Reklama

Świat

USA: jak będzie wyglądała współpraca między biskupami a administracją Bidena?

Powołana 2 miesiące temu przez amerykański episkopat grupa robocza, która ma koordynować relacje biskupów z nową administracją Joe Bidena, wciąż nie przyjęła konkretnego stanowiska, co do priorytetów związanych z tą współpracą. Jak zwracają uwagę komentatorzy „Crux”, niewiele nadal wiadomo, jakie podejście owa grupa pod przewodnictwem arcybiskupa Allena Vignerona z Detroit przyjmie w stosunku do drugiego katolickiego prezydenta w historii Stanów Zjednoczonych.

[ TEMATY ]

USA

PAP/EPA/JUSTIN LANE

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Jo Formicola, profesor polityki i spraw publicznych na Uniwersytecie Seton Hall, uważa, że w samym episkopacie amerykańskim zdania są podzielone, co do priorytetów wykuwanego obecnie programu współpracy. Jedni mogą uznać, że podstawową kwestią jest edukacja, inni wskażą problem reformy imigracyjnej, a jeszcze inni, jak abp José Gomez, skłonni są akcentować sporne sprawy związane z liberalizacją aborcji, ograniczeniem wolności religijnej i ideologią gender. Według profesor, biskupi sami muszą zdecydować się, co jest głównym wezwaniem w obliczu nowej prezydentury.

Przewodniczący Konferencji Biskupów Katolickich USA (USCCB) arcybiskup Los Angeles José Gomez dał już wcześniej do zrozumienia, że prawdziwym wezwaniem mogą się okazać proaborcyjne posunięcia nowej administracji. Zdaniem hierarchy, poglądy Bidena, który jawnie wspiera zabijanie dzieci nienarodzonych, mogą stworzyć „trudną i złożoną sytuację” oraz „dezorientację wśród wiernych wokół tego, czego Kościół faktycznie naucza w tych kwestiach”.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Jak wyjaśniła Formicola, decyzja o utworzeniu grupy roboczej była przykładem specyficznej strategii amerykańskich biskupów, którą nazwała rodzajem „korporacyjnego podejścia w zarządzaniu”. Określili w ten sposób, jej zdaniem, planowanie strategiczne „na następne cztery, a może osiem lat”. W jej opinii, długoterminowa perspektywa Kościoła, w jakiej widzi pewne sprawy raczej nie pokrywa się z krótkoterminowymi celami politycznymi. Przypomniała też, że katolicki punkt widzenia wyraża nie tylko episkopat, lecz także wiele innych katolickich grup i organizacji.

Massimo Faggioli, profesor teologii i religioznawstwa na Uniwersytecie Villanova, kwestionuje celowość powstania grupy roboczej i uważa, że było to wysłanie wrogiego sygnału do prezydenta-elekta. Naukowiec stwierdził, że może to nawet sugerować, iż biskupi byli bardziej przyjacielsko nastawieni do administracji Trumpa.

Reklama

Zdaniem teologa, błędem byłoby, gdyby amerykańscy biskupi uczynili aborcję centralnym punktem rozmów z administracją Bidena. „Kościół katolicki powinien nadal kwestionować stanowisko Partii Demokratycznej w sprawie aborcji, ale z pewnością byłoby katastrofą, gdyby to była jedyna kwestia” –zaznaczył i dodał, że uczynienie aborcji dominującą podważyło już „wiarygodność ruchu pro-life jako ruchu ponadpartyjnego”.

Z kolei John Carr z Georgetown University, który był przez 25 lat czołowym doradcą politycznym biskupów USA, radzi, by nie patrzeć na administrację Bidena tylko przez pryzmat polityki. Jednocześnie dostrzegł, że prawdziwym wyzwaniem duszpasterskim jest zapowiedź kardynała Wiltona Gregory'ego z Waszyngtonu i biskupa Williama Malooly'ego z Wilmington, którzy zadeklarowali, że nie odmówią Bidenowi komunii świętej.

Carr podkreślił, że biskupi „muszą być polityczni, ale nie stronniczy, pryncypialni, ale nie ideologiczni”. „Nie powinni być cheerleaderkami dla apologetów i nie powinni być przeciwnikami ani ruchem oporu” – sprecyzował.

Były ambasador USA przy Stolicy Apostolskiej w administracji Baracka Obamy Ken Hackett wskazał z kolei, że wspólną płaszczyzną porozumienia między episkopatem a administracją mogą być takie kwestie, jak: ubóstwo, imigracja, zmiany klimatyczne, płaca minimalna i kara śmierci.

2021-01-20 14:54

Ocena: 0 -1

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Zdradzeni przez sojuszników

Po 72 latach od zbrodni w Katyniu dokonanej przez Rosjan na polskich oficerach Stany Zjednoczone zdecydowały się opublikować dokumenty na ten temat, znajdujące się w archiwach służb wywiadowczych. Jak dotąd kilka tysięcy stron opublikowano po raz pierwszy w Internecie na portalu amerykańskich Archiwów Narodowych. Publikacja ta jest wynikiem inicjatywy demokratycznych polityków o polskich korzeniach: kongresmenki Marcy Kaptur z Ohio i byłego kongresmena Paula Kanjorskiego z Pensylwanii, a także owocem prac konferencji na temat Katynia w Bibliotece Kongresu w 2010 r., zorganizowanej przez Fundację Kościuszkowską.
Odtajnione dokumenty katyńskie nie dotyczą faktów związanych z zagładą polskich jeńców, ale ukazują ogromne zakłamanie, jakie towarzyszyło tej zbrodni, a głównie obłudę naszych sojuszników, szczególnie USA i Anglii. Niestety, mimo wiedzy tych rządów o popełnionym przez Sowietów w 1940 r. ludobójstwie na Polakach prezydent USA Franklin Delano Roosevelt na konferencji w Teheranie wyraził zgodę na oddanie ZSRR prawie połowy terytorium Polski i włączenie naszego kraju w orbitę wpływów sowieckich.
Co więcej, z dokumentów wynika, że rządy USA aż do rozpadu ZSRR w 1991 r. wzbraniały się przed oficjalnym uznaniem sowieckiej odpowiedzialności za Katyń. Jeszcze w 1992 r. jeden z działaczy Polonii amerykańskiej otrzymał na temat Katynia odpowiedź z Departamentu Stanu, że aż do przyznania w kwietniu 1990 r. przez rząd ZSRR, iż to Stalin odpowiada za Katyń, władze amerykańskie „nie miały wystarczających informacji” na ten temat. Amerykański urzędnik najwyższego szczebla napisał to, wiedząc, że np. powołana w 1951 r. przez Kongres USA specjalna komisja pod przewodnictwem Raya Johna Maddena udowodniła, iż zbrodni dokonali Rosjanie. Niestety, raport kongresmena Maddena nie przebił się do opinii publicznej na Zachodzie. Ponadto w połowie 1953 r. ówczesny sekretarz stanu John Foster Dulles nie zgodził się z postulatem Kongresu, aby sprawę Katynia i winy ZSRR skierować do Międzynarodowego Trybunału Sprawiedliwości w Hadze.
Z ujawnionych obecnie dokumentów wynika, że w niewyjaśnionych okolicznościach zaginęły relacje kilku amerykańskich i brytyjskich jeńców wojennych, zabranych przez Niemców do Katynia, po odkryciu tam masowych grobów polskich oficerów wiosną 1943 r. Ich raporty do swoich władz stwierdzały bezapelacyjnie, że sprawcami zbrodni są Sowieci. Bodaj już z tego widać, jak alianci tłumili u siebie wszystko o ludobójstwie w Katyniu, mając w tym własny interes. Niestety, w polityce wielkich tego świata najczęściej interesy narodowe przeważają nad prawdą i moralnością. Oczywiście, w żaden sposób nie usprawiedliwia to polityków.
Nasuwa się pytanie: Dlaczego akurat teraz tak propagandowo nagłośniono temat Katynia w USA? Z pewnością w kampanii wyborczej prezydenta Baracka Obamy można to uznać za ukłon w stronę Polaków w USA. Oby jednak chodziło w tym o coś więcej. Najwyższy czas, aby Stany Zjednoczone włączyły się w polskie starania o ujawnienie niedostępnych dotąd poloników katyńskich w archiwach innych państw, w szczególności Rosji i Wielkiej Brytanii. Od początku bowiem wiadomo, że najważniejsze informacje o zbrodni katyńskiej znajdują się nie w USA, lecz w Rosji. Od lat domagamy się od Rosji wskazania miejsc pochówku większości ofiar z więzień (znamy te z obozów), czekamy na teczki osobowe jeńców wojennych, nie mamy tzw. listy białoruskiej, czyli imiennego wykazu wszystkich pomordowanych oficerów. Czy Rosjanie kiedykolwiek odtajnią te dokumenty, skoro przed Europejskim Trybunałem Praw Człowieka w Strasburgu zbrodnię katyńską nazywają jedynie incydentem wojennym?
W każdym szkolnym podręczniku historii po 1989 r. znajdziemy słowa, że Polska została w czasie II wojny światowej najpierw opuszczona, a następnie zdradzona przez sojuszników. Jednak to, o czym się pisze, nie zostało jak dotąd jednoznacznie ocenione. Brak tej oceny podważa w dużym stopniu wiarygodność współczesnych sojuszy, w których Polska uczestniczy. Kto nam dzisiaj zagwarantuje, że w sytuacji zagrożenia naszej niepodległości sprzymierzeńcy nie wybiorą drogi Roosevelta?
Przez dziesiątki lat rządy USA, Anglii czy Francji znały prawdę o Katyniu, ale obawiając się pogorszenia stosunków z ZSRR, nie zadawano komunistycznym władzom nawet pytań na ten temat. Teraz, jak sądzę, rządy USA czy państw Unii Europejskiej dużo więcej niż my wiedzą o Smoleńsku, ale wolą zadowolić się przekłamanymi raportami MAK-u czy komisji Jerzego Millera. A przecież w katastrofie TU-154 M zginął prezydent państwa UE, zginęli najwyżsi rangą generałowie będący członkami NATO! Dlaczego ze strony tych „sojuszniczych” państw i organizacji nie ma choćby gestu głębszego zainteresowania? Aż lękam się napisać tych samych słów o obecnych sojusznikach, które umieściłem w tytule.

CZYTAJ DALEJ

Włochy: Pięciodniowe uroczystości w 80. rocznicę bitwy o Monte Cassino

2024-05-13 07:40

[ TEMATY ]

Monte Cassino

Pixabay.com

W dniach od 17 do 21 maja we Włoszech odbędą się polsko-włoskie uroczystości upamiętniające 80. rocznicę bitwy o Monte Cassino. Hołd żołnierzom 2. Korpusu Polskiego generała Władysława Andersa oddadzą przedstawiciele władz obu krajów. Obecny będzie prezydent Andrzej Duda.

Cykl wydarzeń na Monte Cassino i w pobliskich miejscowościach poprzedzi 16 maja konferencja historyczna w Instytucie Polskim w Rzymie pod hasłem „2. Korpus Polski we Włoszech 80 lat później”, zorganizowana przez Fundację Rzymską im. Janiny Zofii Umiastowskiej. Obecni będą: ambasador RP we Włoszech i córka dowódcy 2. Korpusu - Anna Maria Anders, a także włoscy dziennikarze i naukowcy, działacze i nauczyciele polonijni, przedstawiciele polskich instytucji.

CZYTAJ DALEJ

PiS rozpoczyna zbiórkę podpisów pod obywatelskim projektem ws. utrzymania niższych cen energii

2024-05-13 16:15

[ TEMATY ]

zbiórka podpisów

Karol Porwich/Niedziela

Prawo i Sprawiedliwość przystępuje do zbierania podpisów pod obywatelskim projektem ustawy, który ma utrzymać ceny gazu i energii na obecnym poziomie - zapowiedział prezes PiS Jarosław Kaczyński. Jego zdaniem rozwiązania proponowane przez rząd, takie jak np. bon energetyczny, to "żadna osłona".

Podczas poniedziałkowej konferencji prasowej Kaczyński podkreślał, że polskie społeczeństwo niebawem czekają "bardzo poważne podwyżki" w związku ze wzrostem opłat za prąd i gaz.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję