Reklama

Wizytacja abp. Stanisława Budzika w parafii św. Antoniego w Lublinie

Z Chrystusem możemy zwyciężać

Niedziela lubelska 32/2012

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Wyrażam radość, że parafia żyje intensywnym życiem duchowym. Podczas każdej Eucharystii kościół się zapełniał. Tyle osób przystępowało do Komunii św. Bardzo serdecznie dziękuję ks. Dziekanowi, który troszczy się o cały dekanat, za wszystko, co robi dla archidiecezji i co robił za moich poprzedników. Dalej liczymy na jego mądry głos, na stabilizującą, pełną pokoju obecność i mądrość. Dziękuję wszystkim parafianom, zwłaszcza tym, którzy się angażują w życie wspólnoty parafialnej i troszczą się o pogłębianie wiary, dają świadectwo miłości chrześcijańskiej i miłosierdzia. Dziękuję wszystkim, którzy mają odwagę dawać świadectwo życia chrześcijańskiego w niełatwych dla wiary czasach, świadectwo swojej bliskości do Jezusa i przywiązania do Kościoła.
Abp Stanisław Budzik

Co pięć lat w każdej parafii odbywa się wizytacja biskupia. Bł. Jan Paweł II w adhortacji apostolskiej „Pastores gregis” napisał, że jest ona rozszerzeniem duchowej obecności biskupa pomiędzy wiernymi. Biskup „w takich chwilach najbardziej zbliża się do swojego ludu w sprawowaniu posługi słowa, uświęcania i pasterskiego przewodzenia, wchodząc w bardziej bezpośredni kontakt z niepokojami i troskami, radościami i oczekiwaniami ludzi, mogąc ofiarować każdemu słowo nadziei”.

Spotkanie z Pasterzem

Taki właśnie charakter - „jako znak obecności Pana, który odwiedza swój lud, przynosząc mu pokój” (Pastores gregis, nr 46) - miała wizytacja kanoniczna przeprowadzona przez abp. Stanisława Budzika w parafii św. Antoniego Padewskiego w Lublinie. Przypadła ona niemalże w 25 rocznicę pobytu bł. Jana Pawła II w Lublinie. Dla parafii miało to szczególne znaczenie, gdyż podczas Mszy św. na Czubach poświęcił on kamień węgielny dla budującego się kościoła. Postać błogosławionego papieża i jego nauczanie wielokrotnie przywoływane było przez ks. Arcybiskupa w homiliach i podczas spotkań z parafianami. Była to druga wizyta Metropolity w parafii św. Antoniego.
Podczas wizytacji abp Budzik odprawiał Msze św. i głosił słowo Boże. Na Mszy św. o 12.30 udzielił chrztu św. dwojgu dzieciom. Spotykał się z różnymi grupami parafialnymi, z dziećmi i młodzieżą. Od początku nawiązał ciepłą i serdeczną relację z wiernymi, okazując zainteresowanie ich życiem i wiarą. - Przyjeżdżam tu nie tyle po to, aby was zwizytować, bo dużo dobrego z tylu stron o waszej wspólnocie słyszałem, ale po to, by umocnić was i także siebie waszą wiarą i zaangażowaniem, by razem z wami odnieść się do Boga, aby nam błogosławił, wspierał nasze rodziny i czuwał nad młodym pokoleniem - mówił Pasterz. Podkreślał, że parafię wybrał specjalnie: „Nie tylko ze względu na proboszcza i dziekana ks. prał. Stanisława Roga, ale także dlatego, że parafia jest znana w Lublinie z licznych powołań kapłańskich i z nadzwyczajnej aktywności ludzi świeckich, którzy wiedzą, że Kościół jest ich domem; o ten dom dbają, wznieśli go trudem swoich rąk, ofiarą czasu, środków materialnych, i starają się, by w parafii gromadził się żywy Kościół, jako jedna miłująca się wspólnota”.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Umocnieni słowem

W homiliach ks. Arcybiskup nawiązywał do Ewangelii czytanej w tym dniu, w której uczeni w Piśmie oskarżali Jezusa, że jest opętany przez złego ducha. Mimo tych fałszywych oskarżeń i oporu, jaki Jezus i Jego nauka wzbudzał wśród ludzi, nawet bliskich, coraz większa liczba uczniów i zwolenników przychodziła do Jezusa. Chcieli oni iść za głosem Ewangelii, otaczali Jezusa czcią, szacunkiem, zaufaniem i miłością. Jezus traktował ich wszystkich jak swoją rodzinę, do której należą duchowo ci, którzy pełnią wolę Bożą w swoim życiu. Pierwszą w tej rodzinie jest Maryja, będąca nauczycielką miłości do Jezusa i wzorem dla każdego chrześcijanina. - Bóg kocha każdą i każdego z nas tak, jakby nikt inny dla Niego nie istniał - zapewniał abp Budzik. Dla każdego ma osobne zadanie i z każdym pragnie się dzielić swoją miłością. Z takim orędziem przybył 25 lat temu do Lublina Jan Paweł II, który przypomniał, że Bóg do końca nas umiłował. - Eucharystia jest odpowiedzią na tę miłość, gdyż łączy nas z Panem Jezusem. Nie ma wspanialszej miłości, niż wtedy, kiedy uczestniczymy we Mszy św. i przyjmujemy Pana Jezusa w Komunii św. - podkreślił ks. Arcybiskup. Miłość do Boga sprawdza się w miłości do drugiego człowieka. - Po to Bóg stał się w Chrystusie człowiekiem, abyśmy Go miłowali w drugim człowieku - mówił. Podstawowym dylematem człowieka jest wybór między dobrem a złem. Łatwiej iść za podszeptami złego ducha, gdyż nie wymaga to wysiłku. Aby żyć w zgodzie z Bożymi nakazami, potrzeba dużo pracy oraz samozaparcia. Jezus daje nadzieję na zwycięstwo nad złem, gdyż w Misterium Paschalnym wyprowadził nas z niewoli grzechu. - Ale żeby zwyciężyć, trzeba się w walkę zaangażować, brać na serio słowa Ewangelii, które przypomina Kościół, brać na co dzień swój krzyż i naśladować Chrystusa - przypominał Pasterz. Wzorem zaś postępowania i przewodniczką dla tych, którzy przyjmują Boże Słowo, którzy z miłością przyjmują Jezusa, jest Maryja.

Reklama

Bogactwo wspólnot

Parafia św. Antoniego Padewskiego w Lublinie liczy 11 tys. mieszkańców. Działa w niej 30 grup parafialnych. Jedną z najstarszych jest Krąg Biblijny. Najliczniejsza jest Rodzina Różańcowa, licząca 37 kółek. Inne grupy parafialne to m.in.: Legion Maryi, Ruch Domowego Kościoła, Akcja Katolicka, AA, Al-anon, Alateen, Eucharystyczny Ruch Młodych, Oaza Młodzieżowa, Katolickie Stowarzyszenie Młodzieży, Harcerze „Zawiszy”, ministranci, lektorzy, Rada Parafialna, Rada Duszpasterska, Chór Cecyliański, schola dziecięcia i schola młodzieżowa. Posługę w parafii pełni także 16 nadzwyczajnych szafarzy Komunii św., którzy w każdą niedzielę zanoszą chorym Pana Jezusa. W budynku domu katechetycznego mieści się: Poradnia Rodzinna, Miejska Biblioteka Publiczna, SKOK im. Chmielewskiego, świetlica opiekuńczo-wychowawcza i punkt charytatywny. Prowadzona jest nauka języka angielskiego oraz gimnastyka dla pań. Od 15 lat regularnie wydawany jest miesięcznik „Głos św. Antoniego” o charakterze informacyjnym, ewangelizacyjnym oraz formacyjnym. Zawarte są w nim artykuły kapłanów, sióstr, a także wielu osób świeckich. Na bieżąco aktualizowana jest również strona parafialna - www.antoni.kuria.lublin.pl.

Bogactwo powołań

W ciągu 25 lat święcenia kapłańskie przyjęło 13 księży pochodzących z parafii: ks. Krzysztof Grabowski - salezjanin, ks. Mirosław Zając, ks. Andrzej Daniewicz - pallotyn, ks. Krzysztof Grzesiak, ks. Arkadiusz Paśnik, ks. Marek Słomka, ks. Andrzej Gołębiowski - salezjanin, ks. Bogdan Kalinowski, ks. Tomasz Adamczyk, ks. Krzysztof Kwiatkowski, ks. Wojciech Adamczyk - sercanin, ks. Marcin Pidek i ks. Paweł Walkowiak - salezjanin. Z racji zamieszkania rodziców państwa Anny i Przemysława Mizińskich, rodakiem jest bp Artur Miziński, który w latach 1998 - 2001 był rezydentem w tej parafii. We Włoszech w diecezjalnym seminarium misyjnym Redemptoris Mater w Maceracie uczy się kleryk Paweł Król. W Wyższym Seminarium Duchownym w Lublinie kształci się alumn Mateusz Wójcik. Nie brakuje też powołań do życia zakonnego. W styczniu 2005 r. śluby wieczyste złożył br. Robert Bernat - kapucyn. We Wspólnocie Focolare celibatariuszem jest Marcin Zygmunt. W zakonach żeńskich są rodaczki m.in. s. Estera Mizińska - betanka, s. Anna Zarzeka ze Zgromadzenia św. Jana Chrzciciela, s. Agnieszka Młynarczykowska - urszulanka Unii Rzymskiej, s. Zelia Sztorc ze Zgromadzenia Sióstr św. Rodziny i s. Elżbieta Maria Kuriatto - urszulanka szara, s. Beata Olech ze Zgromadzenia Sióstr Franciszkanek Maryi Nieustającej Pomocy.

2012-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Rosjanie uwięzili ukraińskich redemptorystów [Wywiad]

2024-04-30 09:22

materiał własny

Zapraszamy do wysłuchania rozmowy z ks. Witalijem Porowczukiem, który opowiada o ciężkiej sytuacji ukraińskich jeńców w Rosji, trosce o to, aby wymieniać wszystkich jeńców ukraińskich na rosyjskich i rosyjskich na ukraińskich, o więzionych księżach, w tym dwóch ukraińskich redemptorystach oraz o tym, w jakich warunkach, przypominające sowieckie gułagi, przebywają ukraińscy jeńcy.

CZYTAJ DALEJ

św. Katarzyna ze Sieny - współpatronka Europy

Niedziela Ogólnopolska 18/2000

[ TEMATY ]

św. Katarzyna Sieneńska

Giovanni Battista Tiepolo

Św. Katarzyna ze Sieny

Św. Katarzyna ze Sieny

W latach, w których żyła Katarzyna (1347-80), Europa, zrodzona na gruzach świętego Imperium Rzymskiego, przeżywała okres swej historii pełen mrocznych cieni. Wspólną cechą całego kontynentu był brak pokoju. Instytucje - na których bazowała poprzednio cywilizacja - Kościół i Cesarstwo przeżywały ciężki kryzys. Konsekwencje tego były wszędzie widoczne.
Katarzyna nie pozostała obojętna wobec zdarzeń swoich czasów. Angażowała się w pełni, nawet jeśli to wydawało się dziedziną działalności obcą kobiecie doby średniowiecza, w dodatku bardzo młodej i niewykształconej.
Życie wewnętrzne Katarzyny, jej żywa wiara, nadzieja i miłość dały jej oczy, aby widzieć, intuicję i inteligencję, aby rozumieć, energię, aby działać. Niepokoiły ją wojny, toczone przez różne państwa europejskie, zarówno te małe, na ziemi włoskiej, jak i inne, większe. Widziała ich przyczynę w osłabieniu wiary chrześcijańskiej i wartości ewangelicznych, zarówno wśród prostych ludzi, jak i wśród panujących. Był nią też brak wierności Kościołowi i wierności samego Kościoła swoim ideałom. Te dwie niewierności występowały wspólnie. Rzeczywiście, Papież, daleko od swojej siedziby rzymskiej - w Awinionie prowadził życie niezgodne z urzędem następcy Piotra; hierarchowie kościelni byli wybierani według kryteriów obcych świętości Kościoła; degradacja rozprzestrzeniała się od najwyższych szczytów na wszystkie poziomy życia.
Obserwując to, Katarzyna cierpiała bardzo i oddała do dyspozycji Kościoła wszystko, co miała i czym była... A kiedy przyszła jej godzina, umarła, potwierdzając, że ofiarowuje swoje życie za Kościół. Krótkie lata jej życia były całkowicie poświęcone tej sprawie.
Wiele podróżowała. Była obecna wszędzie tam, gdzie odczuwała, że Bóg ją posyła: w Awinionie, aby wzywać do pokoju między Papieżem a zbuntowaną przeciw niemu Florencją i aby być narzędziem Opatrzności i spowodować powrót Papieża do Rzymu; w różnych miastach Toskanii i całych Włoch, gdzie rozszerzała się jej sława i gdzie stale była wzywana jako rozjemczyni, ryzykowała nawet swoim życiem; w Rzymie, gdzie papież Urban VI pragnął zreformować Kościół, a spowodował jeszcze większe zło: schizmę zachodnią. A tam gdzie Katarzyna nie była obecna osobiście, przybywała przez swoich wysłanników i przez swoje listy.
Dla tej sienenki Europa była ziemią, gdzie - jak w ogrodzie - Kościół zapuścił swoje korzenie. "W tym ogrodzie żywią się wszyscy wierni chrześcijanie", którzy tam znajdują "przyjemny i smaczny owoc, czyli - słodkiego i dobrego Jezusa, którego Bóg dał świętemu Kościołowi jako Oblubieńca". Dlatego zapraszała chrześcijańskich książąt, aby " wspomóc tę oblubienicę obmytą we krwi Baranka", gdy tymczasem "dręczą ją i zasmucają wszyscy, zarówno chrześcijanie, jak i niewierni" (list nr 145 - do królowej węgierskiej Elżbiety, córki Władysława Łokietka i matki Ludwika Węgierskiego). A ponieważ pisała do kobiety, chciała poruszyć także jej wrażliwość, dodając: "a w takich sytuacjach powinno się okazać miłość". Z tą samą pasją Katarzyna zwracała się do innych głów państw europejskich: do Karola V, króla Francji, do księcia Ludwika Andegaweńskiego, do Ludwika Węgierskiego, króla Węgier i Polski (list 357) i in. Wzywała do zebrania wszystkich sił, aby zwrócić Europie tych czasów duszę chrześcijańską.
Do kondotiera Jana Aguto (list 140) pisała: "Wzajemne prześladowanie chrześcijan jest rzeczą wielce okrutną i nie powinniśmy tak dłużej robić. Trzeba natychmiast zaprzestać tej walki i porzucić nawet myśl o niej".
Szczególnie gorące są jej listy do papieży. Do Grzegorza XI (list 206) pisała, aby "z pomocą Bożej łaski stał się przyczyną i narzędziem uspokojenia całego świata". Zwracała się do niego słowami pełnymi zapału, wzywając go do powrotu do Rzymu: "Mówię ci, przybywaj, przybywaj, przybywaj i nie czekaj na czas, bo czas na ciebie nie czeka". "Ojcze święty, bądź człowiekiem odważnym, a nie bojaźliwym". "Ja też, biedna nędznica, nie mogę już dłużej czekać. Żyję, a wydaje mi się, że umieram, gdyż straszliwie cierpię na widok wielkiej obrazy Boga". "Przybywaj, gdyż mówię ci, że groźne wilki położą głowy na twoich kolanach jak łagodne baranki". Katarzyna nie miała jeszcze 30 lat, kiedy tak pisała!
Powrót Papieża z Awinionu do Rzymu miał oznaczać nowy sposób życia Papieża i jego Kurii, naśladowanie Chrystusa i Piotra, a więc odnowę Kościoła. Czekało też Papieża inne ważne zadanie: "W ogrodzie zaś posadź wonne kwiaty, czyli takich pasterzy i zarządców, którzy są prawdziwymi sługami Jezusa Chrystusa" - pisała. Miał więc "wyrzucić z ogrodu świętego Kościoła cuchnące kwiaty, śmierdzące nieczystością i zgnilizną", czyli usunąć z odpowiedzialnych stanowisk osoby niegodne. Katarzyna całą sobą pragnęła świętości Kościoła.
Apelowała do Papieża, aby pojednał kłócących się władców katolickich i skupił ich wokół jednego wspólnego celu, którym miało być użycie wszystkich sił dla upowszechniania wiary i prawdy. Katarzyna pisała do niego: "Ach, jakże cudownie byłoby ujrzeć lud chrześcijański, dający niewiernym sól wiary" (list 218, do Grzegorza XI). Poprawiwszy się, chrześcijanie mieliby ponieść wiarę niewiernym, jak oddział apostołów pod sztandarem świętego krzyża.
Umarła, nie osiągnąwszy wiele. Papież Grzegorz XI wrócił do Rzymu, ale po kilku miesiącach zmarł. Jego następca - Urban VI starał się o reformę, ale działał zbyt radykalnie. Jego przeciwnicy zbuntowali się i wybrali antypapieża. Zaczęła się schizma, która trwała wiele lat. Chrześcijanie nadal walczyli między sobą. Katarzyna umarła, podobna wiekiem (33 lata) i pozorną klęską do swego ukrzyżowanego Mistrza.

CZYTAJ DALEJ

Papieska intencja na maj: o dobrą formację sióstr zakonnych, zakonników i kleryków

2024-04-30 17:23

[ TEMATY ]

modlitwa

zakonnica

papież Franciszek

Grzegorz Gałązka

W maju Ojciec Święty poleca naszej modlitwie kleryków, zakonników i siostry zakonne odbywających formację. Jak podkreśla w filmowej prezentacji tej intencji, każde powołanie musi być kształtowane przez łaskę Pana.

Franciszek wraca nieraz do tematu integralnego kształcenia, zwłaszcza na spotkaniach ze wspólnotami seminaryjnymi. „Nie możemy zaoferować jednolitych i gotowych odpowiedzi na dzisiejszą złożoną rzeczywistość, ale musimy zainwestować naszą energię w głoszenie tego, co najważniejsze, czyli Bożego miłosierdzia, i ukazywać je poprzez bliskość, ojcostwo, łagodność, doskonaląc sztukę rozeznawania” - zwracał uwagę papież na jednej z takich audiencji. Jak dodawał, ruchliwość i otwartość charakteryzuje nie tylko formujących, ale całą wspólnotę wiernych, która zawsze pragnie podążać za natchnieniami Ducha Świętego.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję