Reklama

Nasza-klasa w swojej klasie

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Styczeń 2006 r. - A może by tak zrobić portal, dzięki któremu odnajdziemy starych znajomych? - rzucił Maciek Popowicz.
Pomysł dojrzewał prawie rok, ewoluował, był dopieszczany, udoskonalany i tylko sami twórcy wiedzą, co jeszcze. Idea była bardzo prosta: przyjaciele - przyjaciołom. Właściwa idea grupy przyjaciół plus nieprzeciętne umiejętności i 11 listopada ruszył portal Nasza-klasa.pl - portal dla ludzi z klasą. Tak wspominają początki portalu Nasza-klasa jego twórcy...
W styczniu 2008 r. w portalu zapisanych było już ponad 7 mln Polaków, fenomen opisały media, wzbudził zainteresowanie Generalnego Inspektora Ochrony Danych Osobowych, a księża uważają, że portal internetowy Nasza-klasa to nowe i obiecujące pole do ewangelizacji.

„Co się stało z naszą klasą...”

- pytał bard lat 80. Jacek Kaczmarski. Co się stało z moją klasą? - pytam, logując się na internetowym portalu Nasza-klasa. I po kilku tygodniach rozumiem już, dlaczego to internetowe miejsce spotkań odniosło tak oszałamiający sukces...
Psychologowie tłumaczą, że w ten sposób wracamy do krainy dzieciństwa, do wieku niewinności, gdy kochało się i przyjaźniło na śmierć i życie, do czasów beztroski i zabaw. Wyjaśniają, że Polacy, i to gremialnie - bez względu na wiek i wykształcenie - chcą w ten sposób uleczyć po części trudy codzienności. Na zasadzie: popatrzcie, jaki byłem wtedy fajny! I przy okazji pochwalą się rodziną, zawodem, stanem majątkowym…
Faktem jest, że już ponad 7 mln ludzi odnalazło na Naszej-klasie swoich kolegów z podstawówki, szkoły średniej, studiów... Więcej - tworzą się nawet rodzinne klany. Odnajdują się najdalsi krewni, zagubieni podczas wojen, rodzinnych animozji i zwyczajnych przeprowadzek. Spotykamy znajomych z kolonii, obozów harcerskich, rajdów turystycznych, bali karnawałowych, imprez rodzinnych sprzed lat. Licząca sobie 75 lat pani, z pomocą wnuczki, znalazła profil swojej klasy w wałbrzyskim liceum - lata 1950-1954 - i zdumiona obejrzała galerię sepiowych zdjęć z dawnych lat.
Maciek, lekarz, ma już spore „stadko” odnalezionych po latach: - Przypominamy sobie szkolne zdarzenia, zabawne i smutne, wspominamy nauczycieli. Każdy pamięta trochę inaczej ten czas. Tworzy się rodzaj wspólnej pamięci o ludziach, miejscach, zdarzeniach. Fantastyczne są zdjęcia. Wielu wyszperało stare fotki, unikalne, pokazujemy je sobie w Naszej-klasie - ile to budzi wspomnień, śmiechu…
Równie zachwycony portalem jest Tomek, od 23 lat mieszkający w Kanadzie. Odnalazł swoich znajomych, a oni jego, dzięki internetowi. - Teraz dzień zaczynam od zajrzenia na Naszą-klasę. Sprawdzam, kto dopisał się do moich klas i szkół. Wyjechałem z kraju zaraz po studiach, przyjeżdżam na wakacje do Polski co roku, ale nie spotykam już nikogo z dawnych znajomych. Nawet nie zastanawiałem się, co się z nimi stało. I oto pojawia się w moim komputerze stary druh, z którym, będąc bajtlem, chodziłem na ryby. Gęba pomarszczona, włos przerzedzony, ale chochliki w oczach te same. I już umawiamy się na wspólne łowienie w najbliższe lato. Potem okazuje się, że ktoś mieszka we Francji, kilka osób w Niemczech, ktoś na antypodach. I największe zdumienie - okazuje się, że w promieniu 300 mil mam znajomych z ogólniaka. Wcześniej nie mieliśmy o tym pojęcia...Wyobrażam sobie, że wielu naszych na Wyspach Brytyjskich łagodzi sobie w ten sposób ból rozłąki i umniejsza samotność.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

To tylko moda

Obok zachwyconych jest i spora grupa sceptyków. Pierwszy zarzut dotyczy zastępowania realnych relacji między ludźmi relacjami wirtualnymi, sztucznymi. Że zamiast zamienić kilka zdań z najbliższymi, ślęczymy przed monitorami, trawiąc na tym bezużytecznym zajęciu cały wolny czas. Że niektórych opętała Nasza-klasa do tego stopnia, iż w porannych audycjach zastanawiano się, co będziemy robić w ciągu dnia, skoro Nasza-klasa nie działa, bo zmienia serwery na pojemniejsze...
Martę w pierwszych tygodniach Nasza-klasa zachwyciła. Teraz, gdy emocje opadły, przyszła refleksja. - Bardziej zaskoczył mnie fakt, że ludzie, których znałam bardzo przelotnie, odnajdują mnie i pytają o to, jak żyję i czy jestem szczęśliwa... Mnie by do głowy nie przyszło pytać kogoś, kogo nie widziałam kilkanaście lat, czy jest spełniony. Zastanawiam się, skąd się bierze w ludziach taka potrzeba „wybadania” innych. Warto się zastanowić, po co człowiekowi taka konfrontacja rzeczywistości z przeszłością...
- Dla mnie okres szkoły to zamknięty rozdział. Nie mam ochoty nikomu opowiadać, co u mnie słychać, dzielić się swoim życiem, nie sprawia mi też radości słuchanie o prywatności innych. Nie rozumiem tego szaleństwa. Stałe oglądanie się za siebie w niczym nie pomaga... - przekonuje Alicja, która Naszą-klasę uważa za sezonową atrakcję.
Generalny Inspektor Ochrony Danych Osobowych twierdzi, że niebywałą naiwnością jest upublicznianie swoich prywatnych danych w internecie. Skorzystać z nich mogą nie tylko nasi przyjaciele, ale i zwyczajni oszuści. Straszy się, że na portalu czyhają dawni wrogowie, a na nasze dzieci - pedofile. Jeśli ktoś się nie podoba, wystarczy blokować go i koniec z kłopotem. Twórcy portalu podkreślają: Dane personalne są u nas bezpieczne. Za chwilę wprowadzone będą nowoczesne systemy dodatkowej ochrony. Ziarno niepokoju zostało jednak zasiane, gdy sam twórca portalu Maciej Popowicz usunął stamtąd swoje nazwisko. Na nic tłumaczenia, że zalewała go fala wiadomości od nieznajomych. W portalu Maciek został -- wyjaśniają pracownicy - ale pod szkolnym przezwiskiem, które znają tylko przyjaciele.

Pole dla duszpasterzy

- Portal internetowy Nasza-klasa.pl jest ważnym obszarem dla działalności ewangelizacyjnej, duszpasterskiej i katechetycznej, dlatego wielu nauczycieli, wychowawców i księży powinno potraktować swą obecność w tym serwisie bardzo odpowiedzialnie - stwierdził ks. Eugeniusz Burzyk z diecezji bielsko-żywieckiej, który 12 lat temu wymyślił, jako pierwszy w Polsce, portal diecezjalny. Dzisiaj takie portale mają wszystkie polskie diecezje. Ks. Burzyk dzięki Naszej-klasie odnalazł wielu starych znajomych i parafian, z którymi utracił kontakt. - W ciągu dwóch tygodni obecności na portalu mogłem udzielić rad duchowych kilku osobom, których nie widziałem wiele lat - mówi.
Nasza-klasa - portal dla ludzi z klasą - to po prostu kolejne miejsce do nawiązania kontaktu z dawnymi znajomymi. Jeśli tylko tak pojmujemy to miejsce, obecność tam sprawi nam wiele radości i wzruszeń.

2008-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Co dalej z mozaikami Rupnika w sanktuarium w Lourdes?

2024-07-03 11:19

[ TEMATY ]

Lourdes

Marek Rupnik

Adobe.Stock

Bazylika MB Różańcowej w Lourdes

Bazylika MB Różańcowej w Lourdes

- Mozaiki ks. Marko Rupnika, które pokrywają Bazylikę MB Różańcowej w Lourdes powinny zostać ostatecznie usunięte - stwierdził bp Jean-Marc Micas. W ubiegłym roku powołał on specjalną komisję, która miała zdecydować o przyszłości prac wykonanych przez byłego już jezuitę, oskarżonego o seksualne i psychiczne wykorzystywanie dorosłych kobiet, w tym zakonnic. Ordynariusz Lourdes podkreślił, że usunięcie mozaik słoweńskiego księdza-artysty nie nastąpi natychmiast i nie jest równoznaczne z ich zniszczeniem.

Komisja zrodzona ze świadectwa ofiar

CZYTAJ DALEJ

Tygodnik "Sieci" ujawnia wstrząsające listy ks. Olszewskiego

2024-06-30 17:32

[ TEMATY ]

Ks. Michał Olszewski

red

Nowe wydanie tygodnika „Sieci” ujawnia treść listu księdza Michała Olszewskiego z fundacji Profeto. List osadzonego w areszcie księdza jest świadectwem publicznego upokarzania, nieludzkiego traktowania i esbeckich metod, którym był poddawany duchowny pod dyktando Prokuratury Krajowej rządzonej przez Adama Bodnara.

„60 godzin piekła”

CZYTAJ DALEJ

Watykan zmodernizował swój najważniejszy teleskop w Arizonie

2024-07-04 20:32

[ TEMATY ]

Watykan

obserwatorium

www.vaticannews.va/pl

Główna siedziba Watykańskiego Obserwatorium Astronomicznego w Castel Gandolfo

Główna siedziba Watykańskiego Obserwatorium Astronomicznego w Castel Gandolfo

Watykan zmodernizował swój najważniejszy teleskop, który znajduje się na górze Mount Graham w Arizonie w Stanach Zjednoczonych. Dzięki automatycznemu systemowi sterowania będzie go można obsługiwać zdalnie z Watykańskiego Obserwatorium Astronomicznego w Castel Gandolfo. System sterowania został zbudowany przez czeską firmę ProjectSoft, która na co dzień zajmuje się automatyką przemysłową m.in. w browarach.

Watykańskie obserwatorium od ponad 30 lat posiada teleskop o zaawansowanej technologii, który wyróżnia się doskonałą optyką i lokalizacją o wyjątkowej jakości atmosfery. Zainstalowany obecnie system sterowania znacznie ułatwi jego obsługę. Korzystający z niego astronom nie będzie już musiał ręcznie uruchamiać każdego podsystemu teleskopu. Szybsze będzie też ustawianie ostrości oraz znajdywanie celów na niebie. W najbardziej zaawansowanym programie system sam uruchomi sekwencję czynności przygotowanych przez astronoma bez jego bezpośredniej kontroli.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję