Reklama

Zapomniana piosenka, gdzieś pod sercem ukryta...

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

BIJĄC SIĘ O MONTE CASSINO, BIJEMY SIĘ O POLSKĘ. Te słowa wypowiedział gen. Władysław Anders w rozkazie do żołnierzy przed rozpoczęciem zwycięskiej bitwy. Gen. Anders, człowiek który wyprowadził Rodaków z sowieckiego piekła i stworzył z nich armię. Gdy Senat Rzeczypospolitej ustanowił rok 2007 Rokiem gen. Władysława Andersa, szczęśliwy, zorganizowałem Wieczór - „Bez ostaniego rozdziału” i zamieściłem w „Niedzieli” ocaloną od zapomnienia pieśń Feliksa Konarskiego, żołnierza II Korpusu: „To nic, że Kraj daleko stąd” i jego wiersz „Szli”. Przedtem zamieściłem „Credo II Korpusu” i ostatnią pieśń Konarskiego o polskim zwycięstwie pod Monte Cassino „To oni!”, napisaną w 25. rocznicę bitwy, na przekazanie na Monte Cassino harcerzom przez żołnierzy sztandarów walczącego o wolność Narodu. 18 maja 2002 r. na naszym Wieczorze odbyło się prawykonanie tej pieśni na polskiej ziemi. Byli z nami - Jasnogórski Kapelan Żołnierzy Niepodległości o. Eustachy Rakoczy i ostatni Prezydent II Rzeczypospolitej Ryszard Kaczorowski, przewodniczący Związku Harcerstwa Polskiego na uchodźstwie - on ofiarował mi pieśń „To oni!”, pieśń, jak wolny ptak, pełną radosnego uniesienia. Panie Prezydencie - Dziękuję!
Zamieściłem także pieśń „Aż dojdziemy” Hanki Ordonówny. Wspaniała polska piosenkarka, chora na gruźlicę po katordze w łagrze, serdeczna opiekunka Tułaczych Dzieci, ofiar sowieckiego barbarzyństwa, napisała ją w szpitalnym łóżku w Bejrucie, na wiadomość o polskim zwycięstwie i dedykowała gen. Andersowi i żołnierzom.
Dzisiaj przypominam nieśmiertelną pieśń „Czerwone maki na Monte Cassino”. Zrodziła się w noc Bitwy z 17 na 18 maja 1944 r. Zwrotka trzecia powstała rankiem 18 maja. Zwrotka ostatnia - w 1969 r., w 25. rocznicę Bitwy. Po zwycięstwie, pieśń pierwszy raz, zaśpiewał dla żołnierzy zespół wojskowej Czołówki Teatralnej. Twórca słów pieśni, organizator Czołówki, Feliks Konarski w swojej książce „historia «Czerwonych maków»” napisał: „Śpiewając po raz pierwszy «Czerwone maki»”, u stóp klasztornej góry, płakaliśmy wszyscy. Żołnierze płakali z nami”.
W Warszawie zostanie wzniesiony pomnik gen. Władysława Andersa. Pomnik będzie hołdem oddanym niezłomnemu, bohaterskiemu Dowódcy i wszystkim Żołnierzom Niepodległości.
Przed nami XIII Światowy Zjazd i Pielgrzymka Kresowian na Jasną Górę 30 czerwca - 1 lipca. Przypominam słowa Danuty Skalskiej w imieniu „Lwowskiej Fali” i Dyrektoriatu Światowego Kongresu Kresowian: „Kochani, bądźmy w tych dniach na Jasnej Górze razem!”. Zgłoszenia przyjmuje Centrum Kresowe - ul. Moniuszki 13. 41-902 Bytom, tel./fax (0-32) 281-51-51 lub: (0-32) 281-28-07 kongreskresowian@vp.pl; www.kresowianie.org, www.kresowianie.avx.pl.
Przypominam: 18 maja, o godz. 18 w LO im. J. Słowackiego w Częstochowie - nasz Wieczór w rocznicę Bitwy o Monte Cassino.
Zapraszam na nasz kolejny 92. Wieczór, poezji, muzyki, wspólnego i solowego śpiewania ocalonych od zapomnienia, ukrytych pod sercem piosenek - w sobotę, 26 maja o godz. 17.00 w sali widowiskowej Liceum J. Słowackiego przyal. Kościuszki 8. Tytuł Wieczoru: „O matce pieśń to pieśń przez łzy, to pieśń bez słów”. Wstęp wolny, śpiewniki bezpłatne.
Ucieszyło mnie wspólne śpiewanie Rodaków - pieśni patriotycznych - w Krakowie i w Warszawie i pod przewodem wspaniałego prof. Stefana Stuligrosza w Poznaniu, w święto Trzeciego Maja. Niech odradza się polska tradycja. Niech żyją polskie Pieśni!

Czerwone maki na Monte Cassino

Słowa: Feliks Konarski Ref-Ren (1907-1991)
Muzyka: Alfred Schütz (1910-1999)

Czy widzisz te gruzy na szczycie!?
Tam wróg twój się kryje, jak szczur!
Musicie! Musicie! Musicie!
Za kark wziąć i strącić go z chmur!
I poszli szaleni, zażarci,
I poszli zabijać i mścić!
I poszli - jak zawsze uparci,
Jak zawsze - za honor się bić!

Czerwone maki na Monte Cassino,
Zamiast rosy piły polską krew...
Po tych makach szedł żołnierz i ginął
Lecz od śmierci silniejszy był gniew!
Przejdą lata i wieki przeminą,
Pozostaną ślady dawnych dni
I wszystkie maki na Monte Cassino
Czerwieńsze będą, bo z polskiej wzrosną krwi!...

Runęli przez ogień straceńcy,
Niejeden z nich dostał - i padł...
Jak ci z Somosierry szaleńcy,
Jak ci spod Rokitny sprzed lat...!
Runęli impetem szalonym
I doszli. I udał się szturm.
I sztandar swój biało-czerwony
Zatknęli na gruzach wśród chmur!

Czy widzisz ten rząd białych krzyży?
To Polak z honorem brał ślub.
Idź naprzód - im dalej, im wyżej,
Tym więcej ich znajdziesz u stóp.
Ta ziemia do Polski należy
Choć Polska daleko jest stąd,
Bo wolność krzyżami się mierzy...
Historia ten jeden ma błąd...!

Ćwierć wieku, koledzy, za nami,
Bitewny ulotnił się pył
I klasztor białymi murami
Na nowo do nieba się wzbił...
Lecz pamięć tych nocy upiornych
I krwi, co przelała się tu -
Odzywa się w dzwonach klasztornych,
Grających poległym do snu...!

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2007-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Św. Florian - patron strażaków

Św. Florianie, miej ten dom w obronie, niechaj płomieniem od ognia nie chłonie! - modlili się niegdyś mieszkańcy Krakowa, których św. Florian jest patronem. W 1700. rocznicę Jego męczeńskiej śmierci, właśnie z Krakowa katedra diecezji warszawsko-praskiej otrzyma relikwie swojego Patrona. Kim był ten Święty, którego za patrona obrali także strażacy, a od którego imienia zapożyczyło swą nazwę ponad 40 miejscowości w Polsce?

Zachowane do dziś źródła zgodnie podają, że był on chrześcijaninem żyjącym podczas prześladowań w czasach cesarza Dioklecjana. Ten wysoki urzędnik rzymski, a według większości źródeł oficer wojsk cesarskich, był dowódcą w naddunajskiej prowincji Norikum. Kiedy rozpoczęło się prześladowanie chrześcijan, udał się do swoich braci w wierze, aby ich pokrzepić i wspomóc. Kiedy dowiedział się o tym Akwilinus, wierny urzędnik Dioklecjana, nakazał aresztowanie Floriana. Nakazano mu wtedy, aby zapalił kadzidło przed bóstwem pogańskim. Kiedy odmówił, groźbami i obietnicami próbowano zmienić jego decyzję. Florian nie zaparł się wiary. Wówczas ubiczowano go, szarpano jego ciało żelaznymi hakami, a następnie umieszczono mu kamień u szyi i zatopiono w rzece Enns. Za jego przykładem śmierć miało ponieść 40 innych chrześcijan.
Ciało męczennika Floriana odnalazła pobożna Waleria i ze czcią pochowała. Według tradycji miał się on jej ukazać we śnie i wskazać gdzie, strzeżone przez orła, spoczywały jego zwłoki. Z czasem w miejscu pochówku powstała kaplica, potem kościół i klasztor najpierw benedyktynów, a potem kanoników laterańskich. Sama zaś miejscowość - położona na terenie dzisiejszej górnej Austrii - otrzymała nazwę St. Florian i stała się jednym z ważniejszych ośrodków życia religijnego. Z czasem relikwie zabrano do Rzymu, by za jego pośrednictwem wyjednać Wiecznemu Miastu pokój w czasach ciągłych napadów Greków.
Do Polski relikwie św. Floriana sprowadził w 1184 książę Kazimierz Sprawiedliwy, syn Bolesława Krzywoustego. Najwybitniejszy polski historyk ks. Jan Długosz, zanotował: „Papież Lucjusz III chcąc się przychylić do ciągłych próśb monarchy polskiego Kazimierza, postanawia dać rzeczonemu księciu i katedrze krakowskiej ciało niezwykłego męczennika św. Floriana. Na większą cześć zarówno świętego, jak i Polaków, posłał kości świętego ciała księciu polskiemu Kazimierzowi i katedrze krakowskiej przez biskupa Modeny Idziego. Ten, przybywszy ze świętymi szczątkami do Krakowa dwudziestego siódmego października, został przyjęty z wielkimi honorami, wśród oznak powszechnej radości i wesela przez księcia Kazimierza, biskupa krakowskiego Gedko, wszystkie bez wyjątku stany i klasztory, które wyszły naprzeciw niego siedem mil. Wszyscy cieszyli się, że Polakom, za zmiłowaniem Bożym, przybył nowy orędownik i opiekun i że katedra krakowska nabrała nowego blasku przez złożenie w niej ciała sławnego męczennika. Tam też złożono wniesione w tłumnej procesji ludu rzeczone ciało, a przez ten zaszczytny depozyt rozeszła się daleko i szeroko jego chwała. Na cześć św. Męczennika biskup krakowski Gedko zbudował poza murami Krakowa, z wielkim nakładem kosztów, kościół kunsztownej roboty, który dzięki łaskawości Bożej przetrwał dotąd. Biskupa zaś Modeny Idziego, obdarowanego hojnie przez księcia Kazimierza i biskupa krakowskiego Gedko, odprawiono do Rzymu. Od tego czasu zaczęli Polacy, zarówno rycerze, jak i mieszczanie i wieśniacy, na cześć i pamiątkę św. Floriana nadawać na chrzcie to imię”.
W delegacji odbierającej relikwie znajdował się bł. Wincenty Kadłubek, późniejszy biskup krakowski, a następnie mnich cysterski.
Relikwie trafiły do katedry na Wawelu; cześć z nich zachowano dla wspomnianego kościoła „poza murami Krakowa”, czyli dla wzniesionej w 1185 r. świątyni na Kleparzu, obecnej bazyliki mniejszej, w której w l. 1949-1951 jako wikariusz służył posługą kapłańską obecny Ojciec Święty.
W 1436 r. św. Florian został ogłoszony przez kard. Zbigniewa Oleśnickiego współpatronem Królestwa Polskiego (obok świętych Wojciecha, Stanisława i Wacława) oraz patronem katedry i diecezji krakowskiej (wraz ze św. Stanisławem). W XVI w. wprowadzono w Krakowie 4 maja, w dniu wspomnienia św. Floriana, doroczną procesję z kolegiaty na Kleparzu do katedry wawelskiej. Natomiast w poniedziałki każdego tygodnia, na Wawelu wystawiano relikwie Świętego. Jego kult wzmógł się po 1528 r., kiedy to wielki pożar strawił Kleparz. Ocalał wtedy jedynie kościół św. Floriana. To właśnie odtąd zaczęto czcić św. Floriana jako patrona od pożogi ognia i opiekuna strażaków. Z biegiem lat zaczęli go czcić nie tylko strażacy, ale wszyscy mający kontakt z ogniem: hutnicy, metalowcy, kominiarze, piekarze. Za swojego patrona obrali go nie tylko mieszkańcy Krakowa, ale także Chorzowa (od 1993 r.).
Ojciec Święty z okazji 800-lecia bliskiej mu parafii na Kleparzu pisał: „Święty Florian stał się dla nas wymownym znakiem (...) szczególnej więzi Kościoła i narodu polskiego z Namiestnikiem Chrystusa i stolicą chrześcijaństwa. (...) Ten, który poniósł męczeństwo, gdy spieszył ze swoim świadectwem wiary, pomocą i pociechą prześladowanym chrześcijanom w Lauriacum, stał się zwycięzcą i obrońcą w wielorakich niebezpieczeństwach, jakie zagrażają materialnemu i duchowemu dobru człowieka. Trzeba także podkreślić, że święty Florian jest od wieków czczony w Polsce i poza nią jako patron strażaków, a więc tych, którzy wierni przykazaniu miłości i chrześcijańskiej tradycji, niosą pomoc bliźniemu w obliczu zagrożenia klęskami żywiołowymi”.

CZYTAJ DALEJ

Ona cię nigdy nie zostawi

2024-05-03 16:07

Magdalena Lewandowska

Odnowienie Jasnogórskich Ślubów Narodu

Odnowienie Jasnogórskich Ślubów Narodu

– Maryja sama wybrała sobie tytuł Królowej Polski, sama wyraziła chęć, by Polaków prowadzić, wychowywać, obdarowywać łaskami – mówił w katedrze wrocławskiej o. Piotr Łoza, definitor generalny zakonu paulinów.

Najpierw apel pamięci przy pomniku Konstytucji 3 Maja z przedstawicielami władz miasta, województwa, pocztami sztandarowymi, kompanią honorową, dowódcami służb mundurowych i policyjną orkiestrą. Później uroczysty przemarsz spod Panoramy Racławickiej do Wrocławskiej Katedry na wspólną modlitwę, gdzie Eucharystii przewodniczył o. Piotr Łoza, definitor generalny zakonu paulinów. Wrocław świętował nie tylko uchwalenie Konstytucji 3 Maja, ale także uroczystość NMP Królowej Polski.

CZYTAJ DALEJ

Ludzie o wielkim sercu

2024-05-04 15:21

Ks. Wojciech Kania/Niedziela

Z okazji wspomnienia św. Floriana w Sandomierzu odbyły się uroczystości z okazji Dnia Strażaka.

Obchody rozpoczęła Mszy św. w bazylice katedralnej, której przewodniczył Biskup Sandomierski Krzysztof Nitkiewicz. Eucharystię koncelebrował ks. kan. Stanisław Chmielewski, diecezjalny duszpasterz strażaków oraz strażaccy kapelani. We wspólnej modlitwie uczestniczyli samorządowcy na czele panem Marcinem Piwnikiem, starostą sandomierskim, komendantem powiatowym straży pożarnej bryg. Piotrem Krytusem, komendantem powiatowym policji insp. Ryszardem Komańskim oraz strażacy wraz z rodzinami.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję