Czy spodziewaliśmy się kiedyś, że spotkamy się tu, w Drohiczynie, po tylu latach? - pytał retorycznie ks. prał. Leon Pawluk podczas Mszy św. dziękczynnej sprawowanej w kaplicy Domu św. Antoniego w Drohiczynie. Od wspólnej modlitwy rozpoczęło się 2 czerwca spotkanie grupki maturzystów łosickiego liceum ogólnokształcącego rocznik 1956. Miejsce wybrano nieprzypadkowo - ks. Leon, który mieszka w Drohiczynie, w czerwcu obchodzi złoty jubileusz święceń kapłańskich.
- Czy pamiętacie?... - w krótkiej homilii dostojny Jubilat nawiązywał do znajomych, koleżanek i kolegów, którzy kończyli szkołę w Łosicach, a także do postaci swego wuja, bp. Władysława Jędruszuka, absolwenta gimnazjum w Drohiczynie. Potem odniósł się do relacji człowieka z Bogiem. - Bóg jest pierwszą przyczyną wszechświata, niepojętą - podkreślał. - Chcemy wielbić Boga, szanować przyrodę i człowieka, istotę przemijającą, a poprzez to sięgać do pierwszej, niepojętej przyczyny - do Boga.
Były kwiaty i życzenia, ale przede wszystkim wspaniała atmosfera i mnóstwo atrakcji, o które zadbał gospodarz.
W hołdzie przodkom
Reklama
Na początek zwiedziliśmy podziemia katedry drohiczyńskiej, gdzie w ciekawie zaaranżowanej przestrzeni znajdują się groby zasłużonych kapłanów: ostatniego biskupa pińskiego Kazimierza Bukraby, wieloletniego administratora apostolskiego diecezji pińskiej ks. inf. Michała Krzywickiego, pierwszego biskupa drohiczyńskiego Władysława Jędruszuka, męczennika za wiarę ks. Jana Wasilewskiego
Potem skierowaliśmy kroki do katedry. Tu ks. Leon w kilku słowach nakreślił jej dramatyczne dzieje. Świątynia, będąca niegdyś perłą baroku, przetrwała bez uszczerbku czasy zaborów, ale okupacja sowiecka w latach 1939-41 zakończyła się całkowitą dewastacją pięknego wnętrza. Barokowe ołtarze zostały porąbane, wyposażenie (obrazy, rzeźby, ornaty) zrabowane, a kościół zamieniono w stajnię. Nie lepiej zachowywali się Niemcy, którzy okupowali ten teren w latach 1941-44, gdyż urządzili tu strzelnicę. Ślady po kulach były widoczne długo po wojnie.
Zachwyciło nas wnętrze kościoła pofranciszkańskiego, zwłaszcza zrekonstruowane ołtarze w głównej nawie. Wymowny jest boczny ołtarz poświęcony bł. o. Maksymilianowi Kolbemu. Surowa cegła, poszarpany mur, resztki tynku i fragmenty metalowych elementów wystające spośród cegieł, a pod obrazem przedstawiającym męczennika prosty biały obrus przykrywający wąski stół ołtarza. Od razu nasuwają się skojarzenia z życiem i męczeńską śmiercią zakonnika, a jednocześnie pojawia się obraz dewastacji, jakiej uległa ta świątynia w czasie ostatniej wojny - Sowieci najpierw urządzili w niej śmietnik, a uciekając stąd w czerwcu 1941 r. podpalili całość. Równie zbezczeszczony przez Rosjan w czasie wojny był kościół Sióstr Benedyktynek. Sowieci zamienili świątynię na szalet, służący żołnierzom strzegącym granicy na Bugu. W okresie okupacji niemieckiej funkcjonował jako jedyny kościół w Drohiczynie. Po wojnie był bardzo zdewastowany, pełen ruin i gruzów. Jego wystrój współczesny jest bardzo skromny, ale majestatyczna sylwetka, rokokowa fasada i położenie na wzgórzu budzą zrozumiały zachwyt.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Spotkania
Mimo nawału zajęć bp Antoni Dydycz znalazł czas, by spotkać się z gośćmi ks. Leona. Były rozmowy, wspomnienia i żarty, a nawet wspólny śpiew. Na pamiątkę tego spotkania wszyscy otrzymali od Księdza Biskupa obrazki z pasterskim błogosławieństwem oraz książeczkę „By odnowić oblicze ziemi” zawierającą zbiór świadectw związanych z Radiem Maryja i Telewizją Trwam.
Kolejne spotkanie, z rektorem WSD w Drohiczynie i wykładowcą na KUL-u ks. Tadeuszem Syczewskim, odbyło się w auli seminaryjnej. Ksiądz Rektor wyraził zadowolenie, iż spotkanie z przyjaciółmi ks. Leon zorganizował właśnie w Drohiczynie, w kurii. Nakreślił krótko obraz uczelni, ciepło wspominał ks. Leona jako swego wykładowcę i wychowawcę w seminarium, bardzo wymagającego, ale budzącego szacunek swoją postawą, wiedzą, elokwencją. Potem wystąpił w roli przewodnika po gmachu seminarium, by wspólnym obiadem w refektarzu zakończyć zwiedzanie.
Na styku kultur
Harmonogram spotkania był bardzo bogaty. Jednym z punktów miał być spacer nad Bugiem, podziwianie pięknej panoramy zespołu klasztornego, wejście na Górę Zamkową. Wietrzna pogoda ostudziła chęci, poprzestano na wspólnym zdjęciu na stateczku, spacerowali nieliczni. Więcej entuzjazmu wzbudziła możliwość zwiedzenia jedynej cerkwi w Drohiczynie. Dzięki uprzejmości proboszcza ks. protojereja E. Zabrockiego mogliśmy zaspokoić ciekawość odnośnie prawosławia, obejrzeć pełną uroku cerkiew św. Mikołaja i zobaczyć na własne oczy ikonę Matki Bożej, której poszukiwał filmowy ks. Mateusz, a która w ogóle nie opuszczała swego miejsca w świątyni.
Wiele przeżyć duchowych i estetycznych dostarczyła wizyta w Muzeum Diecezjalnym. Siostra przewodniczka z pasją opowiadała o najciekawszych eksponatach. Księgi, starodruki, dokumenty królewskie, bogato zdobione ornaty, przepiękne monstrancje, kielichy, świeczniki i mnóstwo innych przedmiotów stanowi takie bogactwo, że nie sposób zapamiętać wszystkiego, co się słyszy - trzeba tu wrócić znowu. Podziw budzi wiele rzeczy. Jest tu najbogatszy w Polsce zbiór ornatów wykonanych z pasów słuckich. Na uwagę zasługuje mszalny „kielich z dwiema duszami”, który służył księdzu zesłańcowi na Syberii - przy 50-stopniowych mrozach ręce przymarzały do kielicha, więc w jego podstawie i nóżce skonstruowano zamykane schowki, w które wkładano nagrzane, żeliwne dusze... Niezwykła jest monstrancja ze szczątków zestrzelonego przez Niemców angielskiego samolotu, wykonana przez powstańców warszawskich, którzy po upadku powstania znaleźli się w obozie, najpierw pod Magdeburgiem, a potem w Lubece. W kolekcji muzealnej znajduje się również pastorał, który Pius XII przekazał na ręce kard. Stefana Wyszyńskiego z życzeniem, aby wręczył temu biskupowi, który mieszka najbliżej granicy ZSRR. Prymas Polski ofiarował ten pastorał bp. Jędruszukowi.
Zwiedzanie kończy się w niewielkiej sali, gdzie mieści się tron papieski z pamiętnej wizyty Jana Pawła II w Drohiczynie w 1999 r. i rozbrzmiewają jego słowa. W tym miejscu ks. Leon opowiedział kilka anegdot ilustrujących znajomość Papieża z bp. Jędruszukiem.
Bogaty w wydarzenia dzień znalazł swój finał przy wspólnym stole.