
Zapędziły się psie juchy
Pod samą Warszawę,
Lecz im nasze bractwo dało
Galantną odprawę.
Dalej do dzieła!
Jeszcze nie zginęła!
Pokój z Sowietami
Spiszem bagnetami!
Już gadali, że sowiety
Urządzą nad Wisłą,
Raptem Polak się odwinął
I zwycięstwo prysło.
Dalej do dzieła!...
Bo w głupocie swej myślała
Bolszewicka tłuszcza,
Że bez planu ją Piłsudski
Ku sobie podpuszcza.
Dalej do dzieła!...
...
Haller, Śmigły i Sikorski
Wzięli się do młócki.
Niech na chwałę Polski żyją!
Wiwat Wódz Piłsudski!
Dalej do dzieła!...
Reklama
To kilka zwrotek piosenki Cud na Wisłą, czyli polska młócka (całość była w Niedzieli w ubiegłym roku). A dzisiaj żartobliwa piosenka
Przygoda z bolszewikami Adama Kowalskiego. Obydwie piosenki można
znaleźć w wydanym w Krakowie śpiewniku Pokój z Sowietami spiszem
bagnetami Adama Rolińskiego i Andrzeja Romanowskiego.
Bitwa Warszawska w sierpniu 1920 r. zakończyła się wielkim
polskim zwycięstwem. Ale wojna jeszcze trwała. Dowództwo rosyjskie
zdołało w ciągu trzech tygodni odtworzyć większość rozbitych, zniszczonych
nad Wisłą jednostek wojskowych. Tuchaczewski opracował plan nowej
ofensywy. Był przekonany, że wyczerpane polskie wojska nie wytrzymają
uderzenia czternastu bolszewickich dywizji. Ale Józef Piłsudski przewidział
kolejną ofensywę sowiecką i postanowił uprzedzić ją polską operacją
zaczepną. Zgodnie z jego planem siły bolszewików zostały związane
polskim natarciem, w centrum frontu, na Grodno i Wołkowysk. Jednocześnie
grupa uderzeniowa z lewego skrzydła 2. Armii wyszła, przecinając
skrawek terytorium litewskiego, na głębokie tyły Armii Czerwonej.
W bitwie wzięły udział 2. Armia gen. E. Śmigłego-Rydza oraz 4. Armia
gen. L. Skierskiego. 20 września, na rozkaz gen. E. Śmigłego-Rydza,
2. Armia uderzyła w centrum frontu. Rozgorzały zacięte, długotrwałe
walki, np. pod Brzostowicą 3. Dywizja Piechoty gen. Berbeckiego odparła
czternaście kontrataków sowieckich. Tuchaczewski wydał rozkaz ściągnięcia
na front odwodów armijnych. W nocy z 23 na 24 września grupa mjr.
Monda działająca w składzie 22. Dywizji Ochotniczej, wśród ciężkich
walk, odrzucając Rosjan, przeprawiła się przez Niemen. Bolszewicy
przystąpili do odwrotu. W nocy z 25 na 26 września Dywizja Ochotnicza
zajęła opuszczone przez nich Grodno. Piłsudski podjął decyzję skierowania
grupy uderzeniowej na Lidę i opracował plan otoczenia bolszewickich
wojsk Frontu Zachodniego. 28 września, po całodziennych bojach oddziałów
1. Dywizji Piechoty, Lida została zajęta. 3. Armia Rosyjska została
otoczona i 29 września 1920 r. złożyła broń - utraciła 10 tys. jeńców.
Tuchaczewski wydał wszystkim wojskom rozkaz szybkiego odwrotu na
wschód. 2. Armia gen. Śmigłego-Rydza i 4. Armia gen. Skierskiego
ruszyły w pościg za uciekającym przeciwnikiem...
Bitwa nad Niemnem zdecydawała o ostatecznym zwycięstwie
Polaków. Pokój z Sowietami spiszem bagnetami! - pragnienie zawarte
w słowach piosenki stało się faktem.
Serdecznie zapraszam - w imieniu gospodarza archikatedry
częstochowskiej Świętej Rodziny, proboszcza, ks. prał. Mariana Dudy,
a także w imieniu Ruchu Odbudowy Polski, Związku Harcerstwa Rzeczypospolitej,
dzieci z Ogniska Wychowawczego Uśmiech Dziecka i Szkół Podstawowych
- 35, 37 i 48 oraz młodzieży Katolickiego Liceum Ogólnokształcącego
na uroczystą Mszę św. w częstochowskiej archikatedrze w piątek 29
września o godz. 18.00 - w 80. rocznicę zwycięskiej Bitwy nad Niemnem.
Mszę św. odprawi i wygłosi homilię ks. prał. Marian Duda. Po Mszy
św. spotkamy się na placu im. Ojca Świętego Jana Pawła II, przed
archikatedrą, przy ognisku, na Wieczorze wspólnie śpiewanych, ukrytych
pod sercem, piosenek. Proszę o przyniesienie ze sobą chrustu, żeby
ognisko płonęło mocno - na chwałę polskiego zwycięstwa w 1920 r.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Przygoda z bolszewikami 1920 r.
Słowa i muzyka: Adam Kowalski
Kto w czas wojny siedział w kącie,
Nie wie, jak to jest na froncie,
Więc słuchajcie, powiem wam,
Jak to ładnie było tam.
Hoho, hoho-ho!
Jak to ładnie było tam.
Gdyśmy się raz do snu kładli,
Bolszewicy nas napadli,
Zerwał się więc, kto był żyw,
Splunął w garście, wio do żniw.
Hoho, hoho-ho!
Splunął w garście, wio do żniw.
Ruch się wszczął jak na jarmarku.
Nagle ktoś mnie bęc po karku.
Wystrzeliłem, a on fik,
Leży jeden bolszewik.
Hoho, hoho-ho!
Leży jeden bolszewik.
Ledwie jeden zdarł kopyta,
A już drugi w pół mnie chwyta.
Dalejże go, a on fik,
Leży drugi bolszewik.
Hoho, hoho-ho!
Leży drugi bolszewik.
Uwijam się tak jak mogę,
A tu drze mnie ktoś za nogę.
Ja go drugą, a on fik,
Leży trzeci bolszewik.
Hoho, hoho-ho!
Leży trzeci bolszewik.
Rety! Co to? Marny losie!
Ktoś mi dziurki zatkał w nosie.
Jak nie kichnę, a on fik,
Leży czwarty bolszewik.
Hoho, hoho-ho!
Leży czwarty bolszewik.
Myślę sobie: Nie ma hecy!
A tu mnie ktoś łupnął w plecy.
Ja go w żebro, a on fik,
Leży piąty bolszewik.
Hoho, hoho-ho!
Leży piąty bolszewik.
Jużem myślał: Będzie kwita!
Ktoś mnie z tyłu za pas chwyta.
Jak nie gwizdnę, a on fik,
Leży szósty bolszewik.
Hoho, hoho-ho!
Leży szósty bolszewik.
Wtem ktoś klepnie mnie po brzuchu
I powiada: Spocznij zuchu,
Pół tuzina to już dość,
Niechże cię ominie złość.
Hoho, hoho-ho!
Niechże cię ominie złość.
A był ci to sam generał,
Co tej bitwie się przyzierał.
A gdy skończył się już kram,
Przyszedł krzyże rozdać nam.
Hoho, hoho-ho!
Przyszedł krzyże rozdać nam.