Reklama

Oddać życie dla bliźniego

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Z Heleną Domaszewską, która zmarła nagle w kwietniu tego roku, pracowałam przez wiele lat w Gabinecie Rycin Sztuki Europejskiej Muzeum Narodowego w Warszawie.
Pisząc o niej wspomnienie, musiałam zagłębić się w życie jej rodziny, pochodzącej z Kresów Polski. Helena urodziła się w rodzinnym majątku Seredne, tam też przyszły na świat jej dwie siostry - starsza Teresa, która została geologiem, i młodsza Ewa, która wstąpiła później do Zgromadzenia Sióstr Niepokalanek.

Lwów, Szymanów

W 1939 r., kiedy władza sowiecka zabrała ich ojca - Adama Domaszewskiego, trzy siostry musiały uciekać z matką Ewą-Elą z Garczyńskich Domaszewską do Lwowa; były prawie dziećmi. Lwów pozostał na zawsze ich ukochanym miastem; a kiedy „wichry wojny” przeniosły je do Warszawy, wydawało im się, że jest to tylko jakiś etap tułaczki - bo nigdy nie czuły się tu dobrze. Helena została pochowana na cmentarzu grzebalnym obok matki Ewy-Eli w pobliżu klasztoru Sióstr Niepokalanek w Szymanowie k. Sochaczewa. Dlaczego tam?
Szymanowski klasztor sióstr niepokalanek odegrał wielką rolę w życiu pokoleń, a szczególnie podczas wojny i okupacji. W tych czasach, kiedy szalał terror nazistowski, siostry niepokalanki ratowały życie dziewczynek żydowskich. S. Wanda Garczyńska, niepokalanka, ciotka trzech sióstr Domaszewskich, czyniła to z bohaterstwem Miłości, podobnie jak bohaterska Irena Sendlerowa.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Medal dla niepokalanki

Reklama

Irena Sendlerowa, która uratowała ponad 2500 żydowskich dzieci i zawsze żałowała, że „zbyt mało”, której dewiza brzmiała: „Miłość, tolerancja i pokora”, sama odznaczona m.in. medalem „Sprawiedliwy wśród Narodów Świata”, przyznanym przez Instytut Pamięci Narodowej Yad Vashem w Jerozolimie, wystawiła s. Wandzie Garczyńskiej piękne świadectwo dla Yad Vashem.
W swoim oświadczeniu z 4 stycznia 1993 r., sporządzonym dla Yad Vashem, pisała: „Oświadczam, że w czasie okupacji hitlerowskiej, pracując w Wydziale Zarządu Miejskiego w Warszawie, miałam częste kontakty z Klasztorem i Zakładem Opiekuńczym Sióstr Niepokalanek w Szymanowie koło Warszawy - umieszczając tam dzieci z getta. Współpraca na tym odcinku rozszerzyła się, kiedy od jesieni 1942 r. objęłam referat opieki nad dziećmi w «Żegocie» (Rada Pomocy Żydom). Po 50 latach trudno ustalić szczegółowo, a kartoteka dzieci ratowanych została częściowo zniszczona w czasie Powstania Warszawskiego, ale odtworzona z pamięci i po uzgodnieniu z p. Jadwigą Piotrowską, pracującą na tym odcinku razem ze mną, trzeba stwierdzić, że 15 dziewczynek było w Szymanowie umieszczonych. Były to dzieci bądź z getta, bądź znajdujące się już poza murami, ale nie mające żadnych możliwości przeżycia.
Siostry Niepokalanki mają piękną kartę w dziejach ratowania Żydów. Dzieci nie tylko znalazły tam, u Sióstr, bezpieczne lokum, ale otoczone były przez wszystkie Siostry najtroskliwszą opieką. W otaczającym dzieci piekle niebezpieczeństw i okrucieństw, Siostry potrafiły stworzyć pogodną, pełną ciepła atmosferę. Dzieci się uczyły, nigdy nie odczuwały różnicy w okazywaniu uczuć w stosunku do nich i dziewczynek Polek.
Gdyby Instytut Pamięci Narodowej - Yad Vashem w Jerozolimie mógł przyznawać medal «Sprawiedliwy wśród Narodów Świata» - cały zakład Sióstr Niepokalanek powinien być odznaczony takim medalem, bo wszystkie Siostry wiedziały i okazywały serce i opiekę żydowskim dziewczynkom.
Ponieważ Yad Vashem przyznaje te wielce zaszczytne medale tylko poszczególnym osobom, wnoszę i gorąco proszę o przyznanie pośmiertne takiego medalu Siostrze Wandzie Garczyńskiej. Z Nią bowiem załatwiałyśmy wszystkie te sprawy. Jej postawa, pełna odwagi, poświęcenia i miłości do każdego człowieka, jest godna uznania Jej za «Sprawiedliwą wśród Narodów Świata»”.
S. Wanda Garczyńska była, tak jak i Irena Sendlerowa, w bohaterstwie Miłości niewyczerpana. S. Wanda zmarła w opinii świętości w 1954 r., jest pochowana w klasztornych katakumbach w zaciszu szymanowskiego parku. Pośmiertnie odznaczono ją medalem „Sprawiedliwy wśród Narodów Świata”, a na wręczenie tego medalu zaproszone zostały do ambasady Izraela trzy siostry Domaszewskie - siostrzenice s. Wandy Garczyńskiej - Teresa, Helena i najmłodsza Ewa (niepokalanka), a jako przedstawicielka Zgromadzenia - Matka Anuncjata Strasburger. Było to w 1993 r. Ludzie, którzy zetknęli się z s. Wandą Garczyńską, odnosili się do niej jak do osoby żyjącej Ewangelią - czyli Miłością, podobnie jak Miłością żyła Irena Sendlerowa.

Kult Matki Bożej Jazłowieckiej

W życiu Zgromadzenia Sióstr Niepokalanek Szymanów k. Sochaczewa odegrał ogromną rolę. Był od 1933 r. domem generalnym Zgromadzenia. W 1946 r. niepokalanki przeniosły tu z Jazłowca, swojej kresowej siedziby, przedmiot szczególnego kultu niepokalanek - cudem ocalałą figurę Niepokalanej, rzeźbę w duchu klasycystycznym, dzieło Tomasza Oskara Sosnowskiego (1810-86), wykonaną w rzymskiej pracowni artysty dla Jazłowca (zamówioną przez m. Marcelinę Darowską). Wówczas też znalazło tu schronienie kilka niepokalanek z Jazłowca - powstał więc nowy Jazłowiec, nowa „mała ojczyzna”.
Po II wojnie światowej, widząc rolę Matki Bożej Jazłowieckiej w odradzającej się Polsce, prymas Polski Stefan kard. Wyszyński mówił: „Święta Wędrowniczka, skoro tu przybyła, widocznie wśród nas ma coś do powiedzenia”. Wkrótce z nową siłą zaczął narastać kult Matki Bożej Jazłowieckiej; był on zawsze żywy, szczególnie podczas wojny i okupacji.

W warszawskim domu

Reklama

Niepokalanki w swoim domu w Warszawie przy ul. Kazimierzowskiej często uważały, że wielokrotne cuda dotyczące ratowania domu, a szczególnie dzieci żydowskich, zawdzięczały Pani Jazłowieckiej.
Dom stał vis-ŕ-vis niemieckich koszar SS, więc wizyty Niemców były częste i nieprzewidywalne. Rude lub czarne główki dziecięce trzeba było chować w szafie, nawet między habity, lub pod…własny habit. S. Wanda Garczyńska, która przez kilka lat była przełożoną na Kazimierzowskiej, wszystkie swoje plany i zarządzenia konsultowała z siostrami; nawet wymagające w czasach terroru maksymalnego heroizmu. Niczego nie ukrywała, a swoje konferencje zaczynała od czytania Ewangelii. Bardzo młode siostry często drżały z lęku, ale słowa Ewangelii umacniały je i dawały siłę do akceptacji i działania. Czasami przywodzi mi to na myśl atmosferę „Dialogów Karmelitanek” Bernanosa (ulubiona lektura s. Wandy Garczyńskiej).

Świadectwo

Kilkoro uratowanych żydowskich dzieci napisało później, po latach, świadectwa o swoich dziejach na Kazimierzowskiej i w Szymanowie. Główną rolę w tych kolejach burzliwych losów odegrała s. Wanda Garczyńska. To ona zabierała dzieci, kiedy samotne, często w łachmanach, stukały do furty - jak je nauczono. Ona też obmyślała później, jak zapewnić dzieciom bezpieczeństwo.
Od Ireny Sendlerowej, według jej relacji, przybyło ok. 15 dzieci żydowskich - przed furtą stanęło ich o wiele więcej. Często przewożono je do Szymanowa w biały dzień koleją, kiedy szalał nazistowski terror. Teresa Domaszewska bywała takim „towarzyszem podróży”. Według jej stwierdzenia - „to naturalne”. Oddać życie za drugiego człowieka, dziecko - „to naturalne”, według słów Dekalogu, słów Ewangelii.
Irena Sendlerowa wyznawała to samo. Klasztor w Szymanowie był Arką Noego, w której chroniły się różne osoby samotne, skrzywdzone przez wojnę, bez względu na narodowość, dzieci, prawie wszystkie bez domów, których ojcowie lub matki byli w obozach lub zginęli w getcie, półsieroty lub sieroty. Siostry pomagały wszystkim.

Osobiste wyznanie

U Niepokalanek w Szymanowie znalazła schronienie ciotka mojego męża - Aurelia Wyleżyńska, znana pisarka, jako już schorowana starsza pani. Przez kilka miesięcy moja częściowo sparaliżowana matka także doświadczała tu czułej opieki. Dziękuję za to Siostrom, szczególnie s. Ewie Domaszewskiej. W jakimś okresie, po Powstaniu Warszawskim, siostry miały w klasztorze schronisko dla 500 osób i szpital dla 200 osób. Zawsze prowadziły działalność edukacyjną na wysokim poziomie. Wykształciły wiele wspaniałych kobiet, funkcjonujących później w społeczeństwie. Wiele spośród nich poznałam, np. Teresę Sulerzyską z Gabinetu Rycin BUW, wybitnego historyka sztuki, dziś już nieżyjącą.
Jako młoda dziewczyna, mieszkając w pobliżu, podczas wakacji miałam częsty kontakt z klasztorem. Modliłam się w kaplicy przed posągiem Jazłowieckiej Niepokalanej. Później, w dorosłym życiu, organizowałam w klasztorze kilka wystaw, np. grafiki francuskiej, razem z Heleną Domaszewską.

PS
12 maja 2008 r. zmarła Irena Sendlerowa. Została pochowana 15 maja na warszawskich Starych Powązkach w rodzinnym grobie. Odprowadziły ją rzesze ludzi po Mszy św. odprawionej w kościele pw. św. Karola Boromeusza. Kiedyś Jan Paweł II napisał do niej bardzo piękny osobisty list. On dostrzegł heroiczne dzieło tej zawsze skromnej kobiety. Żyła 98 lat.
W moim opracowaniu wiele wiadomości zaczerpnęłam z książki „Gdzie miłość dojrzewała do bohaterstwa” - wspomnienia o s. Wandzie Garczyńskiej, niepokalance, zebrała i opracowała s. Maria Ena, niepokalanka. Koleżeńskie Zjednoczenie Jazłowieckie, 1999.

2008-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Niech nadzieja życia wiecznego towarzyszy mi każdego dnia

[ TEMATY ]

homilia

rozważania

James Tissot/pl.wikipedia.org

Rozważania do Ewangelii Łk 20, 27-40.

Sobota, 23 listopada. Dzień powszedni albo wspomnienie Najświętszej Maryi Panny w sobotę albo wspomnienie św. Klemensa I, papieża i męczennika albo wspomnienie św. Kolumbana, opata
CZYTAJ DALEJ

„Jaśniejące Oblicze Chrystusa” na Chuście z Manoppello powstało pod wpływem promieniowania

2024-11-22 21:18

[ TEMATY ]

całun turyński

chusta z Manopello

Ks. Daniel Marcinkiewicz

Przeprowadzone ostatnio przez niemieckiego lekarza-chemika Gosberta Wetha badania Chusty (Sudarionu) z Manoppello rzuciły nowe światło na widoczne na niej „jaśniejące Oblicze Chrystusa”. 26 września br. naukowiec wypowiedział się jako lekarz, że „ta osoba musiała być ciężko torturowana”.

Wyjaśnił on, iż „krwiaki są wyraźnie widoczne zarówno na nosie, jak i w okolicy prawego policzka. Na obrazie nie można wykryć śladów ani farby, ani krwi”. Zaznaczył, iż „inne płyny ustrojowe, takie jak krew czy pot, nie są rozpoznawalne. Tkaninę tę można było zatem nałożyć tylko na osobę, która już umarła”. Podsumowując swe prywatne „śledztwo” Weth stwierdził, że „w sumie istnieje tylko jedno wyjaśnienie powstania obrazu świętej twarzy. Przemiana azotu (N14) w węgiel (C14) musiała nastąpić pod wpływem ogromnego promieniowania neutronowego (energii świetlnej). "«Obraz» nie powstał zatem przez nałożenie farby na tkaninę, ale w wyniku spowodowanej przez silne promieniowanie zmiany włókien materiału nośnego”.
CZYTAJ DALEJ

"Spotkanie Klecińskie" w muzycznym tonie

2024-11-23 19:31

ks. Łukasz Romańczuk

Ireneusz Kuś

Ireneusz Kuś

W kościele NMP Królowej Polski we Wrocławiu - Klecinie odbył się “Koncert miniatur organowych dla uczczenia św. Cecylii, patronki muzyki kościelnej”w wykonaniu organisty Ireneusza Kusia.

Koncert odbył się w ramach “Spotkań klecińskich” podczas których zaproszeni goście będą się dzielić swoim słowem oraz talentami. Listopadowe spotkanie miało charakter muzyczny i jego celem było uczczenie św. Cecylii. We wstępie do koncertu życiorys patronki muzyki kościelnej opowiedział ks. Jacek Tomaszewski, proboszcz klecińskiej parafii. Uczestnicy koncertu organowego mogli wysłuchać m.in. następujące utwory: Toccatę e-moll Johanna Pachelbela; “Ojcze nasz” w kompozycji Dietricha Buxtehudea; “Pastorale” Charlesa Weseleya. W drugiej części przygotowane zostały kompozycje: Johanna Sebastiana Bacha “Zmiłuj się Panie, mój Boże” oraz “Sinfonia”, a także “Dawny taniec angielski” Gordona Younga.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję