Po ostatnim Festiwalu Filmów Polskich w Gdyni pisałem o niewesołej kondycji polskiego kina, w którym dominuje przepełniony patologią negatywny i przeczerniony obraz rzeczywistości. W styczniu i lutym zaczęły wchodzić na ekrany nowe filmy rodzimej produkcji, w których znowu znajdujemy wulgarny i prymitywny obraz świata. Kolejnym dowodem na to może być nowa polska komedia „Ryś” w reżyserii Stanisława Tyma, która wzbudziła wielkie emocje w mediach. Tym w czasach PRL-u odnosił sukcesy jako aktor, felietonista, pisarz, satyryk i scenarzysta komedii Stanisława Barei, w tym głośnego „Misia”. Po 1989 r. skierował on ostrze swej satyry przeciwko wszystkiemu, co prawicowe i tradycyjne.
W „Rysiu”, będącym w pewnym sensie kontynuacją „Misia” i „Rozmów kontrolowanych”, autor ukazuje karykaturalny obraz współczesnej Polski przez pryzmat przygód Ryszarda Ochódzkiego, od czasów Gierka wiecznego prezesa klubu sportowego „Tęcza”. Film jest o pół godziny za długi i wydaje się zbiorem zmontowanych byle jak głupawych i chamskich gagów, będących popłuczynami po „Rejsie” i „Misiu”. Tym tak bardzo zachwycił się swoim poczuciem humoru, zabarwionym obsesyjną ideologią, że zapomniał o filmowej reżyserii i postanowił włączyć do filmu wszystkie nakręcone sceny. Dawniej z Bareją tworzył artystyczny tandem, zaś dziś opromieniony tzw. kultową sławą miał do pomocy wielbiących go aktorów, potakiwaczy i dziennikarzy, którym odpowiada obsesyjna wymowa jego skeczy.
Ciekawe, że po premierze prasowej mimo negatywnych opinii kuluarowych - w gazetach ukazały się pochwały, jak to Tym uchwycił ducha czasu i przyłożył prezydentowi, premierowi, katolickiej telewizji (wiadomo jakiej) i katolickim oraz narodowym politykom. Dla recenzentów ważna okazała się więc lewicowa ideologia, a nie poziom artystyczny filmu. Tym jako wykonawca głównej roli i reżyser epatuje swoją starością i brzydotą, dobrał także statystów niegrzeszących urodą (fotografowanych głównie na tle narodowych symboli) oraz przedstawił jako brzydkich - występujących aktorów, nawet gwiazdy polskiego kina grające epizodyczne role sprzątaczek. W konsekwencji w „Rysiu” widzimy na ekranie żałosny tłum idiotów, przygłupów i debili, ukazanych w karykaturalnych narodowych barwach. Ów kalejdoskop gagów, popłuczyn po telewizyjnych satyrycznych programach, trudno właściwie nazwać normalnym filmem. Przede wszystkim jednak trzeba powiedzieć, że film Tyma wcale nie śmieszy, co miało być jego głównym atutem.
„Ryś”, Polska, 2007. Scenariusz i reżyseria - Stanisław Tym. Wykonawcy: Stanisław Tym, Krzysztof Kowalewski, Zofia Merle, Jerzy Turek, Krzysztof Globisz, Anna Korcz, Joanna Szczepkowska, Danuta Stenka, Janusz Rewiński, Marek Kondrat, Borys Szyc i inni. Dystrybucja - Forum Film Poland
Pomóż w rozwoju naszego portalu