Reklama

Prosto i jasno

Rząd na pożyczkach

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Jeszcze kilka tygodni temu premier Leszek Miller w telewizyjnym wystąpieniu po Wiadomościach oznajmił, że rząd przezwyciężył już zastane po AWS-ie trudności finansowo-gospodarcze i Polska wreszcie wchodzi w etap zrównoważonego tempa rozwoju. Po tych optymistycznych słowach zajął się przedstawieniem tzw. raportu o aferach rządu J. Buzka. Czego w nim nie było... W jego opinii, zapanowało wówczas złodziejstwo, nadużywanie władzy i produkowanie bezrobocia. Aliści nie upłynęło wiele czasu od tego przemówienia, gdy okazuje się, że firmy, które za rządów J. Buzka dobrze prosperowały, obecnie znalazły się na granicy upadłości. Tylko w ostatnim miesiącu dotknęło to Stocznię Szczecińską, fabrykę kabli w Ożarowie, Zakłady Nysa Motor, Hutę " Łaziska", "Azoty" w Puławach i Tarnowie, Zakłady Cegielskiego...
W każdym z wymienionych zakładów rząd mógłby coś wcześniej przedsięwziąć, zwłaszcza tam, gdzie większość udziałów posiada skarb państwa, należałoby szybciej wdrożyć program naprawczy. Nic, zwleka się do końca, aby potem spektakularnie podczas strajku załogi pokazać się dobrym wujkiem i załatwić jakąś pożyczkę. Niestety, to jest jedyna umiejętność tego rządu - pożyczanie pieniędzy. Po ośmiu miesiącach bowiem dług państwa wzrósł o około 20 miliardów zł. Tylko w maju rząd pożyczył prawie 4 miliardy zł (za Gazetą Polską, nr 22/2002) . Odbywa się to głównie przez emisję obligacji skarbu państwa. Dzięki temu, że złoty jest wymienialny, nie trzeba dziś pożyczać pieniędzy jak za Gierka, w zachodnich bankach. Wystarczy wyemitować wysoko oprocentowane obligacje i na rynku pojawiają się miliardy złotych. Niestety, bardzo często jest to zachodni kapitał spekulacyjny, pochodzący z prania brudnych pieniędzy, z nielegalnego handlu, z łapówek... Cóż z tego więc, że rząd ma pieniądze, skoro prowadzą one do schłodzenia gospodarki, upadku polskiego przemysłu, ponieważ inwestorom bardziej opłaca się lokować pieniądze w obligacjach aniżeli w produkcji. Nawet banki wolą łatwy zarobek, kupując państwowe obligacje, niż ryzykowne pożyczanie pieniądzy małym i średnim firmom. W rezultacie żaden bank nie chce dać pożyczki Stoczni Szczecińskiej na budowę statków, bo otrzyma więcej, kupując od państwa obligacje. W sumie brak pieniędzy na inwestycje czy produkcję nie łączy się tylko z faktem, że banki są w obcych rękach, choć i to jest w dużej części prawdą, ale z faktem łatwego bogacenia się banków w wymieniony wyżej sposób. Obligacje mają stałe oprocentowanie i nawet jeśli spadną stopy procentowe, to trzeba będzie tę wysoko oprocentowaną pożyczkę w określonym terminie wykupić. Państwo nie bankrutuje, każdy, kto ma obligacje czy inne papiery wartościowe, odzyska swoje pieniądze z sowitym procentem i odsetkami. Jednym słowem, finansowanie deficytu budżetu państwa z pożyczek jest tworzeniem sztucznej równowagi finansowej, na dłuższą metę prowadzącej do katastrofy. Przypomnę, że spłacamy obecnie długi Gierka, rocznie jest to ponad 3 miliardy złotych, co stanowi ogromną sumę pieniędzy. Pamiętając o tym, że obecne zadłużenie skarbu państwa przekracza już 300 miliardów zł, a z tego dwie trzecie to właśnie papiery skarbowe (obligacje), widzimy sytuację przypominającą spiralę śmierci. Dlatego, tak sądzę, rząd L. Millera wybrał najgorszy ze sposobów ratowania polskich finansów, wszak z jednej strony - obligacje muszą zostać wykupione, a z drugiej - to te właśnie pieniądze bez pokrycia znajdujące się na rynku sztucznie wzmacniają polską złotówkę, przyczyniają się bezpośrednio do nieopłacalności polskiego eksportu. Jeśli więc zżymamy się na L. Balcerowicza i Radę Polityki Pieniężnej za to, że nie obniżają stóp procentowych, to pamiętajmy, że samo to nie przysporzy pieniędzy do budżetu, choć na krótką metę ktoś zyskuje na eksporcie.
Przypomnę, że Rada Polityki Pieniężnej od września ubiegłego roku już dziewięciokrotnie obniżała stopy procentowe, mimo to nie przełożyło się to ani na rozwój gospodarczy, ani też na znaczne obniżenie kredytów w bankach komercyjnych. Dlatego nie samo obniżanie stóp procentowych jest lekarstwem na gospodarkę. Nie zalewajmy pożyczanymi pieniędzmi polskiego rynku. Na taką skalę pożyczał kiedyś Gierek, doprowadzając do krachu finanse państwa. Dlatego, jak stwierdza B. Grabowski z Rady Polityki Pieniężnej, jeśli Polska w najbliższych dwóch latach będzie kontynuowała obecną politykę pożyczania pieniędzy, czeka nas kolejna zapaść finansów państwa. Znowu będzie potrzebna jakaś prawica, żeby na krótko objąć władzę i uratować państwo. Można dodać, że rząd J. Buzka nie tylko nie pożyczał, ale zaczął spłacać pożyczki. Jeśli więc rząd L. Millera tylko w minionym miesiącu pożyczył 4 miliardy zł, to rząd Buzka za całą kadencję pożyczył jedynie 5 miliardów zł. Zadłużenie państwa spadło w tamtym okresie o 3%.
Jest jeszcze inny problem życia na kredyt, mianowicie - widząc, jak rząd się zadłuża, podobnie postępuje się w państwowych instytucjach i przedsiębiorstwach. Rosną więc długi szpitali, szkół, instytucji publicznych, ZUS-u, urzędów pracy, a także hut, kopalń... Wcześniej czy później i te długi będzie musiał rząd spłacić. O tym długu wewnętrznym państwa mało się mówi, ponieważ jest poukrywany w różnych miejscach. Dlatego z mieszanymi uczuciami odbieram troskę L. Millera o polskie przedsiębiorstwa, jego domaganie się obniżki stóp procentowych, a ostatnio prośbę do prezydenta o zwołanie rady gabinetowej. Odwołanie L. Balcerowicza, czego domaga się Liga Polskich Rodzin, skądinąd słuszne, nie jest lekarstwem na rozwój gospodarczy. To jedynie młyn na wodę L. Millera, aby SLD mogło zarządzać wszystkimi polskimi finansami, a więc także Bankiem Centralnym.
Nie tylko ja nie ufam L. Millerowi. Emeryci i renciści są oburzeni wysokością waloryzacji swoich świadczeń, średnio o 2 zł miesięcznie. Słychać głosy, że zbojkotują przyjęcie tej upokarzającej jałmużny i zwrócą otrzymaną kwotę na prywatny adres premiera. Biednieją zresztą wszyscy. Jeszcze w minionym roku notowaliśmy 15-procentowe tempo przyrostu oszczędności. W tym roku już więcej z banków zabieramy niż odkładamy. Tymczasem trwa nadal wymiana kadr na "lepsze", bo z nadania SLD. Przywracanie normalności zeszło już na poziom straży pożarnych. Wymieniono dziesięciu komendantów wojewódzkich i komendanta głównego. Czy następny będzie "komendant" Banku Centralnego?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2002-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Św. Wacław

Niedziela świdnicka 39/2016, str. 5

[ TEMATY ]

święty

Adobe.Stock.pl

św. Wacław

św. Wacław
Święty Wacław był Czechem. Jest głównym patronem naszych południowych sąsiadów, czczonym tam jako bohater narodowy i wódz. Był królem męczennikiem, a więc osobą świecką, nie duchowną, i to piastującą niemal najwyższą godność w narodzie i w państwie. Jest przykładem na to, że świętość życia jest nie tylko domeną osób duchownych, ale może być także zrealizowana na najwyższych stanowiskach społecznych. Nie mamy dokładnych danych dotyczących życia św. Wacława. Jego postać ginie w mrokach historii. Historycy wysuwają różne hipotezy co do jego życia. Jest pewne, że Wacław odziedziczył po ojcu tron królewski. Podobno był dobrym, walecznym rycerzem, co nie przeszkadzało mu być także dobrym i wrażliwym na ludzką biedę. Nie jest znana przyczyna jego konfliktu z bratem Bolesławem, który stał się jego zabójcą i następcą na tronie. Nie znamy też bliżej natury i rozwoju konfliktów wewnętrznych oraz ich związków z polityką wobec sąsiadów, które wypełniły jego krótkie rządy i które były prawdopodobnie tłem bratobójstwa. Śmierć Wacława nastąpiła 28 września 929 lub 935 r. w Starym Bolesławcu. Kult Wacława rozwinął się zaraz po jego śmierci. Ciało męczennika przeniesiono do ufundowanego przez niego praskiego kościoła św. Wita. Wczesna cześć znalazła wyraz w bogatym piśmiennictwie poświęconym świętemu. Kult Wacława rozszerzył się z Czech na nasz kraj, zwłaszcza na południowe tereny przygraniczne. Zadziwiające, że Katedra na Wawelu otrzymała jego patronat. Także wspaniały kościół św. Stanisława w Świdnicy ma go jako drugorzędnego patrona.
CZYTAJ DALEJ

Nowenna do św. Michała Archanioła

[ TEMATY ]

nowenna

św. Michał Archanioł

Agata Kowalska

Nowennę do św. Michała Archanioła rozpoczyna się 20 września i odmawia przez kolejne 9 dni aż do święta świętych Archaniołów Michała, Gabriela i Rafała (29 września).

Nowennę odmawia się w następujący sposób:
CZYTAJ DALEJ

Wiara potrzebuje ciągłego rozwoju [Felieton]

2025-09-28 18:21

ks. Łukasz Romańczuk

Spotkanie Młodych na Ślęży - zainicjowane przez Arcybiskupa Józefa Kupnego, Metropolitę Wrocławskiego – w sobotę 27 września odbyło się już po raz ósmy. W związku z tym mam do przekazania naszej młodzieży pewną refleksję.

Dziś młodzieży często brakuje ideałów, których nieustannie poszukują. Dorośli nie zawsze pomagają w tych poszukiwaniach. Mass-media często ogłupiają i prowadzą ich na bezbożną drogę. Św. Stanisław Kostka - patron spotkań młodych na szczycie Ślęży jest również wzorem do naśladowania dla dzieci i młodzieży. Dlaczego warto naśladować tego świętego? Św. Stanisław w swoim krótkim życiu realizował w pełni swoje człowieczeństwo w oparciu o Ewangelię. Stał się świętym wzorem i zachętą do naśladowania. Wzrastał w chrześcijańskim klimacie domu rodzinnego. Przyświecały mu zawsze wielkie ideały - „Ad maiora natus sum” tzn. „Urodziłem się, by dążyć do rzeczy wyższych”. Realizował je konsekwentnie z godną podziwu odwagą i wytrwałością. Świadomy swego powołania zakonnego, wbrew wszelkim trudnościom ze strony rodziny i otoczenia, osiągnął swój cel. Zmarł w Rzymie w 1568 roku w opinii świętości. Młodość jest podobna do wiosny, pełnej zapachu kwiatów, śpiewu ptaków. Jest okresem, w którym wszystko rodzi się do życia. Jest w niej tyle nadziei, że będzie lepiej. Jednocześnie wiosna jest okresem ciężkiej pracy, bez której nie ma plonów jesienią. Młodość - tak samo jak wiosna – jest piękna. Jest czasem marzeń. Ale musi być też czasem ciężkiej pracy nad sobą, nad swoim umysłem i nad swoim sumieniem. Przed młodymi ludźmi jest mnóstwo szans – możecie zostać wielkimi ludźmi, lekarzami, profesorami czy kapłanami. Macie możliwości chodzenia do szkoły i macie prawo korzystania z tego wszystkiego, co szkoła wam oferuje. Jednak trzeba się uprzeć i przykładać do nauki. Św. Jan Paweł II mówił: „Musicie od siebie wymagać, nawet gdyby inni od was nie wymagali”.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję