– Dzisiaj przypada 80. rocznica jej męczeńskiej śmierci w Auschwitz, tam odbyły się już uroczystości ogólnopolskie, ale również w naszym kościele chcemy się modlić, ponieważ św. Teresa Benedykta jest bardzo z nim związana. Po przyjęciu chrztu św., kiedy przyjeżdżała odwiedzać rodzinę, zawsze przychodziła do naszego kościoła. Tutaj się modliła, tutaj uczestniczyła we Mszy św. – mówił w słowie powitania ks. Bolesław Kaźmierczak, proboszcz parafii. Przypomniał, że każdego 9. dnia miesiąca św. Teresa Benedykta od Krzyża jest wspominana w kościele, zwłaszcza na Mszy św. o godz. 18, po której odprawiana jest wieczysta nowenna.
Eucharystii przewodniczył ks. prof. Zbigniew Waleszczuk z Regensburga, homilię wygłosił ks. prof. Jerzy Machnacz. W homilii nawiązał do uroczystości z 8 sierpnia – posadzenia dębu Edyty Stein, nadania jej imienia jednemu z wrocławskich tramwajów i otwarcia wystawy jej poświęconej.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
– Dzisiaj ksiądz arcybiskup Józef wydał dekret, że kaplica w Papieskim Wydziale Teologicznym będzie nosiła imię Edyty Stein. I na zakończenie jako ukoronowanie tych wszystkich uroczystości sprawowana jest nasza Msza św. w kościele św. Michała Archanioła – mówił ks. Machnacz.
Zaznaczył, że nasze zamyślenie będzie miało dzisiaj dwie części. Na początek oddał głos Edycie Stein. Wskazując na obraz znajdujący się w świątyni, podkreślił, że jest ona na nim niezwykle szczęśliwa, jest już bowiem po nowicjacie w karmelitańskim klasztorze. Jej twarz promieniuje szczęściem. Jest na swoim miejscu. Jej znalezienie się w Karmelu było jednak okupione wielkim bólem. Kapłan przytoczył fragment z „Dziejów pewnej rodziny żydowskiej”, w którym Edyta Stein opisuje swoje bolesne i pełne dramatyzmu pożegnanie z matką, ortodoksyjną Żydówką. Płacz Augusty Stein mocno zapadł w serce Edyty. Była trudna droga do synagogi i trudna rozmowa. Powrót do domu pieszo i znowu trudna rozmowa w domu. „Matka ukryła twarz w rękach i zaczęła płakać. Stanęłam z tyłu za jej krzesłem i przytuliłam jej srebrzystą głowę do mych piersi. Pozostałyśmy tak długo, dopóki nie dała się nakłonić by pójść do łóżka. […] Mój pociąg odchodził rano około ósmej. […] O wpół do szóstej wyszłam, jak zwykle, z domu na pierwszą Mszę św. Do kościoła św. Michała. Potem spotkaliśmy się wszyscy na śniadaniu. […] Na koniec Matka powiedziała: „Niech cię Wieczny wspomaga”. Gdy uścisnęłam Ernę, matka wybuchła głośnym płaczem. Wyszłam pospiesznie. Róża i Elza szły za mną. Gdy tramwaj przejeżdżał obok naszego domu, w oknie nie było nikogo, by - jak zwykle – pokiwać ręką na pożegnanie”.
Reklama
– Najbardziej tragiczny chyba dzień w życiu dwóch kobiet. Wiara w Boga je połączyła i wiara w Boga je podzieliła. Wstąpiła do Karmelu. W 1938 r. zostaje przeniesiona do Karmelu w Echt. Właściwie ucieka, bo życie w Niemczech dla Żydów, nawet dla tych, którzy przeszli na wiarę chrześcijańską jest w niebezpieczeństwie – mówił ksiądz profesor. Przypomniał czas aresztowania Edyty po liście napisanym przez biskupów holenderskich w obronie Żydów.
– Edyta jest aresztowana i od 2 do 9 sierpnia jedzie pociągiem do Auschwitz-Birkenau i tam ginie, spalona, razem ze swoją siostrą Różą – mówił ks. Machnacz i przytoczył mało znany fakt: – Dzień wcześniej, 8 sierpnia 1942 r., został zabity w Dachau ksiądz, który był sekretarzem Episkopatu, biskupów holenderskich i on ten list w obronie Żydów sformułował. Zginął dzień wcześniej w Dachau – mówił ksiądz profesor.
Przypomniał, że w Dachau znajdował się obóz dla duchowieństwa katolickiego. Był w nim również były proboszcz parafii św. Michała Archanioła.
– Edyta Stein jest trudna świętą. Nie można jej zamknąć w murach Kościoła. Jest jednocześnie na wiek XXI, patronką Europy, na trzecie tysiąclecie. Po to, by pojednać, by nie dochodziło do tego, do czego doszło dwa razy w XX wieku. Patronka Europy chce pokazać, że w każdej sytuacji, nawet najtrudniejszej, Bóg jest z nami i dla nas. I my z Nim, jeśli Bóg jest w środku mojego życia, w środku mojego dnia – mówił kaznodzieja.
Podkreślił, że religia to nie wiedza, ani przeczytane książki, nie tytuły, lecz świadomość i pewność, że Jezus Ukrzyżowany i Zmartwychwstały jest moim Panem i Przyjacielem. I wszystko co jest we mnie, jest dla Niego, przez Niego i z Nim. – Błogosławiona przez Krzyż. Błogosławiony to człowiek, który nie zgorszy się krzyżem Chrystusa. Błogosławiony to człowiek, który w krzyżu Jezusa Chrystusa złoży wszystkie swoje nadzieje. Edyto Stein, Tereso błogosławiona przez Krzyż Jezusa Chrystusa, oręduj za nami wszystkimi, oręduj za ludźmi całego świata – modlił się ks. Machnacz, powierzając wstawiennictwu św. Teresy Benedykty od Krzyża umierających na wojnie, umierających z głodu, tych, którym odmówiono prawa do życia przez aborcję i eutanazję.
Reklama
Na koniec Eucharystii miało miejsce błogosławieństwo relikwiami św. Teresy Benedykty od Krzyża.
O innych wydarzeniach związanych z obchodami uroczystości można przeczytać tutaj:
https://wroclaw.niedziela.pl/artykul/83352/Rosnie-i-przypomina-o-swietej
https://wroclaw.niedziela.pl/artykul/83356/Tramwaj-Edyty-Stein-juz-jezdzi-ulicami
https://wroclaw.niedziela.pl/artykul/83359/Otwarcie-wystawy-na-pl-Solnym-%E2%80%93-obchody
Reklama
https://wroclaw.niedziela.pl/artykul/83365/%E2%80%9EGwiazda-Europy-Koncerty-poswiecone
https://wroclaw.niedziela.pl/artykul/83357/Sw-Edyta-Stein-patronka-kaplicy-PWT