Reklama

Nowy film o Janie Pawle II

"Pope John Paul II"

Powstaje nowy film o Ojcu Świętym pod roboczym tytułem „Pope John Paul II”. Zdjęcia do produkcji amerykańsko-włosko-polskiej w reżyserii Johna Kenta Harrisona rozpoczęły się 11 sierpnia br. w Krakowie. Drugim reżyserem filmu jest Krzysztof Łukasiewicz. Rolę ks. Karola Wojtyły zagra amerykański aktor angielskiego pochodzenia Cary Elwes, natomiast Ojca Świętego Jana Pawła II - amerykański aktor John Voight. Premierę 4-odcinkowego miniserialu zapowiedziano na jesień br. Film powstaje w ramach cyklu amerykańskiej telewizji CBS o wielkich postaciach Kościoła XX wieku.

Niedziela Ogólnopolska 35/2005

Wiesław Adamik

Kanadyjski reżyser (w koszuli w paski) i włoski konsultant kościelny (w głębi z prawej)

Kanadyjski reżyser (w koszuli w paski) i włoski konsultant kościelny (w głębi z prawej)

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Z Krzysztofem Grabowskim - polskim producentem filmu - rozmawiają Monika Kaniowska i Wiesław Adamik

- Film powstaje w ramach znanego katolickiego światowego cyklu filmów o tematyce katolickiej... Kto ten cykl realizuje?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Krzysztof Grabowski: - Mogę o tym dokładnie powiedzieć, ponieważ ofertę pracy nad produkcją filmu otrzymałem od swojego wieloletniego przyjaciela Vincenco Mosca, który kiedyś był szefem firmy Europroduzzione w Madrycie, a od niedawna jest szefem marketingu we włoskiej firmie Lux Vide w Rzymie. Jest to jeden z największych na świecie producentów seriali i miniserii telewizyjnych o profilu katolickim przy współpracy z CBS (m.in. Biblia, Jezus Chrystus, Papież Jan XXIII, Ojciec Pio, Matka Teresa). Znaczącym postaciom Kościoła jest poświęcona seria Wiek XX. Już kilka lat temu powstał projekt filmu fabularnego o Karolu Wojtyle, ale - jak wiadomo - równolegle zgromadzili fundusze na film Karol Pietro Valsecchi i Silvio Berlusconi - i taki film powstał. W styczniu br., czyli jeszcze za życia Papieża, mając świadomość, że na rynku jest już konkurencyjna realizacja Giacomo Battiato, włoski producent zwrócił się do nas, aby namówić TVP SA do współfinansowania filmu, i to właśnie się udało. Telewizja Polska daje ok. 1,8 mln euro. W maju br. amerykańska firma CBS zaproponowała dodatkowo do budżetu filmu kwotę 9 mln dolarów i cały budżet wzrósł do 18 mln euro. Oprócz mojej firmy „Baltmedia” ze strony polskiej bierze udział w produkcji także Studio Filmowe Projektor z Warszawy.

- STI Studio Filmowe w Warszawie realizowało film „Karol” dla włoskiego producenta, mając w dorobku film dokumentalny o Papieżu pt. „Świadek nadziei”. Jakie polskie programy związane z Papieżem realizowała już Pana firma?

- Oprócz bieżącej produkcji telewizyjnej moja firma na antenę polską wykonuje usługi dla zagranicznych ekip telewizyjnych, takich jak duży kanał Discovery, oraz dla amerykańskich stacji katolickich. Ostatnio, w październiku ub.r., był to film dotyczący procesów kanonizacyjnych w okresie pontyfikatu Jana Pawła II. Tym razem chodziło o postać św. Faustyny. Przez kilkanaście dni zdjęciowych podążaliśmy jej śladem i śladem Karola Wojtyły w Krakowie. W momencie, kiedy zmarł Papież i cały świat transmitował przekazy TV z miejsc z nim związanych, w Krakowie zainstalowało się kilkadziesiąt ekip telewizyjnych. Moja ekipa obsługiwała wszystkie relacje w sieci Berlusconiego Mediaset.

Reklama

- W jakiej mierze serial opowie w sposób fabularny o Karolu Wojtyle?

- Scenariusz od trzech lat pisał dla Lux Vide Francesco Cantaldo i tekst ten do ostatniej chwili był zmieniany. Produkujemy dwa odcinki po 100 minut na dwa kolejne wieczory. Ponieważ w Polsce takiego okienka nie ma, zaproponowaliśmy od razu TVP pięć odcinków po 40 minut. Będzie to opowieść stricte fabularna z postaciami autentycznymi i kilku fikcyjnymi. Akcja rozpoczyna się w momencie, kiedy Karol zdaje maturę, a kończy wtedy, gdy wiatr przewraca kartki Ewangeliarza leżącego na trumnie Papieża. Jako jedyna ekipa na świecie włoska firma Lux Vide uzyskała oficjalną zgodę na nakręcenie materiałów filmowych w czasie pogrzebu Jana Pawła II w Watykanie. Firma ta jest bardzo związana profilem swojej działalności z Kościołem, a jej prezes - Ettore Bernabei (poprzednio prezes włoskiej TV RAI) ma od dawna bliskie stosunki z Watykanem.

- Kim są odtwórcy głównych ról?

- Papieża w podeszłym wieku ma grać sławny aktor John Voight, w Krakowie będzie miał tylko 4 dni zdjęciowe. Natomiast młodego maturzystę i studenta Karola Wojtyłę gra 42-letni Cary Elwes - aktor amerykański angielskiego pochodzenia, który ma niewielki, ale ciekawy dorobek aktorski (grał główną rolę Robin Hooda w filmie Robin Hood - faceci w rajtuzach). Jego twarz jest podobna do twarzy młodego Wojtyły. Oczywiście, chcieliśmy, aby to był polski aktor, jednak warunki dyktuje główny finansista projektu - amerykańska CBS. Mamy wpływ na scenariusz, obsadę i budżet. Zdjęcia w Polsce potrwają trzy i pół tygodnia. Zbudowaliśmy w Krakowie wiele dekoracji, np. bramę Stoczni Gdańskiej w Nowej Hucie. Wykorzystamy do zdjęć wiele obiektów sakralnych w Krakowie. Pozostałe sceny będą nakręcone w okolicach Rzymu. Wnętrza krakowskiego Pałacu Biskupiego i watykańskie będą odtwarzane w studiu, ponieważ nie zezwala się nigdy na kręcenie filmów w budynkach watykańskich. Włoscy producenci filmu są zachwyceni Krakowem.

- Jaki udział w filmie mają materiały dokumentalne?

- W zasadzie na nich nie bazujemy, ale w jednej z wcześniejszych wersji scenariusza takie materiały były przewidziane. Wykopiowania tego typu może udostępnić Telewizja Polska, ale generalnie jest to film fabularny. Oprócz postaci fikcyjnych zobaczymy w filmie postaci autentyczne. Wystąpią w filmie polscy wyżsi duchowni, jak kard. Adam Sapieha czy kard. Stefan Wyszyński. Wątek sekretarza Papieża - abp. Stanisława Dziwisza będzie bardzo ważny w części drugiej. Bardzo chcieliśmy, żeby abp. Dziwisza zagrał polski aktor, jednak ponieważ nie znaleziono odpowiedniego polskiego aktora, który mógłby zagrać tę rolę bez postsynchronów po angielsku, musieliśmy z tego zamysłu zrezygnować. Poprzeczka językowa dla wielu polskich aktorów była za wysoka i w efekcie tylko ok. 36 polskich aktorów zagra w naszym filmie.

- Dziękujemy za rozmowę.

2005-12-31 00:00

Ocena: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

"A nie mówiłem" czyli Trump

2024-06-28 14:53

[ TEMATY ]

felieton

Ryszard Czarnecki

Archiwum TK Niedziela

Kilka tygodni temu na okładce jednego z tygodników politycznych ukazało się duże zdjęcie Donalda Trumpa i mniejsze moje wraz z zajawką wywiadu, którego główna teza była bardzo prosta: polska prawice powinna postawić na byłego prezydenta, bo ma on bowiem wielkie szanse wygrać listopadowy wyścig do Białego Domu!

Mówiłem to w czasie, gdy urzędujący premier mojego kraju, a także dwóch wicepremierów atakowało Donalda J. Trumpa. Uznałem to wówczas publicznie za karygodne. Mogę sobie bowiem wyobrazić sytuację, w której obóz rządowy „gra” na Bidena, utrzymuje z jego formacją dobre relacje (ale nie tylko na zdjęciach!) – i w cichym porozumieniu z prawicową opozycją w Polsce zostawia nam kontakty z Republikanami. Jednak atakowanie bardzo poważnego kandydata na prezydenta i prawdopodobnej Głowy Państwa – i to najbardziej znaczącego państwa na świecie! – uważałem za polityczne szaleństwo. Podkreślałem, że trzeba nie znać Trumpa, żeby coś takiego robić. Oto bowiem każdy polityk ma własną ambicję – bo inaczej nie mógłby być politykiem, jednak Trump ma niesłychanie rozbudowane ego, które każe mu – nie oceniam, stwierdzam fakt – zapamiętywać personalne ataki na niego i na tej podstawie określać stosunek do takich osób. Tymczasem większość polityków jest bardzo pragmatyczna, ma grubą skórę i potrafi "nie chcieć pamiętać", przejść do porządku dziennego, a nawet podejmować współpracę dzisiaj z tymi, którzy wczoraj danego polityka atakowali. Wiem, co mówię – bo wiem to po sobie. Trump przy wszystkich swoich wielu zaletach, jest jednak strasznym egotykiem i zamiast grubej skóry, mówiąc metaforycznie, zapisuje wszystkie ataki na niego na skórze wołu.

CZYTAJ DALEJ

Św. Ireneusz przypomina o naszych początkach

[ TEMATY ]

św. Ireneusz

pl.wikipedia.org

Witraż przedstawiający św. Ireneusza autorstwa Luciena Bégule (1901), Kościół Świętego Ireneusza w Lyonie

Witraż przedstawiający św. Ireneusza autorstwa Luciena Bégule (1901), Kościół Świętego Ireneusza w Lyonie

Nadanie św. Ireneuszowi tytułu doktora Kościoła przypomina nam o początkach chrześcijaństwa, o tym, że nasz Kościół rodził się pośród prześladowań. Wskazuje na to abp Olivier de Germay, odnosząc się do niedawnej decyzji Papieża o uhonorowaniu tego starożytnego biskupa.

Rozmawiając z Radiem Watykańskim aktualny metropolita Lyonu przypomina, że Ireneusz był drugim biskupem tego miasta i to ze względu na niego Lyon jest stolicą Prymasa Galii. Abp de Germay wskazuje też na znaczenie faktu, iż Franciszek chce, aby św. Ireneusz nosił tytuł doktora jedności.

CZYTAJ DALEJ

Kościoły zaniepokojone planami ministerstwa odnośnie do lekcji religii

2024-06-28 19:01

[ TEMATY ]

kościoły

Ministerstwo Edukacji

nauczanie religii

Karol Porwich/Niedziela

Zapowiedzi minister edukacji narodowej o ograniczeniu lekcji religii do jednej godziny tygodniowo wzbudziły sprzeciw i zaniepokojenie Kościołów i związków wyznaniowych w Polsce. Podobnie jak zamiar organizowania nauki religii w publicznych przedszkolach i szkołach w grupach międzyklasowych oraz niewliczanie oceny z lekcji religii do średniej ocen na świadectwie. “Poza wartością katechetyczną związaną z wiarą podkreślamy, że nauczanie religii katolickiej i innych wyznań wspiera wychowawczą rolę szkoły” - zwraca uwagę bp Wojciech Osial, przewodniczący Komisji Wychowania Katolickiego KEP.

Prawo do religii w szkole

CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję