Według jednego z księży agresor wszedł najpierw do kościoła św. Izydora, w którym zranił jedną osobę. Następnie udał się do parafii na Plaza de la Palma [obie świątynie znajdują się w centrum miasta] i tam, jeszcze na ulicy zabił zakrystianina, pozostawiając go martwego na ziemi, po czym ranił kilka innych osób.
Z kolei proboszcz tego drugiego kościoła ks. Juan José Marina, którego w chwili ataku nie było na miejscu, opowiedział później, opierając się na zeznaniach naocznych świadków, iż do środka wszedł muzułmanin i zaczął niszczyć wyposażenie ołtarza. Gdy zakrystianin próbował go powstrzymać, został ciężko ranny. Potem napastnik wyszedł z kościoła i zranił żebraka, który prosił go o wsparcie. Zdaniem tegoż kapłana, w kościele św. Izydora zamachowiec zaatakował księdza-salezjanina w chwili, gdy odprawiał on tam Mszę św.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Prokuratura twierdzi, że był to atak terrorystyczny. Ze źródeł policyjnych wynika, że napastnik nie miał dokumentów, ale „wydaje się, że jest pochodzenia marokańskiego”. Niektóre kamery, zainstalowane w pobliżu miejsca zdarzenia, pokazały, że mężczyzna był ubrany w dżellabę – tradycyjną tunikę noszoną w krajach Maghrebu.
Reklama
Prowadzone obecnie śledztwo ma wykazać nie tylko sprawcę i powody jego czynu, ale także, czy i ewentualnie ile jeszcze kościołów mogło być celem tego rodzaju zamachów.
W tej sprawie specjalne oświadczenie wydał przewodniczący Junty (zarządu) Andaluzji, na której terenie leży Algeciras, Juan Manuel Moreno: „Jest to straszne i przerażające. Zginął zakrystianin i co najmniej jeden kapłan został ranny w zamachu w Algecirasie. Zdarzenia te są przedmiotem dochodzenia”.
Miejscowa wspólnota muzułmańska wyraziła smutek i ubolewanie z powodu tego, co się stało.