Powiatowa Komenda Policji w Będzinie wzbogaciła się o nowy
sztandar. Dar ufundowali mieszkańcy powiatu będzińskiego. Uroczystego
poświęcenia sztandaru dokonał bp sosnowiecki Adam Śmigielski SDB,
w asyście diecezjalnego duszpasterza Policji ks. Eugeniusza Stępnia
i ks. Mieczysława Miarki. Uroczystość odbyła się 9 września w kościele
Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny w Będzinie-Łagiszy.
W Mszy św. wzięli udział policjanci wraz z rodzinami, na czele z
szefem śląskiej Policji gen. Mieczysławem Kulkiem, władze wojewódzkie
i samorządowe powiatu będzińskiego. Liturgię ubogacił swoim śpiewem
parafialny chór oraz kompanie honorowe Wojska Polskiego i Policji.
Awers sztandaru przedstawia godło państwowe na czerwonym
tle oraz napis "Prawo, Ojczyzna". Rewers zaś zdobią symbole poszczególnych
wydziałów Policji - prewencji, kryminalistyki, logistyki oraz postać
św. Michała Archanioła - patrona Policji - powiedział ks. Eugeniusz
Stępień.
W czasie liturgii Ordynariusz modlił się, by sztandar
- symbol służby policjantów, nigdy nie był zhańbiony, przez niewłaściwe
postępowanie jak to się wielokrotnie działo w czasach sowieckiego
totalitaryzmu. Wspomniał także tragedię Katynia, gdzie zginęli obok
oficerów WP również policjanci. "Przez długie lata nie można było
wspominać o tych wspaniałych mężach, synach naszego narodu - mówił
Ordynariusz. Oni zginęli tylko dlatego, że stali na służbie państwa
polskiego. Nawiązując do słów wyszytych na sztandarze "Prawo i Ojczyzna"
zaapelował, by zawsze kierować się prawem Chrystusowym, zapisanym
na kartach Ewangelii, ponieważ nie raz już w historii bywało, że
prawo stanowione przez ludzi służyło wąskim grupom ludzi. Ordynariusz
wychowywał się bowiem w czasach, gdy systemy totalitarne święciły
swoje największe "tryumfy". "W tych latach nie było nawet mowy o
tym, by brać udział w takich uroczystościach wspólnie z służbami
policyjnymi i wojskowymi i modlić się razem z biskupem i kapłanami"
- mówił. Przestrzegł także przed zgubnymi skutkami samowoli nazywanej
wolnością i pogonią za dobrami materialnymi. "Dzisiaj świat walczy
nie o to, by wprowadzać prawdziwy pokój płynący z jedności z Bogiem,
ze sobą samym i z drugim człowiekiem, ale o to by zdobywać coraz
więcej dóbr konsumpcyjnych, których zgromadzenie często prowadzi
do wykorzystania innych ludzi, bliźnich. Częstokroć stawiamy sobie
pytanie, po co nam Bóg? Człowiek współczesny chce sam stanowić o
sobie, nie chce, by ktoś mu przypominał, jak postępować i dlatego
też niekiedy odrzuca fundamentalne prawa, przykazania Boże. A przecież
Bóg nie po to nam je dał, by ograniczyć naszą wolność, szczęście,
ale po to byśmy umieli godnie, szlachetnie żyć - przekonywał Kaznodzieja.
Pomóż w rozwoju naszego portalu