Wrocław
O tym, że Eucharystia jest pamiątką Jezusa ale jednocześnie Jego realną obecnością mówił abp Józef Kupny, metropolita wrocławski w homilii podczas Mszy św. sprawowanej we wrocławskiej archikatedrze. Swoją homilię metropolita wrocławski oparł na najstarszym opisie ustanowienia Eucharystii, autorstwa św. Pawła. Nawiązał również do wydarzeń sprzed 25 lat – 46. Międzynarodowego Kongresu Eucharystycznego i wizyty Jana Pawła II w stolicy Dolnego Śląska, przypominając m.in. szereg inicjatyw, które zrodziły się jako owoce tych wydarzeń.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Po Mszy św. w katedrze abp Józef Kupny poprowadził procesję, która zakończyła się w znajdującym się na rynku kościele garnizonowym pw. św. Elżbiety.
Reklama
K
atowice
- Kościół był i jest miejscem zaspokajania głodu Boga – powiedział abp Wiktor Skworc w homilii podczas Mszy w Uroczystość Najświętszych Ciała i Krwi Pańskiej na zakończenie procesji Bożego Ciała ulicami centrum Katowic.
Odnosząc się do katowickiej katedry podkreślił, że również ten kościół „jest i był miejscem zaspokajania głodu Boga i miłosierdzia”. – Głoszona tu Ewangelia pokoju zaspokajała głód nadziei w najbardziej ciemnych czasach. Była też miejscem azylu dla zagrożonych. To tu, wierni zaspokajali głód wolności, do której wyswobodził nas Chrystus – powiedział abp Skworc. Przypomniał m.in. rozdzielane w katedrze dary, które 40 lat temu napływały poprzez Caritas z Kościołów Europy Zachodniej, pomoc prawną oraz działalność komitetu pomocy więźniom i internowanym.
Abp Skworc dziękował też za pomoc okazywaną uchodźcom z Ukrainy, za „udzielanie pomocy Chrystusowi, który przychodzi do nas w ubogich”. – Bóg zapłać za wielkoduszne łamanie chleba i dzielnie się nim. Pewnie nie byliśmy do tego zdolni, gdybyśmy sami nie byli karmieniu Chlebem Miłości – mówił.
Reklama
Inowrocław
Reklama
Prymas Polski abp Wojciech Polak przewodniczył centralnym obchodom Bożego Ciała w
Inowrocławiu, które rozpoczęła Msza św. pod jego przewodnictwem w kościele pw. Zwiastowania NMP. W homilii przypomniał, jak wielkim darem jest Eucharystia. To jest dar Jego świętej obecności. On tu jest prawdziwie i rzeczywiście obecny. Tu jest Jezus! Prawdziwy Bóg i prawdziwy człowiek” - mówił abp Polak powtarzając za papieżem Franciszkiem, że idąc na Mszę św. idziemy w istocie za Jezusem na Kalwarię.
- „Eucharystia jest antidotum na nasze «przepraszam, ale mnie to nie dotyczy, nie mam czasu, nie mogę, to nie moja sprawa», jest antidotum przeciw odwracaniu wzroku w inną stronę” - powtórzył za papieżem Franciszkiem abp Polak. -Trzeba mieć odwagę nie odwrócić oczu. Nie uciec. Nie odrzucić i obojętnie zostawić. Nawet jeśli wciąż powtarzamy, że tak niewiele możemy pomóc, że mamy mało, że nie jesteśmy w stanie czegoś uczynić - podkreślił Prymas przywołując przykład uczniów z czytanej dziś Ewangelii, którzy tak samo zareagowali na prośbę Jezusa, by nakarmić słuchające Go tłumy. Mieli przecież tylko pięć chlebów i dwie ryby, a pomysł, by pójść i kupić żywność dla wszystkich tych ludzi był nierealny, a nawet niedorzeczny. Zresztą, dlaczego mieliby to robić, skoro tamci sami o sobie nie pomyśleli. Niech idą i szukają. Niech się sami o siebie zatroszczą.
- Trudno takiemu myśleniu odmówić racji - przyznał abp Polak tłumacząc zaraz, że w poleceniu Jezusa „wy dajcie im jeść” nie było jednak nic z wyręczania innych w roztropności czy zastępowania kogokolwiek w trosce o siebie. Jezus chciał, aby apostołowie dokonali prawdziwego nawrócenia z logiki „każdy dla siebie” na dzielenie się, zaczynając od tego, co Opatrzność daje do dyspozycji.
Reklama
- „Jezus chce nam powiedzieć, że to, co posiadamy, przynosi owoce, o ile to dajemy. I naprawdę nie ma znaczenia, czy jest to mało, czy dużo” - powtórzył za papieżem Franciszkiem Prymas dodając, że nie wystarczy ludziom mówić, że mają się zatroszczyć o siebie, nie wystarczy ich tylko pouczać, zachęcać, wreszcie odsyłać. Trzeba zacząć od tego, co się ma niezależnie czy jest tego dużo czy mało, bo wtedy będzie tak, jak z tymi pięcioma chlebami i dwiema rybami „Pan czyni wielkie rzeczy z naszą małością”.
Po Mszy św. z kościoła pw. Zwiastowania NMP wyruszyła procesja eucharystyczna do czterech ołtarzy, która przeszła ulicami miasta do kościoła garnizonowego pw. św. Barbary i św. Maurycego.
Reklama
Kraków
Procesja Bożego Ciała w Krakowie zakończyła się przy czwartym ołtarzu usytuowanym przy kościele Mariackim. Widniał przy nim wizerunek Jezusa Miłosiernego i hasło: „Pokoju i pojednanie nasze”. I właśnie do słów Jezusa wypowiedzianych na ten temat w Wieczerniku odnosił się abp Marek Jędraszewski: „Pokój zostawiam wam, pokój mój daję wam. Nie tak jak daje świat, Ja wam daję”.
– Świat może dać jedynie taki pokój, co do którego trwałości zawsze będziemy mogli żywić w pełni uzasadnione lęki i obawy. Zbyt często, zbyt szybko i zbyt łatwo obraca się on w przemoc i wojny. Natomiast Chrystus obdarza nas takim pokojem, którego nic nie jest w stanie nas pozbawić – mówił metropolita krakowski.
Arcybiskup wskazał na cztery podstawowe wymiary człowieczej i chrześcijańskiej egzystencji, w których urzeczywistnia się prawda o tym, że Chrystus jest „naszym pokojem i naszym pojednaniem”. Najpierw dzieje się to wtedy, gdy Jezus jedna człowieka z Bogiem i Kościołem. W sposób ostateczny i na zawsze dokonało się to na krzyżu Golgoty. Łaskę pojednania z Bogiem i wewnętrznego pokoju możemy osiągnąć pod warunkiem pojednania z braćmi. W tym kontekście metropolita wskazał na wymiar życia społecznego jakim jest wspólnota narodowa i obszernie zacytował rozważania na ten temat św. Jana Pawła II z książki „Pamięć i tożsamość”.
Reklama
– Trzeba dzisiaj z największą wrażliwością i odpowiedzialnością dokonywać rachunku sumienia ze swego patriotyzmu, czyli z umiłowania tego, co ojczyste – mówił i stawiał pytania dotyczące poznawania polskiej historii, stosunku do polskiej tradycji oraz troski o wysoką kulturę polskiego języka. – Musimy stawiać sobie te pytania, ponieważ dość powszechnie znane stwierdzenie „polskość – to nienormalność” bardzo boli, tak jak zawsze boli ośmieszanie i szyderstwo z tego, co dla nas jest prawdziwie święte i drogie, i co kochamy całym sercem – mówił metropolita i zaznaczał, że tego rodzaju stwierdzenie stanowi niezmiernie niebezpieczny krok idący w kierunku utraty tożsamości i duchowej wolności. – Jest to rodzaj zdrady wobec tych wszystkich, którzy walczyli o wolną Polskę i oddawali za nią własne życie, i którym zawdzięczamy naszą dzisiejszą wolność – dodał.
– Żeby choć w jakiejś mierze móc pokonać wewnętrzne podziały w naszym kraju i żeby móc cieszyć się wewnętrznym pokojem, trzeba więc najpierw pojednać się z naszą Ojczyzną. Znaczy to uznać patriotyzm, o którym pisał Jan Paweł II, za główny imperatyw codziennego myślenia i postępowania. Znaczy to otworzyć się na wartości zawarte w Ewangelii, na jej nauczanie o obiektywnej prawdzie, o wzajemnej miłości i solidarności – mówił abp Jędraszewski.
Czwartym wymiarem życia, w którym człowiek doświadcza Chrystusa jako źródła pojednania i pokoju, są relacje między narodami i państwami. Arcybiskup zaznaczył, że odrzucenie Chrystusa musi prowadzić do przemocy i wojen, do wrogości między ludźmi i do przekreślania w innych godności Bożych dzieci. Tę prawdę potwierdzają dzieje drugiej wojny światowej, a także toczona obecnie wojna na Ukrainie. Metropolita przywołał słowa Jana Pawła II z Gniezna z 1997 r., gdy mówił, że „mur, który wznosi się dzisiaj w sercach, mur, który dzieli Europę, nie runie bez nawrotu ku Ewangelii. Bez Chrystusa nie można budować trwałej jedności”.
– Jedynie Jezus Chrystus jest naszym pokojem i naszym pojednaniem – powtórzył na koniec abp Marek Jędraszewski cytując św. Pawła, który w Liście do Kolosan wzywał, aby sercami chrześcijan „rządził pokój Chrystusowy”.
Reklama
Procesja Bożego Ciała odbywała się tradycyjną drogą od katedry na Wawelu na Rynek Główny w Krakowie, szlakiem czterech wezwań z Litanii do Serca Jezusowego, w zbliżającą się dwudziestą rocznicę Aktu zawierzenia świata Bożemu miłosierdziu.
Reklama
Warszawa
- Niech podstawowe prawdy wiary nie będą tylko zamknięte w ścianach kościołów, ale będą obwieszczane na ulicach miast i wiejskich drogach wszędzie tam, gdzie żyje człowiek – mówił kard. Kazimierz Nycz w kazaniu w czasie uroczystości Bożego Ciała w Warszawie. Metropolita warszawski obszernie nawiązał do sytuacji na Ukrainie i pomocy uchodźcom, apelując o modlitwę o „zakończenie okrutnej wojny, jaką naszym sąsiadom zgotowała okrutna Rosja”.
Uroczystość Bożego Ciała rozpoczęła się w bazylice archikatedralnej św. Jana Chrzciciela na Starym Mieście, gdzie kard. Kazimierz Nycz przewodniczył Mszy świętej. Następnie na Placu Zamkowym uformowała się tradycyjna procesja do czterech ołtarzy, która zakończyła się na Placu Marszałka Józefa Piłsudskiego. Pierwszy ołtarz nawiązywał tematycznie do rosyjskiej agresji na Ukrainę oraz do pomocy, jakiej licznie Polacy udzielili ukraińskim uchodźcom w ostatnich miesiącach. Drugi ołtarz przypominał o toczącym się od października ub. roku a zwołanym przez papieża Franciszka synodzie o synodalności, trzeci ołtarz – o ubiegłorocznej beatyfikacji bł. kard. Stefana Wyszyńskiego a czwarty o konieczności wołania o pokój w naszym regionie i na całym świecie.