W słowie powitania proboszcz parafii ks. Bolesław Kaźmierczak podkreślił, że dziękujemy za posługę i życie sióstr salezjanek, które są darem Boga dla nas. We Wrocławiu trzy wspólnoty sióstr prowadzą wiele dzieł, m.in. szkołę i przedszkole.
Siostry na początku Eucharystii przypomniały historię zgromadzenia. W tym roku obchodzą nie tylko 100-lecie pracy w Polsce, ale także 150-lecie istnienia zgromadzenia.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Ks. Jarosław Pizoń zauważył, że jesteśmy w czasie Wielkanocnym, czasie bardzo bogatym w wiele różnych wydarzeń, które koncentrują nasz wzrok na Kościele i wspólnocie. – Osobiście bardzo lubię takie określenie, że czas Wielkanocny to jest szkoła Kościoła. Szkoła miłości Kościoła, sumienia Kościoła. Cały czas czytamy Dzieje Apostolskie, które podkreślają prowadzenie Pana Boga – mimo naszych słabości, nieporozumień, konfliktów, sporów, kryzysów – mówił ksiądz inspektor.
Podkreślił, że misją Kościoła jest to, co słyszymy od Jezusa. – W centrum jest Baranek, Chrystus ofiarowany, umęczony i Zmartwychwstały. Wszystko, co powiedział, wypełnił. Wszystko, co wypełnił, napełnia tym, co ofiarował. I napełnia nas, dzieci Wasze, młodzież po to, abyśmy uwierzyli i abyśmy zdążali ku niebu. To jest kierunek drogi i misja Kościoła. W tę misję cudownie włączają się siostry salezjanki i cała rodzina salezjańska. Jesteśmy znakiem żywotności Kościoła, jesteśmy znakiem charyzmatów w Kościele – mówił kaznodzieja.
Zauważył, że Pan Bóg rozdaje w Kościele różne charyzmaty. Spotkał również ks. Bosko i Marię Dominikę Mazzarello, powierzając im troskę o dzieci i młodzież. Salezjanie od tamtego czasu stali się świadkami tego charyzmatu w Kościele poprzez wychowanie, edukację, troskę o potrzebujących, o radość, pogodę ducha, miłość.
– I za to chcemy dzisiaj dziękować. Możemy sobie wyobrazić, że ten obraz ewangeliczny ciągle się spełnia, że to ziarno wrzucone w ziemię najpierw obumiera, później kiełkuje, rośnie i wydaje plon. Tak jest z charyzmatem, tak jest z poszczególnymi wspólnotami – mówił ksiądz inspektor.
Reklama
– Chcemy, aby nasze wspólnoty salezjańskie, parafialne, żyły w jedności Trójcy, aby były Jej znakiem, aby Ci, którzy na nas patrzą mogli powiedzieć: „Zobaczcie, jak oni się miłują, są naprawdę znakiem Boga”. I to jest duże wyzwanie. Ciągle nam towarzyszą piękne wizje tego, co jest naszą historią. To wszystko świadczy o Bożym prowadzeniu. My się nie pojawiamy znikąd, jesteśmy, zgodnie z wolą Bożą, kontynuatorami Jego dzieła – mówił salezjanin.
Tłumaczył, że wychowanie dzieci i młodzieży służy wielu wartościom i jest wartością samo w sobie. Służy jednak przede wszystkim pokojowi Bożemu i porządkowi wewnętrznemu.
– Kiedy Jezus mówi, że daje nam pokój, to myśli o naszym sercu i wnętrzu. O pokoju serca, uporządkowaniu, o hierarchii wartości. „Nie tak jak daje świat. Ja Wam daję”. To jest pokój, który siostry salezjanki mają w sobie i którym się dzielą. To jest pokój związany z relacją do Pana Boga, ale również z głęboką miłością do tych, do których jesteśmy posłani w duchu ks. Bosko i Matki Mazzarello – mówił ks. Pizoń
Podkreślił, że ten pokój jest potrzebny naszemu społeczeństwu, rodzinom będącym pełnym niepokoju, wspólnotom, Europie, światu. Pochodzi bowiem od Baranka.
– Dar charyzmatu salezjańskiego jest dany Kościołowi po to, aby nieść pokój, taki który będzie uszlachetniał nasze życie, nasze wspólnoty, rodziny i także nasze społeczeństwo. Siostry salezjanki są darem pokoju salezjańskiego – pokoju wychowawczego i matczynego. Wyrzekłszy się własnego potomstwa, stały się matkami Waszych dzieci po to, aby je utulić, dać pokój i wzmocnić to wszystko, co jest trudem rodzicielskim – zakończył o. Pizoń i życzył: – „Niech się nie trwoży serce Wasze ani nie lęka”. Niech cię nic nie niepokoi. Ty masz być człowiekiem pokoju.
Liturgię uświetnił chóru Niepublicznej Szkoły Podstawowej Sióstr Salezjanek.