Reklama

Wiara

Co jeśli nie słyszę Boga?

Doświadczenie wielu świętych, w tym wielu współczesnych, jak św. Matki Teresy z Kalkuty, jest takie, że nie mieli doświadczenia obecności Boga w modlitwie. Pan Bóg to dopuszcza, bo jest to jak przejście przez pustynię. Jeśli wytrwamy na niej, to niezwykle pogłębimy swoją relację z Bogiem. Jedyne, co można w takim czasie powiedzieć – tłumaczy ks. Józef Naumowicz – to zachęcić do wytrwałości na modlitwie.

[ TEMATY ]

wiara

Bóg

Karol Porwich/Niedziela

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Nie szukajmy słodyczy duchowych

Aby właściwie sobie radzić z momentami, kiedy wydaje się nam, że nie słyszymy Boga, powinniśmy nie nastawiać się na poszukiwanie słodyczy duchowych. Jeśli najważniejsza jest dla nas relacja, to nawet modlitwa bez jakiegokolwiek poczucia, że Pan jest blisko, staje się bardzo owocna.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Mistyka jest dostępna dla każdego

Jeżeli przez mistykę nie rozumiemy spektakularnych wydarzeń, ale więź z Bogiem, to należy powiedzieć, że jest ona dostępna dla każdego. Wystarczy przyjmować sakramenty i modlić się gorliwie. Z pewnością za murami klasztornymi jest o to łatwiej, bo nie rozprasza nas tyle rzeczy, możemy oddać się temu, co duchowe, ale każdy z nas jest wezwany do pogłębiania więzi ze Stwórcą.

Modlitwa doskonała

W duchowości mówi się o modlitwie czystej, a nawet doskonałej. Do tego zachęcał zresztą sam Zbawiciel: „Bądźcie więc wy doskonali, jak doskonały jest Ojciec wasz niebieski” (Mt 5,48). Doskonała modlitwa oznacza jednak także modlitwę trudną, a nie łatwą i przyjemną. Bóg widzi, ile nas kosztuje modlitwa. Stąd lepsza jest wytrwała, w której mówimy: „Bądź wola Twoja”, czyli taka, w której oddajemy się Bogu, wierząc, że On chce dla nas dobra. To jest modlitwa wzorowana na modlitwie Jezusa z Ogrójca: „Jednak nie moja wola, lecz Twoja niech się stanie!” (Łk 22,42).

Eucharystia szczytem modlitwy

Eucharystia jest najdoskonalszym spotkaniem z Bogiem, kiedy wchodzimy w tajemnicę przejścia Chrystusa ze śmierci do życia. W ten sposób dokonuje się także nasze zwycięstwo duchowe, nasze przejście do życia. Wielkie znaczenie ma również adoracja Najświętszego Sakramentu, kiedy możemy patrzeć na Boga, a On patrzy na nas. Jak mówił św. Augustyn, modlitwa to jest spotkanie dwóch pragnień – naszego i Boga.

Dajmy miejsce Bogu

Reklama

Jeden z ojców duchowych mówił, że Bóg jest tam, gdzie damy Mu miejsce. Nie gwałci naszej woli, do niczego nas nie zmusza, ale wchodzi tam, gdzie Go wpuścimy. To od nas więc zależy, czy wykorzystamy szansę i pozwolimy Mu działać. Każda modlitwa jest cenna, nawet jeśli niekiedy spotykamy się z propozycjami „lepszych modlitw”. Wierzymy, że niektórzy święci są szczególnymi pośrednikami, ale nie chodzi tylko o to, jakie słowa wypowiadamy, ale o to, jak się modlimy.

Nie traktujmy modlitwy magicznie

Nie można podchodzić do modlitwy w taki sposób, jakby wypowiadane słowa były zaklęciami, których wypowiadania automatycznie da nam powodzenie. To Bóg jest ich odbiorcą. Powinniśmy więc podchodzić do Niego z zaufaniem i wiarą, pamiętając, że On wie najlepiej, co jest potrzebne, by zrealizować nasz ostateczny cel – osiągnąć życie wieczne.

Zobacz na temat braku doświadczenia Boga:

Podziel się cytatem

Reklama

Zobacz na temat tego, jak modlić się skutecznie:


Podziel się cytatem

2021-05-07 12:43

Ocena: +4 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Krzywdy cierpliwie znosić. Co to oznacza?

[ TEMATY ]

wiara

Krzywdy cierpliwie znosić. Co to oznacza?Jak powinniśmy ten uczynek realizować

CZYTAJ DALEJ

św. Katarzyna ze Sieny - współpatronka Europy

Niedziela Ogólnopolska 18/2000

W latach, w których żyła Katarzyna (1347-80), Europa, zrodzona na gruzach świętego Imperium Rzymskiego, przeżywała okres swej historii pełen mrocznych cieni. Wspólną cechą całego kontynentu był brak pokoju. Instytucje - na których bazowała poprzednio cywilizacja - Kościół i Cesarstwo przeżywały ciężki kryzys. Konsekwencje tego były wszędzie widoczne.
Katarzyna nie pozostała obojętna wobec zdarzeń swoich czasów. Angażowała się w pełni, nawet jeśli to wydawało się dziedziną działalności obcą kobiecie doby średniowiecza, w dodatku bardzo młodej i niewykształconej.
Życie wewnętrzne Katarzyny, jej żywa wiara, nadzieja i miłość dały jej oczy, aby widzieć, intuicję i inteligencję, aby rozumieć, energię, aby działać. Niepokoiły ją wojny, toczone przez różne państwa europejskie, zarówno te małe, na ziemi włoskiej, jak i inne, większe. Widziała ich przyczynę w osłabieniu wiary chrześcijańskiej i wartości ewangelicznych, zarówno wśród prostych ludzi, jak i wśród panujących. Był nią też brak wierności Kościołowi i wierności samego Kościoła swoim ideałom. Te dwie niewierności występowały wspólnie. Rzeczywiście, Papież, daleko od swojej siedziby rzymskiej - w Awinionie prowadził życie niezgodne z urzędem następcy Piotra; hierarchowie kościelni byli wybierani według kryteriów obcych świętości Kościoła; degradacja rozprzestrzeniała się od najwyższych szczytów na wszystkie poziomy życia.
Obserwując to, Katarzyna cierpiała bardzo i oddała do dyspozycji Kościoła wszystko, co miała i czym była... A kiedy przyszła jej godzina, umarła, potwierdzając, że ofiarowuje swoje życie za Kościół. Krótkie lata jej życia były całkowicie poświęcone tej sprawie.
Wiele podróżowała. Była obecna wszędzie tam, gdzie odczuwała, że Bóg ją posyła: w Awinionie, aby wzywać do pokoju między Papieżem a zbuntowaną przeciw niemu Florencją i aby być narzędziem Opatrzności i spowodować powrót Papieża do Rzymu; w różnych miastach Toskanii i całych Włoch, gdzie rozszerzała się jej sława i gdzie stale była wzywana jako rozjemczyni, ryzykowała nawet swoim życiem; w Rzymie, gdzie papież Urban VI pragnął zreformować Kościół, a spowodował jeszcze większe zło: schizmę zachodnią. A tam gdzie Katarzyna nie była obecna osobiście, przybywała przez swoich wysłanników i przez swoje listy.
Dla tej sienenki Europa była ziemią, gdzie - jak w ogrodzie - Kościół zapuścił swoje korzenie. "W tym ogrodzie żywią się wszyscy wierni chrześcijanie", którzy tam znajdują "przyjemny i smaczny owoc, czyli - słodkiego i dobrego Jezusa, którego Bóg dał świętemu Kościołowi jako Oblubieńca". Dlatego zapraszała chrześcijańskich książąt, aby " wspomóc tę oblubienicę obmytą we krwi Baranka", gdy tymczasem "dręczą ją i zasmucają wszyscy, zarówno chrześcijanie, jak i niewierni" (list nr 145 - do królowej węgierskiej Elżbiety, córki Władysława Łokietka i matki Ludwika Węgierskiego). A ponieważ pisała do kobiety, chciała poruszyć także jej wrażliwość, dodając: "a w takich sytuacjach powinno się okazać miłość". Z tą samą pasją Katarzyna zwracała się do innych głów państw europejskich: do Karola V, króla Francji, do księcia Ludwika Andegaweńskiego, do Ludwika Węgierskiego, króla Węgier i Polski (list 357) i in. Wzywała do zebrania wszystkich sił, aby zwrócić Europie tych czasów duszę chrześcijańską.
Do kondotiera Jana Aguto (list 140) pisała: "Wzajemne prześladowanie chrześcijan jest rzeczą wielce okrutną i nie powinniśmy tak dłużej robić. Trzeba natychmiast zaprzestać tej walki i porzucić nawet myśl o niej".
Szczególnie gorące są jej listy do papieży. Do Grzegorza XI (list 206) pisała, aby "z pomocą Bożej łaski stał się przyczyną i narzędziem uspokojenia całego świata". Zwracała się do niego słowami pełnymi zapału, wzywając go do powrotu do Rzymu: "Mówię ci, przybywaj, przybywaj, przybywaj i nie czekaj na czas, bo czas na ciebie nie czeka". "Ojcze święty, bądź człowiekiem odważnym, a nie bojaźliwym". "Ja też, biedna nędznica, nie mogę już dłużej czekać. Żyję, a wydaje mi się, że umieram, gdyż straszliwie cierpię na widok wielkiej obrazy Boga". "Przybywaj, gdyż mówię ci, że groźne wilki położą głowy na twoich kolanach jak łagodne baranki". Katarzyna nie miała jeszcze 30 lat, kiedy tak pisała!
Powrót Papieża z Awinionu do Rzymu miał oznaczać nowy sposób życia Papieża i jego Kurii, naśladowanie Chrystusa i Piotra, a więc odnowę Kościoła. Czekało też Papieża inne ważne zadanie: "W ogrodzie zaś posadź wonne kwiaty, czyli takich pasterzy i zarządców, którzy są prawdziwymi sługami Jezusa Chrystusa" - pisała. Miał więc "wyrzucić z ogrodu świętego Kościoła cuchnące kwiaty, śmierdzące nieczystością i zgnilizną", czyli usunąć z odpowiedzialnych stanowisk osoby niegodne. Katarzyna całą sobą pragnęła świętości Kościoła.
Apelowała do Papieża, aby pojednał kłócących się władców katolickich i skupił ich wokół jednego wspólnego celu, którym miało być użycie wszystkich sił dla upowszechniania wiary i prawdy. Katarzyna pisała do niego: "Ach, jakże cudownie byłoby ujrzeć lud chrześcijański, dający niewiernym sól wiary" (list 218, do Grzegorza XI). Poprawiwszy się, chrześcijanie mieliby ponieść wiarę niewiernym, jak oddział apostołów pod sztandarem świętego krzyża.
Umarła, nie osiągnąwszy wiele. Papież Grzegorz XI wrócił do Rzymu, ale po kilku miesiącach zmarł. Jego następca - Urban VI starał się o reformę, ale działał zbyt radykalnie. Jego przeciwnicy zbuntowali się i wybrali antypapieża. Zaczęła się schizma, która trwała wiele lat. Chrześcijanie nadal walczyli między sobą. Katarzyna umarła, podobna wiekiem (33 lata) i pozorną klęską do swego ukrzyżowanego Mistrza.

CZYTAJ DALEJ

Włochy: Premier Meloni przyjęła kardynała Stanisława Dziwisza

2024-04-29 14:22

[ TEMATY ]

kard. Stanisław Dziwisz

Giorgia Meloni

W. Mróz/diecezja.pl

Kard. Stanisław Dziwisz w swoim rzymskim kościele tutularnym - Bazylice Santa Maria del Popolo

Kard. Stanisław Dziwisz w swoim rzymskim kościele tutularnym - Bazylice Santa Maria del Popolo

Premier Włoch Giorgia Meloni przyjęła w swojej kancelarii, Palazzo Chigi, kardynała Stanisława Dziwisza - poinformował rząd w poniedziałkowym komunikacie. Spotkanie odbyło się w związku z obchodzoną w sobotę 10. rocznicą kanonizacji Jana Pawła II.

Rząd w Rzymie podkreślił, że w czasie spotkania szefowa rządu i emerytowany metropolita krakowski wspominali polskiego papieża 10 lat po jego kanonizacji.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję