Papieska służba dyplomatyczna uważana jest za najstarszą na świecie: już w starożytności papieże wysyłali swoich legatów na dwór cesarzy w Konstantynopolu i na pierwsze sobory, a w kolejnych wiekach wysłannicy papiescy uczestniczyli w ważnych uroczystościach zarówno kościelnych, jak i państwowych. W połowie XV wieku w Republice Weneckiej została otwarta pierwsza stała Nuncjatura Apostolska. Od tego momentu Stolica Apostolska, jako podmiot prawa międzynarodowego, zaczęła wymieniać ambasadorów z wieloma krajami na całym świecie, a obecnie utrzymuje stosunki dyplomatyczne ze 183 państwami i organizacjami międzynarodowymi. Wiele krajów przyznało nuncjuszom specjalny przywilej, na mocy którego są "dziekanami korpusu dyplomatycznego". Stolica Apostolska, tak jak inne państwa, podpisuje i ratyfikuje konwencje międzynarodowe, jest członkiem najważniejszych organizacji międzynarodowych lub ma w nich swoich przedstawicieli. Misja stałego obserwatora Stolicy Apostolskiej przy Organizacji Narodów Zjednoczonych oficjalnie rozpoczęła swą działalność w 1964 r., tzn. w roku, w którym nowojorską siedzibę ONZ odwiedził papież Paweł VI. Obecnie stałym obserwatorem jest włoski arcybiskup Renato Raffaele Martino, z którym przeprowadziłem wywiad na temat działalności Misji Stolicy Apostolskiej.
WŁODZIMIERZ RĘDZIOCH: - Od 36 lat Papież ma swego przedstawiciela przy ONZ. Jaki był wkład Misji Stolicy Apostolskiej w działalność Organizacji Narodów Zjednoczonych?
ABP RENATO R. MARTINO: - Przez te 36 lat Stolica Apostolska aktywnie uczestniczyła w życiu wspólnoty międzynarodowej, a jej przedstawiciel przy ONZ stawał w obronie dzieci, wstawiał się za uchodźcami i migrantami, walczył o prawa i godność rodziny - podstawowej komórki społeczeństwa. Oprócz codziennego udziału w posiedzeniach różnorodnych rad, komisji i komitetów, Misja Stolicy Apostolskiej uczestniczyła w konferencjach organizowanych przez ONZ, które poświęcone były szukaniu rozwiązań najbardziej palących problemów współczesnego świata. Działalność naszej delegacji odzwierciedlała zawsze nauczanie Kościoła katolickiego, a naszym priorytetem było proklamowanie i obrona najważniejszego z praw człowieka - prawa do życia.
- Ostatnim z wielkich wydarzeń była zorganizowana w zeszłym roku w Nowym Jorku - pięć lat po IV Światowej Konferencji nt. Kobiety, która odbyła się w Pekinie - sesja specjalna Zgromadzenia Ogólnego ONZ, tzw. Pekin + 5. Jaki był jej przebieg i rezultaty?
- Dokument roboczy, który przygotowano przed konferencją,
wiele obiecywał, lecz w czasie obrad kraje zachodnie, z krajami Unii
Europejskiej na czele, rozpoczęły walkę o aborcję i przeciwko rodzinie.
Kraje te chciały umieścić w dokumencie zapis o "wolnym i całkowitym
dostępie do opieki medycznej", której integralnym elementem miałaby
być także aborcja. Przy czym nie chciały nawet wprowadzić tzw. klauzuli
sumienia, na mocy której personel medyczny mógłby odmówić wykonywania
czynności niezgodnych z własnym sumieniem (zarówno Powszechna Deklaracja
Praw Człowieka, jak i konstytucje wielu państw zapewniają prawo do "
klauzuli sumienia"). Próbowano także wprowadzić nigdy do tej pory
nie używany w dokumentach ONZ termin "prawa seksualne". Wyrażenie
to jest niebezpieczne, gdyż może być interpretowane w bardzo różnorodny
sposób, np. mogłoby obejmować pornografię, prostytucję czy zboczenia
seksualne.
Państwa zachodnie odrzucały propozycje dyskutowania na
temat globalnej wizji opieki zdrowotnej, która powinna obejmować
także edukację, dostęp do wody pitnej, budowę sieci kanalizacyjnej,
zapewnienie odpowiedniego wyżywienia, a zajmowały się jedynie "zdrowiem
seksualnym i reprodukcyjnym".
Te same państwa chciały odmówić rodzicom prawa do wychowania
seksualnego dzieci, domagając się, by nieletni mieli dostęp do "informacji
i usług zdrowia reprodukcyjnego" bez wiedzy rodziców.
- Ostatecznie jednak działanie Stolicy Apostolskiej odniosło skutek, bo w końcowym dokumencie konferencji nie znalazły się te najbardziej kontrowersyjne punkty...
- Stało się tak nie tylko dzięki naszym wysiłkom, ale przede wszystkim dzięki zdecydowanej pozycji wielu państw Trzeciego Świata, które uznały działania bogatych państw Zachodu za neokolonializm ideologiczny i odrzuciły ich standardy moralne i etyczne, wypływające ze skrajnie indywidualistycznej i konsumpcyjnej wizji świata.
- W konferencji uczestniczył także polski minister Jerzy Kropiwnicki. Jego wystąpienie w czasie obrad było w Polsce ostro krytykowane przez liberałów i feministki. Jak ocenia Ksiądz Arcybiskup wypowiedź min. Kropiwnickiego?
- Przemówienie min. Kropiwnickiego było przykładem
zdecydowanego głoszenia własnych przekonań. Nie dał się zastraszyć
pogróżkom ani atakom May Britt Theorin, szwedzkiej parlamentarzystki
z Komitetu Praw Człowieka Parlamentu Unii Europejskiej, która zarzucała
delegacji polskiej - kraju, który aspiruje do wejścia do Unii - głoszenie
tez niezgodnych z normami unijnymi. Z wielką godnością odparł ataki
wszystkich pseudopostępowych uczestników konferencji, argumentując,
że obrona rodziny jest priorytetem polityki polskiego rządu, a z
drugiej strony nie ma oficjalnych dokumentów Unii Europejskiej, które
promowałyby aborcję i politykę antyrodzinną. Należy dodać, że niektórzy
delegaci unijni ostro skrytykowali ataki May Britt Theorin na min.
Kropiwnickiego i zarzucili jej, że nie ma żadnego prawa występować
w roli przedstawiciela Parlamentu Europejskiego.
Chciałbym podkreślić, że po raz pierwszy w historii tych
konferencji delegacja polska podzielała politykę Stolicy Apostolskiej
i walczyła o te same ideały.
- Analizując przebieg Światowej Konferencji ONZ nt. Kobiety, trzeba stwierdzić z rozgoryczeniem, że polityka antyrodzinna, a mówiąc szerzej - antychrześcijańska wizja świata jest promowana w ONZ przez przedstawicieli państw zachodnich, tzn. państw o tradycji chrześcijańskiej. Rodzi się więc pytanie: dlaczego wyborcy, w znacznej mierze katolicy, chrześcijanie, wybierają jako swych przedstawicieli do parlamentów, a co za tym idzie do ONZ, polityków o poglądach liberalno-libertyńskich, radykalnych i antychrześcijańskich?
- Dotknął Pan bardzo delikatnej sprawy, punctum dolens całej kwestii. Ze smutkiem należy stwierdzić, że państwa historycznie chrześcijańskie dzisiaj prowadzą politykę antyrodzinną, a co gorsza - uważają, że jest to polityka postępowa. Gdy zdaję Papieżowi relacje z naszej działalności, zasmuca go fakt, że politykę Stolicy Apostolskiej w obronie człowieka atakują przedstawiciele państw tradycyjnie chrześcijańskich. Ojciec Święty kładzie nacisk na chrześcijańskie korzenie Europy, a trzeba z goryczą stwierdzić, że większość dzisiejszych polityków Unii Europejskiej nie odwołuje się do wartości chrześcijańskich. Dlatego uważam, że niektóre sukcesy Stolicy Apostolskiej w ONZ trzeba uznać za prawdziwy cud.
- Nie należy zapominać, że do sukcesu Stolicy Apostolskiej przyczyniła się także działalność wielu organizacji pozarządowych...
- Niewątpliwie tak. Pozwoli pan, że skorzystam z
okazji, by podziękować tym wszystkim organizacjom pro-life (w obronie
życia), które zaangażowały się w obronę ludzkiej godności również
na forum Narodów Zjednoczonych i były bardzo aktywne w czasie ostatnich
konferencji. Dzięki pomocy członków tych organizacji wielu dyplomatów
i przedstawicieli państw, głównie krajów Trzeciego Świata - którzy
nierzadko mieli problemy językowe w analizie tekstów deklaracji i
rezolucji przedkładanych do dyskusji - zrozumiało prawdziwy sens
pewnych terminów, takich jak "prawa seksualne" czy emergency contraception (doraźna antykoncepcja). Z reguły, gdy używa się terminu "prawo do...",
myślimy o czymś pozytywnym, lecz pod, zdawałoby się, niewinnym określeniem "
prawa seksualne" próbowano podstępnie wprowadzić do dokumentów ONZ "
prawo do aborcji", "prawo do pedofilii" i inne "prawa", które wynikają
z obalenia wszelkich ograniczeń w sferze erotycznej. Podobnie jest
z wyrażeniem emergency contraception, które sugeruje, że mamy do
czynienia ze środkami antykoncepcyjnymi. W rzeczywistości jednak
pod tym określeniem kryją się chemiczne środki powodujące aborcję
we wczesnych fazach rozwoju embrionu.
Językiem oficjalnym sesji był angielski, co stawiało
w uprzywilejowanej pozycji tych wszystkich, którzy na co dzień posługują
się tym językiem. A poza tym trzeba dodać, że większość przedstawicieli
krajów Zachodu okazywała arogancję "władców kulturalnych" świata,
która oburzała pozostałych delegatów.
- W Stanach Zjednoczonych, jedynym supermocarstwie świata, mamy nowego prezydenta i nową administrację. Jak wpłynie to na sytuację w ONZ?
- Wydaje mi się, że przedstawiciel administracji Busha przy ONZ nie będzie kontynuował polityki libertyńskiej, antyrodzinnej i proaborcyjnej, którą prowadziły Stany Zjednoczone za prezydenta Clintona. Zmieni to na pewno układ sił w ONZ, chociaż obawiam się, że nie wpłynie na zmianę polityki Unii Europejskiej, dopóki nie zmienią się siły polityczne, które obecnie są u władzy. Poza tym w Unii istnieje pewna grupa państw, która narzuca pozostałym państwom politykę uchodzącą za "nowoczesną", "postępową", a reszta nie reaguje z obawy przed oskarżeniem o "zacofanie" lub "współpracę z Watykanem" (doszło do tego, że podzielanie idei Stolicy Apostolskiej może być pretekstem do gwałtownej krytyki).
- Czy są już jakieś oznaki zmian w polityce amerykańskiej?
- Tak. W pierwszym dniu swej prezydentury, 22 stycznia 2001 r., w 28. rocznicę wprowadzenia prawa do aborcji przez Sąd Najwyższy Stanów Zjednoczonych, George W. Bush zablokował fundusze pochodzące z podatków obywateli amerykańskich, które były przeznaczone na propagowanie aborcji poza USA, głównie w ubogich krajach Trzeciego Świata. Niemoralną decyzję finansowania zagranicznych kampanii aborcyjnych podjął Bill Clinton w pierwszym dniu po objęciu władzy w 1993 r.
- Wróćmy jeszcze do ataków na Kościół. Z jakich pozycji ideologicznych krytykuje się Stolicę Apostolską?
- Stolicę Apostolską atakują różne środowiska, a wśród nich są te, które głoszą relatywizm moralny, zarzucając nam obronę moralności obiektywnej. Kościół dostrzega w skrajnym indywidualizmie, który jest zaprzeczeniem wolności innych, i relatywizmie moralnym niebezpieczeństwo dla normalnego funkcjonowania społeczeństwa.
- Dziękując Księdzu Arcybiskupowi za rozmowę, chciałbym również podziękować za to wszystko, co czyni przedstawicielstwo Stolicy Apostolskiej w obronie człowieka i jego godności na tym "areopagu" naszych czasów, jakim jest Organizacja Narodów Zjednoczonych.
(Wywiad przeprowadzono 25 stycznia 2001 r.)
Pomóż w rozwoju naszego portalu