Reklama

Sursum corda

Na marginesie mundialu

Niedziela Ogólnopolska 24/2002

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Sport to ważny element wychowania człowieka, zwłaszcza młodego, ważny nie tylko dla jego zdrowia fizycznego, ale i umysłowego. Dlatego uważam, że mieści się w treści Bożych Przykazań. Znane jest powszechnie powiedzenie Sokratesa: Mens sana in corpore sano - W zdrowym ciele zdrowy duch. W tym więc sensie ważne jest, byśmy wszyscy uprawiali sport - właśnie dla zdrowia. Dotyczy to również księży, a zwłaszcza przygotowujących się do stanu kapłańskiego, wtedy bowiem wyrabiają się nawyki zdrowego życia. Niepokojącą rzeczą jest w Polsce to, że tylko mały procent dzieci jest poprawnie uformowanych fizycznie. Dominują różnego rodzaju wady postawy, skrzywienia kręgosłupa. Statystyki mówią o naszych zaniedbaniach w tej dziedzinie.
Ale jest jeszcze sport rozumiany jako rozgrywki na szczeblu regionalnym, narodowym lub międzynarodowym, jakim żyjemy w ostatnim czasie. Tęsknimy tu za zdrową, uczciwą rywalizacją, rywalizacją fair play: zwycięża lepszy. Nie zawsze bowiem tak jest. Ambicja, by być najlepszym, by coś osiągnąć, jest budująca, jeśli jest zdrowa, wynikająca z woli walki, by pokonać własne słabości. Natomiast obecnie coraz powszechniej zdrową ambicję zastępuje stosowanie środków farmakologicznych, tzw. dopingu, który sztucznie prowadzi do osiągania lepszych wyników, by za wszelką cenę dojść do kariery.
Ze sportem związane jest też zjawisko kibicowania. Zdarzają się kibice-gracze, którzy na sporcie zarabiają ogromne pieniądze. Ale ze sportem nie ma to nic wspólnego. Tymczasem kibice to oklaskująca widownia. Jest ona bardzo ważna dla sportowca, podobnie jak dla aktora ważna jest publiczność, która go oklaskuje, którą "czuje", dla której się poświęca. W sporcie jest podobnie. Zawodnik trudzi się dla radości publiczności. To jest - ogólnie mówiąc - rzecz pozytywna. Czymże więc są bójki na stadionach, gdzie zdarzają się nawet wypadki utraty życia? To także nie ma nic wspólnego ze sportem ani z prawdziwym kibicowaniem. Jest to działalność zła, godna potępienia, rodząca tzw. subkultury.
Są jeszcze inne problemy związane ze sportem, np. sport i pieniądze oraz tzw. sponsoring sportu, sport i polityka i inne. Tę zdrową rywalizację na różne sposoby się wypacza.
Myślę, że media, które korzystają finansowo na tym, że mogą transmitować zawody sportowe, powinny pamiętać, że ich misją jest wychowywanie. Powinny emitować więcej rozmów ze szlachetnymi sportowcami i prawdziwymi kibicami, pokazywać cel wysiłku sportowców - piękną, czystą grę, uszlachetniającą i sportowca, i kibica. Są w ludziach ogromne pokłady zdrowej energii, które należy wyzwalać - to powinno przenosić się na wychowanie w szkole, w domu. Młody człowiek, który ogląda mecz, rozgrywa później swój "mecz" we własnym środowisku, gdy jest na wakacjach, podczas różnego typu rywalizacji.
Uczmy więc sportu poprawnego, pięknego, bez nadużyć i dopingu, który sztucznie winduje poprzeczkę rekordów. Sport to najpiękniejsza część wychowania, bo naukę zaraz weryfikuje praktyka i taki sport należy propagować. W sporcie trzeba dostrzegać jego wielką zaletę - ćwiczenie charakteru. To jest ogromna praca nad sobą, samozaparcie, samodyscyplina, wyrzeczenie. Oczywiście, prawdziwi sportowcy nie stosują też żadnych używek. O taki sport chodzi, tak pojęty sport formuje człowieka.
Sportowcy to najczęściej także ludzie religijni, o czym nie zawsze wiemy. Jesteśmy jednak czasem świadkami cichej modlitwy zawodników przed meczem, czynienia znaku krzyża. Sądzę, że taka postawa jest godna naśladowania. Dowodzi ogromnej wewnętrznej pracy nad sobą. To wzór rywalizacji sportowej dla chrześcijanina. Czytamy o tym m.in. u św. Pawła.
Chcielibyśmy, żeby przeżycia sportowe, których doświadczamy obecnie i które są jeszcze przed nami, nie były zwykłym krzyczącym kibicowaniem, ale by wiązały się z podziwem dla ludzi, dla ich ogromnej pracy, z obiektywizmem w postaci uznania dla lepszego; żeby wzrastała ludzka szlachetność. I byśmy jako naród, poprzez właściwe ustawienie kultury fizycznej w naszym kraju, byli ludźmi zdrowymi i silnymi, a nasi sportowcy coraz częściej stawali na podium zwycięzców.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2002-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Pierwsze latorośle

Niedziela przemyska 26/2015, str. 8

[ TEMATY ]

męczennicy

Arkadiusz Bednarczyk

Kandyda, męczennica rzymska była żoną męczennika Artemiusza, z którym miała córkę Paulinę, także umęczoną za wiarę – jedna z pierwszych męczenniczek chrześcijańskich w Rzymie

Kandyda, męczennica rzymska była żoną męczennika
Artemiusza, z którym miała córkę Paulinę, także
umęczoną za wiarę – jedna z pierwszych męczenniczek
chrześcijańskich w Rzymie

30 czerwca Kościół wspomina Pierwszych Męczenników Kościoła Rzymskiego. Ich odwaga w wyznawaniu wiary była naprawdę imponująca. Wielu z tych zwykłych ludzi, najczęściej skazywanych na wymyślne męki, to bezimienni bohaterowie, o których nie znajdziemy nawet wzmianek w pokrytych kurzem aktach cesarskich

W pierwszych wspólnotach chrześcijańskich w Rzymie męczennicy za wiarę cieszyli się ogromnym autorytetem, a nad ich symbolicznymi grobami czy miejscami pamięci wznoszono martyria, grobowce i bazyliki; tak było np. w przypadku Wawrzyńca, Sebastiana, Agnieszki i innych świętych.
CZYTAJ DALEJ

Czy zabrać Jezusa na wakacje?

Wielu ludzi wierzących zastanawia się, co miał na myśli Jezus, gdy stawiał dziecko przed swoimi uczniami i mówił: „Jeśli się nie odmienicie i nie staniecie jak dzieci, nie wejdziecie do królestwa niebieskiego” (Mt 18, 3b).

A tymczasem dziecko, tak często idealizowane przez rodziców i otoczenie, bywa przecież kapryśne, roszczeniowe, wymuszające tupaniem zachcianki, a nawet okrutne dla swoich rówieśników. Przy tym jest jednak zależne od swoich opiekunów i ma podświadome przekonanie, że bez nich sobie nie poradzi. Ta wiara, połączona z zaufaniem, jawi się u dziecka jako życiowa konieczność. Może więc do tego sprowadza się istota dziecięctwa?
CZYTAJ DALEJ

Kard. Ryś: Jezus nie jest włóczęgą, Jezus jest pielgrzymem!

2025-06-30 14:00

[ TEMATY ]

archidiecezja łódzka

Julia Saganiak

- Byłoby wielkim nieszczęściem, gdybym wszedł w relację, która nie pozwala mi się przenieść, która sprawia, że przestaję być dyspozycyjny wobec Jezusa – mówił kard. Grzegorz Ryś do księży.

30 lipca br. kard. Grzegorz Ryś podczas Mszy św. posłania wręczył księżom dekrety, posyłając ich do nowych miejsc posługi duszpasterskiej.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję