Reklama

Potrzebuję jednego człowieka

Niedziela Ogólnopolska 32/2009, str. 10-11

Piotr Barchański

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Ks. inf. Ireneusz Skubiś: - Na początek prosimy Księdza Biskupa o słowo o sobie.

Bp Jan Ozga: - W Kamerunie pracuję od 1988 r. Zgłosiłem się wtedy do akcji: 100 misjonarzy jako żywy dar Kościoła polskiego dla Kościoła powszechnego przez ręce Jana Pawła II z racji II Krajowego Kongresu Eucharystycznego w 1987 r. - pamiętam doskonale jego hasło: „Do końca ich umiłował” (J 13, 1). Pracowałem 9 lat przy sanktuarium maryjnym i po tym czasie Jan Paweł II poprosił mnie, bym pełnił posługę biskupa w diecezji Doumé-Abong’Mbang, której obszar wynosi 37 tys. km2, w której jest 21 misji, 40 kapłanów, 40 sióstr zakonnych, 600 katechistów, która ma 12 rodzin językowych, z zasadniczym językiem francuskim.

- O ile wiem, Ksiądz Biskup zastał swoją diecezję w dość trudnej sytuacji, także tej materialnej. Czy udało się już doprowadzić tę kościelną jednostkę administracyjną do normalności?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

- Jednym z trzech zadań, jakie otrzymałem od Stolicy Apostolskiej, było zorganizowanie tam struktur pastoralnych, a więc stworzenie projektów, planów duszpasterskich, które ukierunkowałyby coroczne wysiłki chrześcijan, wspólnot i parafii w diecezji. Dzięki Bogu, wykorzystując jubileusz 50-lecia diecezji, zorganizowaliśmy I Synod Diecezjalny (2000-2005), który był wielką medytacją słów św. Jana, przedstawiających Jezusa Chrystusa jako Tego, który jest centrum naszego życia, i Tego, który prowadzi nas do życia wiecznego. W ciągu pięciu lat rozważaliśmy tematy: Bóg objawia się w Słowie; Bóg objawia się w sakramentach świętych; Rodzina; Misja oraz - jako ukierunkowanie - Eucharystia. Te wysiłki pozwoliły ożywić życie religijne, co dało m.in. zwiększoną liczbę wspólnot chrześcijańskich i powołań - 25 kleryków.
Drugim zadaniem była kwestia dyscypliny kościelnej - stworzenie struktur formacyjnych katechistów, kapłanów, formacja prokapłańska. Mam radość podzielić się z Czytelnikami „Niedzieli” informacją, że w ciągu 12 lat wyświęciłem 20 kameruńskich kapłanów, z których 13 odbyło studia wyższe, m.in. w Rzymie i we Francji.
I trzeci sektor, będący także moją misją, to sprawy ekonomiczne diecezji, a trzeba było wyprowadzić diecezję z ok. miliona dolarów długu. Dzisiaj kończę spłatę drugiej jego części, pozostaje jeszcze trzecia i mam nadzieję, że z Bożą pomocą wszystkie trudności uda nam się pokonać.

- Pamiętamy, że jednym z problemów w diecezji Księdza Biskupa były problemy szkolne oraz pomoc dzieciom w ich edukacji. Jak to wygląda dzisiaj?

- Jednym z trudniejszych problemów była sprawa 21 szkół katolickich, których długi trzeba było spłacić państwu i ludziom albo po prostu te szkoły oddać. Zwróciłem się wtedy o pomoc do Episkopatu Polski, a także do Czytelników „Niedzieli”. Dzięki niej spłaciliśmy długi i szkoły katolickie się ostały. Dzisiaj mamy ok. 4 tys. dzieci i młodzieży, rozpoczynających każdego ranka naukę znakiem krzyża świętego. Wszystkim, którzy w jakikolwiek sposób przyczynili się do tego, by utrzymać ewangelizację poprzez szkołę, jeszcze raz wielkie Bóg zapłać! Kard. Jozef Tomko - wtedy prefekt Kongregacji ds. Ewangelizacji Narodów - zawsze bardzo podkreślał, że - zwłaszcza w kontekście islamu, sekt i religii tradycyjnych - obecność szkół katolickich i formacja katolicka są bardzo ważne i dlatego te szkoły mają sens. Dzięki Bożej Opatrzności i Wam, nasze szkoły zostały uratowane, funkcjonują i są dla nas radością serca. Mamy kilka szkół, które miały wyniki najlepsze z możliwych. Dziękuję Bogu i Wam za tę pomoc.

Reklama

- Jakie są dziś najbardziej palące problemy diecezji Doumé-Abong’Mbang? Myślę, że i dzisiaj wszyscy jesteśmy otwarci na pomaganie Ekscelencji w trudnej pracy duszpasterskiej i ewangelizacyjnej...

- Jedną z wielkich moich trosk jest formacja rodziny. Światowa ekonomia uderza w rodzinę, chcąc ją zniszczyć także w Afryce. Rodzina jest dla ekonomii wrogiem - widzimy na naszym kontynencie ataki na rodzinę ze wszystkich stron. Zresztą wizyta Papieża Benedykta XVI pokazała ten atak jasno. Dlatego bardzo chciałbym stworzyć małe ośrodki, gdzie można by gromadzić naszych najlepszych chrześcijan, przygotować ich, by stali się animatorami i formowali rodziny w swych wioskach i parafiach. To moja pierwsza i najważniejsza sprawa.
Z dobrych rodzin będą dobre powołania - to moje drugie zadanie, a więc istnieje potrzeba formacji kleryków. Mamy ich 25. Formacja jednego kleryka kosztuje 2 tys. euro - tysiąc euro kleryk otrzymuje z Rzymu, a drugiego tysiąca szuka dla niego biskup. Są osoby, które biorą na siebie jakąś cząstkę utrzymania kleryka, są też tacy jak pan Zygmunt, który od kilkunastu lat wspiera jednego kleryka, przysyłając do nas co roku tysiąc euro. To bardzo ważne dla mnie sprawa.
Następne zadanie to formacja kapłanów po seminarium - bo nie wystarczy tylko formacja seminaryjna, trzeba iść dalej.
Kolejne - to formacja katechistów. Jak powiedziałem, mamy 600 katechistów i ich kształtowanie jest dla mnie bardzo ważna.
Szczególny znak, który teraz również odczytuję, to budowa kościółka misyjnego. Księża marianie, którzy pomagali nam w pracy misyjnej w latach 1999-2001, wybudowali kilka ładnych kaplic i stwierdzili, że to zupełnie zmieniło filozofię i wiarę ludzi. W kaplicach - w miejscu świętym - ludzie zachowują się zupełnie inaczej. Stąd następny apel: gdyby ktoś chciał nam pomóc w budowie takiej kaplicy, byłoby to bardzo cenne.
Wciąż aktualna jest też sprawa adopcji serca - za 50 euro opłacimy dziś szkołę dziecka i jego najważniejsze potrzeby na cały rok. To są te główne nasze przesłania, które będziemy starać się realizować.
Prowadzimy także niewielką gazetkę misyjną, której redaktorem jest ks. Mirosław Bujak, i rozsyłamy ją do ok. 600 osób. Na to też potrzeba środków finansowych, a prasa i radio - na razie dla nas nieosiągalne - to również wielka praca misyjna.

- Gdyby ktoś po przeczytaniu tej wypowiedzi Księdza Biskupa chciał zadeklarować się ze swoją pomocą dla diecezji Ekscelencji - gdyby chciał pomóc polskiemu biskupowi w Afryce - to co powinien uczynić?

- Na podany obok numer konta w Polsce można składać dowolne ofiary. Te pieniądze zostaną przekazane do Kamerunu na wskazane przez ofiarodawców dzieła.

- Jest Ksiądz Biskup już 12 lat ordynariuszem afrykańskiej diecezji. Co jest najbardziej pocieszające, a co najbardziej smutne w misyjnej pracy duszpasterskiej?

- Najbardziej cieszy to, że dostrzegamy wyraźnie, iż przesłanie ewangeliczne o miłości Boga i człowieka jest przeżywane świadomie. Podam przykład. Moi przyjaciele wysłali do naszej diecezji tonę mleka. Rozprowadziliśmy je do naszych szkół i siostry zakonne dawały każdemu dziecku dwa razy w tygodniu kubeczek mleka. Gdy jeden chłopaczek otrzymał mleko po raz pierwszy, wypił połowę, a drugą zostawił. Siostra pomyślała, że może się przypaliło, więc zapytała, dlaczego nie wypił swojej porcji. Odpowiedział: - W domu mam małą siostrę i braci, zaniosę ten kubek do domu... To coś fantastycznego, co bardzo dotknęło tego małego człowieka i sprawia, że przesłanie Chrystusa: miłujcie się wzajemnie, tzn. dzielcie się tym, co macie,w tym małym afrykańskim sercu jest realizowane.
I drugi przypadek: Co roku chodzę na pielgrzymkę. W jednej z wiosek przybiega do mnie mały chłopiec i mówi, że ktoś z pielgrzymów zgubił tysiąc franków kameruńskich, na pewno będzie płakał, że mu zginęły, i prosi, by oddać zgubę jej właścicielowi. A przecież mógł sobie to zinterpretować inaczej: że miał szczęście, że dobrze mu się dzień zaczął, bo znalazł pieniądze i będzie mógł sobie kupić buciki, cukierki - cokolwiek... Zatrzymaliśmy się na przystanku, i mówię, że mam tysiąc franków, które prawdopodobnie ktoś zgubił, bo mamy takiego wspaniałego małego brata... I stanęła zasmucona dziewczyna, mówiąc, że to ona zgubiła pieniądze. Podpowiedziałem, by z czułego serca podziękowała temu chłopcu. Bo w jego myśleniu, zamiast tego, że ma szczęście, bo znalazł, zafunkcjonowało coś innego: że ktoś miał nieszczęście zgubić. To bardzo cieszy, kiedy widać, że ewangeliczna prawda zaczyna wzrastać.
I jeszcze jeden przykład - z wizyty Benedykta XVI w Afryce. Telewizja i prasa pokazywały różne wydarzenia, ale nie pokazano takiego obrazka: dwie babcie siedzące przy samej trasie przejazdu Ojca Świętego na ławeczce ze zbitych desek odmawiają Różaniec. Zapytane, co robią, odpowiedziały, że modlą się, by Ojcu Świętemu nic nie stało się w Kamerunie, żeby dobrze był u nich przyjęty. To jest dla mnie niezwykle pocieszające.
A co jest smutne? Manipulacja Afryką. To nie my decydujemy o Afryce, to ktoś inny decyduje o tym, jak my w Afryce mamy żyć. Przykładem były m.in. ataki na Ojca Świętego. W odpowiedzi na nie cały Episkopat Kameruński i Afrykański, a także studenci afrykańscy w Rzymie poszli do Ojca Świętego, oznajmiając, że nie zgadzają się z tym, co się o nim mówi, że są z nim. Poza tym świat nie chce widzieć Afryki stojącej, chce ją mieć na kolanach. To mnie zasmuca.
Moje przesłanie dla wszystkich jest bardzo proste: potrzebuję jednego człowieka, żeby pomóc wielu...
Z serca wszystkim błogosławię: Niech błogosławieństwo Boga Wszechmogącego, Ojca, Syna i Ducha Świętego, spocznie na Was i pozostanie na zawsze, niech stanie się dla Was źródłem pokoju, radości, zdrowia i mocy...

Numer konta, na które można kierować ofiary na rzecz diecezji Doumé-Abong’Mbang w Kamerunie:
konto: PEKAO S.A.XIII O/W-wa,
Bp Jan Ozga, Diecezja Doumé-Kamerun,
nr: 53124020341111001000447228

Adres do korespondencji:
s. Halina Walczyńska, ul. Broniewskiego 28/30 05-510 Konstancin-Jeziorna, tel. 602-481-130

2009-12-31 00:00

Ocena: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Kard. Müller: samobójstwo dla chrześcijan nie jest opcją

2024-05-21 14:30

[ TEMATY ]

pielgrzymowanie

samobójstwo

Kard. Müller

Karol Porwich/Niedziela

Bóg nie unika kontaktu z nami. On nas dotyka i obejmuje – powiedział kard. Müller

Bóg nie unika kontaktu z nami. On nas dotyka i obejmuje – powiedział kard. Müller

Samounicestwienie przez samobójstwo, narkotyki i alkohol lub powiedzenie «nie» naszej męskiej lub kobiecej seksualności nie są opcjami dla chrześcijan - stwierdził na zakończenie tradycyjnej pielgrzymki do Chartres były prefekt Kongregacji Nauki Wiary, kard. Gerhard Müller. Przewodniczył on w Poniedziałek Wielkanocny w tym sanktuarium Mszy św. w nadzwyczajnej formie rytu rzymskiego z udziałem 18 tys. wiernych. Wśród młodych, którzy przybyli w poniedziałek do katedry w Chartres, było także 1500 zagranicznych pielgrzymów, głównie z Niemiec, Austrii i Szwajcarii, ale także z USA i wielu innych krajów. Trzydniowa pielgrzymka, odbywająca się od 1983 roku przyciągnęła w tym roku rekordową liczbę pątników.

W swoim kazaniu kardynał Müller odniósł się do tegorocznego hasła pielgrzymki „Chcę zobaczyć Boga” i porównał ludzkie życie i historię Kościoła do pielgrzymki: „Aby zobaczyć Boga, musimy podążać za Chrystusem na drodze naszego życia, aż dotrzemy do celu w naszym wiecznym domu” - zaznaczył. Przypomniał, że światłem na tej drodze jest Logos, Jezus Chrystus, który „prowadzi nas bezpiecznie do sensu i celu naszego życia, kiedy widzimy Boga twarzą w twarz”. Cytując konstytucję dogmatyczną Lumen gentium Soboru Watykańskiego II zaznaczył, że „Kościół wśród prześladowań świata i pociech Bożych podąża naprzód w pielgrzymce, głosząc krzyż i śmierć Pana, aż przyjdzie” (n.8).

CZYTAJ DALEJ

Święty Jan Nepomucen

Niedziela podlaska 20/2001

[ TEMATY ]

święty

Arkadiusz Bednarczyk

Św. Jan Nepomucen z kościoła w Lutczy

Św. Jan Nepomucen z kościoła w Lutczy

Św. Jan Nepomucen urodził się w Pomuku (Nepomuku) koło Pragi. Jako młody człowiek odznaczał się wielką pobożnością i religijnością. Pierwsze zapiski o drodze powołania kapłańskiego Jana pochodzą z roku 1370, w których figuruje jako kleryk, zatrudniony na stanowisku notariusza w kurii biskupiej w Pradze. W 1380 r. z rąk abp. Jana Jenzensteina otrzymał święcenia kapłańskie i probostwo przy kościele św. Galla w Pradze. Z biegiem lat św. Jan wspinał się po stopniach i godnościach kościelnych, aż w 1390 r. został mianowany wikariuszem generalnym przy arcybiskupie Janie. Lata życia kapłańskiego św. Jana przypadły na burzliwy okres panowania w Czechach Wacława IV Luksemburczyka. Król Wacław słynął z hulaszczego stylu życia i jawnej niechęci do Rzymu. Pragnieniem króla było zawładnąć dobrami kościelnymi i mianować nowego biskupa. Na drodze jednak stanęła mu lojalność i posłuszeństwo św. Jana Nepomucena.

Pod koniec swego życia pełnił funkcję spowiednika królowej Zofii na dworze czeskim. Zazdrosny król bezskutecznie usiłował wydobyć od Świętego szczegóły jej spowiedzi. Zachowującego milczenie kapłana ukarał śmiercią. Zginął on śmiercią męczeńską z rąk króla Wacława IV Luksemburczyka w 1393 r. Po bestialskich torturach, w których król osobiście brał udział, na pół żywego męczennika zrzucono z mostu Karola IV do rzeki Wełtawy. Ciało znaleziono dopiero po kilku dniach i pochowano w kościele w pobliżu rzeki. Spoczywa ono w katedrze św. Wita w bardzo bogatym grobowcu po prawej stronie ołtarza głównego. Kulisy i motyw śmierci Świętego przez wiele lat nie był znany, jednak historyk Tomasz Ebendorfer około 1450 r. pisze, że bezpośrednią przyczyną śmierci było dochowanie przez Jana tajemnicy spowiedzi. Dzień jego święta obchodzono zawsze 16 maja. Tylko w Polsce, w diecezji katowickiej i opolskiej obowiązuje wspomnienie 21 maja, gdyż 16 maja przypada św. Andrzeja Boboli. Jest bardzo ciekawą kwestią to, że kult św. Jana Nepomucena bardzo szybko rozprzestrzenił się na całą praktycznie Europę.

W wieku XVII kult jego rozpowszechnił się daleko poza granice Pragi i Czech. Oficjalny jednak proces rozpoczęto dopiero z polecenia cesarza Józefa II w roku 1710. Papież Innocenty XII potwierdził oddawany mu powszechnie tytuł błogosławionego. Zatwierdził także teksty liturgiczne do Mszału i Brewiarza: na Czechy, Austrię, Niemcy, Polskę i Litwę. W kilka lat potem w roku 1729 papież Benedykt XIII zaliczył go uroczyście w poczet świętych.

Postać św. Jana Nepomucena jest w Polsce dobrze znana. Kult tego Świętego należy do najpospolitszych. Znajduje się w naszej Ojczyźnie ponad kilkaset jego figur, które można spotkać na polnych drogach, we wsiach i miastach. Często jest ukazywany w sutannie, komży, czasem w pelerynie z gronostajowego futra i birecie na głowie. Najczęściej spotykanym atrybutem św. Jana Nepomucena jest krzyż odpustowy na godzinę śmierci, przyciskany do piersi jedną ręką, podczas gdy druga trzyma gałązkę palmową lub książkę, niekiedy zamkniętą na kłódkę. Ikonografia przedstawia go zawsze w stroju kapłańskim, z palmą męczeńską w ręku i z palcem na ustach na znak milczenia. Również w licznych kościołach znajdują się obrazy św. Jana przedstawiające go w podobnych ujęciach. Jest on patronem spowiedników i powodzian, opiekunem ludzi biednych, strażnikiem tajemnicy pocztowej.

W Polsce kult św. Jana Nepomucena należy do najpospolitszych. Ponad kilkaset jego figur można spotkać na drogach polnych. Są one pamiątkami po dziś dzień, dawniej bardzo żywego, dziś już jednak zanikającego kultu św. Jana Nepomucena.

Nie ma kościoła ani dawnej kaplicy, by Święty nie miał swojego ołtarza, figury, obrazu, feretronu, sztandaru. Był czczony też jako patron mostów i orędownik chroniący od powodzi. W Polsce jest on popularny jako męczennik sakramentu pokuty, jako patron dobrej sławy i szczerej spowiedzi.

CZYTAJ DALEJ

#PodcastUmajony (odcinek 22.): Wierny pies

2024-05-21 20:50

[ TEMATY ]

Ks. Tomasz Podlewski

#PodcastUmajony

Mat. prasowy

Która modlitwa zmiękcza nawet najtrudniejsze charaktery? Czy istnieją zmarnowane adoracje? Po co w ogóle patrzeć na Jezusa? I co to wszystko ma wspólnego z narkozą? Zapraszamy na dwudziesty drugi odcinek „Podcastu umajonego”, w którym ks. Tomasz Podlewski opowiada o adoracji, której uczy Maryja.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję