuje im, że aby mogli głosić Słowo Boże, potrzebują najpierw wykonać gest miłości i służby. - Dziękujemy dziś za kapłanów – odważnych, zdecydowanych, pokornych, głoszących Słowo Boże, chcących pomagać drugiemu człowiekowi. Świat potrzebuje kapłanów, świętych kapłanów – zaznaczył hierarcha.
Podczas Mszy św. bp Śmigiel obmył nogi dwunastu mężczyzn. Byli to członkowie wspólnot neokatechumenalnych, którzy zakończyli formację.