Reklama

Niedziela Częstochowska

Kapłani od bł. Jana Beyzyma

W związku z trwającym w Kościele Rokiem św. Józefa jednym z kościołów stacyjnych w naszej archidiecezji jest kaplica w Niższym Seminarium Duchownym jako szczególne miejsce modlitwy o nowe powołania.

[ TEMATY ]

Niższe Seminarium Duchowne w Częstochowie

jubilaci

Przemysław Korczak

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Od 70 lat ta intencja bliska jest wszystkim uczniom tej szkoły, którzy w modlitwach nie zapominają również o kapłanach, pełniących swoją posługę. Jednym z elementów wychowawczych w niższym seminarium są spotkania alumnów z kapłanami, które odgrywają istotną w drodze pielęgnowania zalążków powołania.

7 czerwca br. kaplica ku czci św. Józefa w Niższym Seminarium w Częstochowie stała się miejscem modlitwy kapłanów z kursu bł. Jana Beyzyma, którzy zostali wyświęceni przed dwunastu laty przez abp. Stanisława Nowaka do posługi w archidiecezji częstochowskiej; wśród nich jest trzech absolwentów niższego seminarium. Warto podkreślić, że wszyscy wyświęceni wówczas księża wiernie pełnią posługę kapłańską w różnych miejscach naszej archidiecezji. Przybyli oni, aby podziękować Bogu za kolejny rok kapłańskiego życia i za wstawiennictwem św. Józefa prosić o łaski na kolejne lata.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Przemysław Korczak

Uroczystej Mszy św., w której oprócz kapłanów przeżywających rocznicę uczestniczyli również uczniowie seminarium, przewodniczył ks. dr Jerzy Bielecki, rektor NSD. W homilii przedstawił on okoliczności, w jakich bł. Pius IX ogłosił św. Józefa Patronem Kościoła: „wówczas rozwijały się ideologie przeciwne chrześcijaństwu, uczeni głosili śmierć Boga, teologowie wygłaszali heretyckie teorie, pojawiły się wszelkiego rodzaju nowe -izmy: modernizm, ateizm, racjonalizm, materializm, panteizm. W wielu państwach trwały prześladowania Kościoła przez różne reżimy, w tym kulturkampf.” Kaznodzieja wskazał, że w tym czasie zebrał się I sobór watykański, który z całą mocą potępił panujące wówczas błędy, wykluczające istnienie i działanie jednego i osobowego Boga, czyli ateizm, materializm, panteizm, a sam Kościół w tym dramatycznym czasie został oddany pod opiekę św. Józefa. I na pomocy Opiekuna Zbawiciela zawsze mógł polegać Kościół. Rektor NSD zaznaczył, że „dzisiejsze czasy są równie trudne dla Kościoła jak 150 lat temu. Ideologia gender oraz ruchy LGBT szerzą pogardę dla rodziny i życia poczętego, kwestionują małżeństwo jako sakramentalny związek mężczyzny i kobiety, wymyślają płeć kulturową w miejsce naturalnej, dochodzi do profanacji miejsc kultu, przerywania liturgii, bezczeszczenia Pisma Świętego, świętych obrazów i figur. Ponadto nasz czas jest naznaczony dramatem COVID-19, a od października buntem części kobiet.” Nadzieję i siłę należy jednak czerpać z nabożeństwa do św. Józefa: „On może ochronić nas tak jak Dziecię Jezus przed szatańskimi mocami i niebezpieczeństwami. Głośno należy wołać do św. Józefa: Oddal od nas, ukochany Ojcze, wszelką zarazę błędów i zepsucia; przybądź nam łaskawie z niebiańską pomocą w tej walce z mocami ciemności; broń świętego Kościoła Bożego od wrogich zasadzek i od wszelkich przeciwności”.

Reklama

Przemysław Korczak

Wskazując na tryptyk św. Józefa, znajdujący się w kaplicy NSD, i odczytując jego przesłanie, rektor NSD wskazał, że „kapłani żyją dla Boga, Jemu mają się całkowicie oddać, Jemu zawierzyć i Jego przykazań najpilniej słuchać i przestrzegać ich w życiu; kapłani wzrastają w mądrości, to znaczy ciągle czytają Pismo św., studiują dzieła Ojców Kościoła i są otwarci na nauczanie biskupów i papieża; kapłani odznaczają się pracowitością i wiernością w sprawach codziennych.”

Na zakończenie Mszy św., w imieniu zebranych księży, przemówił ks. Krzysztof Sak, dziękując za zaproszenie do kaplicy w niższym seminarium w Roku św. Józefa i za wspólną modlitwę, a kapłani otrzymali pamiątkowe obrazki z przedstawieniem tryptyku z kaplicy NSD.

2021-06-12 08:42

Ocena: +2 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Częstochowa: Niższe Seminarium Duchowne ma już 70 lat działalności

– Jesteśmy tutaj dzisiaj razem, żeby dziękować i uwielbiać Boga za wszystko i za wszystkich – mówił w homilii abp Wacław Depo, metropolita częstochowski, który 1 maja w archikatedrze Świętej Rodziny w Częstochowie przewodniczył Mszy świętej jubileuszowej w intencji Niższego Seminarium Duchownego Archidiecezji Częstochowskiej, które obchodzi 70 lat swojej działalności.

Mszę św. z metropolitą częstochowskim koncelebrowali m.in. ks. dr Jerzy Bielecki – rektor Niższego Seminarium Duchownego w Częstochowie, ks. Szymon Stępniak, prefekt w NSD, ks. dr Jarosław Grabowski, redaktor naczelny „Niedzieli”, księża – absolwenci seminarium. W uroczystościach wzięli udział członkowie kapituły Bazyliki Archikatedralnej oraz Sławomir Adamiec - Dyrektor Generalny w Ministerstwie Edukacji i Nauki. Uroczystości uświetnił śpiew chóru Bazyliki Grobu Bożego w Miechowie.

CZYTAJ DALEJ

Św. Florian - patron strażaków

Św. Florianie, miej ten dom w obronie, niechaj płomieniem od ognia nie chłonie! - modlili się niegdyś mieszkańcy Krakowa, których św. Florian jest patronem. W 1700. rocznicę Jego męczeńskiej śmierci, właśnie z Krakowa katedra diecezji warszawsko-praskiej otrzyma relikwie swojego Patrona. Kim był ten Święty, którego za patrona obrali także strażacy, a od którego imienia zapożyczyło swą nazwę ponad 40 miejscowości w Polsce?

Zachowane do dziś źródła zgodnie podają, że był on chrześcijaninem żyjącym podczas prześladowań w czasach cesarza Dioklecjana. Ten wysoki urzędnik rzymski, a według większości źródeł oficer wojsk cesarskich, był dowódcą w naddunajskiej prowincji Norikum. Kiedy rozpoczęło się prześladowanie chrześcijan, udał się do swoich braci w wierze, aby ich pokrzepić i wspomóc. Kiedy dowiedział się o tym Akwilinus, wierny urzędnik Dioklecjana, nakazał aresztowanie Floriana. Nakazano mu wtedy, aby zapalił kadzidło przed bóstwem pogańskim. Kiedy odmówił, groźbami i obietnicami próbowano zmienić jego decyzję. Florian nie zaparł się wiary. Wówczas ubiczowano go, szarpano jego ciało żelaznymi hakami, a następnie umieszczono mu kamień u szyi i zatopiono w rzece Enns. Za jego przykładem śmierć miało ponieść 40 innych chrześcijan.
Ciało męczennika Floriana odnalazła pobożna Waleria i ze czcią pochowała. Według tradycji miał się on jej ukazać we śnie i wskazać gdzie, strzeżone przez orła, spoczywały jego zwłoki. Z czasem w miejscu pochówku powstała kaplica, potem kościół i klasztor najpierw benedyktynów, a potem kanoników laterańskich. Sama zaś miejscowość - położona na terenie dzisiejszej górnej Austrii - otrzymała nazwę St. Florian i stała się jednym z ważniejszych ośrodków życia religijnego. Z czasem relikwie zabrano do Rzymu, by za jego pośrednictwem wyjednać Wiecznemu Miastu pokój w czasach ciągłych napadów Greków.
Do Polski relikwie św. Floriana sprowadził w 1184 książę Kazimierz Sprawiedliwy, syn Bolesława Krzywoustego. Najwybitniejszy polski historyk ks. Jan Długosz, zanotował: „Papież Lucjusz III chcąc się przychylić do ciągłych próśb monarchy polskiego Kazimierza, postanawia dać rzeczonemu księciu i katedrze krakowskiej ciało niezwykłego męczennika św. Floriana. Na większą cześć zarówno świętego, jak i Polaków, posłał kości świętego ciała księciu polskiemu Kazimierzowi i katedrze krakowskiej przez biskupa Modeny Idziego. Ten, przybywszy ze świętymi szczątkami do Krakowa dwudziestego siódmego października, został przyjęty z wielkimi honorami, wśród oznak powszechnej radości i wesela przez księcia Kazimierza, biskupa krakowskiego Gedko, wszystkie bez wyjątku stany i klasztory, które wyszły naprzeciw niego siedem mil. Wszyscy cieszyli się, że Polakom, za zmiłowaniem Bożym, przybył nowy orędownik i opiekun i że katedra krakowska nabrała nowego blasku przez złożenie w niej ciała sławnego męczennika. Tam też złożono wniesione w tłumnej procesji ludu rzeczone ciało, a przez ten zaszczytny depozyt rozeszła się daleko i szeroko jego chwała. Na cześć św. Męczennika biskup krakowski Gedko zbudował poza murami Krakowa, z wielkim nakładem kosztów, kościół kunsztownej roboty, który dzięki łaskawości Bożej przetrwał dotąd. Biskupa zaś Modeny Idziego, obdarowanego hojnie przez księcia Kazimierza i biskupa krakowskiego Gedko, odprawiono do Rzymu. Od tego czasu zaczęli Polacy, zarówno rycerze, jak i mieszczanie i wieśniacy, na cześć i pamiątkę św. Floriana nadawać na chrzcie to imię”.
W delegacji odbierającej relikwie znajdował się bł. Wincenty Kadłubek, późniejszy biskup krakowski, a następnie mnich cysterski.
Relikwie trafiły do katedry na Wawelu; cześć z nich zachowano dla wspomnianego kościoła „poza murami Krakowa”, czyli dla wzniesionej w 1185 r. świątyni na Kleparzu, obecnej bazyliki mniejszej, w której w l. 1949-1951 jako wikariusz służył posługą kapłańską obecny Ojciec Święty.
W 1436 r. św. Florian został ogłoszony przez kard. Zbigniewa Oleśnickiego współpatronem Królestwa Polskiego (obok świętych Wojciecha, Stanisława i Wacława) oraz patronem katedry i diecezji krakowskiej (wraz ze św. Stanisławem). W XVI w. wprowadzono w Krakowie 4 maja, w dniu wspomnienia św. Floriana, doroczną procesję z kolegiaty na Kleparzu do katedry wawelskiej. Natomiast w poniedziałki każdego tygodnia, na Wawelu wystawiano relikwie Świętego. Jego kult wzmógł się po 1528 r., kiedy to wielki pożar strawił Kleparz. Ocalał wtedy jedynie kościół św. Floriana. To właśnie odtąd zaczęto czcić św. Floriana jako patrona od pożogi ognia i opiekuna strażaków. Z biegiem lat zaczęli go czcić nie tylko strażacy, ale wszyscy mający kontakt z ogniem: hutnicy, metalowcy, kominiarze, piekarze. Za swojego patrona obrali go nie tylko mieszkańcy Krakowa, ale także Chorzowa (od 1993 r.).
Ojciec Święty z okazji 800-lecia bliskiej mu parafii na Kleparzu pisał: „Święty Florian stał się dla nas wymownym znakiem (...) szczególnej więzi Kościoła i narodu polskiego z Namiestnikiem Chrystusa i stolicą chrześcijaństwa. (...) Ten, który poniósł męczeństwo, gdy spieszył ze swoim świadectwem wiary, pomocą i pociechą prześladowanym chrześcijanom w Lauriacum, stał się zwycięzcą i obrońcą w wielorakich niebezpieczeństwach, jakie zagrażają materialnemu i duchowemu dobru człowieka. Trzeba także podkreślić, że święty Florian jest od wieków czczony w Polsce i poza nią jako patron strażaków, a więc tych, którzy wierni przykazaniu miłości i chrześcijańskiej tradycji, niosą pomoc bliźniemu w obliczu zagrożenia klęskami żywiołowymi”.

CZYTAJ DALEJ

Ludzie o wielkim sercu

2024-05-04 15:21

Ks. Wojciech Kania/Niedziela

Z okazji wspomnienia św. Floriana w Sandomierzu odbyły się uroczystości z okazji Dnia Strażaka.

Obchody rozpoczęła Mszy św. w bazylice katedralnej, której przewodniczył Biskup Sandomierski Krzysztof Nitkiewicz. Eucharystię koncelebrował ks. kan. Stanisław Chmielewski, diecezjalny duszpasterz strażaków oraz strażaccy kapelani. We wspólnej modlitwie uczestniczyli samorządowcy na czele panem Marcinem Piwnikiem, starostą sandomierskim, komendantem powiatowym straży pożarnej bryg. Piotrem Krytusem, komendantem powiatowym policji insp. Ryszardem Komańskim oraz strażacy wraz z rodzinami.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję