Zanim rozpoczęła się Eucharystia, wierni przywitali metropolitę wrocławskiego w swojej świątyni, a przedstawicielka parafii przedstawiła historię powstania świątyni.- Uczestniczymy w uroczystości, która pierwotnie miała się odbyć 6 czerwca, a następnie 20 października 2020 roku, a przesunięta ze względu na pandemię COVID -19 - na 18 września 2021. Przygotowani duchowo przez parafialne misje święte oraz dni skupienia i rekolekcje przed odpustem naszej parafii przystępujemy do wielkiej uroczystości w naszym kościele.
Przedstawiciele parafii symbolicznie przekazali metropolicie wrocławskiemu klucze do świątyni, podziękowali za wszelką życzliwość i poprosili o przewodniczenie obrzędom.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Podczas homilii ks. arcybiskup przywołał historię związaną z powstaniem pierwszych kościołów - W pierwszych wiekach chrześcijaństwa nie znano czegoś takiego jak poświęcenie kościoła. Wtedy nie budowano kościołów. Dla nich Kościół oznaczał zgromadzenie. Wypowiadając to słowo, myśleli o konkretnej wspólnocie. Gromadzili się w mieszkaniu jednego z wierzących na wspólnym łamaniu chleba, dzisiaj powiedzielibyśmy - na Eucharystii. Wtedy mówiono, że zebrał się Kościół.
Po podpisaniu Edyktu mediolańskiego chrześcijaństwo stało się oficjalną religią, co spowodowało jego rozkwit. Przez to wierzącym w Chrystusa zaczęło przysługiwać prawo do budowania świątyń i ofiarować to miejsce Bogu. I tak trwa aż do dziś - Możemy powiedzieć, że wy chcecie oddać dom, który wybudowaliście, Panu Jezusowi. Chcecie, żeby tu gromadził się Kościół, czyli wasza wspólnota. Wyrażacie pragnienie, aby przez łamanie chleba, modlitwę, czytanie słowa Bożego i sprawowanie sakramentów ten Kościół wciąż się rozwijał, karmił, po prostu żył. To miejsce już na zawsze pozostanie świadectwem waszej wiary - podkreślił abp Kupny.
Był to też dobry moment, aby podziękować wszystkim, którzy przyczynili się do budowy świątyni pw. św. Jana Pawła II.
Reklama
Podczas Mszy św. z obrzędem dedykacji kościoła, może być czytana Ewangelia o Zacheuszu. - Ta Ewangelia może nas zaskakiwać. To Zacheusz szukał Pana Jezusa i był bardzo ciekawy spotkania z nim. Gdy dowiedział się, że Jezus będzie przechodził niedaleko, wszedł na drzewo, bo był niskiego wzrostu. W rzeczywistości to nie Zacheusz poszukiwał Jezusa. To Jezus szukał Zacheusza. Sam tłumaczył, że przyszedł szukać i ocalić to, co zginęło. Jezus szukał tych, którzy się pogubili czy odeszli od Boga. To Jezusowi bardziej zależało na spotkaniu niż Zacheuszowi. Jezus nie czeka na zaproszenie, tylko mówi: "Muszę się zatrzymać w twoim domu". Jezus nie przechodzi obojętnie obok człowieka, bo jest w nim wola spotkania -nauczał abp Józef Kupny.
Ciekawe jest to, że Zacheusz należał do osób, które były w lokalnej społeczności znienawidzone. Tymczasem Jezusowe działanie należy do zupełnie innych niż ludzkie odruchy czy stereotypy - Jezus mówi [do Zacheusza - przyp. red.], że dziś zbawienie stało się udziałem tego domu. Jezus ogłasza zbawienie Zacheuszowi nie dlatego, że jego postawa była odpowiednia czy zrobił coś dobrego, ale dlatego, kim jest. A jest „Synem Abrahama”, czyli dzieckiem Boga. Ludzie widzieli w Zacheuszu grzesznika, złodzieja, człowieka godnego pogardy. Być może w takich kategoriach Zacheusz myślał o sobie. Przyznaje się do tego, że krzywdził ludzi i być może zagubił obraz dziecka Boga. Tymczasem Jezus odkrywa przed nim, że wciąż nim jest- tłumaczył abp Kupny.
Jezus potrafi dostrzec w człowieku to, czego ludzie nie potrafią zauważyć. I Chrystus chce, aby patrzyć na Niego. W dalszej części metropolita wrocławski odniósł się do współczesnej postawy przypodobania się innym - Szczególnie dotyka to ludzi młodych, którzy na portalach społecznościowych publikują mnóstwo zdjęć i filmów tylko po to, aby zebrać jak najwięcej pozytywnych komentarzy. Przy okazji uciekają się do manipulacji, retuszy, udają innych, niż są w rzeczywistości, tylko po to, aby zostać dobrze odebranym przez znajomych. Dla nich samych jest to udręka. Ciągle muszą się o coś starać, dodawać, pokazywać siebie z jak najlepszej strony itp. [...] Jest wielu, którzy tak czynią, a tak rzadko pytają się - Kogo widzi we mnie Chrystus? Martwimy się, jak nas widzą bliźni, a zapominamy o tym, jak nas spostrzega Jezus- zauważył metropolita.
Reklama
Nawiązując do patrona świątyni, hierarcha wspominał spotkania z papieżem św. Janem Pawłem II. Zaznaczył przy tym, że wiele osób spotykając się z Ojcem Świętym podkreślało niezwykłość jego wzroku - Sam kilka razy miałem okazję spojrzeć mu w oczy - gdy patrzył, to jakby dotykał duszy. Był to wzrok życzliwości, dobroci, otwartości. Wiele osób mówi wprost, że spotkanie ze wzrokiem Jana Pawła II było momentem przemiany, odbicia się od dna. Często stali w tłumie, a mieli wrażenie, jakby patrzył tylko na nich. Wtedy wracała nadzieja, podejmowali próbę nawrócenia, przekonywali się, że nie wszystko jest stracone. Ten wzrok papieża pozwalał odnaleźć poczucie godności i wartości. To jest dokładnie to samo, co przeżył Zacheusz, kiedy Jezus dostrzegł w nim dziecko Boże - mówił ks. arcybiskup.
Zacheusz nie pozostał obojętny na wzrok Jezusa i zmienia swoje życie. Doświadczenie miłości Bożej sprawia, że człowiek nie pozostaje taki sam, a wręcz przeciwnie otwiera się na Boga i człowieka. Stąd też metropolita wyraził prośbę, aby dzielić się z najbliższymi swoim spotkaniem z Chrystusem - Kiedy pozwolicie spojrzeć na siebie Jezusowi, niech w pierwszej kolejności owoców tego doświadczą ci, z którymi mieszkacie pod jednym dachem. Niech wasi najbliżsi jako pierwsi doświadczą tej miłości. Nie zatrzymujcie jej dla sienie, ale dzielcie się nią z innymi - zachęcał abp Kupny
Reklama
Wyrażając radość z powodu powstania kościoła pw. św. Jana Pawła II, metropolita wrocławski zaznaczył właściwą motywację, jaka powinna towarzyszyć spotkaniu z Jezusem. - Cieszę się, że jest takie miejsce jest w Pruszowicach, gdzie mieszka Bóg. Spotykajcie się tutaj z Chrystusem jak najczęściej - zakończył abp Józef Kupny.
Dedykacja, czyli uroczyste poświęcenie kościoła i ołtarza to jeden z najważniejszych aktów liturgicznych. Potwierdza, że kościół jest miejscem wybranym przez Boga.