Reklama

Komentarze

5 pytań do… Profesora Henryka Domańskiego

5 pytań do… Profesora Henryka Domańskiego, socjologa, profesora nauk humanistycznych, członka Polskiej Akademii Nauk.

[ TEMATY ]

5 pytań do...

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Piotr Grzybowski: Panie Profesorze, dość ogólne pytanie: czy dotrwamy w politycznym „spokoju” do kolejnych wyborów 2023?

Henryk Domański: Gdyby sięgać wstecz i opierać się na zasadach funkcjonowania demokracji, to musiałoby się wydarzyć jakieś zjawisko, coś nieprzewidywanego, żeby te wybory przyspieszyć. Czymś takim mógłby być kryzys ekonomiczny. W tej chwili mamy pandemię. Przy założeniu, że nie uda się jej pokonać tak, jak to zakładamy - przez pół roku, pociągnęłoby to prawdopodobnie pogorszenie nastrojów społecznych, co by się przełożyło na negatywna ocenę Rządu, bo to Rząd zawsze ponosi w takich przypadkach konsekwencje i zawsze jest obarczany winą. Z tego punktu widzenia można by mówić, że takie ryzyko, takie zagrożenie istnieje, ale dawał bym temu co najwyżej 20 %.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

PG: Polską prawicę tworzą trzy partie. Czy realnym scenariuszem jest ich wytrwanie w ramach umowy koalicyjnej?

Reklama

HD: Jeśli mogę sobie pozwolić na uwagę, to pytanie jest dosyć dziwne, choć zadawane jest stale przez dziennikarzy. Dziwne jest dlatego, że te trzy formacje, te trzy ugrupowania rządzą wspólnie od 2015 roku i nie ma żadnych oznak, żeby przestały chcieć pozostawać w koalicji. Pojawiły się pewne różnice pomiędzy nimi w ostatnim roku, właściwie głównie jeżeli chodzi o stosunek do wyborów prezydenckich, czy mają być korespondencyjne (taka opcja negująca możliwość przeprowadzenia wyborów zgodnie z zasadami konstytucyjnymi 10 maja się pojawiła się ze strony Porozumienia, mówiąc konkretnie w postaci Jarosława Gowina), czy później zarysował się pewien radykalizm jeśli chodzi o stosunek do zasady praworządności, naszej relacji z Unią Europejską – ze strony Solidarnej Polski. Ale jak to porównamy z innymi krajami demokratycznymi, gdzie widzimy, że w ramach koalicji, a nawet w ramach partii istnieją tego typu podziały i sprzeczności i one są manifestowane publicznie, wypowiadane nawet w takiej ostoi demokracji jak Wielka Brytania i Partia Konserwatywna, która tam rządzi od dłuższego czasu, to jest to nieporównywalne z tą sytuacją, która miała u nas miejsce w ciągu ostatniego roku. To jest taki najogólniejszy argument przeciwko rozpadowi koalicji. Drugim argumentem, chyba nawet decydującym jest ten, że ani w interesie Solidarnej Polski, ani tym bardziej Pana Gowina nie jest wychodzenie z koalicji, bo oni poza koalicją nic politycznie nie znaczą.

PG: Czy opozycyjna Platforma Obywatelska jest w dalszym ciągu liczącą się siłą polityczną zdolną wygrywać wybory?

Reklama

HD: Takie prawdopodobieństwo się rysuje – ponieważ jestem statystykiem socjologiem będę się posługiwał takimi stwierdzeniami - ale ono się kształtuje na poziomie 23-25 %, choć nie jest to prawdopodobieństwo, ale wskaźnik poparcia, do którego się odwołuję. To jest wynik kolejnych sondaży, a prawdopodobieństwo czy platforma jest zdolna wygrać z PiSem, z obozem Zjednoczonej Prawicy trzeba by obliczyć w ten sposób, że porównujemy te 23-25 do tych obecnie powiedzmy 34-35 % wspierających obóz rządzący. Czasami te wyniki pokazywały już zwrot w druga stronę, ale w sumie dystans miedzy PiSem a Platformą rysuje się wyraźnie, jest stabilny i nic nie wskazuje na to, żeby zanikał, więc prawdopodobieństwo, że Platforma wygra w 2023 roku wybory jest nikłe. Jeśli Polacy mieli by do wyboru, na kogo głosować: czy na PiS - w przypadku jakiegoś wydarzenia, o którym mówiliśmy w pierwszym pytaniu, np. że pandemii się nie da pokonać, to będą się bardzo poważnie zastanawiać, jaką partię można by wybrać, jaki rząd by gwarantował wyjście z kryzysu zdrowotnego czy demograficzno-pandemicznego. Czy to miałaby być Platforma, czy może jakaś formacja zupełnie z boku, typu to, co próbuje stworzyć Pan Hołownia. Z tego punktu widzenia, sytuacja Platformy jest o wiele gorsza, niż było po wyborach 2015 r.

PG: W kuluarach mówi się o zbliżeniu Kukiz’15 z koalicją rządzącą. Plotki, czy realny scenariusz i kto by zyskał, kto stracił na tym mariażu?

HD: Obóz rządzący zyskałby tylko w takiej sytuacji, gdyby rzeczywiście doszło do jakiegoś rozbicia koalicji, np. gdyby wyszła Solidarna Polska (bo taka możliwość się rysowała kilka tygodni temu, o tym mówiono przynajmniej, czy rzeczywiście była to prawda - my tego nie wiemy). Przejściowo zyskałby na tym PiS, przy czym zyskał w tym sensie przejściowo, że optymalnie byłoby stworzyć tego typu koalicję tuż przed wyborami, natomiast nie na 2,5 roku przed. Biorąc pod uwagę trudno przewidywalne działania pana Kukiza, nie jest to ktoś, na kim można budować tego typu koalicje w sensie długofalowych strategii. Natomiast dla Kukiza byłoby to również - ale w sytuacji wyborów - korzystne, bo gwarantowałoby mu prawdopodobnie wejście do parlamentu, a on i jego zwolennicy znaleźliby się na listach wyborczych.

PG: Jesteśmy na początku Nowego Roku. Jakie są w Pana ocenie trzy największe wyzwania przed Rządem?

HD: Pandemia to pierwsze, drugie - to przywrócenie wzrostu gospodarczego do poziomu sprzed marca ubiegłego roku, czyli strategia wzrostu gospodarczego, kontynuacja tej polityki, którą PiS, obóz rządzący realizował do tej pory. Trzecie - to stosunki z Unią Europejską, które się powinny poprawić, bo są dziś na pograniczu ryzyka, są niewiadomą, a od tego dużo zależy, jeśli chodzi o napływ funduszy unijnych i w ogóle stan zamożności Polaków- nasz dobrobyt.

2021-01-09 08:19

Ocena: +2 -2

Reklama

Wybrane dla Ciebie

5 pytań do … Marka Jakubiaka

[ TEMATY ]

5 pytań do...

Marek Jakubiak

5 pytań do … Marka Jakubiaka, polityka, posła na Sejm VIII kadencji, Prezesa Federacji dla Rzeczypospolitej

Marek Jakubiak: To był autentyczny bunt. Policzyłem swoje szable, to znaczy menagerów, wszystkich, którzy u mnie pracowali, zapytałem ich, czy dadzą radę beze mnie prowadzić dalej interes i powiedziałem, że jeżeli nie będziemy zmieniać sami, to nikt nam nie zmieni Polski tak, żeby przedsiębiorczość mogła mieć swoje stabilne miejsce w polityce. Mało nas jest do pieczenia tego chleba. Naprawdę. W Parlamencie lobby historyczno- dziennikarskie jest przeokrutnie wielkie, natomiast najczęściej są to ludzie, którzy uważają, że pieniądze pochodzą z konta, a nie z ciężkiej pracy, więc takie mamy ustawodawstwo, jakich mamy posłów. A ponieważ uważam, że przedsiębiorczość jest sercem organizmu, a społeczeństwo krwią, to powinniśmy jednak dbać o to serce, bo jak stanie, to po prostu wszyscy padniemy.
CZYTAJ DALEJ

Znaki ingresu. Jakie szaty i przedmioty towarzyszą objęciu posługi biskupa krakowskiego?

2025-12-18 21:39

[ TEMATY ]

Metropolita krakowski

Kościół krakowski

Mazur/episkopat.pl

Kraków

Kraków

Ingres biskupa do katedry to nie tylko uroczyste wejście i historyczna oprawa, ale przede wszystkim wydarzenie ściśle liturgiczne, w którym Kościół przyjmuje swojego pasterza. Szaty i przedmioty używane podczas tej celebracji – ornat, tunicella, pastorał, kielich czy racjonał – nie są dodatkiem i dekoracją. Każdy z nich ma swoje miejsce, znaczenie i pomaga zrozumieć, czym jest objęcie posługi biskupiej w Kościele krakowskim.

Ingres (łac. ingressus) oznacza „wejście”. Od uroczystego wejścia nowego biskupa do kościoła katedralnego bierze swoją nazwę cała celebracja przekazania posługi pasterskiej. Choć wydarzenie to ma szczególny charakter, pozostaje liturgią Kościoła, sprawowaną według porządku przewidzianego na dany dzień. – Skoro mówimy o obrzędzie, to już samo to określenie wskazuje na jego ścisły wymiar liturgiczny – podkreśla ks. dr Stanisław Mieszczak SCJ, liturgista i zastępca przewodniczącego Archidiecezjalnej Komisji ds. Liturgii i Duszpasterstwa Liturgicznego.
CZYTAJ DALEJ

Milczenie jest lekiem na niewiarę

2025-12-18 23:16

Biuro Prasowe AK

Podczas rekolekcji przed swoim ingresem do katedry na Wawelu, kard. Grzegorz Ryś wskazał na postawę kapłana, który powinien być „dla ludzi”. Podkreślił także, że milczenie jest lekarstwem na niewiarę. - To bardzo piękna podpowiedź, by tak jak dbamy o liturgię, zadbać o milczenie, które jest lekiem na niewiarę – mówił metropolita krakowski-nominat.

Na początku metropolita krakowski-nominat nawiązał do oryginalnego zapisu rodowodu Jezusa z Ewangelii św. Mateusza. – Pierwszą księgą jaką Bóg pisze, jaką Bóg się posługuje, pierwszą księgą jest zawsze człowiek – mówił, przywołując przykład dziecka, które dostaje pierwszą lekcję od swoich rodziców. – Bóg przemawia do dziecka najpierw przez osoby rodziców, a potem dopiero przez wszystkie książki, jakie będzie miało czas czytać w życiu. Rekolekcje są pewnie po to, żebyśmy byli czytelni, żeby ludzie mogli nas czytać – zauważył.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję