Reklama

Niedziela Częstochowska

Bp Długosz: Dzięki ich słowom i czynom Jezus pisał historię zbawienia

– Dziękujemy za to, że dzięki ich słowom i czynom Jezus pisał pozytywną historię zbawienia na terenie archidiecezji częstochowskiej – powiedział biskup senior Antoni Długosz, który 12 lutego w bazylice archikatedralnej Świętej Rodziny w Częstochowie przewodniczył Mszy św. w intencji biskupów – Teodora Kubiny w przeddzień 70. rocznicy jego śmierci i Stefana Bareły w 37. rocznicę jego śmierci.

[ TEMATY ]

bp Antoni Długosz

rocznica śmierci

archidiecezja częstochowska

bp Stefan Bareła

bp Teodor Kubina

Maciej Orman/Niedziela

Bp Antoni Długosz przy sarkofagu bp. Teodora Kubiny

Bp Antoni Długosz przy sarkofagu bp. Teodora Kubiny

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Eucharystię koncelebrowali: obecny i były proboszcz parafii archikatedralnej – ks. Włodzimierz Kowalik i ks. Stanisław Gębka, wikariusz parafii – ks. Łukasz Połacik oraz ceremoniarz abp. Wacława Depo – ks. Krzysztof Bełkot.

We wstępie do liturgii bp Długosz podkreślił, że „nasza archidiecezja także ma ojców, których ciągle wspomina, szczególnie z okazji ich narodzin do życia wiecznego”. – Obejmujemy modlitwą ich ofiarne życie, dziękując za to, co uczynili dla naszej diecezji, i prosząc dobrego Ojca w niebie o ich wieczne zbawienie – dodał.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Jak zaznaczył w kazaniu, „życie naszych biskupów, których dziś wspominamy, związane było z kontynuacją historii zbawienia w kontekście diecezji częstochowskiej”.

Zauważył, że pierwszy ordynariusz częstochowski bp Teodor Kubina za pasterskie wezwanie przyjął hasło: „Żal mi tego ludu”, przypominając Jezusa zatroskanego o ludzi. Otrzymał diecezję wydzieloną z diecezji włocławskiej i kieleckiej bez seminarium, bez kadry profesorów i bez budynku kurii. – Dlatego litując się nad kapłanami i nad swoimi diecezjanami, jeździł, by głosząc rekolekcje, nauki i wykłady, zbierać pieniądze na budowę seminarium w Krakowie, gdzie miał już kadrę profesorów na Uniwersytecie Jagiellońskim. Właśnie pod Wawelem kapłani formowali się, by być przedłużeniem słów i czynów Jezusa – zaznaczył bp Długosz. Jak dodał, „nikt nie przypuszczał, że komuniści po wojnie usuną Wydział Teologiczny z UJ”.

Biskup senior przyznał, że bp Kubina cierpiał szczególnie, „kiedy Niemcy wymordowali kilkuset księży, których i tak było niewielu”. Przypomniał, że w 1948 r., patrząc na kilku księży po święceniach, martwił się, gdzie pośle neoprezbiterów wobec dużych potrzeb duszpasterskich, tak „aby ludzie mieli kontakt z Chrystusem w Jego słowie i sakramentach”. – To zatroskanie i litowanie się nad ludźmi towarzyszyło bp. Kubinie do końca – podkreślił bp Długosz.

Reklama

Przypominając posługę bp. Bareły, zwrócił uwagę, że kierował on diecezją w czasie szalejącego systemu totalitarnego oraz, że„był otoczony ludźmi, którzy donosili Służbie Bezpieczeństwa”. Nie przeszkodziło mu to jednak w rozpoczęciu budowy seminarium przy ul. św. Barbary, ponieważ chciał, „by serce i oko diecezji, którym jest seminarium, biło w Częstochowie”.

Bp Długosz zaznaczył, że bp. Barele leżała na sercu troska o systematyczne pogłębianie wiedzy religijnej przez kapłanów i wiernych, by nie byli „ignorantami w zakresie wiary”. Jej wyrazem było utworzenie Instytutu Teologicznego oraz troska o kadrę profesorów formujących intelektualnie ludzi świeckich, którzy także odpowiadają za losy Kościoła.

– Dziękujemy naszym biskupom za to, że dzięki ich słowom i czynom Jezus pisał pozytywnie historię zbawienia na terenie archidiecezji częstochowskiej – przyznał bp Długosz.

Zwrócił również uwagę, że biskupi Kubina i Bareła „w szczególny sposób jednoczyli ludzi w Eucharystii, bo szczytem miłości Boga do człowieka jest to, co się uobecnia podczas każdej Mszy św.”. – Tu Chrystus umiera i zmartwychwstaje dla naszego zbawienia, a my jesteśmy świadkami tych wydarzeń. Mając powszechne kapłaństwo Chrystusa, wspólnie odprawiamy Msze św. Dlatego dziś, wspominając dwóch ojców naszej diecezji, prośmy dobrego Ojca w niebie, aby za ich ofiarne życie otrzymali zbawienie wieczne – zakończył.

Po Mszy św. bp Długosz odmówił modlitwy za bp. Kubinę – przy jego sarkofagu oraz za bp. Barełę – przy jego grobie w krypcie biskupów częstochowskich.

Bp Teodor Kubina był pierwszym biskupem częstochowskim po utworzeniu diecezji w 1925 r. W 1926 r. założył tygodnik „Niedziela”. W swoim nauczaniu, zgodnie z biskupim zawołaniem: „Misereor super turbam” („Żal mi tego ludu”), wiele miejsca poświęcał sprawom społecznym, szczególnie działalności Akcji Katolickiej. Bardzo często w swoich listach pasterskich, homiliach i przemówieniach, szczególnie z racji kongresów eucharystycznych w diecezji częstochowskiej, dostrzegał niezwykle trudną sytuację ludzi pracy.

Reklama

W teologii społecznej bp. Kubiny centralne miejsce zajmowała Eucharystia jako sakrament miłości społecznej i ważne źródło dla kształtowania życia społecznego. Zmarł 13 lutego 1951 r.

Trzeci biskup ordynariusz diecezji częstochowskiej Stefan Bareła urodził się 24 czerwca 1916 r. w miejscowości Zapolice, w ziemi radomszczańskiej. Świecenia kapłańskie otrzymał 25 marca 1944 r. 9 grudnia 1960 r. został mianowany biskupem pomocniczym diecezji częstochowskiej. Jako motto swoje biskupiej posługi obrał słowa: „Veritati et Caritati” (Prawdzie i Miłości). W latach 1964-84 był ordynariuszem diecezji częstochowskiej.

Bp Bareła należał do grona najbliższych współpracowników św. Jana Pawła II i kard. Stefana Wyszyńskiego. To właśnie bp. Barełę wspominał papież w swojej książce „Wstańcie, chodźmy!”.

Jako ordynariusz diecezji częstochowskiej m.in. brał udział w trzech sesjach II Soboru Watykańskiego. Powołał do istnienia Diecezjalne Studium Dokumentów Soborowych (dziś Wyższy Instytut Teologiczny w Częstochowie). Zwołał też II Synod Diecezji Częstochowskiej pod hasłem: „Chrystus Światłem – Maryja Wzorem”. Rozpoczął dzieło budowy Wyższego Seminarium Duchownego w Częstochowie.

Odważnie bronił dostępu do Jasnej Góry dla pielgrzymów, który władze komunistyczne chciały ograniczyć, a nawet zlikwidować, budując specjalne tunele i przejścia podziemne oddzielające Aleje Najświętszej Maryi Panny od Jasnej Góry.

Bp Bareła wznowił wydawanie Tygodnika Katolickiego „Niedziela”. Wiele uczynił także dla duszpasterstwa akademickiego, organizując dla studentów spotkania w domu biskupim, w tzw. „Piwnicy”. Utworzył kilkadziesiąt parafii. Zmarł 12 lutego 1984 r.

2021-02-12 21:25

Ocena: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Bp Długosz: krzyż wskrzesza w sercu człowieka nadzieję

[ TEMATY ]

bp Antoni Długosz

Ks. Mariusz Frukacz

„Krzyż mówi, że istnieje miłość potężniejsza od zła. Wskrzesza w sercu człowieka nadzieję, bo beznadzieja rodzi się z głębi osamotnienia” - mówił w homilii biskup senior Antoni Długosz, który w Wielki Piątek przewodniczył Liturgii Męki Pańskiej w archikatedrze Świętej Rodziny w Częstochowie.

W homilii bp Długosz przypomniał, że „krzyż należy do najbardziej czytelnych znaków, zarówno ten w szpitalu, miejscu pracy, przy drodze, czy na szyi człowieka”.

CZYTAJ DALEJ

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje". CAŁOŚĆ DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!

CZYTAJ DALEJ

Ghana: nie ma kościoła, w którym nie byłoby obrazu Bożego Miłosierdzia

2024-04-24 13:21

[ TEMATY ]

Ghana

Boże Miłosierdzie

Karol Porwich/Niedziela

Jan Paweł II odbył pielgrzymkę do Ghany, jako pierwszą na Czarny Ląd, do tej pory ludzie wspominają tę wizytę - mówi w rozmowie z Radiem Watykańskim - Vatican News abp Henryk Jagodziński. Hierarcha został 16 kwietnia mianowany przez Papieża Franciszka nuncjuszem apostolskim w Republice Południowej Afryki i Lesotho. Dotychczas był papieskim przedstawicielem w Ghanie.

Arcybiskup Jagodziński opowiedział Radiu Watykańskiemu - Vatican News o niezwykłej wierze Ghańczyków. „Sesja parlamentu zaczyna się modlitwą, w parlamencie organizowany jest też wieczór kolęd, na który przychodzą też muzułmanie. Tutaj to się nazywa wieczorem siedmiu czytań i siedmiu pieśni bożonarodzeniowych" - relacjonuje. Hierarcha zaznacza, że mieszkańców tego kraju cechuje wielka radość wiary. „Ghańczycy we wszystkim, co robią, są religijni, to jest coś naturalnego, Bóg jest obecny w ich życiu we wszystkich jego aspektach. Ghana jest oczywiście państwem świeckim, ale to jest coś naturalnego i myślę, że moglibyśmy się od nich uczyć takiego entuzjazmu w przyjęciu Ewangelii, ale także tolerancji, ponieważ obecność Boga jest dopuszczalna i pożądana przez wszystkich" - wskazał.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję