Reklama

"Ten kanion zdobędziemy dla Niego"

13 maja 2003 r. minie 22 lata od dnia, gdy Opatrzność Boża za wstawiennictwem Matki Najświętszej zachowała Ojca Świętego Jana Pawła II od śmierci z ręki zamachowca - tureckiego terrorysty Ali Agcy. Najbliższy uczestnik tamtych tragicznych wydarzeń na Placu św. Piotra w Rzymie - bp Stanisław Dziwisz wpisał je w wymiar "daru i tajemnicy". Darem jest życie Ojca Świętego, które trwa i nie przestaje przynosić owoców dla Kościoła i świata, tajemnicą - zamach, który mimo dramatu, jaki przyszło nam przeżywać, staramy się dziś widzieć w perspektywie zbawczych planów Bożej Opatrzności".
Zamach zjednoczył wszystkich ludzi dobrej woli przy osobie Namiestnika Chrystusowego. Polska trwała na klęczkach, pogrążona w modlitwie. W Krakowie w niedzielę 17 maja 1981 r. odbył się niezapomniany Biały Marsz. O ocalenie Jana Pawła II błagał Boga umierający Prymas Tysiąclecia - kard. Stefan Wyszyński, który 28 maja odszedł do Pana. 3 czerwca Ojciec Święty opuścił Poliklinikę Gemelli. Jego mocny organizm długo jeszcze musiał zmagać się z następstwami zamachu.
Wiele niezwykłych wotów ufundowano przez te lata jako dziękczynienie za zachowanie przy życiu Jana Pawła II. O jednym z nich, wyjątkowym pod każdym względem, a mało znanym w naszym kraju, piszę w tym tekście.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

To niezwykłe wotum sprawiło Ojcu Świętemu kilku młodych zapaleńców z królewskiego Krakowa, którzy pod dowództwem Jerzego Majcherczyka (ur. 12 maja 1952 r.) zorganizowali wyprawę kajakową Canoandes 79 dla przepłynięcia górskich rzek Andów. 6 czerwca 1979 r. - podczas pierwszej pielgrzymki Ojca Świętego Jana Pawła II do Ojczyzny - wylecieli do Meksyku. "Pokonali" rzeki tego kraju, Nikaragui, Panamy, Ekwadoru, Argentyny i Chile. 13 lutego 1981 r. dotarli do Limy - stolicy Peru. Rozpoczęli przygotowania do podboju Rio Colca - rzeki płynącej w jednym z najgłębszych kanionów świata. 12 maja opuścili Arequipę - "białe miasto", drugie co do wielkości miasto Peru, zamieszkałe przez ponad milion mieszkańców, cudownie położone w otoczeniu trzech wulkanów sięgających 6 km wysokości, pradawne miasto Indian Ajmara, podbite przez Inków, zajęte w 1540 r. przez Hiszpanów, którzy zbudowali tu gigantyczną katedrę i kościół Jezuitów - La Compania - ze wspaniałą, bogatą fasadą.
Po pokonaniu ok. 150 km odkrywcy dojechali o zachodzie słońca do miasteczka Chivay, leżącego w dolinie Rio Colca na wysokości 3650 m n. p. m. Znalezienie noclegu na zapleczu tamtejszego kościoła ułatwiła im informacja, że są Polakami - rodakami Ojca Świętego. Ksiądz i siostry zakonne bardzo chcieli wiedzieć, "jaki jest ten polski Papież". Usłyszeli więc o Krakowie i o studenckich spotkaniach z kard. Karolem Wojtyłą. Jego kolorowe zdjęcie z napisem "Papież z Polski", umieszczone na drzwiach tylnej burty samochodu, towarzyszyło im przez cały czas. Majcherczykowi podarowała je tuż przed wyjazdem z rodzinnego Siewierza jego matka, mówiąc przez łzy: "Kochany synu, weź ze sobą to zdjęcie polskiego Papieża, a będzie ciebie i kolegów ochraniać przed złem".
W środę 13 maja 1981 r., po przeprowadzeniu pierwszych badań, w trakcie obiadu z włączonego w samochodzie radia usłyszeli cichnącą muzykę i spikera odczytującego przygnębionym głosem wiadomość z Watykanu: "Dzisiaj (...) dokonano zamachu na życie Papieża Jana Pawła II. Jest on ciężko ranny i walczy o życie w jednym z rzymskich szpitali".
"To niemożliwe! Chyba się przesłyszeliśmy. Nogi odmawiają mi posłuszeństwa, a głos zamiera w gardle. Ten świat oszalał! Któż mógł tego dokonać? Dlaczego? Nagle wszystko traci sens. Wiadomość ta jak igła przeszyła moje ciało i teraz rozsadza mózg. Po chwili zapłakane zakonnice przynoszą nam większe radio na baterie i możemy słuchać wiadomości z całego świata. Wszystkie stacje we wszystkich językach powtarzają tę wstrząsającą wiadomość. Jakiś Turek strzelał do Ojca Świętego i ugodził go trzema kulami. (...) Cały wieczór i noc słuchamy różnych stacji. Wszystko inne musi poczekać. Nie jesteśmy w stanie kontynuować dalszych przygotowań" - zapisał Majcherczyk. I dalej: "Chcę coś zrobić w swojej bezsilności. Jak mu pomóc, jak mogę pomóc Polsce? Modlę się, ale to mi nie wystarcza. Jestem człowiekiem czynu. Widzę na twarzach kolegów podobne odczucia. Przez dłuższą chwilę milczymy. Później zaczynamy rozmawiać ze sobą urywanymi fragmentami zdań. Nasze wnętrza to gotowe do wybuchu wulkany. W tej beznadziejności i ogromnej złości rodzi się coś, czego nie umiem określić, coś, co wprowadza mnie w podniosły nastrój. Wiem, że musimy coś zrobić, czegoś dokonać, czegoś wielkiego, szalonego, co połączy nas w myślach, odczuciach, a może i w cierpieniu z Ojcem Świętym - naszym duchowym patronem wyprawy".
Do tej pory on ich chronił. "Teraz czas na nas, abyśmy zrobili coś dla niego. To los sprawił, że jesteśmy w tym momencie tutaj, u wrót ogromnego, nieznanego i niezdobytego, a owianego grozą indiańskich opowiadań głębokiego kanionu. W jego wnętrzu płynie niepokonana górska rzeka. To jest wyzwanie dla nas. Przyjmujemy je świadomi historycznej szansy pokonania, zdobycia i odkrycia dla świata białej plamy na jego mapie. Ten kanion zdobędziemy dla Niego" (podkr. M. W.)" - postanawiają.
Z ciężkim sercem przez kolejne cztery dni przygotowywali się do tego trudnego zadania, nasłuchując uważnie, "czy nasz Papież żyje?". Choć jego stan był bardzo ciężki - żył, i to było najważniejsze. Prosili: "Boże, miej go w opiece, on nie może umrzeć. Jego śmierć odebrałaby nam całą naszą wiarę w to, co robimy, w to, co wierzymy, w sens naszego istnienia". W poniedziałek 18 maja 1981 r., w dniu 61. urodzin ukochanego Ojca Świętego, rozpoczęli przygodę życia - spływ po Rio Colca, wierząc mocno, że Opatrzność ich nie opuści. W czwartym dniu skończyła się przyjemność pływania, a zaczęła się walka o przeżycie. Nadludzkim zmaganiom z nieujarzmioną rzeką towarzyszyła żarliwa modlitwa do Boga - "o ratunek dla nas i o zdrowie dla Papieża".
W jedenastym dniu spływu "pragnienie, głód i ból są już nie do opanowania. Nerwy napięte do maksimum (...). Cisza (...) Niespodziewanie Jacek zadaje retoryczne pytanie: Jak myślicie, czy Papież wyzdrowiał, czy żyje?... Minęło już 10 dni od czasu, jak ostatni raz słyszeliśmy w radiu o nim (...).
Obezwładniające uczucie kresu przeciwstawiamy sile naszego przyrzeczenia. Ten kanion m u s i m y zdobyć dla Niego. (...) On musi przezwyciężyć śmierć i żyć dla nas, aby kiedyś mógł zobaczyć to miejsce, ten kanion, te wodospady, gdzie walczyliśmy o nasze życie. Wtedy to rodzi się pomysł nadania huczącym wodospadom imienia: Cascadas del Papa Juan Pablo II".
Bóg miał ich w opiece. 12 czerwca wypłynęli "z tego piekielnego, ale jakże pięknego kanionu Rio Colca. Czyżby ten najgłębszy kanion na ziemi nam uległ? Aż trudno uwierzyć, że to już koniec (...). Wyszliśmy cało z tego piekła. Tego, co przeżyliśmy, nie da się opisać ani opowiedzieć, to trzeba przeżyć (...). Modlę się, dziękując Bogu za opiekę, za to, że Anioł Stróż był przy nas i doprowadził nas cało i zdrowo do wyjścia z tego wspaniałego, a zarazem groźnego kanionu".
Następnego dnia dowiedzieli się, że Jan Paweł II żyje i wraca do zdrowia. Wieczorem w Arequipie podczas Mszy św. dziękowali Panu Bogu za opiekę, "za odniesienie tego wielkiego sukcesu". 29 czerwca gazety napisały: "El Nombre del Papa Juan Pablo II ha Quedado Perennizado en el Maravilloso Canon del Colca" - Imię Papieża Jana Pawła II zostało uwiecznione w cudownym kanionie Colca.
W 1984 r. Księga rekordów Guinnessa umieściła na swej okładce zdjęcie kanionu Colca, uznając go za najgłębszy kanion na ziemi - o głębokości 3232 m, zaś eksplorację kanionu za jedno z największych odkryć geograficznych XX wieku. Jest on dwukrotnie głębszy od Wielkiego Kanionu Kolorado w USA. Kanion Colca ma 120 km długości i leży w południowej części Peru w odległości 100 km na północ od miasta Arequipa. Obok Macchu Picchu, Amazonii i Linii Nazca zaliczany jest do największych atrakcji turystycznych Peru.
Jerzy Majcherczyk - którego w tajemnice przyrody wprowadzał ojciec, zabierając go każdej niedzieli po Mszy św. na długie spacery po okolicach Siewierza - mieszka w Stanach Zjednoczonych. Jest prezesem założonego w 1996 r. Polonijnego Klubu Podróżnika, którego celem jest promocja osiągnięć polskich podróżników i odkrywców oraz organizowanie dalszych wypraw i wycieczek szlakiem wcześniejszych odkryć dokonanych przez naszych rodaków. W 1998 r. opublikował książkę Zdobycie Rio Colca, najgłębszego kanionu na ziemi, z której pochodzi większość przytoczonych cytatów.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2003-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Policja zamknie premiera za „dezinformację” czy tylko na „dołek” jak Sebastian?

2024-09-25 07:24

[ TEMATY ]

Samuel Pereira

Materiały własne autora

Samuel Pereira

Samuel Pereira

Wiele osób mówi o chaosie komunikacyjnym w walce ze skutkami powodzi. Jednym z powodów jest „kult jednostki” (to słowa Jacka Żakowskiego w odniesieniu do Donalda Tuska), który sprawił, że sztaby kryzysowe zamieniły się w nadawane na żywo składanie meldunków i ruganie urzędników na wizji. Oczywistym jest, że jeśli policjant, strażak, wojewoda czy samorządowiec siedzi na takim spotkaniu, wie, że kamery wszystko transmitują „live” to po pierwsze nie skrytykuje władz centralnych, bo szybko spotka się z konsekwencjami, nie będzie też uderzał się w pierś, bo patrz punkt pierwszy. Dlatego też od początku te sztaby są tak sztuczne, że nawet sympatycy tej władzy, jak np. Jacek Żakowski mówią o stylu putinowskim, dobrym carze i złych bojarach, a Władysław Frasyniuk o mobbingu.

Ten styl dworski udziela uczestnikom i to tym najważniejszym, jak np. komendantowi głównemu policji. Nadinspektor Marek Boroń pojawił się na takim posiedzeniu sztabu tydzień temu, 18 września, czyli cztery dni po tym jak wyszedł ze szpitala, gdzie trafił po tym jak jego samochód dachował na A1 w kierunku Gliwic. Pierwszy policjant pędził wtedy na naradę sztabu kryzysowego właśnie. Być może był tak oszołomiony, że nie śledził poprzednich sztabów, nie usłyszał, że Donald Tusk zapowiedział walkę z szabrownikami, przekazał informację od burmistrza Lądka-Zdroju o tym, że grasują po jego mieście i zapowiedział wysłanie tam policji i wojska, żeby sama ich obecność odstraszyła przestępców.
CZYTAJ DALEJ

Rocznica aresztowania Prymasa Wyszyńskiego

[ TEMATY ]

kard. Stefan Wyszyński

ks. Stefan Wyszyński

Instytut Prymasowski Stefana Kardynała Wyszyńskiego

W Stoczku Warmińskim zachowało się świadectwo mężczyzny, który przygotowywał klasztor na więzienie dla Prymasa Wyszyńskiego. Dziś syn tego człowieka jest księdzem.

Kard. Stefan Wyszyński został aresztowany przez władze komunistyczne w nocy z 25 na 26 września 1953 r. Podczas trzyletniego okresu odosobnienia przebywał kolejno w czterech miejscach internowania: Rywałdzie, Stoczku, Prudniku Śląskim i Komańczy. W wyniku wypadków październikowych 1956 r. powrócił do Warszawy na prośbę przedstawicieli rządu i 26 października - po uprzednim przyrzeczeniu ze strony władz państwowych przywrócenia Kościołowi głównych praw i naprawienia krzywd - objął ponownie wszystkie swoje funkcje w Kościele. Cennym dokumentem okresu odosobnienia Prymasa Polski są „Zapiski więzienne”. Obok kroniki życia codziennego obejmują również takie teksty, jak notatnik duchowy, listy, memoriały do władz oraz obszerne wypowiedzi będące osobistą refleksją nad sytuacją Kościoła w Polsce.
CZYTAJ DALEJ

Bełchatów: Ojcu Świętemu Janowi Pawłowi II

2024-09-25 11:55

[ TEMATY ]

św. Jan Paweł II

Mat.prasowy

Bełchatowskie Stowarzyszenie Miłośników Muzyki Chrześcijańskiej Syjon serdecznie zaprasza na pierwszy w tym roku koncert poświęcony Ojcu Świętemu Janowi Pawłowi II. Koncert pt. ,,Święty Jan Paweł II - Papież Wolności'', odbędzie się 29 września (niedziela) o godz. 19:15 w Sali teatralno-widowiskowej w MCK PGE Giganty Mocy w Bełchatowie.

Wydarzenie to jest kontynuacją zeszłorocznej ogólnopolskiej papieskiej trasy koncertowej gdzie Zespół Muzyczny Syjon, który jest integralną częścią naszego Stowarzyszenia zagrał 9 koncertów papieskich. Wydarzenie to będzie połączone z Dniem Papieskim, a celem organizacji koncertu jest podkreślenie niebagatelnej roli jaką w procesie pokojowego oswobodzenia Polski odegrał Święty Jan Paweł II, który w okresie swojego pontyfikatu kładł duży nacisk na wartości takie jak: wolność, solidarność oraz poszanowanie godności i praw człowieka.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję