Mój patron - św. Ireneusz żył na przełomie II i III wieku; w 202 r. zginął śmiercią męczeńską. Ten biskup Lyonu był uczniem św. Polikarpa, Polikarp zaś był uczniem św. Ignacego Antiocheńskiego,
a św. Ignacy - uczniem św. Jana Apostoła. Sięga więc św. Ireneusz tradycji Janowej, jednocześnie jest wyrazicielem cennej myśli eklezjologicznej - dotyczącej nauki o Kościele - kształtującej
się w tamtych czasach. Dyskutowana była wtedy w Kościele m.in. sprawa prymatu, czyli miejsca stolicy rzymskiej w stosunku do innych Kościołów lokalnych. Z imieniem św. Ireneusza łączy się wyrażenie potentior
principalitas (naczelne zwierzchnictwo) w odniesieniu do Rzymu - ze względu na dostojność pochodzenia apostolskiego. Według tej zasady, papież wybierany na konklawe, jako biskup Rzymu i następca
św. Piotra, powinien mieć władzę prymatu nad całym Kościołem. Jest to ważna zasada funkcjonowania Kościoła. W czasach św. Ireneusza w myśli filozoficznej pojawiła się też gnoza, a wraz z nią uległa zmąceniu
myśl teologiczna.
Św. Ireneusz bronił czystości wiary, co widzimy wyraźnie m.in. w jego dziele pt. Adversus haereses (Przeciwko herezjom).
Św. Ireneusz wyjaśniał i porządkował rzeczywistość. Nasze czasy niosą ze sobą również gmatwaninę prądów i teorii filozoficzno-teologicznych, powodujących zamęt, mieszających ze sobą sprawy ważne z
nieznaczącymi, zasady wiary z elementami zabobonu - by stworzyć „nową jakość” XXI wieku. Czystości wiary skutecznie broni od wielu wieków urząd papieża. Nie do pomyślenia byłby dziś
Kościół bez papieża, bez Stolicy Apostolskiej: kwitłyby sekty i byłoby wielu „proroków”, którzy na swój sposób tłumaczyliby rzeczywistość teologiczną. Tego lękał się Chrystus - poglądów
balansujących na krawędzi prawdy i fałszu, w konsekwencji destrukcyjnych, niszczących człowieka i oddalających go od Boga. O ile też mocniejsze byłoby chrześcijaństwo i radośniejsze dzieje świata, gdyby
w Kościele zapanowała całkowita jedność - jedność, która, niestety, ciągle pozostaje w sferze marzeń.
Myślę, że takie przesłanie chce nam przypomnieć w dzień swojego liturgicznego wspomnienia św. Ireneusz - wielki patron jedności i tożsamości Kościoła. Musimy bowiem wciąż uczyć się tej jasności
patrzenia na Kościół, jako na instytucję Bożą i ludzką zarazem, której celem jest prowadzić ludzi do zbawienia i pomagać im wzrastać w człowieczeństwie. Powinniśmy też wciąż uczyć się umiłowania, ale
i docenienia papieża i Rzymu jako stolicy św. Piotra, bo stamtąd płynie główny nurt pracy Kościoła, główna myśl, na której nasze myślenie winno się oprzeć.
Osobiście bardzo się cieszę, że za patrona mam właśnie św. Ireneusza - świętego, który jest patronem ładu kościelnego. Wiem, że pomaga mi on w podejmowaniu dobrych decyzji, które okazują się
stosunkowo proste, jeśli zawierzy się Piotrowi, Stolicy Apostolskiej.
Chciałbym tego życzyć wszystkim naszym Czytelnikom: żeby umiłowali Kościół, żeby wiedzieli, że jeśli będą w Kościele i z Kościołem, to na pewno wygrają życie.
Pomóż w rozwoju naszego portalu